Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 30.03.2023 o 15:58, Dryagan napisał:

@initium jesteś ważna dla nas. 💛💕💚

 

W dniu 30.03.2023 o 17:41, Illi napisał:

@initium, Dryagan ma rację! Jesteś ważna!

 

W dniu 30.03.2023 o 20:55, Melodiaa napisał:

Dla mnie też jesteś ważna 🤗🤗🤗

 

Dzięki, jesteście kochani! 🩷

Racjonalnie wiem, że to głupoty, ale emocjonalnie czasem się tak czuję, wystarczy, że ktoś, kogo lubię, potraktuje mnie słabo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle lat się to ciągnie... Życie bez spajającej, silnej myśli przewodniej, trzymającej tę sieć płynących uczuć, lęków, pragnień razem w konkretnym kształcie. Lęk przed bliskością i relacje, które nie wybawią z osamotnienia. Marzenia o wielkości, spełnieniu duchowym, artystycznym, docenieniu, które nigdy nie zostaną spełnione. Nie mogę się skupić. Zresztą zamiast zaspokajać te ambicje, piszę ten post, bo stan emocjonalny nie pozwala mi na nic wyższego. Nie chcę cieszyć się z "małych rzeczy" jak paralityk ze zgięcia palca. Mam słabą wolę. Nie walczę, poddaję się obecnemu stanowi emocjonalnemu, a ten zmienia się często. Pewnie dlatego nie zeżarłem jeszcze śmiertelnej dawki konserwantu do żywności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa głuche telefony, jeden sms dziwnej treści i już zaczynam myśleć to znowu ten sam snecariusz. W sumie na pewno nie ten sam, jestem w kompletnie innym miejscu swojego życia, mam inne zasoby, inne możliwości. Jednak strach gdzieś się pojawia, tylko pytanie czy on jest realny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.04.2023 o 19:32, Psychoanalepsja_SS napisał:

Tyle lat się to ciągnie... Życie bez spajającej, silnej myśli przewodniej, trzymającej tę sieć płynących uczuć, lęków, pragnień razem w konkretnym kształcie. Lęk przed bliskością i relacje, które nie wybawią z osamotnienia. Marzenia o wielkości, spełnieniu duchowym, artystycznym, docenieniu, które nigdy nie zostaną spełnione. Nie mogę się skupić. Zresztą zamiast zaspokajać te ambicje, piszę ten post, bo stan emocjonalny nie pozwala mi na nic wyższego. Nie chcę cieszyć się z "małych rzeczy" jak paralityk ze zgięcia palca. Mam słabą wolę. Nie walczę, poddaję się obecnemu stanowi emocjonalnemu, a ten zmienia się często. Pewnie dlatego nie zeżarłem jeszcze śmiertelnej dawki konserwantu do żywności.

 

Dopiero teraz to przeczytałam i w sumie mam podobnie.

 

***

 

Jestem zmęczona pocovidowym poznawaniem nowych ludzi, z którego nic potem nie wynika. Jak ludzie to robią, że szybko zostają przyjaciółmi? Ja zawsze szybko spadam na dalszy plan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, initium napisał:

 

Dopiero teraz to przeczytałam i w sumie mam podobnie.

 

***

 

Jestem zmęczona pocovidowym poznawaniem nowych ludzi, z którego nic potem nie wynika. Jak ludzie to robią, że szybko zostają przyjaciółmi? Ja zawsze szybko spadam na dalszy plan.

U mnie co rusz wychodzą ambicje i co chwila gasną, zapominam o nich : /. Wszystkie moje projekty to chaos, niedokończenie, amatorka, brak zamysłu, planu. Przypadkowa pstrokatość...

