Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 9.01.2019 o 21:53, Człowiek_z_księżyca napisał:

Chodzi mi raczej o to, że psychicznie chorzy mężczyźni jak ja, mają dużo trudniej od zdrowych mężczyzn, którzy i tak łatwo nie mają, bo to oni muszą postarać o partnerkę a nie odwrotnie. Natomiast w przypadku kobiet jest inaczej - facetowi nie przeszkadza, że dziewczyna jest chora psychicznie, słaba, troszkę nierozgarnięta. Bezrobotna? No problem, facet ją utrzyma, jeszcze będzie czuł dumę, że może się nią zaopiekować. Bezrobotny mężczyzna? Tragedia. Kobieta go porzuci najpóźniej za miesiąc.

Zależy też jakiemu facetowi.Większości może to aż tak nie przeszkadzać, ale trudno mi sobie wyobrazić jakiegoś prawnika, lekarza czy zaradnego przedsiębiorcę który związałby się z taką kobietą na dłużej.Chyba że bierzemy pod uwagę jakiś "One night stand", ale tutaj zarówno faceci jak i kobiety biorą pod uwagę głównie wygląd, a nie to czy ktoś jest głupi, bogaty czy biedny.

 

W dniu 9.01.2019 o 22:40, Człowiek_z_księżyca napisał:

Dziś pierwszy raz na jej fb

Weź ją wywal w cholerę, zablokuj wszędzie gdzie możesz i zapomnij o niej.Po cholerę się zadręczasz? Skupiaj się na tym co jest zależne od ciebie.

W dniu 10.01.2019 o 08:38, Człowiek_z_księżyca napisał:

Jak facet nie lubi bić się o względy kobiety (a ja nie lubię takich konkurencji), to ma przekichane.

Ja też tego nie lubię, tym bardziej że dzisiaj poziom tzw. białych rycerzy sięgnął dna.Jak byłem kiedyś na badoo to widziałem dziewczynę przeciętnej urody która dawała przekaz na żywo, jarała ćmika, coś tam przeklinała o swojej robocie na produkcji...A na czacie widziałem z 30 takich ćmoków którzy jej tam słodzili, jaka to ona nie jest piękna i fajna.Miałem dosłownie odruch wymiotny i dałem sobie spokój z tym cyrkiem.Znalezienie dziewczyny jest jak najbardziej możliwe dla większości facetów(Pomijam już jakość charakteru czy wyglądu owej dziewczyny), ale jak człowiek widzi ile musi zainwestować czasu i wysiłku w walkę o kobietę, to czasem się to po prostu nie kalkuluje.Tu opisałem ogólnie portal randkowy, ale takie ciotowate zachowania widuję wszędzie.Ostatnio np. do mnie do pracy przyszła nowa kobieta do porządkowania pewnych rzeczy, to wszyscy faceci zaczęli jej się podlizywać "A psze pani" a może to pokazać, tamto pokazać...Ci faceci doprowadzili do tego że rynek matrymonialny dzisiaj jest totalnie rozpieprzony.Do nawiązania relacji z kobietą przeciętny mężczyzna nie wchodzi z pozycji równorzędnego partnera, ale jako ktoś gorszy, mniej wartościowy.Mam wrażenie że w dzisiejszych czasach posiadanie myszki między nogami, oznacza że wygrało się życie.

 

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Xonar napisał:

Tu opisałem ogólnie portal randkowy, ale takie ciotowate zachowania widuję wszędzie.Ostatnio np. do mnie do pracy przyszła nowa kobieta do porządkowania pewnych rzeczy, to wszyscy faceci zaczęli jej się podlizywać "A psze pani" a może to pokazać, tamto pokazać...Ci faceci doprowadzili do tego że rynek matrymonialny dzisiaj jest totalnie rozpieprzony

Wg mnie na portalu randkowym jest gorzej niż w realu, bo tam masz opcjonalnie wiele więcej chętnych niż w realu, zwłaszcza w przypadku kobiet. Z tego co mi wiadomo(  to w miarę ładna dziewczyna ale bez szału, potrafi mieć po  kilkanaście wiadomości, zaczepek  dziennie od różnych facetów a do porównywalnego faceta prawdopodobnie nie na pisze nikt. To właśnie przez to portale wiele dziewczyn ma jakieś spaczone podejście że każdy na nie leci a faceci odwrotnie że są nie warci zainteresowania. , ja na żywo mam na pewno większe powodzenie niż na tych portalach.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na portalu randkowym dochodzi do tego kwestia fejkowych profili, ostatnio mizogini przeprowadzają akcję "odwetową" na kobietach za to, że się z nimi nie umawiają (?) i stwarzają masowo męskie, atrakcyjne profile, po czym wystawiają kobiety, niejednokrotnie bawiąc się ich uczuciami. Nie będę wymieniała nazwy portalu, gdzie kwitnie ten pomysł; zaczyna się jednak na W.

Dla mnie samotność to obecnie coś oczywistego, choć jeszcze około rok temu mieszkałam z facetem (również z podobnymi problemami) i okazalo się, że jak jedno chciało iść ku górze, to drugie ciągnęło na dół... I tak do końca. Oprócz tego, nie dogadywaliśmy się z kwestiach łóżkowych (miał zaburzone libido, ja tymczasem mam dość spore + ustalone preferencje oraz otwartość) oraz światopoglądowych, ale miał świetny charakter i uważałam go za swojego soulmate'a. Rozstaliśmy się bez krzyku, właściwie to potem wyznał komuś, że zabolał go brak płaczu z mojej strony. To, że nie pokazuję, nie oznacza, że przeżywam... 

