Skocz do zawartości
Nerwica.com

rookie

Użytkownik
  • Postów

    88
  • Dołączył

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

1 711 wyświetleń profilu

Osiągnięcia rookie

  1. BTW: Trochę nie na temat się wypowiedziałem, bo niedokładnie zbadałem twój tekst - a co do rodziców, to niestety ale błędy wychowawcze, szorstkość, niedostateczna uczuciowość, konflikty między rodzicami, zbyt miałkie zainteresowanie się potrzebami emocjonalnymi i intelektualnymi dziecka, nie zbudowanie w nim poczucia własnej wartości, a wręcz swoimi komentarzami, nadmierną krytyka, surowością oraz uniemożliwieniem mu obycia się wśród ludzi, innych dzieci, tłamsząc jego zdanie, opinie oraz szeregiem innych zachowań buduje się w nim przekonanie o własnej nieudolności, dostarcza mu się niską samoocenę oraz nie wykształcenie się umiejętności społecznych, a to wszystko pokutuje w dorosłym życiu, na niektórych wywiera to mniejszy wpływ, a na ludziach szczególnie podatnych, wrażliwszych większy. A jedyną metodą oprócz też samodzielnego samozaparcia i chęci zmiany, jest skorzystanie z pomocy specjalisty. I tak, Twoi rodzice się do tego przyczynili, ale mimo wszystko musisz podnieść rękawice i zapomnieć o przeszłości i żyć życiem teraźniejszym oraz starać się zmieniać, aby w przyszłości podnieść swoją samoocenę, a co za tym idzie jakoś życia.
  2. Moim głównym problemem nie jest bezsenność, ale nie wysypianie się, po mimo odpowiedniej dawki snu. Czym to może być spowodowane? Rano budzę się mega niewyspany, zmięty, bez jakiejkolwiek energii, a dochodzenie do siebie trwa zbyt długo.
  3. Ludzie przeważnie wychwytując, zauważając słabość delikwenta, skrzętnie to wykorzystują w mniejszym lub większym stopniu pastwiąc się nad bezbronną ofiarą. Niestety ale mechanizmy społeczne tak wyglądają, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie miarą wartości człowieka jest właśnie jego narcystyczna, traktująca innych z góry postawa oraz dobra materialne, a oportunistyczne zachowania, wytykanie, szydzenie ze słabości innych, jest hierarchizowaniem się ponad kimś. Nie da się z tym nic zrobić, jedynym rozwiązaniem jest większe zdecydowanie, nie pozwolenie wejść sobie na głowę oraz próba wybielenia się, dostosowania, założenia "maski". Nie ma co "lizać dupy", ale warto czasami stwarzać pozory życzliwości oraz podobnego usposobienia, ale przede wszystkim pamiętaj, żeby w jakiś taktowny sposób się postawić, tak, aby jeszcze bardziej nie podsycać, wzmagać ich antagonistycznej, nieprzychylnej postawy. Jeśli to nie poskutkuje, warto rozglądnąć się za inną pracą, w której od początku warto wysilać się, by jak najlepiej się zaaklimatyzować, a moze jakoś przebrniesz i będziesz żyła w zgodzie z nowymi kompanami.
  4. rookie

    Fobia społeczna!

    Rzeczą, która najbardziej mnie denerwuje i jest jedną z najtrudniejszych do przepracowania, do unicestwienia to bierność w rozmowie. Ewidentnie swoją mimiką, postawą i spojrzeniem wysyłam sygnał "Nie odzywaj się do mnie, nie chcę z Tobą rozmawiać". Gdy ludzie próbują, starają się nawiązać ze mną jakiś kontakt przeważnie szybko ich spławiam jakimiś krótkimi odpowiedziami, gdyż przeważnie nie potrafię zachowywać się jakoś naturalnie, próbować być "sympatyczny" i okazać jakieś zaangażowanie. Ta apatia wiąże się w jakimś stopniu rzecz jasna z lękiem, strachem oraz utrwaleniem przez różne czynniki, bodźce takiej stagnacji, niemocy normalnego konwersowania, ale uważam, że oprócz tego zdecydowanie brak mi umiejętności szybkiego odpowiadania, wtrącenia czegoś, poruszenia sam od siebie jakiegoś tematu, po prostu nie wiem o czym rozmawiać. Jednak neurotyczność oraz strach przed opinią, odbiorem innych są wiodące, możliwe, że owa bierność jest ich następstwem. Tu rodzi się moje pytanie - jak mieć bardziej ekspresywny, pozytywny wyraz twarzy w sposób nieteatralny, a nawet jeśli by był, to tak, żeby wyglądał na naturalny, autentyczny? Co w ogóle mogę robić, żeby zniwelować te dysfunkcje? Co wy robicie, żeby być bardziej dynamiczną, charyzmatyczną, asertywną, nie schowaną pod płaszczykiem niewidzialności, niedostępności osobą? Czy widzicie jakąś różnicę, udało wam się choć trochę to przezwyciężyć?
  5. rookie

    Fobia społeczna!

