Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nienawidzę siebie, nie mam ani trochę silnej woli by przestać jeść, bardzo mnie to denerwuje, bo się czuję jak głupi grubas i nie umiem schudnąć i nie umiem ćwiczyć silnej woli! A na dodatek przyszła moja babcia której rodzina nie lubi, i muszę z nią rozmawiać.. Ale za to jutro będzie fajny dzień, mam nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja się dziś zmusiłam do jazdy na rowerze, ale mnie to wykończyło, ale przynajmniej przeszło na trochę to pomieszanie wszystkiego w środku, z którego można tylko wyć, lub chodzić po ścianach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak zacząć...Ostatnio coraz bardziej w moim życiu się gubie.Nie radzę sobie we wszystkich sferach mojego życia...Sam nie wiem kogo bardziej nienawidzę...siebie czy ludzi?Nienawidzę ich spojrzeń,ich głupiego gadania na mój temat...ich uwag....

Z drugiej strony uciekam od ludzi,nie potrafie ułożyć z nimi nawet najprostszej dobrej relacji,nie wzbudzam sympatii,czasem jak powiedzmy poodzywam do kogoś....widzę,że ludzie bardzo łatwo rezygnują ze znajomości ze mną,nie chcą mieć ze mną nic wspólnego...oddalają się(co dziwne bo zazwyczaj ja pierwszy się oddalam,ale czasami jest inaczej...)

Dziwne to...w obydwóch przypadkach i tak wcześniej czy póżniej dochodzi do oddalenia się którejś ze stron..

W moim przypadku jest to oddalenie ze strachu...,w ich - odrzucenie mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja jutro do psychologa, jestem przerażona, jak ja mam się otworzyć? za bardzo się boję, ale wiem, że muszę, jeśli ma to mieć jakiś sens

Nie bój się.Psycholog cię nie pogryzie.Wywal to z siebie,a zobaczysz,że będzie ci lżej.Ja chyba znowu zapiszę się na terapię,bo nie wytrzymuję.Leki g... mi pomagają i ogólnie jest wielka kupa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, tylko we mnie tyle tego jest, i to wszystko takie beznadziejne, że jak psycholog to usłyszy.... to nawet boję się myśleć, ale wiem, że muszę, zmarnowałam wizytę u psychiatry w ten sposób, przekonując go jak jest świetnie i w ogóle jak ja sobie świetnie radzę i gdybym wtedy powiedziała, to pewnie zaczęłabym już brać leki, a tak mogłabym chodzić po ścianach z tego tego wszystkiego, a wizyta u psychiatry dopiero za tydzień, pewnie dopiero wtedy wypisze leki, boję się tego tygodnia mam nadzieję, że wytrzymam z tym wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie dzisiaj spotkał straszny dzień. Po prostu koszmar. Od rana lęki, których takiego nasilenia nie pamiętam od dawna. Ból serca, ręce i nogi to jedne wielkie drgawki, ogromny niepokój. Brałem wiele leków uspokajających. Interesy (praca) się zawaliły. Mama będzie miała operację kręgosłupa (grozi jej całkowity paraliż). Tylko alkohol mi został, a to równa się poddanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

love_caffeine, Tak praca nad sobą w oparciu o sesje terapeutyczne. Możesz też wspomóc sie lekami, ale zanim trafisz na ten właściwy, musisz wiele wypróbować. Czas działąnia leku od 1,5-3 miesięcy.

 

lukasz1, może te lęki masz na tle złych wiadomości?..mam na myśli mamę Twoją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974

Wręcz przeciwnie, dzień rozpoczęłem budząc się nad jeziorem, zapowiadało się pięknie, energicznie ruszyłem do załatwiania swoich spraw, wsiadłem w samochód i nagle się wszystko zaczęło, na szczęście duża dawka leków pomogła na tyle, że z każdą chwilą wracałem do "normalności"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu mam problem w miejscach, gdzie jest dużo ludzi. Dlaczego oni się na mnie patrzą z takim obrzydzeniem? Przejechałam dwa przystanki bo bałam się ruszyć z miejsca w autobusie i nie kupiłam wszystkiego, no bałam się podejść do działu z owocami.

Czuję się taka odosobniona od wszystkich i wszystkiego, nie kontaktuje, nie rozumiem co się wokół mnie dzieje i wiecie co? Znów po zjedzeniu kanapki coś mi syczy w głowie, że jestem nic niewarta.

Jeśli Bóg by istniał, niepozwoliłby mi przez 17lat tak marnie wegetować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×