Czy wyleczyłam się z niego? Nie wiem, ale powoli wszystko, co robię, przestaje mi o nim przypominać. Chyba jestem na dobrej drodze.
Nie podejmuję jednak prób wyjścia z samotności - pewien mężczyzna zbyt nachalnie zainteresował się mną zaraz po rozstaniu i padły b. nieprzyjemne słowa - po pierwsze, ciągle czuję, że jest za wcześnie, a po drugie... Z tak skrajnie zaniżoną samooceną (zdaję sobie z tego sprawę, ale nie umiem spojrzeć na siebie obiektywnie), po co kogoś męczyć? Bo uwierzcie, że życie z taką osobą jest męczące; wysysa pozytywną energię, jak ta tylko się pojawi. A ja nie chcę być dla nikogo ciężarem. I jestem skonfliktowana, bo ciało się domaga, a umysł chce uciekać... Byłam na spotkaniu, kawie ze znajomą, która niemalże siłą mnie wyciągnęła i jako, że zawsze miałam do niej słabość, to dziwnie się czułam w trakcie; przyjacielski uścisk nadinterpretowałam (a może nie?) sobie jako coś innego, spojrzenia i całusy także... 

Czuję się trochę jak pies, kopnięty (choć to ja zakończyłam poprzedni związek, ale nie byłam w nim dobrze traktowana, nie chcę się nad tym tu rozwodzić), który połasiłby się do każdego, kto tylko poklepie go po głowie, nawet wiedząc, że nic z tego nie będzie. Na pewno nie szukam teraz nikogo na stałe. Ale chciałabym mieć do kogo otworzyć usta, móc wyjść gdzieś... Z drugą osobą, moja fobia społeczna zanika, jeśli tylko czuję się w jej towarzystwie nieskrępowana. Zanika czasowo.

Po rozstaniu to wszystko wróciło z tak zdwojoną siłą, że nie jestem w stanie się pozbierać i codziennie odczuwam ból, patrząc na uśmiechnięte, zakochane pary. Mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce, a moi rówieśnicy czerpią z niego garściami.

Zamierzam wejść do "puli" randkowania po uporządkowaniu swoich problemów hormonalnych (PCOS) oraz paru innych spraw, ale odwlekam to w nieskończoność. Boję się samych procedur, a potem boję się być zraniona. Założyłam raz Tindera, miałam sporo par, ale potem mnie to przytłoczyło i usunęłam aplikację; wpadłam w taki dół, że nawet sms czy wiadomość był dla mnie trudny do sprawdzenia i można się z tego śmiać, dopóki samemu się tego nie doświadczy. Poza tym mam wrażenie, że im dłużej jestem w izolacji, tym bardziej jestem bezbarwna; nie mam czym zainteresować... Wychowywałam się bez ojca mimo jego obecności, więc podświadomie moze ciągnie mnie do starszych mężczyzn. W szukaniu na stałe na pewno będę rozglądać się za typem opiekuna, ale opiekuna zdolnego dostrzec aspekty mojej seksualności. Chciałabym czuć się swobodnie i bezpiecznie, a także nie drżeć ze strachu o wierność drugiej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.01.2019 o 19:13, Medicinella napisał:

Jakie cechy u kobiety są ważne (charakter i wygląd) I procentowo to opisać np. Pełne usta 10%, cycki25% itp.

Odpowiedź bardzo prosta: góra 50%, dół 50% 🙂 A trochę bardziej dokładnie: twarz 50%, cycki 0%, tyłek 50%. Charakter: obojętnie, chociaż lepiej, by była łagodna i spokojna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Xonar napisał:

Zależy też jakiemu facetowi.Większości może to aż tak nie przeszkadzać, ale trudno mi sobie wyobrazić jakiegoś prawnika, lekarza czy zaradnego przedsiębiorcę który związałby się z taką kobietą na dłużej.

Myślę, że alicja w krainie czarów ma trochę racji, że patrzysz zbyt stereotypowo, schematycznie. Świat nie jest taki jak pokazują filmy.

 

10 godzin temu, Xonar napisał:

Do nawiązania relacji z kobietą przeciętny mężczyzna nie wchodzi z pozycji równorzędnego partnera, ale jako ktoś gorszy, mniej wartościowy.

Sama prawda.

10 godzin temu, Xonar napisał:

Mam wrażenie że w dzisiejszych czasach posiadanie myszki między nogami, oznacza że wygrało się życie.

Byłaby sama prawda, gdyby dodać, że kobieta jest atrakcyjna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Xonar napisał:

Niektórzy ich nie nabywają naturalnie, są ludzie którzy nie mieli normalnych rodzin i nie wiedzą jak wyglądają różnego rodzaju obyczaje czy konwenanse.Są też tacy którzy z różnych powodów przespali jakiś kluczowy okres rozwoju(Np. czasy nastoletnich miłości, czasy beztroskiej zabawy, czasy gdy uczyło się ogólnej socjalizacji).Ciężko nadrabiać podstawy jak ktoś chce się oderwać od gównianej przeszłości, ma powiedzmy z 25, 30 lat, lub więcej...

Pochodzę z specyficznej rodziny. Moi rodzice mnie wspierali od pewnego okresu w moim życiu, natomiast miałam naprawdę koszmarne dzieciństwo (szczególnie w czasach przedszkolnych), co spowodowało, że owszem, jako dziecko i może nastolatka nie do końca radziłam sobie w kontaktach społecznych. 

Z czego czerpałam wiedzę, co jest normalne - i teraz wydaje mi się, że moja świadomość na temat relacji jest rozwinięta? Przede wszystkim z różnych książek. Czytałam naprawdę bardzo dużo, najczęściej fabularne, i dzięki temu widziałam, jak ludzie się zachowują. Z filmów również, ze szkoły. Wspierała mnie również moja babcia. 

