Chciałabym poruszyć temat braku pewności we własne siły, ciągłej myśli że jest sie gorszym od innych..Często mam takie dni..czuje sie zdołowana bez chęci do niczego,najchętniej nie robiłabym nic zeby tylko sie nie wychylać, żeby nikt mnie nie zauwazyl.. NIby nie powinnam miec zadnych kompleksow bo wumie to nie mam no nie wiem krzywych nog, garba ani nic w tym stylu -jestem poprostu wysoka heh to moze wileu rozsmieszyc ze to moze byc dla mnie problem ale ..jest -baaardzo zle sie z tym czuje.. Czasem jest wszystko ok -mam cudowną przyjaciolke i znajomych ktorzy ciagle mi powtarzaja ze w ogole nie wiedza dlaczego ja widze w tym problem..no niby 180cm ale ilu jest chlopakow od tylu w gore? No moze jest ich troche ale ja nie szukam kogos z kim moge byc.. chcialabym byc z kims na kim naprawde mi zalezy a nie bo -o trafil sie wysoki, jest fajny wiec moze byc.. ciagle trafiam na nizszych i bardzo fajnych ale,.nie potrafilabym sie z nimi zwiazac.. poprostu sobie tego nie wyobrazam..czulabym sie okropnie..ta wysokosc to dla mnie taki straszny problem... Owszem mam takie dni kiedy staram sie sobie jakos wmowic ze przecierz wielu ludzi ma inne naprawde gorsze problemy a ten moj to do wielu pestka ale co jak ja nie potrafie przez to normalnie zyc..? NIecierpie tego co czuje bedac z moimi 160cm kolezankami..Moze ktos chcialby sie podzielic swoimi problemami? Podobno w pocieszaniu jestem dobra.. moze i ktos mi kiedys chociaz na chwilke podniesie moją samoocene..