    Podziwiam każdą osobę, która potrafiła pokonać fobię społeczną i stać się swoim przeciwieństwem. Jednak powątpiewałbym w istnienie takich osób, fobię społeczną owszem, z pewnością da się ujarzmić, ale przejść z jednej skrajności w skrajność, wydaję się być niemożliwe. Ogólnie jednak Lilith ma rację, zgodzę się, że stagnacja donikąd nie prowadzi, no co najwyżej do jeszcze mocniejszego utrwalenia i tak silnie zakorzenionego lęku. Sam wiem, że gdyby rzeczywiście, krok po kroku starać się przełamywać, czyli odezwać się w sytuacjach, w których przeważnie się milczy, długoterminowo doprowadziłoby to do relatywnej zmiany. Ale jak się mam posuwać do przodu ze swoim "social-skillem", jak każda próba, posunięcie tylko pogłębia odczucie o swojej nieudolności. Czasem jak jest lepiej, to rzeczywiście dodaje to skrzydeł, jednak każde niepowodzenie od razu kontruje to w sposób dosadny, przysłowiowym "liściem". Więc na radykalne zmiany nie liczę, nawet w kwestii długoterminowej. Proces "przełamywania" wymaga naprawdę silnego zaparcia, determinacji, jest żmudny, trudny, tylko dla najsilniejszych. Sam odnośnie walki z tą uprzykrzającą, dysfunkcyjną przypadłością mam ambiwalentne odczucia, często zmienne. Na ten moment, nie mam jakiś większych oczekiwań, bo będzie to skutkowało zawodem, który może kolosalnie odbić się na mojej kondycji psychicznej w przyszłości, toteż jestem w jakiś sposób pogodzony, że fobia odbiera mi prawo do normalnego egzystowania, ale bez walki się nie poddam. Smutny los jest osób mocno nieśmiałych, gdy wiesz, że nie bierzesz czynnego udziału, w grze zwanej życiem, w której jesteś obserwatorem i jedynie możesz wizualizować sobie realizacje planów życiowych, które zazwyczaj powielają się z tymi narzuconymi przez presję społeczną. Dobija mnie myśl o samotności, brak partnerki wydaje się być niemalże pewny, a logiczną reperkusją tego wydaję się krzesło ze sznurem. Konstrukcja życia społecznego oraz funkcjonowania w nim jest delikatnie ujmując niekorzystna dla osób z fobią społeczną, aspergerem, schizofrenią, zaburzeniami osobowości etc. Wszystko opiera się na komunikacji z innymi ludźmi, im jesteś w tym bardziej sprytny, biegły i potrafisz sprzyjająco wykreować swoją osobowość, tym jakość twojego życia będzie lepsza. Niestety dzisiaj, w każdym gronie osób można zaobserwować wzajemne kółko adoracji, gdzie każdy próbuje być mądrzejszy od drugiego, a przyziemne, nieistotne tematy są tymi najpopularniejszymi, a mi ciężko się odnaleźć w tym narcystycznym, konsumpcjonistyczny świecie. Ogólnie mamy przesrane i raczej nie ma mieć jakiś wygórowanych oczekiwań od życia, ja na ten moment uważam, że jestem niezdolny do podjęcia pracy wymagającej komunikacji z drugim człowiekiem.
  6. rookie