Zresztą też kocham swoich rodziców, mimo tego że zapewnili mi swego czasu koszmar. 

Teraz radzę sobie dobrze. Nadal trudno mi się z kimś zaprzyjaźnić czy zaufać, szczególnie że ostatnio moja przyjaciółka, którą znałam 14-lat potraktowała mnie no źle, ale nie mam ogólnie problemu z tym, żeby się zachowywać "normalnie". 

Owszem, miałam ciągotki do toksycznych relacji, nie tylko damsko-męskich, ale ucinam je zawsze. Na szczęście tak dużo ich w moim życiu nie było, większość to zdrowe znajomości. 

10 godzin temu, Xonar napisał:

Nie chodzi o to czy ja myślę racjonalnie czy nie, stwierdzam tylko że to w jaki sposób się zachowujemy jest racjonalne z punktu widzenia matki natury, dla której liczy się głównie rozmnażanie i przetrwanie.Stąd np.facet znajduje się w stanie heroicznym kiedy jest zakochany(Po to żeby nawet zaryzykować życie w obronie potencjalnej matki swoich dzieci), a kobieta znajduje się w takim stanie po urodzeniu dziecka(Po to żeby zaryzykować życie w obronie dziecka).Mamy oczywiście wolną wolę, możemy decydować z kim idziemy do łóżka, ale każda płeć została wyposażona w zestaw instynktów, które istnieją po to żeby zwiększyć prawdopodobieństwo że dojdzie do rozmnożenia, a potem zapewnienia bezpieczeństwa potomstwu.Płeć to nie jest tylko konstrukt społeczny jak to dzisiaj twierdzi lewica, ale też konstrukt biologiczny.Tak jak niektórzy się dziwią że wśród przedsiębiorców czy ludzi na stanowiskach menadżerskich jest dużo więcej facetów i próbują to jakoś sztucznie wyrównywać, nie widząc że to wszystko nie zależy tylko od kompetencji czy inteligencji, ale też od tego że faceci są tak ukształtowani biologicznie że mają większą skłonność do ryzyka(Co też skutkuje tym że więcej wiesza się facetów niż kobiet).Może trochę za dużo dygresji, no ale się rozpisałem, już trudno...

No ale ja się z tym wcale nie kłócę, że steruje nami biologia w pewnym zakresie. Ale nie tylko sama biologia. 

10 godzin temu, Xonar napisał:

U kobiet nie wiem jak to działa, natomiast u facetów taka pornografia, zsuwanie tłoka i tracenie nasienia -walnie przyczyniły się do obecnego kryzysu męskości, a wręcz pomału można mówić o upadku...Jak ktoś o każdej porze i na każdym urządzeniu ma dostęp do pornografii, zaspokoi się nią...To już później jaką ma motywację do szukania partnerki? Co prawda może się kierować jakimiś pobudkami stricte przyjacielskimi, no ale to lepiej wziąć sobie kumpla -bo nie marudzi, piwa się zawsze napije, nie miewa humorków, w fifę pogra :--P

Ale jak człowiek nie ma partnera i odczuwa popęd seksualny, to powinien jakoś go zaspokoić. W przeciwnym razie na randki to już się by chodziło, tylko myśląc uporczywie o seksie. Poza tym jak ktoś się z nikim nie spotyka przez długi okres, to można mieć długie miesiące abstynencji seksualnej. 

10 godzin temu, Xonar napisał:

No i tak macie mówić, wiadomo że wygląd to nie wszystko, ale jest bardzo ważny.A nie jakieś pieprzenie że nie ma on większego znaczenia, liczy się tylko wnętrze(Nie mówię że ty tak twierdziłaś, ale spotykałem się z takimi opiniami i nadal spotykam)...

Mężczyźni też potrafią gadać różne rzeczy, żeby się przypodobać. To normalne, że jakaś kobieta tak mówi, bo nie chce być odbierana za pustą. 

Jest ten żenujący program - "Ślub od pierwszego wejrzenia" - moja guilty pleasure, gdzie "psychologowie" plotą bzdury, że dla kobiet wygląd tak się nie liczy, nie jest ważny. Skoro gadają takie bzdury w telewizji, z przyklaśnięciem "świata nauki", to nic dziwnego, że jakaś kobieta może czuć się winna, że zwraca uwagę na wygląd. Wtedy jest odbierana za pustą. 

9 godzin temu, Xonar napisał:

Ja też tego nie lubię, tym bardziej że dzisiaj poziom tzw. białych rycerzy sięgnął dna.Jak byłem kiedyś na badoo to widziałem dziewczynę przeciętnej urody która dawała przekaz na żywo, jarała ćmika, coś tam przeklinała o swojej robocie na produkcji...A na czacie widziałem z 30 takich ćmoków którzy jej tam słodzili, jaka to ona nie jest piękna i fajna.Miałem dosłownie odruch wymiotny i dałem sobie spokój z tym cyrkiem.Znalezienie dziewczyny jest jak najbardziej możliwe dla większości facetów(Pomijam już jakość charakteru czy wyglądu owej dziewczyny), ale jak człowiek widzi ile musi zainwestować czasu i wysiłku w walkę o kobietę, to czasem się to po prostu nie kalkuluje.Tu opisałem ogólnie portal randkowy, ale takie ciotowate zachowania widuję wszędzie.Ostatnio np. do mnie do pracy przyszła nowa kobieta do porządkowania pewnych rzeczy, to wszyscy faceci zaczęli jej się podlizywać "A psze pani" a może to pokazać, tamto pokazać...Ci faceci doprowadzili do tego że rynek matrymonialny dzisiaj jest totalnie rozpieprzony.Do nawiązania relacji z kobietą przeciętny mężczyzna nie wchodzi z pozycji równorzędnego partnera, ale jako ktoś gorszy, mniej wartościowy.Mam wrażenie że w dzisiejszych czasach posiadanie myszki między nogami, oznacza że wygrało się życie.

