Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Disaster123,

Mimo wszystko nie uciekaj,nie rezygnuj,nie wycofuj się,jedynym wyjściem dla Ciebie jest wychodzenie

naprzeciw trudnościom.Przykładowo,wyjście z domu może być teraz dla Ciebie problemem,ale jeżeli zaczniesz

od dzisiaj wychodzić codziennie(chociaż na chwilę ),za miesiąc możesz już nie mieć z tym problemu..

Podobnie jest z innymi rzeczami. Najgorszą rzeczą jest zamykanie się i rezygnacja - tego się wystrzegaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymuję nerwowo sytuacji która jest u mnie. Bliska mi osoba wygaduje że nie pracuję, jestem leniem. Dużo osób myśli że nie chcę pracować. Nie mam już sił tłumaczyć: że staram, robię wszystko żeby mieć pracę. Każdy Pracodawca szuka pracownika tylko z doświadczeniem, znam niektóre osoby które dostały pracę po znajomości. Co z tego że mam skończone kursy np. na wózki widłowe jak nikt mnie chce przyjąć. Przejmuję się tym, że ludzie tak na mnie gadają, a to odbija się na moim zdrowiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

< 3 Już niestety byłam, leki nic nie dają. Już całkiem zaczynam wątpić, że coś jest w stanie sprawić, że będe normalna:(

Nowe leki i nie poddawaj się. A w ogóle to ile je bierzesz bo niektóre potrafią działać dopiero po np. 5 tygodniach...

Ja jestem przed wizytą. Chyba we wtorek idę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niewiarygodne jak to wszystko potrafi się odwrócić.Jeszcze dwa miesiące temu miałem wszystko plany marzenia cele łapałem życie za mordę.Pozaczynałem trochę spraw a przez deprechę nie skończyłem prawie żadnej.Człowiek zarobiony,zadowolony,pewny siebie z nadzieją na lepsze jutro i czas.A teraz leżysz pan i robisz pod siebie.Zdrowy by się mógł załamać a co chory kiedy znowu ląduję jak z ręką w nocniku.Leże i kwiczę no dobra nie kwiczę bo na to też nie mam sił.Niech mnie ktoś zabierze z tego świata...Sam jestem za bardzo zawzięty i uparty żeby się zabić.Nie nawidzę tej choroby zabiera wszystko,po raz kolejny.Po co wychodzić z kolejnej depresji po co się leczyć po co układać sobie życie jak i tak to zaraz w najmniej spodziewanym momencie wróci jak bumerang i wszystko rozpierdoli w drobny mak.

 

Tak nie wiarygodne i oderwane od normalności jak to że kogoś śledzą intruzi,czarna wołga i FBI namierza przez radioodbiorniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pieprzone chad i nn , nie da sie z tym normalnie zyc

 

