Myślę, że TheGrengolada ma rację...pisanie kontaktu z człowiekiem nie zastąpi, ale czasami pomaga. Papier ...w tym wypadku komp..jest cierpliwy i wytrzyma wszystko, wiec pisz, pisz i pisz....a jak już nie dasz rady, to jasne, że musisz znaleźć kogoś, kto Ci pomoże. Spróbuj się czymś konstruktywnym zająć...coś robić, by przetrwać kolejny dzień..."zabić" myśli pracą...może następny będzie lepszy...następny jeszcze trochę lepszy i przestanie boleć chociaż trochę.Poza tym...tak myślę...ludzie tu zaglądający to nadwrażliwcy inaczej odbierający świat...dzięki temu są niesamowici...pewnie im ciężko żyć...mi też momentami, ale jeśli każdy z nich popełniłby samobójstwo, to kto by został. To dzięki takim nadwrażliwcom świat jest lepszy. Ja od dłuższego czasu mam jakieś niżowe nastroje, więc zmuszam się i uczę teorii żeglarstwa. Ciężko mi idzie, ale małymi kroczkami i do przodu. Najpierw nie mogę przestać myśleć o swoich problemach, a za chwilę myślę tylko o pojęciach z książki....Będzie dobrze Marto904...musi być dobrze.