 

To może ja to opiszę z drugiej strony. 

Jak byłam na portalu tematycznym pewnym, to gdzieś z 80% wiadomości dotyczyło seksu. Zdarzało mi się, że faceci oskarżali mnie, że "ciekawe jak wyglądam na żywo", a ja nie przerabiam swoich zdjęć. Każdy na pierwszym spotkaniu wprost pokazywał mi, że oczekuje ode mnie stosunku seksualnego. Takich oryginałów nie poznałam w całym swoim życiu. Nie jestem materialistką, ale jeden facet postawił mi "kolację", którą sam zjadł, a na drugim spotkaniu mi to wypomniał. Inny, już na dalszym etapie, prosił mnie o zmywanie naczyń w swoim domu i ukrywał przede mną, że ma dziewczynę. A, jeszcze przepraszam, powiedział mi, że jestem "pojebana", dlatego że miałam pretensje, że nie powiedział mi o dziewczynie. Jak skończyłam z nim znajomość, to jeszcze dzwonił do mnie kilkanaście razy (nie odbierałam). Byłam w sumie przerażona - wcale tutaj nie koloryzuję. Jeszcze inny miał ciężką depresję, ale to nie jego wina, więc nie będę osądzać jego zachowania - natomiast też ukrywał przede mną, że jest nadal w związku ze swoją toksyczną byłą dziewczyną. 

Poza tym wiele razy było tak, że ktoś widziałam, jak bardzo oczekuje ode mnie seksu.

Ogólnie to na żywo nie poznawałam takich oryginałów, zdziwiło mnie, że tacy mężczyźni w ogóle istnieją, ale jakoś to, że jestem ładna, inteligentna nie uchroniło mnie przed takimi typami. Nie angażowałam się w te znajomości, poza jedną, natomiast nie polepszyło mi to nastroju. I co, że chcieli się ze mną spotykać, to jakieś uhonorowanie dla mnie? Że mi powiedzieli, że jestem ładna? Traktowali może jak swoją maskotkę? 

Jak miałam etap, że byłam nauczycielką - w liceum i w szkole zaocznej - to wszyscy faceci (w przypadku liceum to dzieci, bo w szkole zaocznej uczyłam starszych od siebie) się do mnie ślinili, nie słuchali tego, co mówię, głupie uśmieszki. Często zresztą spotykało mnie to, że moja osoba nie była odbierana poważnie. Że mężczyźni chcieli mnie wcisnąć w kategorie "głupszej", choć oczywiste było to, że po prostu intelektualnie ich przerastałam. Nie liczyły się dla nich moje emocje, odczucia - a jestem nadwrażliwa, więc owszem, trzeba ze mną ostrożnie. Nie wspomnę tutaj o propozycjach seksu w toalecie, tego, że jak kiedyś wracałam do domu, facet chciał mnie zaciągnąć do samochodu czy takich kwiatkach. Mam mnóstwo przykładów w życiu. 

Ogólnie to w ciągu ostatnich 3 lat mojego życia spodobał mi się jeden mężczyzna, ale też tak naprawdę nasza znajomość jest dziwna. Jednak z jego strony przynajmniej mogę liczyć na to, że okazuje mi szacunek i docenia mój intelekt, co nie zmienia faktu, że i tak pewnie to dla niego dodatek do moich cycków i tyłka. Oczywiście poznałam go na żywo, przez Internet nie mam zamiaru nikogo poznawać, bo znowu to zapewne będzie jakiś psychol.

Dlatego być może, jak napiszesz do jakieś normalnej dziewczyny normalną wiadomość to wcale nie musi posyłać Cię na drzewo. A jak będziesz zachowywał się w miarę normalnie - np. nie mówił jej obrzydliwych rzeczy o jej fizjonomii, nie wypominał, że kupiłeś jej herbatę za 5 złotych - to uwierz mi, że możesz ją zszokować.  A nie przytaczasz taki dosyć skrajny przykład, gdzie podejrzewam ta kobieta nie miała zbyt dużo do zaoferowania. 

3 godziny temu, blackvanilla napisał:

Zamierzam wejść do "puli" randkowania po uporządkowaniu swoich problemów hormonalnych (PCOS) oraz paru innych spraw, ale odwlekam to w nieskończoność. Boję się samych procedur, a potem boję się być zraniona. Założyłam raz Tindera, miałam sporo par, ale potem mnie to przytłoczyło i usunęłam aplikację; wpadłam w taki dół, że nawet sms czy wiadomość był dla mnie trudny do sprawdzenia i można się z tego śmiać, dopóki samemu się tego nie doświadczy. Poza tym mam wrażenie, że im dłużej jestem w izolacji, tym bardziej jestem bezbarwna; nie mam czym zainteresować... Wychowywałam się bez ojca mimo jego obecności, więc podświadomie moze ciągnie mnie do starszych mężczyzn. W szukaniu na stałe na pewno będę rozglądać się za typem opiekuna, ale opiekuna zdolnego dostrzec aspekty mojej seksualności. Chciałabym czuć się swobodnie i bezpiecznie, a także nie drżeć ze strachu o wierność drugiej strony.

Trzymaj się. Twój post pokazuje dokładnie zaprzeczenie tego, co panowie próbują tutaj przeforsować. Wystarczy być kobietą i wszystko samo się układa.

