Skocz do zawartości
Nerwica.com

aanik

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia aanik

  1. czuję się paskudnie, życie przecieka mi między palcami, nie mam z kim pogadać,dostaję obłędu od tego sam na sam-w czterech ścianach....wszystko generalnie jest do d....ech......
  2. Zdecydowanie bez telefonu, netu i co sie z tym wiąże, mojej drugiej połówki na drugim końcu Polski...
  3. aanik

    Samotność

    Mam podobnie jak wiola173. Teoretycznie nie mam problemów z nawiązaniem kontaktów, ale są to płytkie i powierzchowne kontakty, nie umiem wejść w bliższe relacje. Jak zdarzy mi się powiedzieć coś za dużo o sobie...bo mówię zwykle co myślę i czuję...to zaraz wycofuję się. Nie mam przyjaciółki. Jedną koleżankę, z którą raz na ruski rok się spotykam.I też mi brakuje drugiego człowieka. Ale ze mną jest tak, że chciałabym i boję się. Myślę że jest to związane z niską samooceną. Przy poznaniu wywieram dobre wrażenie, ale sama chowam się do swojej skorupy, bo boję się, żeby ten ktoś nie zorientował się, ze w gruncie rzeczy jestem płytka i nic nie warta. Albo sama zrywam kontakt, bo nie chcę, by ten ktoś zerwał pierwszy, jak się zorientuje jaka jestem...Tkwię w pułapce swoich myśli i uczuć.
  4. Też bym tak chciała.... ale ja ogólnie muszę sporo posiedzieć, by coś zostało w moim mózgu na dłużej....
  5. Fakt...w lipcu powinno się siedzieć gdzieś nad wodą i dodatkowo schładzać zimnymi napojami... ale siedzę w domu i muszę coś robić, bo wariuję. Postanowiłam się uczyć na zapas, ale to też bierze w łeb....
  6. A ja próbuje się uczyć i nicccc kompletnie nie włazi mi do głowy...załamać się można. Czemu jestem takim zakutym łbem?
  7. Ja cały czas właściwie czuje się gorsza od innych. Nie wypowiadam swojego zdania, nie dzielę się z nikim swoją wiedzą, bo ciągle wydaje mi się, że na pewno coś źle powiem, a w ogóle to wątpię w posiadanie jakiejkolwiek wiedzy.Boję się nowych ludzi, najchętniej wtedy nie odzywałabym się i z przyjemnością stałabym się niewidzialna. Jestem szara i bezbarwna. Mało kto mnie zauważa. Właściwie o to mi chodzi, by być niewidzialną, ale to boli. To jest tak jakbym nie żyła, jakby mnie nie było...
  8. aanik

    Czy lubicie siebie?

    Dni, w których lubię siebie, mogę policzyć na palcach...chociaż teraz już jest ciut lepiej, co nie oznacza, że nagle sie polubiłam, ale że raczej nie zagnębiam się faktem jaka to ja jestem beznadziejna, tylko stałam się sobie bardziej obojętna. Zero uczuć względem siebie....nie jest mi z tym dobrze. Czuję się jakbym nie istniała.
  9. To może powinnaś jasno i wyraźnie powiedzieć mamie, że jest bardzo dla Ciebie ważna, ale kochasz męża i gdybyś musiała wybierać, wybrałabyś jego, więc niech do tego Cię nie zmusza. Nie da się dogodzić dwóm osobom. A Twoje życie to mąż, Twoja rodzina i mama powinna to zrozumieć i być bardziej wyrozumiała. Ja w ostatecznosci zagroziłabym zerwaniem kontaktów albo nawet, by coś dotarło do mamy, osłabiła te kontakty i tyle.
  10. Nie napisałaś czy mieszkacie z mamą, bo jeśli tak, to ja ani chwili dłużej nie zastanawiałabym się tylko kombinowała, by się wyprowadzić na swoje.
  11. aanik

    Samobójstwo

    Marto...ja myślałam o psychologu realnym...takim, z którym możesz pogadać naprawdę....Tu sama nie miałabym pojęcia, kto jest kim...I jednak żyjemy w prawdziwym świecie i tam powinniśmy szukać pomocy.
  12. aanik

    Samobójstwo

    Myślę, że TheGrengolada ma rację...pisanie kontaktu z człowiekiem nie zastąpi, ale czasami pomaga. Papier ...w tym wypadku komp..jest cierpliwy i wytrzyma wszystko, wiec pisz, pisz i pisz....a jak już nie dasz rady, to jasne, że musisz znaleźć kogoś, kto Ci pomoże. Spróbuj się czymś konstruktywnym zająć...coś robić, by przetrwać kolejny dzień..."zabić" myśli pracą...może następny będzie lepszy...następny jeszcze trochę lepszy i przestanie boleć chociaż trochę.Poza tym...tak myślę...ludzie tu zaglądający to nadwrażliwcy inaczej odbierający świat...dzięki temu są niesamowici...pewnie im ciężko żyć...mi też momentami, ale jeśli każdy z nich popełniłby samobójstwo, to kto by został. To dzięki takim nadwrażliwcom świat jest lepszy. Ja od dłuższego czasu mam jakieś niżowe nastroje, więc zmuszam się i uczę teorii żeglarstwa. Ciężko mi idzie, ale małymi kroczkami i do przodu. Najpierw nie mogę przestać myśleć o swoich problemach, a za chwilę myślę tylko o pojęciach z książki....Będzie dobrze Marto904...musi być dobrze.
  13. A ja kolejny dzień w domu...nie ma mi kto dostarczyć pieczywa i chyba muszę wyjść...albo może lepiej nie jeść...No to upały mi za bardzo nie przeszkadzają...mam chłodne mieszkanie. Chciałabym już na żagle...oj bardzo....
  14. Panicznie boję się odrzucenia.Jestem z kimś bardzo cierpliwym, ale boję się, że i jego cierpliwość sie skończy. Milion razy zrywam, bo boję się, że on zerwie pierwszy, boję się, że uzna, że jestem głupia i nudna. Boję się, że nie jestem dla niego tak ważna jak on dla mnie. Boje się, że za bardzo sie angażuję, że wcale nie jestem taka fajna jak on myśli. Zaczynam się bać swoich destrukcyjnych myśli, głownie o tym jaka to jestem do niczego, beznadziejna...nie daję już rady.
×