Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

--- nie pchaj się w to gówno , bo z tego trudniej wyjść niz z alkoholizmu . Zapisz się na basen , saunę , fitnes , ale w to sie nie pchaj . Mówię Ci to , który "znam się na trawie " jak mało kto na tym Forum .

 

nie no to juź przesadziłeś trochę. paliłem zioło 4 lata, i nawet prawde powiedziawszy nie wychodziłem z tego, poprostu po tym okresie pewien temat sie wyczerpał i z dnia na dzień przestałem palić.szczerze to moze miałem dwie gorzej przespane noce. no iczasem jak liscie palili na zewnatrz na jesień to ciągneło mnie by zajarać :D pewnie to też zależy od organizmu i wieku. chociaż myśle że marihuana mogła pośrednio przyczynić sie do moich zaburzeń, choć nie była główną przyczyną. ostatni raz zajarałem okazjonalnie z 3 miesiące temu i miałem przyjemna fazę, ale całkowicie mnie juz do tego nie ciągnie.

 

o alkoholu i skutkach odstawienia to już sie nasłuchałem i na oglądałem i tych dówch rzeczy nie ma nawet co porównywać. myśle że kalbex w twoim wypadku trudy rzucenia mogą być powodowane wczesniejszym alkoholizmem, mechanizmami które pewnie sie reaktywuja w czasie jarania zioła.

 

o wiele gorzej miałem z fajkami, nerwowość, depresja, serce, uderzenia ciepła, nieprzespane noce, ogólna beznadzieja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon prosciej sie nie da :P

 

myśle że tobe bedzie trudno przekonać takiego "ziomka z pod bramy" zeby ci załatwił coś tam. bo wyglądasz zbyt porządnie.zreszta pewnie by cie zrobił w wała. musisz mieć jakoegos znajomka który wie co i jak i takie tam, mi to zostało po starych znajomych i czasem sami mji proponują i to za darmo :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie palilam kilka miesiecy, nie zauwazylam zadnej poprawy w swoim samopoczuciu ani funkcjonowaniu. Zawsze myslalam ze jak nie bede palic, to bede robic milion innych ciekawych rzeczy... Niestety nie, nadal bylam przyklejona do kanapy, ogarnieta niemocą tylko ze bez lufy w rece. Wrocilam do palenia, ale przez ten czas potracilam celowo i nie prawie wszystkie kontakty. Wiec w sumie wyszlo mi to na zle.

Moze gdybym miala jakis super plan na nowa siebie to wyszloby inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bree, Jeśli nic nie zmieniłaś w swoim życiu to nie miało prawa się nic zmienić. To taka iluzja że jak się przestanie to wszystko się zmieni ale tak de facto to nie miałaś do czego wrócić, nie miało co cię pociągnąć bo twoje życie nie istnieje na takiej stopie aby było dla ciebie interesujące. Jest wyplewione, jest życie z trawą bo innego nigdy nie zaczęłaś pewnie.

Takie osoby mają najgorzej, pełne deficytów od zawsze przerąbana sprawa i chyba walka na całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 12 dniach ciągłego jarania tego haszyszowego szamba , ( dziś 11 dzień absty ) mam po tym syfię lęki , takie wybuchy złości , że huuuuuuu-j w te bombki strzelił,,, i w całą tę pieprzoną zadymioną imprezę . Teraz trzeba swoje odcierpieć ,ach w dupę jeża ,,, ćpanie nie służy zdrowiu , ale to już wiem ,,, i co z tego ,że wiem , KUR_WA!!!

Czego się nie dotknę , a choć troche mi się spodoba wpadam w to jak do pijak do studnii pełnej alkoholu . Stary , głupi i zdebilowaciały grzesznik ;) .

JEBAĆ TĘ TRAWĘ , TAK SAMO JAK ALKOHOL , trutki nie sa dla ludzi tylko na szczury . W dddduuuuuuuuuuuuupę !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam obecnie taki wstręt i obrzydzenie do trawy ,że aż się we mnie gotuje . Ot stary znerwicowany przypier-dolony cep ! Teraz zdycham , nerwowość jebitna , lęki i reszta "atrakcji " . Lęki po trawie są tego typu ,że benzo ich nie bierze , tylko zmula , a lękliwość nadal się utrzymuje . Dobrze ,że nie mam ataków paniki , bo by dopiero było " niefajnie ".

Skończył się olejek CBD i teraz to już w ogóle lipa . :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6,

wiesz Przyjacielu w niedoli psychiatrycznej ;) , na mnie też działa zajefajnie i przeciwlękowo i antydepresyjnie nawet ,,, ale tylko wtedy jak palę . Jak skończę palenie to jest MASAKRA . Poza tym jestem od tego badziewia uzależniony i ile bym przy sobie nie miał spaliłbym , rzygałbym i palił , taki ze mnie niestety ćpuń.