W Twojej wypowiedzi widać przede wszystkim niską samoocenę. Powinnaś nad nią popracować. To może jest banał banałów, ale wtedy nie będziesz tak kurczowo obawiać się o wierność drugiej strony i o wiele innych rzeczy. Musisz czuć się ze sobą swobodnie i bezpiecznie, bo inaczej nie poczujesz się tak z nikim innym. Nie myśl też o sobie w kategoriach, że nie masz czym zainteresować, bo widać po samym sposobie pisania, że masz intelekt, też zapewne urodę, skoro cieszyłaś się zainteresowaniem. 

Nie martw się, to normalne, że Ci się nie chce pisać. Mnie się nie chciało, a nie mam fobii społecznej. Po prostu nie znałam tych osób, a więc trudno, żeby rozmowa mnie pociągała. 

Też wolę starszych mężczyzn - i to sporo starszych, a nie o kilka lat. To nic złego :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Xonar napisał:

Do nawiązania relacji z kobietą przeciętny mężczyzna nie wchodzi z pozycji równorzędnego partnera, ale jako ktoś gorszy, mniej wartościowy

Jeszcze zacytuję to. 

Jak mi mężczyzna wchodzi wiadomo gdzie, stawia na piedestale, to od razu czuję jakieś "meh". Lubię komplementy, ale szczere i w granicach rozsądku. Dopiero facet, który właśnie podchodzi do mnie jak do równorzędnej osoby, ma u mnie szanse :). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ale jak człowiek nie ma partnera i odczuwa popęd seksualny, to powinien jakoś go zaspokoić. W przeciwnym razie na randki to już się by chodziło, tylko myśląc uporczywie o seksie.

Jak ktoś jest nieszczęśliwie zakochany (jak np. ja teraz), to wcale mu się nie chce walić konia, gdy może wyobrażać sobie, że się tuli i całuje z tą "jedyną". Po prostu fizyczny seks zostaje przeniesiony na sferę emocji. Popęd seksualny zostaje zaspokojony przez inne zmysły Często kobiety w ten sposób właśnie robią, dlatego nie potrzebują masturbacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Jak ktoś jest nieszczęśliwie zakochany (jak np. ja teraz), to wcale mu się nie chce walić konia, gdy może wyobrażać sobie, że się tuli i całuje z tą "jedyną". Po prostu fizyczny seks zostaje przeniesiony na sferę emocji. Popęd seksualny zostaje zaspokojony przez inne zmysły Często kobiety w ten sposób właśnie robią, dlatego nie potrzebują masturbacji.

Wiem, o co Ci chodzi - kiedy np. czuję coś do kogoś, to nie mam ochoty na seks z nikim innym - natomiast, z tego co kojarzę z Twoich postów, to obiektem Twoich westchnień jest koleżanka z pracy, zajęta, z którą nie masz żadnego kontaktu. 

Nie uważasz, że to zauroczenie? Że być może obawiasz się - z powodu braku doświadczenia, zaburzeń - prawdziwego kontaktu z kobietą i dlatego skupiasz się na marzeniu o kimś nieosiągalnym? Śledzisz jej aktywność, ale w żaden sposób nie próbujesz zainicjować z nią znajomości? To niezdrowe. Masz tylko dwa rozwiązania - zainicjować znajomość albo spróbować o niej zapomnieć. 

Mnie facet z byłej pracy zaprosił na spotkanie, a jest ode mnie starszy o 17 lat. Tzn. pod pretekstem czegoś zawodowego, ale odczytałam jego intencje. Zgodziłam się, bo mi się podobał. Dlatego można zawsze spróbować, choć trzeba się liczyć z tym, że druga osoba odmówi. 

Sama byłam zakochana przez długi czas w byłym partnerze, a teraz widzę, że sama sobie to robiłam, ponieważ nie pasowaliśmy nawet do siebie. Jak w końcu sobie odpuściłam, to zrobiło mi się lepiej, a teraz jakby nawet przyszedł do mnie, błagając mnie o kolejną szansę, to posłałabym go na drzewo. 

A kobiety potrzebują masturbacji. Po prostu to jest temat tabu w społeczeństwie. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

z tego co kojarzę z Twoich postów, to obiektem Twoich westchnień jest koleżanka z pracy, zajęta, z którą nie masz żadnego kontaktu. Nie uważasz, że to zauroczenie? Że być może obawiasz się - z powodu braku doświadczenia, zaburzeń - prawdziwego kontaktu z kobietą i dlatego skupiasz się na marzeniu o kimś nieosiągalnym? Śledzisz jej aktywność, ale w żaden sposób nie próbujesz zainicjować z nią znajomości? To niezdrowe. Masz tylko dwa rozwiązania - zainicjować znajomość albo spróbować o niej zapomnieć.

To nie tak. Mam z nią kontakt, mało tego to ja ze swojej głupoty zawsze inicjuję ten kontakt, gdy "przypadkowo" trafiam na nią w kuchni. Wszystko się zaczęło od imprezy firmowej. Ona była nowa w pracy i akurat firma zorganizowała imprezę. Tam ją poznałem, akurat usiadłem koło niej przy stole, więc machinalnie zacząłem z nią rozmawiać. Był tam alkohol, więc z godziny na godzinę stawałem się coraz bardziej odważny i moje uczucie narastało. Ale dla niej to była tylko zwykła rozmowa, albo ewentualnie mały flirt, który niczego nie oznacza, a tylko zabawę. Dla mnie to było coś największego na świecie.  Od tamtego czasu nie mogę przestać o niej myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.01.2019 o 19:13, Medicinella napisał:

Proszę Was o pomoc- szczególnie męską płeć , bo chyba Wy będziecie najbardziej obiektywni. Dostałam dzisiaj od psychologa zadanie, że mam się zapytać jakiegoś faceta jakiegoś znajomego itp. Jakie cechy u kobiety są ważne (charakter i wygląd) I procentowo to opisać np. Pełne usta 10%, cycki25% itp. Z góry dzięki za szczere odpowiedzi i przepraszam za spam.