 

Jak Ci się wiodło z ludźmi przed covidem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co raz bardziej odnoszę wrażenie, że nie rozumiem tej psychoterapii psychodynamicznej. Grzebanie w przeszłości i w tematach, które kompletnie mnie nie interesują i nie widzę w nich problemu. A mój psychoterapeuta wymusza na mnie, żebym się postarał opowiedzieć jakie emocje mi towarzyszyły w momencie kiedy grałem w piłkę nożną zawodowo, a moja mama postawiła weto, że kto będzie płacił za leczenie przy odniesieniu kontuzji, czy też choroby i niestety moja kariera wówczas dobiegła końca. A to było 25 lat temu 😂 Jak ja mogę sobie takie rzeczy przypomnieć? Mam wymyślać nie prawdzie historie, tylko po to, żeby uzupełnić temat?😂 Jestem po kolejnych 3 sesjach w sumie 7 na ten moment i muszę powiedzieć, że po 5 sesji i tej dzisiejszej 7 zniechęcam się trochę, bo w moim życiu za wiele się nie działo i tematów do rozmów jest niewiele, a ten łapie się tematów, tak jakby chciał celowo wydłużać pobyt na tych sesjach.

 

P.S i taka ciekawostka na 1 i 2 sesji mówił, że to będzie długie, czyli długa psychoterapia. Na 4 sesji zaś, że 10 może więcej a na 5 sesji już powiedział, że nic takiego nie mówił na 4 sesji, ale już to co powiedział na 1 i 2 tak. Jak dla mnie kręci 😃

Edytowane przez Lowrey22

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.04.2023 o 17:02, Psychoanalepsja_SS napisał:

U mnie co rusz wychodzą ambicje i co chwila gasną, zapominam o nich : /. Wszystkie moje projekty to chaos, niedokończenie, amatorka, brak zamysłu, planu. Przypadkowa pstrokatość...

 

Ja w sumie nie mam żadnych artystycznych projektów, chociaż od niedawna wchodzę w tematykę amatorskiego rękodzieła. Ale mam dużo pomysłów na to, jak mogłoby wyglądać moje życie, gdybym tylko miała więcej odwagi i umiejętności społecznych. Chciałabym jakoś wyrazić to, co mi siedzi w środku, ale nie potrafię. Męczy mnie to. Szukam sposobów, ludzi, miejsc, gdzie realizowanie siebie byłoby możliwe, ale tak naprawdę największym problemem jest moja blokada przed uzewnętrznianiem się. 

 

W dniu 17.04.2023 o 17:02, Psychoanalepsja_SS napisał:

 Jak Ci się wiodło z ludźmi przed covidem?

 

Słabo, bo było też gorzej z moim zdrowiem psychicznym niż jest teraz. W pandemii mi się poprawiło, więc postanowiłam wyjść do ludzi. Ale okazuje się, że relacje z innymi nie są wcale takie proste, nawet gdy w większości zwalczy się swoją fobię społeczną. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.04.2023 o 23:42, Lowrey22 napisał:

Co raz bardziej odnoszę wrażenie, że nie rozumiem tej psychoterapii psychodynamicznej. Grzebanie w przeszłości i w tematach, które kompletnie mnie nie interesują i nie widzę w nich problemu.

Zawsze mocno sceptycznie podchodziłem do takiego nurtu. Spróbuj CBT albo innej szkoły z elementami behawioryzmu, w zależności od wykazywanej badaniami efektywności dla Twojego zaburzenia.

 

10 godzin temu, initium napisał:

Słabo, bo było też gorzej z moim zdrowiem psychicznym niż jest teraz. W pandemii mi się poprawiło, więc postanowiłam wyjść do ludzi.

O, rozumiem. Zakładałem, że było właśnie na odwrót - tzn. popularne było stwierdzanie, że w czasie pandemii "oduczyliśmy się" kontaktów i teraz możemy mieć problem z powrotem do nich.

 

10 godzin temu, initium napisał:

Ale mam dużo pomysłów na to, jak mogłoby wyglądać moje życie, gdybym tylko miała więcej odwagi i umiejętności społecznych. Chciałabym jakoś wyrazić to, co mi siedzi w środku, ale nie potrafię. Męczy mnie to. Szukam sposobów, ludzi, miejsc, gdzie realizowanie siebie byłoby możliwe, ale tak naprawdę największym problemem jest moja blokada przed uzewnętrznianiem się. 

