Skocz do zawartości
Nerwica.com

wel2

Użytkownik
  • Postów

    620
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wel2

  1. wel2

    Spamowa wyspa

    yezu co się stało z forum
  2. Mewka91, o jej... długo tu nie pisałam może z stąd taka opinia o mnie :-) że nic nie robię tylko bajki piszę :-) widać to forum kreuje rzeczywistość bo ja mam tyle zajęć, że rano wychodzę, wieczorem schodzę i prosto do wyra :-) tylko teraz jestem chora więc mam dziś wolne i chyba jutro też. i mam cel... bardzo duże wyzwanie do którego się codziennie przygotowuje. Mam bardzo duże wsparcie terapeutki więc idę do przodu mimo kolejnych kłód pod nogami. i mam w tym ogromnie wiele przyjemności. bardzo dużo w siebie inwestuje teraz... tzn w stosunku do tego co zarabiam... a jest to znaczna część mojej nędznej wypłaty ale jest to dla mnie satysfakcjonujące i jakby to określić "staram się nie mylić zakupów z marzeniami". tak więc to co piszę o 7F to właśnie to piszę co jest napisane i proszę się nie doszukiwać jakichś źródeł w moim obecnym życiu :-) gdybym miała się zafiksować na tym co mi powiedzieli na 7F to ciekawe gdzie by mnie zaprowadziło myślenie o tym że "sram na ludzi"... osoby (wg opini 7F ) "na których sram" to muszę Ja z kolei wyjaśnić że są to osoby które mi bardzo pomogły i dalej bardzo pomagają. może to "sranie" te osoby inaczej interpretują (niż 7F) bardziej pozytywnie i dają mi wiarę w siebie. a nie robią ze mnie jakiegoś psychola widać cechuję ich inne podejście do człowieka i jego możliwości, inny sposób patrzenia na świat. -- 01 kwi 2015, 12:59 -- domyślam się że dla osób dla których 7F jest ogromną nadzieją dla polepszenia bytu wszelkie krytyczne uwagi o tym oddziale mogą się jawić jako miażdżące wzbudzający ogromny lęk o przyszłość bo skąd szukać pomocy może to 7F wydaje się ostatnią deską ratunku... ale jest też coś takiego czego ja doświadczyłam (dotyczy to innych sytuacji), że ludzie będąc ofiarami np. mobbingu nie mają prawa głosu że otoczenie robi wszystko by nie robić większego zamieszania ? nie robić sobie dodatkowych kłopotów ? przyzwala na mobbing nie twierdzę że na 7F był mobbing ale chciałabym mieć prawo głosu do zrelacjonowania mojej sytuacji domyślam się że może dla niektórych to co piszę może być ciężkie ale jeśli 7F jest naprawdę takie ratujące to niech samo się broni swoją działalnością, efektywnością w pomaganiu i już ! nie trzeba od razu wymazywać z rzeczywistości niewygodnych faktów tylko zobaczyć co ta rzeczywistość na 7F faktycznie dla ciebie przyniesie mam tylko nadzieję że osoby które są za słabe ten oddział po prostu nie przyjmują żeby nie robić im krzywdę swoimi mocnymi metodami -- 01 kwi 2015, 13:30 -- może jestem trochę szalona ale życzę wszystkim żeby znaleźli swój drogowskaz :-) który by im pomógł znaleźć cel i sens w życiu :-) może ja mojego sensu nie czuję jeszcze na 100% ale poczucie sensu to ja chyba muszę w sobie trenować :-) i dążyć tam gdzie wydaje mi się że warto dążyć :-) i może po drodze .. kiedyś ... :-) po za tym .. wydaje mi się że wiele psychicznych objawów jest efektem jakiegoś niedożywienia... lub braku umiejętności organizmu do efektywnego wykorzystania tego co dostaje. i jem teraz różne odżywki dla sportowców + różne witaminy (może nie wszystko codziennie bo takiej dawki chemii to moje ciało nie zdzierży ) ale dużo mi to pomogło - bardzo !! i kawa :-)
  3. ale że co przesadzam? nie rozumiem. ja niczego nikogo o nic nie prosiłam po prostu starałam się do 7F później powiedziałam terapeutce jak mnie ocenili na 7F co mi napisali na karcie i ją to bardzo poruszyło bo nawet jeśli mnie to jakoś nie zniszczyło, to różni ludzie mogą się przyplątać na te castingi do 7F, mniej silni ode mnie, dla których takie potraktowanie może być bardziej niszczące więc jeśli mój lekarz cokolwiek zrobił i pisał te pisma to nie chodzi w nich o mnie, w sensie że to mi w niczym nie pomoże to że on coś sobie pisze nie ma na mnie żadnego wpływu, bo nawet nie wiem czy to pisze, nie pisze czy będzie pisał. wziął tylko ode mnie ksero tego wypisu 7F i nic więcej nie wiem w temacie ja się tylko ostatnio boję że Ci z 7F wpłyną na moją terapeutkę, która zacznie mnie tak źle traktować jak oni mnie potraktowali. Tak coś ostatnio czułam na sesji. No ale o mojej podejrzliwości to można by było książkę napisać :-) kilku tomową ;-) więc się nie mogę skupiać na moich obawach bo zawału dostanę ;-) dokładnie wiem że czytają ten wątek mam bardzo wysoką intuicję np. w tym wątku była taka uwaga że chyba ordynator zrobiła jakąś niemiłą uwagę do pacjentki że jeszcze sobie nie powiesiła ubrania na wieszaku. i ta dziewczyna tłumaczyła się w tym wątku że coś tam coś tam .... nie chce mi się tego szukać ... no mniej więcej że tego wieszaka nie widziała ? czy że była zestresowana, zmieszana ? i jeszcze nie zdążyła zlokalizować tego wieszaka. więc jak ja miałam rozmowę z p.ordynator to mi wyraźnie pokazała ten wieszak chociaż wiedziałam co mam robić i nie potrzebowałam dokładnych wskazówek gdzie powiesić sobie kurtkę. natomiast skojarzyłam sobie że chciała uniknąć tego co spotkało tamtą dziewczynę. że może dało jej to do myślenia. innych niuansów nie pamiętam. ale mogłabym przysiąść że ona czyta ten wątek.