Ktoś kiedyś fajnie to opisał, nawet zrobił wzór matematyczny, z którego wychodzi, że kobieta jak patrzy na faceta, to jego dobre i złe cechy się jakby sumują, czyli jak brak mu jakiejś cechy, to nadrobi poczuciem humoru, siłą charakteru (więc i chwilowe klopoty finansowe przejdzie suchą stopą), zaradnością, magią w łóżku, albo tym że jest szefem całego osiedla czy wokalista w zespole :P

typu siła charakteru+uroda+poczucie humoru+status w grupie (niekoniecznie finansowy+zaradność+ inne cechy + inne cechy = x

Gdzie jak któraś cecha =0, to można nadrobić innymi

A jak facet patrzy na kobietę, to jest trochę tak

(cecha charakteru 1 + cecha charakteru 2 + cecha 3 + ...+...) : uroda (albo mozna ją dać w mianowniku ułamka ;)

Gdzie nawet jeśli będzie miała wiele fajnych cech charakteru, to jeśli uroda =0, to niestety ale ocena jako partnerka też idzie w kierunku zera, ALE zero to już trzeba się chyba postarać i być 50letnią 100 kilową babą.

Co do cech wyglądu, serio, nie jestem w stanie powiedzieć, chętnie umówiłbym się ze smukłą koleżanką o przyjemnej buzi, wyglądająceh ekhm ładnie z tyłu, ale niemal bez biustu, równie chetnie co z niską, lekko zaokrągloną, biuściastą ;) i obydwie działają na mnie. No i z wiekiem znaczenie urody powoli mija, bo wszscy stajemy się brzydcy i samotni ;).

Ale że chwilowo mam nadzieję zabawiłem tu i walczę ze swoimi demonami, to jestem na bocznicy i nie szarżuję, wybrzydzać nie mogę, póki nie odbuduję życia towarzyskiego, mówię o doświadczeniu gdy byłem trochę bardziej w użyciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Walter napisał:

A jak facet patrzy na kobietę, to jest trochę tak

(cecha charakteru 1 + cecha charakteru 2 + cecha 3 + ...+...) : uroda

Nie rozumiem tego wzoru. Im gorsza uroda, tym lepszy wskaźnik? Wzór wg mnie powinien, jak już, wyglądać tak:

A = U * (C + U)

gdzie

A - wskaźnik atrakcyjności, w zakresie od 0 do 2.

U - uroda, od 0 do 1,

C - charakter od 0 do 1.

W sumie:

Atrakcyjność kobiety = uroda * [(cecha charakteru 1 + cecha charakteru 2 + cecha 3 + ...) + uroda]

Czyli jeśli uroda = 0, a charakter = 1, to zawsze A = 0. Jeśli uroda = 1, a charakter = 0, to A = 1. Gdy natomiast uroda = 1 oraz charakter = 1, to A = 2, czyli max. Przeciętna kobieta ma więc wskaźnik A = 0.5 * (0.5 + 0.5) = 0.5. Z kolei kobieta przeciętnej urody, ale o super charakterze ma A = 0.5 * (1 + 0.5) = 0.75.

Edytowane przez Człowiek_z_księżyca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Nie rozumiem tego wzoru. Im gorsza uroda, tym lepszy wskaźnik? Wzór wg mnie powinien, jak już, wyglądać tak:

A = U * (C + U)

gdzie

A - wskaźnik atrakcyjności, w zakresie od 0 do 2.

U - uroda, od 0 do 1,

C - charakter od 0 do 1.

W sumie:

Atrakcyjność kobiety = uroda * [(cecha charakteru 1 + cecha charakteru 2 + cecha 3 + ...) + uroda]

Czyli jeśli uroda = 0, a charakter = 1, to zawsze A = 0. Jeśli uroda = 1, a charakter = 0, to A = 1. Gdy natomiast uroda = 1 oraz charakter = 1, to A = 2, czyli max. Przeciętna kobieta ma więc wskaźnik A = 0.5 * (0.5 + 0.5) = 0.5. Z kolei kobieta przeciętnej urody, ale o super charakterze ma A = 0.5 * (1 + 0.5) = 0.75.

 

Taaak, dokładnie tak, ale szukam opcji edytowania ;) chodzi o to że jak kobieta się nie podoba (0) to choćby była aniołem to nie będzie atrakcyjna (chyba że idziemy na kompromisy i szukamy bez porywów serca, ale zakładam tu młodego faceta, któremu nic nie brakuje i jeszcze żyje uczuciami, marzeniami ;) ) No i to tak ktoś humorystycznie kiedyś wstawił, to nie dogmat, ale ma w sobie baaardzo dużo prawdy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Człowiek_z_księżyca napisał:
12 godzin temu, Xonar napisał:

Zależy też jakiemu facetowi.Większości może to aż tak nie przeszkadzać, ale trudno mi sobie wyobrazić jakiegoś prawnika, lekarza czy zaradnego przedsiębiorcę który związałby się z taką kobietą na dłużej.

Myślę, że alicja w krainie czarów ma trochę racji, że patrzysz zbyt stereotypowo, schematycznie. Świat nie jest taki jak pokazują filmy.

A gdzie ja coś o filmach wspominam? Jeśli chodzi akurat o to co zacytowałeś, to chyba nie znam takich związków np. Lekarz-Kasjerka z żabki.Oczywiście nie twierdzę że wśród pracowników fizycznych(Sam nim jestem) są sami głupi ludzie, ale prawdopodobieństwo że tam takich znajdziemy jest wyższe niż wśród pracowników umysłowych.Taki lekarz ma prestiżowy zawód, dużo pieniędzy, znajomych...Może sobie przebierać w kobietach jak w ulęgałkach, czemu niby do związku miałby brać kasjerkę z żabki po zawodówce?

