Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ichigo3

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ichigo3

  1. Od dłuższego czasu czuje się okropnie, po prawie dwóch latach związku zostałam sama. Niestety wiem że to ja zawiodłam bo ciągle chodziłam smutna mimo że sama w sobie starałam się zmienić ale bałam się pójść na terapie, a gdy juz się zbierałam to czulam się lepiej i nie widziałam sensu terapii ;( żałuje tego i staram się nie załamywać ale to jest bardzo trudne, gdy jestem w domu to potrafie nagle wybuchnąć płaczem i nie moge się opanować. To była jedyna osoba dla której chciałam się starać i dzięki której moje życie miało sens... Staram się sobie wmawiać że to normalne, że jest tyle par które miały podobnie i kiedyś nawet udało im się ponownie zejść. Wiem że mnie jeszcze kocha, chociaż to już tylko kwestia czasu bo znalazł sobie nową "przyjaciółkę". Najgorzej jest ze mną wieczorami bo nie wiem co mam począć ze sobą, nic juz mnie nie cieszy, nie ciekawi, wszystko jest szare, bure i ponure...
  2. Ichigo3

    Cześć, co słychać? :)

    W najbliższy poniedziałek chce się zapisać do psychiatry a później na terapie, chociaż się boję że przed samym budynkiem nagle zrobie w tył zwrot a nie ma kto ze mną pójśc
  3. Ichigo3

    Cześć, co słychać? :)

    Interesuję się psychologią, technologią, czasami robótki ręczne, domek z zapałek. Lubię te rzeczy chociaż nigdy jakoś nie czułam abym była w tym dobra. Myślałam również aby pójść na studia psychologiczne ale chyba jestem zbyt słaba aby innym pomagać
  4. Ichigo3

    Cześć, co słychać? :)

    Witam Nazywam się Karolina, mam 20 lat. Moja historia w wielkim skrócie wygląda tak: Miałam ciężkie dzieciństwo którego prawie wcale nie pamiętam (ojciec pił). Przechodziłam już też depresje, również byłam w odpowiednim szpitalu który mi pomógł tylko na chwilę. Później nie udało mi się skończyć szkoły normalnie przez co musiałam iść zaocznie. Poznałam wspaniałego chłopaka który trwał przy mnie przez prawie 2 lata lecz już nie byl w stanie znieść mojego negatywnego myślenia i odszedł. Zostałam kompletnie sama bo tylko jemu ufałam i byłam z nim szczera, nie mam żadnych znajomych z którymi bym mogła porozmawiać bez stresu. Dzięki temu że byłam załamana do granic swoich możliwości trafiłam na to forum i dzięki niemu dostałam odpowiedź na tak długo zadawane przeze mnie pytanie 'kim ja jestem'? I stało się... Jestem DDA/DDD. Zaczęłam się zagłębiać w szczegóły i staram się jak na razie na własną rękę coś zmienić dopóki nie pójdę do specjalisty. Mam nadzieję że tutaj nikt mnie nie odtrąci przez moje problemy i poznam nowe osoby :) Pozdrawiam
×