Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Czemu do jasnej cholery nie mogę spać? Na ryj padam z niewyspania, oczy mi się zamykają, kładę się i dupa! I kolejny wschód słońca zaliczę..

I czemu do diabła tak dużo jem? Właściwie to żrę. Potrójna kolacja, micha owoców, i ja jeszcze myślę, co by tu zjeść.. Qrrr..

Pojęczałem sobie :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tymi utrwalonymi i schowanymi negatywnymi emocjami to u mnie tak jest, "bajzel w mej głowie jak w damskiej torebce", nazbierało się tego przez lata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roberrrto, przynajmniej nie zwracasz tego co zjesz jak np chojrakowa :oops:

chojrakowa, wszystko jeszcze przede mną. Skoro mi się po 30-tce dopiero autoagresja rozkręciła, to cholera wie, co będzie dalej?

 

A tak w ogóle, to kto zamówił tą przygnębiającą pogodę? :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero 3 dzien velaxin biore i tak sie dziwnie po nim czuje,moglabym calymi dniami w lozku lezec

kolejana nie przespana noc

padam z nog,ciagle ziewam,nie mam sily se nawet z lozka podniesc :cry:

oby zaczelo to swinstwo dzialac jak najszybciej bo sie mnie to wykonczy juz do reszty :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ja siebie nienawidzę za to, że taka jestem, że nie jestem jak wszyscy inni co potrafią sobie poradzić, za to że jestem w takim stanie, za te cholerne fajki, których nie umiem rzucić, za to że zmarnowałam wszystko po kolei w swoim życiu przez mój głupi charakter, bo się starałam i po co ja tyle lat z tym wszystkim walczyłam, ze sobą?, żeby teraz wylądować u psychiatry, nienawidzę swojego życia, tego świata i wszystkiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja nie cierpie swojego charakteru :( Zawsze sie starałam żeby wszystkim dogodzic ,a o sobie nie myślałam , doprowadziło mnie to do tego że czuje się jak kretynka która próbuje sobie zrobic krzywdę i nie ma za grosz poczucia właśnej wartości :( :( Mimo że mam cudną roczną córeczke i powinnam chciec zyć dla niej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie mam tak samo jak ty, też się starałam wszystkim dogodzić, wszystko przemilczać, nie odzywać się, żeby nikogo nie wkurzyć, myśleć co inni czują, wszystkich z wszystkiego tłumaczyć, wierzyć ludziom mimo wszystko, pracować nad sobą żeby jakoś się dopasować no to teraz mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ja siebie nienawidzę za to, że taka jestem, że nie jestem jak wszyscy inni co potrafią sobie poradzić, za to że jestem w takim stanie, za te cholerne fajki, których nie umiem rzucić, za to że zmarnowałam wszystko po kolei w swoim życiu przez mój głupi charakter, bo się starałam i po co ja tyle lat z tym wszystkim walczyłam, ze sobą?, żeby teraz wylądować u psychiatry, nienawidzę swojego życia, tego świata i wszystkiego

 

A mnie wku*wia ten cholerny, plastikowy świat, pełen jakichś zafajdanych pseudowartości... Czuję się w tym wszystkim zagubiona, jakbym była ulepiona z całkiem innej gliny.

 

Nie czuję do siebie nienawiści, ostatnio wręcz przeciwnie ;). Tylko zadaję sobie pytanie - "co ja tu ku*wa w ogóle robię?!".

 

Dziwny jest ten świat... A będzie tylko gorzej.

 

Szukam pomysłu na siebie, ale jak na razie jeszcze go nie znalazłam...

 

A jeszcze dodam, że nienawidzę tej ch*jowej nerwicy, bo to ona przedstawia mi kłamliwy obraz siebie samej... Tak samo jest u Was. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja znów wstałam, zjadłam śniadanie i zwątpiłam we wszystko.

Mam ochotę je zwymiotować, jakaś nowość? :(

Nienawidzę siebie, za to i za ogół. Znów milion myśli tłucze mi się po głowie, wszystkie dotyczą związku, który właśnie zaczęłam. Nie ma szans, i tak będziesz płakać, wykorzysta cię i zostawi bo na to zasługujesz, zawsze tak było i teraz tak będzie szmatko, ośmieszysz siękolejny raz, na co ty liczysz suko? etc.

Są straszne, natrętne, mam wrażenie, że są nie moje, NIE MOJE! Tak podłe i zimne, zwariuję!

Skąd obce myśli w mojej głowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałam Twoje posty, za dużo oberwałyśmy od życia, ale człowiek jednak potrafi wyjątkowo dużo znieść, czasem głupie słowa i krytyka potrafi wykończyć, tak było w naszym przypadku, czasem może za dużo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ja siebie nienawidzę za to, że taka jestem, że nie jestem jak wszyscy inni co potrafią sobie poradzić, za to że jestem w takim stanie, za te cholerne fajki, których nie umiem rzucić, za to że zmarnowałam wszystko po kolei w swoim życiu przez mój głupi charakter, bo się starałam i po co ja tyle lat z tym wszystkim walczyłam, ze sobą?, żeby teraz wylądować u psychiatry, nienawidzę swojego życia, tego świata i wszystkiego

 

galazka_jabloni czuję się dokładnie tak jak Ty, sama mogłabym coś takiego napisac. Wszyscy inni są silni i potrafią sobie poradzic z życiem, ze światem, tylko ja się błąkam jak dziecko we mgle...Nienawidzę siebie, stąd moja autodestrukacja, po której nie znoszę siebie jeszcze bardziej. Błędne koło... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

love_caffeine, jak widać nie wszyscy inni radzą sobie świetnie ze sobą. Dowód tego masz chociażby na tym forum, chociażby w mojej skromnej osobie.

Staraj się nie czuć do siebie nienawiści, pretensji, poczucia winy, za to, że masz problemy ze sobą, ze swoją psychiką. To się stało i już taka jesteś. Akceptacja swojej słabości wydaje mi się punktem wyjściowym. Ściskam ciepło. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, dzwoń koniecznie, ja też mam ten dylemat, potwierdzić i iść na wizytę czy nie, potwierdzić i nie iść. tak strasznie się boję tej wizyty, tego wszystkiego co mam w środku, chyba nie będę umiała się otworzyć, tylko tutaj potrafię pisać w miarę otwarcie, ale też nie do końca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam tego psychiatrę i on jest ok, ale ja nie jestem, byłam wizycie u niego i dlatego się boję drugiej, bo wtedy strasznie głupio wyszło, prawie uciekłam z gabinetu na koniec, bo się wystraszyłam, że coś powiem, , za dużo tego mam w sobie, oczywiście starałam się go przekonać, że w ogóle jaka to ja silna nie jestem, dziwna była ta wizyta, głupie rzeczy mówiłam, znaczy może nie tyle głupie, ale powiedziałam o swoim życiu o kilka słów za dużo, a potem starałam się przekonać, że nie jest tak źle i teraz mi głupio, bo on na pierwszej wizycie powiedział coś w tym stylu, że "jak ktoś sobie założy, że nie można nic czuć, to potem i tak przychodzi wyczerpany psychicznie" i w ogóle dużo jeszcze mądrych rzeczy mówił, a teraz mi głupio no i się boję ogólnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galazka_jabloni, przecież on takich ludzi widuje na codzień, wie, ze masz problem, wie, skąd się to bierze i dlaczego zachowujesz się tak a nie inaczej. Sama zauważyłaś, ze potraktował cię w porządku - to wspaniale, teraz tylko pozwól mu siebie oswoić, powoli, nikt przeciez cię nie pogania. Ja w ciebie wierze, serio serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×