1 godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Zresztą też kocham swoich rodziców, mimo tego że zapewnili mi swego czasu koszmar. 

Ja zarówno do matki która już nie żyje, jak i do ojca -mam ogromny żal.W ogóle uważam że nie każdy powinien się decydować na dziecko.

1 godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ale jak człowiek nie ma partnera i odczuwa popęd seksualny, to powinien jakoś go zaspokoić. W przeciwnym razie na randki to już się by chodziło, tylko myśląc uporczywie o seksie. Poza tym jak ktoś się z nikim nie spotyka przez długi okres, to można mieć długie miesiące abstynencji seksualnej.

Popęd powinno się raczej zaspokajać w naturalny sposób, poprzez stosunek z drugą osobą a nie masturbację, ale oczywiście jak już nie możemy wytrzymać i chodzimy ciągle podminowani to warto sobie ulżyć.To generalnie temat rzeka...

1 godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Dlatego być może, jak napiszesz do jakieś normalnej dziewczyny normalną wiadomość to wcale nie musi posyłać Cię na drzewo. A jak będziesz zachowywał się w miarę normalnie - np. nie mówił jej obrzydliwych rzeczy o jej fizjonomii, nie wypominał, że kupiłeś jej herbatę za 5 złotych - to uwierz mi, że możesz ją zszokować.  A nie przytaczasz taki dosyć skrajny przykład, gdzie podejrzewam ta kobieta nie miała zbyt dużo do zaoferowania. 

U mnie problem jest skomplikowany, sam nawet nie wiem do końca co jest ze mną nie tak, coś mnie blokuje od jakiegoś czasu.Nie mam problemów z rozmową z kobietami(Czy to na żywo czy to na portalu), jakbym kłamał to też bym miał seksu pod dostatkiem, problem chyba leży gdzie indziej.Wydaje mi się że robię bardzo dobre wrażenie na początku, poza tym oczytałem się tych poradników Pua i innych pierdół, znam parę tekstów czy technik itp.więc potrafię sobą zainteresować dziewczynę czy nawet ja zmanipulować(Tyle że stety/niestety mam mocny kręgosłup moralny -który chyba mi raczej przeszkadza w życiu), problem za to pojawia się później...Np. rozmawiam z dziewczyną która cieszy się jak dziecko że oto poznała w końcu jakiegoś fajnego faceta, odkryła jakiegoś świętego Graala, by później się rozczarować tym że nie jestem żadnym świętym Graalem który ma w życiu porządek, jest zaradny i ogarnięty...Tylko jest magazynierem ze średnim wykształceniem, który ma nudne życie np.nie podróżuje, do tego 29-letnim bykiem który ciągle mieszka z ojcem alkoholikiem, no i ogólnie człowiekiem który przespał ćwierć życia i teraz będzie mu bardzo trudno do czegoś dojść(Żebym chociaż wiedział do czego ja chcę w życiu dojść...).Do tego nie lubię tych cholernych social-mediów, wklejania żarcia na insta, no i nie umiem tańczyć -co też nie sprzyja za bardzo.Najgorsze czy najlepsze(Już sam nie wiem) jest to, że ja na zewnątrz wyglądam na kogoś naprawdę ogarniętego życiowo, dbam o wygląd i ubiór, stąd przykleiła się do mnie kiedyś moja stomatolog, ale ją zignorowałem bo nie chciałem żeby marnowała czas na kogoś takiego jak ja.Powinna znaleźć sobie kogoś na swoim poziomie.Na łożu śmierci pewnie będę cierpiał katusze przez te wszystkie niewykorzystane szanse...

1 godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Jak mi mężczyzna wchodzi wiadomo gdzie, stawia na piedestale, to od razu czuję jakieś "meh". Lubię komplementy, ale szczere i w granicach rozsądku. Dopiero facet, który właśnie podchodzi do mnie jak do równorzędnej osoby, ma u mnie szanse

To wiadomo, nawet nie odnosi się to tylko do relacji damsko-męskich, po prostu jak coś jest dla nas łatwo dostępne to tego nie szanujemy.Chodziło mi o to że pozycja mężczyzn w społeczeństwie maleje, a kobiet rośnie, do tego dochodzi dysproporcja płciowa, jest więcej mężczyzn niż kobiet, więc już chociażby z tych powodów kobiety mogą sobie bardziej przebierać.

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Xonar napisał:

Ja zarówno do matki która już nie żyje, jak i do ojca -mam ogromny żal.W ogóle uważam że nie każdy powinien się decydować na dziecko.

Ja nie mam do nich żalu, natomiast uważam, że nie powinni mieć dzieci. 

2 godziny temu, Xonar napisał:

Popęd powinno się raczej zaspokajać w naturalny sposób, poprzez stosunek z drugą osobą a nie masturbację, ale oczywiście jak już nie możemy wytrzymać i chodzimy ciągle podminowani to warto sobie ulżyć.To generalnie temat rzeka...

No tutaj się zgadzam w 100%. 

2 godziny temu, Xonar napisał:

Wydaje mi się że robię bardzo dobre wrażenie na początku, poza tym oczytałem się tych poradników Pua i innych pierdół, znam parę tekstów czy technik itp.więc potrafię sobą zainteresować dziewczynę czy nawet ja zmanipulować(Tyle że stety/niestety mam mocny kręgosłup moralny -który chyba mi raczej przeszkadza w życiu), problem za to pojawia się później..

