Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

ninja, nie ma co zostawiac tego na pozniej. Samo sie nie zrobi i nie odwroci uwierz mi. Dokladnie nie wiem co Ci dolega, ale mysle, ze skoro jestes tu to juz jest jakis krok i jestes swiadoma swojego stanu. Walczyc warto :smile:

 

-- 16 lut 2012, 19:13 --

 

tahela, glowa do gory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol, przestań do cholery! :(

ninja, znam Twoją sytuację, i Twoją, slow motion, też. Nigdy nic nie mówiłam rodzicom, nie miałam do nich zaufania. Kiedy byłam dzieckiem dużo kłamałam, taka mała kłamczuszka, co zaowocowało tym że teraz nie chcieli wierzyć że mam problem.Z resztą, nie dawałam im po sobie poznać że jest mi ciężko i że borykam się z jakimkolwiek problemem. Mama i tata byli zszokowani że to zaszło aż tak daleko, wciąż pytają sami siebie jak mogło do tego dojść?

Ja nie chcę im mówić wprost co było nie tak, nie chcę wytykać im błędów, bo sama dużo zrobiłam. Ale niebawem czeka mnie terapia rodzinna z moją panią psycholog, więc pewnie im powiem, o tym że im nie ufałam, bo sądziłam, słusznie z resztą, że stwierdzą że to moje mądrości i że zmyślam.

Moja matka do dziś nie może sobie wybaczyć, że doprowadziła do takiego stanu.

Aż, kiedy spróbowałam się zabić, zrozumieli jak wielka była skala problemu, jak wielka jest do teraz, i załatwili mi indywidualne nauczanie. Na szczęście nie trafiłam od razu do psychiatryka, rodzice mnie pilnują żebym nie zrobiła niczego złego.

Oczywiście u psychologa przyznałam że znów mam myśli samobójcze, ale umówiłam się że jakby co, pójdę do mamy. Ona przyznała, że nie wie jak ze mną rozmawiać, bo to że mi się spyta jak się czuję, że mam przestać o tym myśleć, że mnie przytuli - to nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice dowiedzieli się o moim problemie później niż powinni i w sumie nie wiem czy to dobrze, czy to źle. Matka nie mieszka z nami i twierdzi, że świruję z byle błahostek, nie rozumie po prostu takie rodzaju chorób. Ojciec sam zmaga się z depresją i nerwicą natręctw więc też nie jest wielkim pocieszeniem i pomocą, ponieważ sam się dość zgnębia. Za każdym razem jak zaczyna się u mnie robić dobrze, jestem wniebowzięta, ale po jakimś czasie nachodzi spadek po równi pochyłej i kompletna dolina. Na następnym spotkaniu u psychiatry musze zakomunikować jej, że upiłam się do nieprzytomności i próbowałam przedawkować leki. Niezły bilans jak na miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja znowu płacze i jest mi niedobrze i to bardzo niedobrze, juz sama nie wiem czy to nerwy czy naprawdę coś mi jest ,ale skoro taka sytuacja trwa kilkanaście lat to gdy bym miałą raka gdzieś w żołądku czy jakieś inne świństwo już było by po mnie, kiedyś robiłam badania i byłam zdrowa,ale to było kilka lat temu przez te kilka lat kto wie :?:

dodatkowo dzisiaj tak bardzo mi źle jest siedzę płaczę, tęsknię , jestem rozbita bardzo , tak bardzo, dlaczego... :cry::why::why::why::cry: , nie potrafie przestać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idle, tak mi brzuch wydęło że nie masz pojęcia! Tata by pociachał mojego faceta tasakiem :<img src=:'>

I nie chce mi się tak nadprogramowo poskakać, aczkolwiek chyba dieta to będzie jakieś wyjście. Dobra, umówmy się, że od przyszłego poniedziałku, czyli akurat jak zacznę indywidualne, będę mniej i częściej jeść. No i ćwiczyć. Ehh. :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dosć ,że się staram, pomagam w domu, piore,sprzątam,czasem gotuje. Normalnie się odzywam do rodziców... to jestem gorzej traktowana niż brat który nawet

palcem w domu nie kiwnie.Ma 22 lata(dziecko w drodze) a mamusia robi mu kanapki. jego dziewczyna nawet śniadania mu nie zrobi.

Matka lata kolo nich jak kolo jajec a ja odczuwam margines w tym domu.

Nie wytrzymuje tego. :hide:

Jeszcze 2 dni do sesji indywidualnej, licze na jakieś podbudowanie.... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idle, ok :D

Transfuse, lubi, i to bardzo, ale z uwagi na nasz młody wiek - sam rozumiesz ;) dziecko zmarnowałoby mi życie podobno. A chciałabym je już mieć, choć wiem że to niemożliwe.

Gdybym była obrzydliwie bogata i nie musiałabym się kształcić byłabym już pewnie matką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że dotknąłem poważnego problemu mojej osobości,trochę ucisnąłem tam gdzie najbardziej boli.Jestem tym przerażony bo zauważam że nosiłem w głowie pare iluzji,że właściwie jestem kimś zupełnie innym niż myślałem.Zauważyłem w jaki sposób obracam każdą moją porażkie w winne otoczenia,albo całkiem ją ignoruje,za dużo myślę bo chce być wiecznie szczęśliwy,analizuje swoje emocje,po to żeby je poukładać i wypychać z głowy te złe.Widzę że często udaję sam przed sobą,udaje że nie mam pewnych negatywnych uczuć,nie włąściwych motywacji,wybielam się przed samym sobą.

Do tego wciąż wierze że Sylwia będzie moja.Zdaję mi się że ignoruje fakty,stawiam wyżej przekonania.Człowiek w mojej głowie,nie wie,jeszcze nie zauważył że nie jestem tym za kogo się uważałem,że moje życie nie jest takie jakie "miało być",nie takie jak bym tego chciał.Właściwie tak naprawde żyje w mojej wyobraźni,w moich uczuciach wracając na krótką chwilę do rzeczywistości kiedy coś zaczyna się walić.

Z resztą nie ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emme_4, u nas w domu wszyscy muszą chodzić jak ona zachce.Jeśli nie to jest problem.

Brat jej napyskuje,naklnie i ona udaje gluchą,a ja jestem "grzeczna"pomocna i traktuje mnie jak popychadło.

Mam do niej żal o to....

Mam swoj pokój i tu sobie siedzę, raz sama raz z córką,teraz akurat z chlopakiem,który śpi-zmęczony po pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×