Skocz do zawartości
Nerwica.com

LatającyKubek

Użytkownik
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia LatającyKubek

  1. 24lata i 6 lat walki z chorobą.. niech ktoś powie, że da się z tego wyjść kiedykolwiek...
  2. straszne, tak bardzo chcemy mieć normalność.. zwykłą, standardową normalność. nie wiem czy to pocieszenie, ale nie jesteś jedyna. Znam jeszcze dwie osoby DDA. Wszyscy mają w tej chwili to samo. wczoraj byłam u chłopaka, jego mama ledwo mówiła, płakałam, bo nie chcę żeby przechodził przez to samo co ja... Dzisiaj to mój stary ledwo mówi... a najgorsze przed nami, chcę krzyczeć, płakać, wrzeszczeć na niego, ale co to da? jestem dorosła a czuję się jakbym miała 6lat i nie mogła się odezwać. Spokojnych świąt wszystkim dorosłym dzieciom. Oby te święta nie wykończyły nas bardziej niż zwykle
  3. Pewnie jak większości DDA święta kojarzą wam się z płaczem, kłótnią, krzykiem i niemiłym składaniem życzeń. Pewnie nie lubicie tych kilku dni w roku, zwłaszcza tego jednego.. ja też. Pierwszy raz cieszę się tak na święta, przygotowuję prezenty, pakuję i wesoło krzątam po kuchni.. Niestety, rzeczywistość właśnie mnie dopadła. Tak pięknie nie będzie, nigdy nie było, więc czemu ma tak być teraz? Nie chcę wierzyć, że będzie dobrze. Złapałam się jednak na tym. I płaczę, znowu płaczę jak małe dziecko.. przez chwilę fajnie się wierzyło, że będzie wspaniale, niemalże czułam świąteczny nastrój, ale przecież tak nie będzie! Znowu trzeba będzie załadować benzen, żeby przetrwać, jedynie przetrwać, nie cieszyć się.. Rany...czemu nas to spotyka...
  4. To straszne co powiem... i bardzo związane z byciem DDA. Wolę przyjąć cierpienie niż sama ranić....
  5. schodzę z leków... do połowy... znowu zaczyna się mój koszmar. Znowu chcę umrzeć. Pomocy, zabierzcie mnie z tego świata.
  6. LatającyKubek

    DDA i związek

    w zasadzie chciałam się wyżalić komuś, kto zrozumie, komuś, kto jest w podobnej sytuacji. Nienawidzę bycia DDA Nienawidzę, kiedy traktuję osobę, którą kocham ponad życie jak piąte koło u wozu. Nienawidzę, kiedy jestem w stanie wszystkie błędy świata przypisać osobie, którą kocham. Nienawidzę tego braku pojęcia o okazywaniu uczuć.. Kiedy kochając sprawiam ból.. marzyłam o takim facecie 18 lat! a traktuję to jak przelotny związek. Czemu, kurna, czemu?!! Coś czuję, że się cofam w terapii, nienawidzę siebie...
  7. Wow. Zaczynam wychodzić z tego bagna. lęki łapią czasami, ale cieszę się życiem sukces. tylko ciągle biorę za bardzo wszystko do siebie...
  8. chyba nigdy nie zostanę zrozumiana....Mam wrażenie, że nic mi żadne leki nie dają,utrzymuję się ciągle na jednym beznadziejnym poziomie
  9. powrót do stanów depresyjnych i lęk przed lękami.. bomba...
  10. 1. jak wszędzie trzeba mieć skierowanie do psychologa. Stacja Pole Mokotowskie, następnie tramwaj nr 16 lub 17 w kierunku kabat. Najlepiej wysiąść nie na przystanku szpital mswia tylko przystanek wcześniej, paszkowskiego i tam bocznym wejściem koło śmieciowej budki wejść prosto, prosto, skręcasz w prawo po drodze mija się cudowne prosektorium, izbę zmarłych i w ogóle cud. Znajduje się tam 4piętrowy budynek i właśnie na tym piętrze znajduje się poradnia. Powodzenia!
  11. tak. Są dwie. Jedna przyjmuje w tych dziwnych trzymiesięcznych nowych terapiach, a druga jest ciągle dostępna. Tyle, że one są psychoterapeutkami, ale nie stricte dla DDA. Psychiatra polecała stowarzyszenie OPTA. A psychoterapeutka coś mówiła o jakiejś dobrej na wierzbnie. Oczywiście zachęca do zmiany na psychologa dla typowego DDA, ale obydwie wiemy, że teraz to jest niemożliwe. Zresztą obydwie podkreślają, że lepiej zajrzeć do takich stowarzyszeń. więc...w sumie to nie wiem czy pomogłam
  12. choćby szpital MSWIA, sama tam uczęszczam. Z tego, co wcześniej szukałam pamiętam, że w sporej części szpitali są.
  13. LatającyKubek

    Syndrom DDA

    Każdy z nas ma taką nadzieję. DDA zostaje się do końca życia,jak w przypadku alkoholików, nie zmienisz rodzica, który wyrządził krzywdę. Ale DDA zostanie już tylko z nazwy. Uczęszczaj na terapię, rozmawiaj o wszystkim co Cię męczy z przeszłości. Ulżysz sobie. Będziesz pracowała nad sobą,wszystko dobrze się potoczy. Cechy, które Tobie nie odpowiadają zostaną zmienione, dzięki temu, że odkryjesz ich źródło i będziesz pracować nad sobą. Od pół roku chodzę na indywidualną terapię, ja nie widzę zmian, ale mój partner twierdzi, że są. Nie ogromne, ale są. Dodam, że potrafię być niesamowitą jędzą i sama siebie nie poznaję, chwilami zachowuję się jak mój biologiczny, to wstrętne. Nie zmieni się wszystko za pomocą czarodziejskiej różdżki, ale za pomocą dobrej wróżki(tak nazywam swoją terapeutkę) i wytrwałej pracy. ułoży się, z czasem i powoli. Ja w to wierzę.
  14. sporo nas tutaj. Skoro już powstał taki wątek to tylko powiem, że z kimś z tej grupy chętnie nawiążę znajomość/ci.. typowe dda. Moje cechy dda pokrywają się w 90%, a może już nawet więcej. Przykro mi, że nawet swojemu chłopakowi nie jestem w stanie do końca zaufać.. Staram się, ale... to chyba nie możliwe
  15. do bani. tyle lat się starałam, żeby 'wyjść na ludzi'. Szkoda, że życie ciągle rzuca mi coraz większe kłody pod nogi. Nie mam siły.
×