Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

jak gówno które mi ktoś wcisnął w usta. a ono śmierdzi i rozrywa mnie od środka.

złość, wkurwienie, smutek.

 

jak wróg który stanął naprzeciwko mnie i jebnął mnie mieczem. wróg który pojawił się nie wiadomo skąd, nie znany mi wcześniej.

pojawił się jebnął mnie prosto w twarz i krzyczy wstawaj suko.

 

---------------

tak sobie tylko piszę usiłuję w cywilizowany sposób się zezłościć i wypuścić parę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

/cenzura/ w zasadzie myślałem że się nigdy nie poddaję zazwyczaj przez całe życie tak było.Nawet z Chadem walczyłem wmawiając sobie że to nie chad i żyłem nadzieją że to przejdzie :D Chyba dojrzewam do tej choroby bo nie mam żadnej nadziei,wiem że to nieuleczalne i chyba nie chcę już nawet przyszłości doświadczać.Pierwszy raz się w życiu załamałem aż ciężko w to uwierzyć dlaczego ja i że ja itd.To jest ku,rwa nie możliwe i nie wyobrażalne przecież byłem normalnym dzieciakiem jak każdy.Najgorsze jest chyba się z tym pogodzić jeśli wgl się da.Chad wygrałeś skurwielu :cry: Jeśli tak całe życie ma wyglądać to po co ja tu wogóle jeszcze jestem.

 

Sory za smuty nie mam w zwyczaju się dołować i wszystkich w koło wręcz odwrotnie ale się załamałem i poddałem.Jesli można upaść niżej to ja po proszę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prowadzę cudowny, arteterapeutyczny konkurs, by Wasze wewnętrzne dzieci mogły pofolgować swojej kreatywności i co?

Jeden dyniogłowy, który przez pomyłkę usunął zdjęcie z konkursowego wątku i jedna córa Koryntu na uchodźctwie...

 

Nie lubicie mnie? Pluszaka nie lubicie?

:why: buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh. Nie wiem jak mam dogodzić własnej rodzinie, żeby była ze mnie zadowolona. Wiem, że to tego aby dogodzić im muszę wyzbyć się swojego własnego "JA", ale nie wiem jak to zrobić. Muszę to zrobić bo widzę jak ich ranię, własnym zachowaniem i charakterem. Ogólnie rzecz biorąc nie mam prawa aby prosić o pomoc, bo ja muszę sobie sama poradzić, ale ja już nie wiem jak mam pozbyć się własnego "JA" i stać się taką jaką oni chcą abym była. Pomóżcie. Proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieodgadniona26, to trochę wygląda na szantaż emocjonalny..masz być taka,jaką chcą cię widzieć najbliżsi,nie masz prawa do własnych marzeń,nie możesz żyć swoim życiem,tylko masz spełniać wymagania rodziny..tylko ty już jesteś dorosła i masz prawo żyć swoim życiem,to rodzina ma problem,bo tego nie rozumie..jeżeli będziesz tłumić swoje marzenia i zaspokajać tylko wymagania innych,będziesz coraz bardziej nieszczęśliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie się pomylili z tymi świętami.

obchodzą je dla "JAKIEJŚ" tradycji, ale to jest pomieszanie z poplątaniem.

wiele rodzin siedzi "jak za karę" w imię uczczenia pamięci o Jezusie.

Jak by sami oddawali się w ofierze jak to Jezus zrobił w imię wyższego dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieodgadniona26, to trochę wygląda na szantaż emocjonalny..masz być taka,jaką chcą cię widzieć najbliżsi,nie masz prawa do własnych marzeń,nie możesz żyć swoim życiem,tylko masz spełniać wymagania rodziny..tylko ty już jesteś dorosła i masz prawo żyć swoim życiem,to rodzina ma problem,bo tego nie rozumie..jeżeli będziesz tłumić swoje marzenia i zaspokajać tylko wymagania innych,będziesz coraz bardziej nieszczęśliwa

 

Może i jest to szantaż emocjonalny, ale co ja na to poradzę. Nic. Wole jednak być nieszczęśliwa i widzieć że oni są ze mnie zadowoleni. Niż być szczęśliwa i wiedzieć że zawiodłam ich. Tylko właśnie nie wiem jak mam siebie zmienić. Realnych marzeń i tak nie mam, więc co mi za różnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze już połowa swiat bo ja nienawidzę swiat wszyscy się na mnie patrzyli jak na jakiegoś dziwoląga . Niechciało mi się usmiechcac ani rozmawiać jeszcze dzielenie się opłatkiem pic na wode i te zycznia przez tego szwagrunia całego zebym odnalazł własciwa droge ? Co on wie o mnie i o moim zyciu nawet niewie ze przez co przechodzę i przechodziłem ze mam depresje , nerwice ze biore psychotropy ale oczywiscie gruby to znaczy , ze len ze mu dobrze i ze zyje bez stresowo i rodzice na niego robia a gowno prawda jest mi cholernie ciężko nie chce mi się zyc. Jeszcze ten wygląd zobaczcie tak wyglądaj moje oczy jest coraz gorzej http://zapisz.net/images/842_bez_tytu_uyggbv.png nie wiem co jest tego powodem może to ze biore chlorprotiksen na sen 50 mg ? Co sadzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×