Pokusa palenia jest wielka , bo duzo mi to daje ,,, ale po skończonym palonku jest dopiero szajba ( nerwówa , lęki ).

Nie ma jeszcze tragedii , jak popalę dzień , dwa , ale jak teraz będąć w Danii paliłem bite 12 dni od rana do wieczora , jadłem te ich ciastka THC , to teraz trzeba skulić dupę i cierpiec .

Nie masz zjazdów po trawie na drugi , trzeci dzień ( newrowowść , lęki ) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ,że emocje są w rozsypce po paleniu tego gówna( nerwowość ) to jedno ,,, ale świeżą pamieć mam obecnie tak spier----dooooooloną ,że to sie nie da opisać . Coś gdzieś położę i zaraz zapomniałem gdzie to leży,,, gdzieś po coś idę i w trakcie drogi zapominam po jaką rzecz- po co w ogóle idę . W dodatku cały czas czuje lękliwość ( nie lęki ) .

Tak więc uważajcie nerwowo chorzy na to ziółko . Nie uleczy was to w ogóle , a tylko będzieta kwikać z bólu psychicznego .

Na długo mam dość tego zielonego gnoju .

Ja nie wiem jak Ci niektórzy moi kolesie palą to dzień w dzień , pracują i w ogóle funkcjonują . Do palenia tego gówna trzeba mieć zdrowie .

U Przyjaciela ,u którego teraz byłem w Danii i który pali codziennie to mi powiedział ,że jak nie zapali to jest taki nerwowy ,że aż boi się ,że w tych nerwach kogoś zabije . Bez trawy nie ma snu , apetytu i ,,,chyba w ogóle życia .

Trawa to silny narkotyk . W dodatku ( u mnie ) trudno się z nim na stałe rozstać . Trudniej niż z wódą , tramalami , czy innymi opoidami .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak u innych ale u mnie palenie ma złe skutki, zawsze łapie urojenia w stylu, że każdy na świecie mnie w tej chwili obserwuje i się śmieje ze mnie a raz nawet wkręciłem sobie, że nie żyje i że jestem już w piekle i że zawsze się tak będę już czuł masakra, a :D nie polecam próbować jak ktoś ma jakieś zaburzenia psychiczne, chyba, że ma jakieś benzo albo coś przy sobie, żeby przerwać banie. Mi ostatnio pomogło jak się zjarałem 15 mg olanzapiny i bania mi odrazu minęła praktycznie, ale to już ostatni raz był serio, ja już wole alkohol :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie odpowiednio dobrana odmiana (sativa) w odpowiedniej ilości bardzo pomaga na lęki, natręctwa i senność. Sama trawka nie wywołuje senności, nie upier*&^am się jak nie wiadomo co. Ale dawki rzędu 0,25g (niestety palone, wolałbym jeść, lub waporyzować) pomagają na obsesję i natręctwa myślowe związane ze spaniem. To powoduję że nie myślę o spaniu o stanie w jakim zasypiam itd, itp. Kładę się do łóżka i idę spać jak gdyby nigdy nic. Wszystko jest dla ludzi, od nas samych zależy czy nad tym panujemy czy nie. Jak nie to lepiej się wystrzegać. Przezorny zawsze ubezpieczony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie odpowiednio dobrana odmiana (sativa) w odpowiedniej ilości bardzo pomaga na lęki, natręctwa i senność

Pewnie masz racje , ale dilernia w moich okolicach to akurat nie apteka,żeby sobie przebierać wybierać . Bierze się to co jest i jeszcze dziękuje, często po kilku godzinach czekania na telefon na mega ciśnieniu .w wiekszości palenie zielska w Polsce to stres ,etc załatwianie towaru ( nie zawsze wiadomo co tam jest i czy uczciwie poważone ) i tego typu . Długo juz nie paliłem i nie mam zamiaru sięgać akurat po ten narkotyk .

Będąc tego lata w Kopenhadze w dzielnicy Christanii to sobie możnabyło poprzebierać w gatunkach trawy , haszu . Goście mieli poukładane na stolikach w słoikach , a każdy słoik podpisany,,, ale u nas w Polsce SZAMBO !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u nas jest to szambo, ale warto się zastanowić dlaczego. I dlaczego tak rynek zdominowały dopalacze. Przecież to nie jest wina biorących. Tylko tego że ktoś imituję narkotyk syntetykiem który jest tragiczny w skutkach i nieznanym działaniu. Ciągle powstają nowe sklepy czy to stacjonarne czy w necie. Kto za to odpowiada? Ktoś chyba ma z tego ogromne pieniądze skoro wszystko się kręci, a o naturę tak trudno. Trudno mi to wszystko zrozumieć.

W Tajlandii to mają dopiero dobre odmiany, można na wyspie dosłownie wejść w pole dzikiej marihuany ;) Mnie to zdziwiło i zaskoczyło, a dla tamtejszych ludzi to często chwasty. Tak jak i mango. U nas prestiżowy owoc, tam śmieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×