😕 Czy miałaś/masz osoby, wśród których ta blokada by puszczała?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kabe1789

 

Dziękuję, ostatnio jest dość nerwowo bo jestem w pracy na ,,cenzurowanym'' - głównie przez to że wyrażam to co myślę i to co czuję zamiast przytakiwać innym. Ale mam nadzieję że niedługo to się poprawi bo nie zamierzam tak tego zostawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, sebastian86 napisał(a):

mam dosc tego ciaglego przygnebienia i rozpamietywania przeszlosci...

masz jakieś zajęcie? Wiem po sobie, że jakiekolwiek działanie pomaga skupić myśli na teraźniejszości i na bieżącym zadaniu do wykonania.

 

Dzień się kończy.. może zarwę dzisiaj nockę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kawa Szatana napisał(a):

masz jakieś zajęcie? Wiem po sobie, że jakiekolwiek działanie pomaga skupić myśli na teraźniejszości i na bieżącym zadaniu do wykonania.

 

Dzień się kończy.. może zarwę dzisiaj nockę.

staram sie czytac ksiazki ale piekielnie trudno sie skupic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sebastian86 napisał(a):

staram sie czytac ksiazki ale piekielnie trudno sie skupic.

Twoja przeszłości nie daje Tobie spokoju, ale mimo to próbujesz się skupić i trochę poczytać. Ok. Jednak myśli o wiele ciężej kontrolować aniżeli ciało dlatego uważam, że lepiej jest np. zmęczyć to ciało tj. trochę poćwiczyć, posprzątać, pobiegać, potańczyć etc. Może nauczyć się czegoś nowego i tym samym podnieść swoją samoocenę i wartość na rynku pracy?

 

Jazda jakimś pojazdem też myślę może być spoko. Samochód, może motor?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kawa Szatana napisał(a):

Twoja przeszłości nie daje Tobie spokoju, ale mimo to próbujesz się skupić i trochę poczytać. Ok. Jednak myśli o wiele ciężej kontrolować aniżeli ciało dlatego uważam, że lepiej jest np. zmęczyć to ciało tj. trochę poćwiczyć, posprzątać, pobiegać, potańczyć etc. Może nauczyć się czegoś nowego i tym samym podnieść swoją samoocenę i wartość na rynku pracy?

 

Jazda jakimś pojazdem też myślę może być spoko. Samochód, może motor?

po zmeczeniu tez mam depresyjne mysli. samochodu i motoru nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, sebastian86 napisał(a):

po zmeczeniu tez mam depresyjne mysli. samochodu i motoru nie mam.

'po zmeczeniu' - to może męcz się, aż do godzin łóżkowych? Ja jeśli siądę na tyłku i pozwolę sobie na lenistwo to zaraz łapię doła, bo zaczynam błądzić myślami, a tak to jestem zajęty swoimi zadaniami i ich realizacja, konsekwencja w działaniu i postępy, które robię działają na mnie pozytywnie i chcę napierać jeszcze bardziej.

 

a chciałbyś mieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kawa Szatana napisał(a):

'po zmeczeniu' - to może męcz się, aż do godzin łóżkowych? Ja jeśli siądę na tyłku i pozwolę sobie na lenistwo to zaraz łapię doła, bo zaczynam błądzić myślami, a tak to jestem zajęty swoimi zadaniami i ich realizacja, konsekwencja w działaniu i postępy, które robię działają na mnie pozytywnie i chcę napierać jeszcze bardziej.

 

a chciałbyś mieć?

motoru raczej nie. a co do auta to nie wiem, moja przypadlosc moglaby zle wplywac na zdolnosc prowadzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, sebastian86 napisał(a):

motoru raczej nie. a co do auta to nie wiem, moja przypadlosc moglaby zle wplywac na zdolnosc prowadzenia.

oj tam mogła.. może tak może nie. Nie ma co o tym myśleć. Jedyne, co jest istotne to to czy chciałbyś jeździć czy nie. Niech inni się martwią czy nie powinieneś.

 

btw. spójrz na to jak inni jeżdżą, jakie błędy popełniają. W wyniku tych błędów czasami giną ludzie. Nie ma opcji, że jeździłbyś gorzej od niektórych kretynów. No może czasami. Mi np. zdażyło się jechać na czołówkę, ale od tamtego momentu zwracam większą uwagę na to jak wyprzedzam i czy w ogóle muszę wyprzedzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×