Nie mam NN ale z resztą się zgadzam w zupełności.Ja już nawet nie liczę na normalne życie z chad.Chyba trzeba się pogodzić z tym co jest i nie liczyć na cuda.Czasami trzeba odpuścić nie napinać się na nie wiadomo co ,przyjąć to wszystko jakie jest i walczyć pomimo tego jak z jebaną przyjaciółką chad w głowie. Ja mimo chad i tak wiem że jestem zajebistym i wyjątkowym gościem :) Nawet gdy teraz w depresji w to nie wierze to i tak sobie tak powtarzam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi za każdym razem po hipomanii jak przychodzi cyklicznie depresja to wszystko tracę to o co tyle się starałem wierzyłem walczyłem.Ze dwa dni byłem na to wkurwiony teraz mam wyjebane.Wyjebali mnie z pracy,wróciłem na garnuszek starych,zakończyłem swój związek z chyba najlepszą kobietą jaką poznałem i w życiu byłem i pewnie będę tego żałował ale z moją depresją chadową i całym tym chadowym kurestwem było by jeszcze gorzej.Nie skończyłem wielu ważnych spraw bo hipomania się skończyła.Ze szkoły też mnie skreślili.I tak całe życie zero stabilności.Kiedyś ktoś śpiewał że w życiu piękne są tylko chwile i ja tylko już dla nich żyję.I tak mam na to teraz tak pięknie wyjebane że jedyne czego chce to poczuć się troszkę lepiej.Potem znowu będę zaczynał od zera budował wszystko uczył się żyć na nowo tylko po to by to i tak przy następnym nawrocie jebnęło dalej.Ale co poradzić taki lajf :) Dzięki temu kurestwu nabrałem już trochę dystansu i nic mnie nie złamie,żadna sytuacja i tak moje życie dyktują epizody chad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Under pressure - jak to śpiewał mój ulubiony Fredzio.Nie cierpię jak ktos mnie pogania, naciska..Ciężko znaleźć pracę, taką w której bym mi odpowiadała pod wieloma względami i się dobrze w niej czuła.Nie mogę wziąć pierwszej lepszej oferty, tylko dlatego że rodzina ciśnie.Wiadomo jest mi ciężko, ale kto to zrozumie.Jakbym to celowo robiła..Chciałabym pracować, zarabiać jakiś tam swój grosz, żeby nie prosić się o forsunię na to czy tamto.Masakra. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam już serdecznie dość.Wiem że wiele osób ma tu jeszcze większe problemy.Co z tego że SSRI konkretnie sertralina mi pomaga na depresję spoko fajnie działa na objawy.Tylko mam 2 problemy od niej które mnie dobijają tracę przez to chęci motywację i się załamuję czyli łapie przez to doły i lęki.Po SSRI mam mięką faję.Mam dość budyniowego kutasa.Gdy znów będę z panną będzie kompromitacja.A to się odbija na psychice.Normalnie bez ssri jest twardy jak dąb.Druga sprawa to co z tego że lek pomaga jeśli na siłowni dalej nie będzie pompy mięśnie po ssri się bardziej spalają niż budują rosną i osłabienie siły mięśniowej po ssri to kolejne doły brak motywacji,lęki i dalej jestem w kropce.Ja w depresji ludzie piszą zapraszają na imprezy ja się boję odp dlaczego nie mogę wyjść myślą że się obraziłem.Gdy się przyznam do chad /cenzura/ wie jak to odbiorą.Wymówki mi się po kończyły bo co powiem jak sam nie wiem na czym stoję i kiedy będę zdatny do zycia.Ja jebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwe, żeby paroksetyna słabła? Nadal jestem wykastrowany, ale za to znów mam poranne lęki, takie dławiące, gdyby nie praca, to nie wiem, co miałbym robić całymi dniami, jest mi coraz bardziej chujowo jakoś. Znowu zaczęły się bóle głowy, aktualnie tak mnie nakurwia, że zaraz zwymiotuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AtroposIsDead Wątpię że ktoś znajdzie prawidłową odpowiedz na to przez internet bo trudno wyczuć.Powodów może być kilka.

 

1.''Wykastrowanie'' od paro podobnie jak ja mam od innego ssri to skutek niepożądany który nie przechodzi nawet po latach brania leku.

2.Czy działanie paro osłabło? Wątpie jeśli już to jakiś nawrót choroby epizodu.

3.Jak się nie śpi całą noc i pisze posty na nerwica(a wiem bo widziałem :D ) to nic dziwnego że głowa na drugi dzień boli.Sen jest jednak potrzebny.Lęki mogą być przed pracą przez to że zamiast przed pracą się wyspać to siedzisz całą noc przed kompem.Albo lęki przed rozmyślaniem nad problemami i czymś co cię gryzie bo jest tak jak być nie powinno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Judelaw, bardzo to wszystko prawdopodobne, co piszesz. Do siedzenia na nerwicy się przyznam bez bicia xD Ja się chyba boję pracować, bo boję się, że nie dam rady, nie wyrobię się i to odkladam na potem cały czas.

 

A co do kastracji - to ma kurwa nie przejść? :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie dodasz nic na poprawę tej kastracji jakiegoś innego leku(co nie znaczy że coś pomoże) lub jeśli nie odstawisz paro to nie przejdzie.Taki urok tych leków.Zaburzenia funkcji seksualnych od SSRI nie przechodzą nawet po długim czasie brania leku kiedy początkowe uboki już dawno przeszły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×