  4. ale nie aż tak duży jak bym chciała. Na moją terapeutkę uwierz mi, mam znikomy ;-) to co ona decyduje a to co ja sobie myślę to na prawdę są czasem inne światy :-)(chociaż fizycznie jej świat jest naprawdę bardzo inny od mojego. bardzo chciałabym mieć taki świat jak ona, mieć taką pracę, męża itd ale się nie da, być tak odważna i mądra)
  5. No boję się niezależnie od tego czy obawa jest uzasadniona czy nie :-) może nie powinnam się bać, bo nic nie zrobiłam. Z terapeutką mogę rozmawiać o wszystkim z lekarzem też. A oni sami podejmują decyzję, nie tylko są dorośli ale i bardzo niezależni od wszelkich moich widzimisię. Ja w ogóle mam wrażenie że krzywdzę wszystkich zaangażowanych po dwóch stronach barykady. ale może piszę to wszystko bo wciąż mam za złe tego co do mnie powiedziano i chciałabym żeby to do tej osoby dotarło. wierzę w to, że potrafi to wszystko przemyśleć i wolałabym żeby to wszystko sobie sama przemyślała bez żadnych konsekwencji. chciałabym żeby się wszystko dobrze skończyło dla wszystkich również różnych "przypadkowych" osób które pojawią się na kwalifikacjach.
  6. ale to pismo do komisji lekarskiej nie będzie dotyczyło całego oddziału. każdej osoby jaka tam pracuje :/ tylko się będzie odnosić do tego jakich nieparlamentarnych słów wobec mnie użyto. nie piszę dokładnie jakich bo się boję że ONI z 7f będą wiedzieć że ja to ja. chociaż nie wiem co by mi mogli zrobić. nie chce żeby się to na mnie kiedyś odbiło. (chociaż pewnie i tak wiedzą jeśli to czytają) gdyby nie to że tu piszę może oni w ogóle nie wiedzieliby że to chodzi o mnie. bo ja nie będę w ogóle brać udziału w tej sprawie, nie będę wzywana na świadka. nic nie muszę w tej sprawie robić. jedno z tych "słów" mam zapisane na wypisie. mój lekarz ma po prostu ksero tego pisma. po prostu mojej terapeutce nie podoba się że wśród "kolegów", że w ich zawodzie panują takie standardy etyczne. może dla jednych to tylko mały pryszcz, ale moja terapeutka dba o takie rzeczy. może ją to tak strasznie poruszyło, najwyraźniej milion razy bardziej ode mnie. Bo ja to nawet całą sprawę w jakiś sposób broniłam na sesij. ale ona jest w 100% pewna że tak nie powinna wyglądać rozmowa o przyjęcie na oddział. może ją to tak bardzo poruszyło bo ona mnie zna już bardzo długo i wie jaka jestem. i uznała że to co mi powiedzieli na 7F było niesprawiedliwe i bardzo krzywdzące. Pewnie by bardzo przekonująco uzasadnili jakimi zasadami się kieruje oceniając tą sytuację. I jaki to ma sens dla jej własnej pracy, zawodu jaki wykonuje. widocznie angażuje się w takie rzeczy, w to całe środowisko psychoterapeutów i dba o to by było jak najlepiej. I właściwie to bardzo dobrze że są ludzie którzy wyłamują się z szeregu i starają się dbać o dobro pacjentów. Ile razy się słyszy o nadużyciach w służbie zdrowia i dobrze że pojawiają się ludzie którzy chcą to zmienić i poprawiać los ludzi którzy nie mają innego wyjścia jak skorzystać ze służby zdrowia. Jak powiedziałam terapeutce jakie jest zdanie osób które tu piszą, które bronią oddziału i szukają dobrych stron to moja terapeutka się z tym w ogóle nie zgadza. I ma zupełnie inny punkt widzenia. Naprawdę mam nie wielki wpływ na to jak ona to wszystko widzi, jak to oceniała. Nie macie pojęcia co jej mówiłam, że starałam się wyważyć, ale moja terapeutka wyklarowała sobie na ten temat bardzo jednoznaczną ocenę. Jeśli chodzi o moją terapię, bo to przede wszystkim moje sesje, mój proces leczenia to Jej postawa wobec tego wszystkiego bardzo mi dodała wiary w siebie i takiej jasności która mi rozświetliła moje wnętrze (takiego doznałam uczucia, jakby ktoś wierzył bardzo mocno w to że jestem silną osobą, że moje wnętrze jest silne) Więc może całą sytuacje trzeba by było rozpatrywać w ten sposób że ona jest moją terapeutką i przede wszystkim dba o mój rozwój. -- 16 lut 2015, 19:55 -- ja samą siebie bardzo źle oceniam, i wiem czemu oni mi tak powiedzieli. Choć byłam zdziwiona jaką to formę przybrało. właściwie byłam zdziwiona takimi wnioskami bo miałam całkiem terapeutyczne plany odnośnie pobytu na oddziale gdyby mnie przyjęli. Mojej terapeutce może bardziej chodzi o to by w każdym widzieć dobro nawet we mnie. że każdy kto się stara iść dobrą drogą zasługuje na szacunek i dobre traktowanie. Że owszem należy stawiać sprawę jasno co jest ZŁEM a co DOBREM, ale jednocześnie każdemu człowiekowi należy się poszanowanie. -- 16 lut 2015, 20:42 -- poprawka, bo zmienia sens zdania ;/ Pewnie by bardzo przekonująco uzasadniła (moja terapeutka) jakimi zasadami się kieruje oceniając tą sytuację. I jaki to ma sens dla jej własnej pracy, zawodu jaki wykonuje.