    Grinch, Ebenezer Scrooge

    Nie wywodzę się z rodziny patologicznej (chociaż...), ale święta dla mnie również nie mają tej "magicznej aury", a perspektywa spotykania się z ludźmi (którzy notabene są moją rodziną) jest dla mnie irytująca i niezręczna.
  7. Skąd w ogóle nauczyciele wiedzą co robisz poza szkoła, jaki jest twój sposób na spędzanie czasu? Nie przejmuj się tym i przestań się ciąć, nie chcę ci tu dawać jaki sztucznych, truistycznych porad, bo zdaję sobie sprawę, że różne myśli nachodzą człowieka, ale cięcie się jest kompletnie pozbawione sensu i nieuzasadnione i nawet w najgorszych stanach emocjonalnych odrzucałem samookaleczenie się.
  8. Skoro masz poważne wątpliwości, to nie działaj wbrew swojej woli, masz prawo do podjęcia decyzji w tej kwestii, choć oczywiście twój partner też ma coś w niej do powiedzenia i z czasem jeśli będziecie mieć dalej sprzeczne zaopatrywanie na to, może dojść do nieporozumień. Masz jeszcze czas nikt nie wymaga, żebyś miała dziecko tu i teraz, w przyszłości możesz mieć inna opinię, skup się na razie na sobie i na rozwikłaniu swoich problemów osobowościowych i nie dawaj od razu negatywnego osądu na temat twoich kompetencji rodzicielskich.
  9. Nie wiem na ile to co piszesz jest prawdą, a na ile może być to twoja nieadekwatna do rzeczywistości ocena. Nawet jeżeli rzeczywiście masz jakieś mankamenty, to nie musi to od razu oznaczać, że każdy musi negatywnie odbierać twój wygląd. Nie każdy jest piękny, nie żyjemy w idealnym świecie. Poza tym wygląd to nie wszystko, jest wiele innych czynników, które mogą być interesujące dla płci przeciwnej. Poza tym zawsze można nad tym w jakiś sposób popracować, poprawiając swoją sylwetkę, dobierając odpowiednie dla swojej osoby ubrania. To robi różnicę, oczywiście genetyki nie oszukasz, ale to zawsze coś i to wcale nie tak mało.
  10. Może tak być, moje własne autodiagnozy często się zmieniają pod wpływem jakiś bodźców, uważam że na tyle moje zaburzenia są zróżnicowane, że tak naprawdę mógłbym wyjść od psychiatry z każdą diagnozą i raczej nie byłbym zbytnio zaskoczony, ale aspergera raczej odrzucam, po mimo przewagi cech autystycznych w tym teście.
  11. Oczywiście, że nie jest to jakieś profesjonalne kryterium diagnostyczne, obrazujące w jakiś rzeczowy sposób strukturę osobowości osoby, która się temu testowi poddaję. Robiłem go 2 razy czysto hobbystycznie, w przeciągu 2 dni i była duża dysproporcja wyników xd. Jednak w moim przypadku, jeżeli chodzi o niektóre kwestię mogłem się jak najbardziej zgodzić z wynikami tekstu, powielały się one z moim wglądem w sposób mojego zachowania i myślenia.
  12. Dręczy mnie myśl, że mam schizofrenię, lub rozwija się ona u mnie. Kompletnie odizolowałem się od ludzi, unikam jak się da kontaktu, aspekt paranoiczny mojej osobowości też nabrał na sile. Boję, się ludzi. Czuję, że jestem bardziej stygmatyzowany przez lokalne środowisko rówieśnicze, wyczuwam panujący wokół mojej osoby ostracyzm i panującą opinię "przy eba". Odczuwam dezintegrację myśli, ich dziwną treść, ich natłok, lub czasami pustkę w głowie. Prowadzę ciągły monolog w głowie, w sumie to toczy się on pomiędzy 3 moimi subosobowościami. Boję się, że mi całkiem od ebie za niedługo.
  13. https://www.idrlabs.com/pl/styl-osobowosci/test.php?fbclid=IwAR2sPazvfdmh118TmpzQWz6fME-e4nmKOHAaEDe1_vNZhHdH_gheEIh7kFY Zamieszczam link do ciekawego testu, dość obszernego, który ma za zadanie zbadać jakie podtypy osobowości u ciebie występują.
  14. rookie

    Fobia społeczna!

    Czy ktoś też z was ma taki objaw, że podczas wysławiania się w towarzystwie osób spoza hermetycznej, utrwalonej strefy komfortu (czyli z niemalże każdym) łamie wam się głos i nie możecie tego opanować? Ja tam mam często, szczególnie podczas wystąpień, nazwijmy je "publicznymi", ale w gwoli ścisłości realnie są to tylko jakieś spotkania towarzyskie, czy odpowiadanie na lekcji i tego typu inne przykłady.
  15. rookie

    Samotność

    Miałem swego czasu kolegów, przyjaciół, na przestrzeni lat. Było kilka epizodów krótkotrwałych i relacje z tymi delikwentami szybko zakończyłem, tak po prostu kontakt się skończył. Kumple z którymi miałem dłużej kontakt nieco przebranżowili znajomości a mnie uznali chyba za osobę niewystarczająco "fajna", "cool", żeby dalej kontynuować znajomość. Więc mam kilku znajomych, w sumie może i więcej, ale na dobrą sprawę od dłuższego czasu nie mam stałego kontaktu z nikim, jeżeli w ogóle mam z kimkolwiek :/. I to się chyba raczej prędko nie zmieni.
×