  7. szerokozamknięta, ja wcale nie jestem taka słaba :-) przynajmniej teraz. a może sobie nie zdawałam sprawy że te słowa które mi powiedzieli gdzieś zakotwiczyły we mnie i bardzo zdruzgotały moją samoocenę. Ale jak mi terapeutka powiedziała dokładnie co ona o tym myśli i co o mnie myśli to poczułam się niemal jak po świeżym prysznicu :-) zmyła ze mnie ten brud który się na mnie osadził ;-) a w ogóle wolałbym już rozpocząć nowy rozdział w moim życiu. dostać się na studia i jednocześnie pracować i jednocześnie uprawiać sport Bardzo bardzo bym chciała. i cała ta moja historia na tym 7F nie interesuje mnie już za bardzo :) chciałabym się z tego wyrwać i żyć energetycznie.
  8. nie mówiłam konkretów nie dlatego by mącić tylko nie chciałam narobić kłopotów sobie albo osobom które chcą zająć się tą sprawą - w jaki sposób zostałam potraktowana na przyjęciu do 7F. Mój lekarz będzie pisał pismo do komisji lekarskiej w tej sprawie. Nie prosiłam o to, a nawet zostawiłam ten temat za sobą już dawno temu, ale okazało się mój lekarz dlatego że sam jest lekarzem nie chce tego tak po prostu zostawić. A moja terapeutka jest bardziej zadowolona z tego że się tam nie dostałam. I również jest bardzo za tym, żeby ta sprawę (traktowania ludzi starających się na oddział) nie zamiatać pod dywan. No ale okazało się że to nie Ja mam cokolwiek z tym robić tylko mój lekarz chce się sam tym zająć. -- 15 lut 2015, 11:53 -- a co do poprawy koncentracji i samopoczucia... polecam wszystkim... SERIO.... zmianę diety nie używanie cukru, tłuszczów trans, rafinowanych, oczyszczonych produktów,.... i suplementację :-) serio !!! mogę się na ten temat rozpisać jak nawiedzona ;-) i podać linki, info :-) drążę ten temat codziennie -- 15 lut 2015, 12:12 -- terapeutka mi powiedziała że zna mnie bardzo bardzo długo i zupełnie nie zgadza się z tym jak mnie podsumowali na oddziale. że to w ogóle nie mieści się jej w głowie, że można takie rzeczy komuś powiedzieć w twarz i do tego osobie która szuka pomocy. pewnie że ludzie chwytają się ostatniej deski ratunku i liczą ogromnie na to, że ten oddział im pomorze. Ja również mam nadzieję że im się uda, że jeśli się na ten oddział dostają to bardzo wiele ich to uczy. Mnie też coś nauczyło. uświadomiło mi dobitnie jak bardzo mój mózg jest tępy i zamglony, że muszę coś z tym zrobić bo się nic nie zmieni w moim życiu. Czy wiecie np. że mózg osób otyłych jest mniejszy (było w programie Grażyny Dobroń w radio trójka). zwłaszcza ta część odpowiedzialna za samostanowienie, za podejmowanie decyzji, która jest tym JA. i dlatego takim osobom jest bardzo trudno zmienić swoje destrukcyjne nawyki żywieniowe, które wg mnie są przyczyną niedożywienia mózgu. I Ja mam coś takiego, choć nie jestem otyła. Nie chce nikomu robić krzywdy i może nie powinnam się w ogóle odzywać w temacie. Bo może nie potrzebnie zniechęcę kogoś komu ten oddział mógłby bardzo pomóc. I jestem skłonna uwierzyć że części osób może on bardzo pomóc. Ale szkoda że to sito przesiewające kandydatów na oddział nie jest bardziej przemyślane. (To moje zdanie, nie terapeutki)
  9. Mewka91, a ty jesteś zadowolona z tego oddziału ? rozumiem że go przeszłaś. Bo mnie ciekawi... czy odczuwasz to wszystko pozytywnie czy masz jakieś wątpliwości, czy w ogóle beznadzieja i dno ;-) Ja się cieszę że się nie dostałam tam. Nie takiego podejścia do ludzi chciałabym się nauczyć, jakiego zastosowali wobec mnie. Ale ciekawe doświadczenie i dało mi trochu do "myślenia" a mianowicie dużo ostatnio poświęcam czasu żeby coś zrobić korzystnego z moim mózgiem, żeby był zdolniejszy do koncentracji i samostanowienia itd :-)
  10. pyszne proste potrawy jakie sobie dziś zrobiłam - szklanka kompotu z jabłek + połówka z cytryny - super pełny smak to był :-) - dwie wielkie michy duszonych pomidorów na oliwie. - ziemniaki, warzywa na parze + własnej roboty kiszona kapusta. a do wszystkiego łyżka masła ( a może więcej ) która rozpływała się na talerzu, na gorących ziemniaczkach ( bo masła podobno nie powinno się smażyć na patelni) - ... na jutro już nie mam pomysłu
  11. wel2

    Cytat na dziś

    "Skąd się biorą kłopoty w relacjach miedzy ludźmi". "Z pewnego punktu widzenia nie może być jednak inaczej. Jeżeli pomyślimy, że gatunek ludzki istnieje, optymistycznie szacując, powiedzmy 150 tys. lat i przez 99,9% tego czasu nasz uwaga była skupiona wyłącznie na tym, żeby kobieta wyglądała sexy, a mężczyzna wyglądał tak, że jest w stanie złowić rybę, natomiast tworzeniem nieco głębszych i bardziej skomplikowanych związków zajmujemy się na poważnie dopiero ostatnie 150 lat, to wniosek może być tylko jeden. Nasze umiejętności i wiedza w tym względzie nie są nawet na poziomie dziecka - jesteśmy na poziomie niemowlaka!"
  12. Gaahl, a mogę zapytać skąd masz różaniec ? zamówiłeś w necie ? w jakiej postaci ?
  13. wel2

    Cytat na dziś

    Na jakiej podstawie zdecydujesz, kim jesteś? Musisz się najpierw sam o tym przekonać. Zatem nie wysiłek poświęcony na dokonanie zmian jest najważniejszy - najważniejszy jest wysiłek poświęcony zaznajomieniu siebie ze swą własną istotą. Kto w tobie mieszka? Przyjrzy się temu gościowi, który cię odwiedził. Twoje ciało jest gospodarzem …Ktoś obcy w nim zamieszkał, jakiś obcy, który przybył z zewnątrz, zstąpił w twoje ciało. To ty! Po prostu spójrz, przyjrzy się, pomedytuj i miej tego świadomość. Porzuć wszelkie próby zmiany. Poświęć całą energię na poznanie siebie. Dzięki temu poznaniu rozpocznie się rozwój. Ten rozwój ukaże ci twoją oryginalną twarz. Wystarczy, że będziesz sobą. Bądź jedynie tym, kim już jesteś. Osho
×