Jak dostrzegam, że ktoś stosuje na mnie techniki PUA, to dla mnie jest od razu out. A dostrzegłam to kilka razy. 

2 godziny temu, Xonar napisał:

Na łożu śmierci pewnie będę cierpiał katusze przez te wszystkie niewykorzystane szanse...

Po tym, co piszesz, wynika to, co już zaznaczyłam - masz niską samoocenę. To, że jesteś magazynierem, nie masz wyższego wykształcenia, masz ojca alkoholika, nie oznacza, że nie jesteś wspaniałym mężczyzną i masz nie znaleźć kobiety swojego życia. 

Wynika też to, że sam nie wiesz, czego chcesz. 

PS: Kobiety też piją browary i grają w FIFĘ. Ja akurat nie, bo preferuję wino ;), ale są też takie kobiety i jest ich całkiem sporo. I nie każda kobieta marudzi. 

2 godziny temu, Xonar napisał:

To wiadomo, nawet nie odnosi się to tylko do relacji damsko-męskich, po prostu jak coś jest dla nas łatwo dostępne to tego nie szanujemy.Chodziło mi o to że pozycja mężczyzn w społeczeństwie maleje, a kobiet rośnie, do tego dochodzi dysproporcja płciowa, jest więcej mężczyzn niż kobiet, więc już chociażby z tych powodów kobiety mogą sobie bardziej przebierać.

Tak, po tym, co napisałam, wynika, że jestem na bardzo uprzywilejowanej pozycji. Muszę się starać 10 razy bardziej, żeby np. być dobrym pracownikiem i olśnić wszystkich na referacie naukowym, bo gdyby wystąpił facet, to zrobiłby połowę tego co ja i zostałby doceniony. Muszę znosić, że ktoś będzie odbierał mnie tylko jako obiekt seksualny. Muszę się postarać 20 razy jako nauczyciel - którym już nie jestem - żeby ktoś traktował mnie serio. Muszę znosić uwagi o czysto seksualnym charakterze. 

Dziwię się, że piszesz coś takiego po tym, jak opisałam swoje doświadczenia. 

Wcale nie. Jak ktoś mi się podoba, jakiś facet, to nie lubię gierek. Ma być dla mnie łatwo dostępny, a nie jakiś nieosiągalny, odpisywać mi po 3 dniach. Takie gierki mnie nudzą. Przebieranie też mnie nie interesuje. Ma być wobec mnie szczery, bezproblemowy i nie podlizywać się, żeby mnie zaliczyć. 

Dlatego mężczyźni w Twojej pracy czy gdzieś indziej skaczą wokół kobiet. Żeby je, brzydko mówiąc, wyruchać. A nie dlatego że one są na uprzywilejowanej pozycji i są doceniane. Nieprawda, nie są doceniane, są traktowane jako obiekt seksualny, dla którego chcą być mili. A nie każda kobieta chce być traktowana jako obiekt seksualny. 

Nie powiem, że mi nie odpowiada, że mężczyźni są dla mnie mili, bo mi odpowiada, ale wolałabym nie być odbierana jako obiekt seksualny przez mężczyzn, którzy mi się kompletnie nie podobają i od których niczego nie chcę. A niestety często tak w moim życiu bywa. 

3 godziny temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Jedynym rozwiązaniem jest zapomnieć o niej. Ona nie jest dla mnie.

To zablokuj ją na facebooku, nie wchodź na jej profil, zacznij się umawiać z kobietami - nawet prze Internet na początku. Nawet miej te 10 nieudanych randek po to, żeby mieć 1 udaną. Ale nie pielęgnuj w sobie tej miłości wobec kogoś, z kim wiesz, że nigdy nie będziesz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Xonar napisał:

Taki lekarz ma prestiżowy zawód, dużo pieniędzy, znajomych...Może sobie przebierać w kobietach jak w ulęgałkach, czemu niby do związku miałby brać kasjerkę z żabki po zawodówce?

Skąd pewność, że taki lekarz ma dużo znajomych? Wystarczy prosty przykład : mamy bardzo brzydkiego lekarza i bardzo ładna kasjerkę z Zabki. On jest brzydki i bogaty, ona biedna i śliczna. Ona mu imponuje swoja urodą a on jej zapewnia życie na wysokim poziomie. Powiedziałabym, że układ dość powszechny. 

3 godziny temu, Walter napisał:

typu siła charakteru+uroda+poczucie humoru+status w grupie (niekoniecznie finansowy+zaradność+ inne cechy + inne cechy = x

Tylko pamiętajcie, że nawet jeśli uznamy ten wzór za prawdziwy to jest on uogólniony a dla każdej kobiety to będzie INNA średnia ważona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja śp.babcia mawiała, że sa­mot­ność krzyczy ciszą. Coś w tym jest i to najgorsze kiedy nie ma z kim porozmawiać...i zwierzyć się z tego co leży Nam w sercu i "na wątrobie". Wszak tak między Bogiem a prawdą to owa sa­mot­ność niszczy na­wet tych naj­silniej­szych...dołuje na wskroś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, blackvanilla napisał:

Na portalu randkowym dochodzi do tego kwestia fejkowych profili, ostatnio mizogini przeprowadzają akcję "odwetową" na kobietach za to, że się z nimi nie umawiają (?) i stwarzają masowo męskie, atrakcyjne profile, po czym wystawiają kobiety, niejednokrotnie bawiąc się ich uczuciami. Nie będę wymieniała nazwy portalu, gdzie kwitnie ten pomysł; zaczyna się jednak na W.

Bardzo dobrze, sprawiedliwości stało się za dość. Ja kiedyś nabierałem się na te fejkowe profile teraz je wyczuwam z daleka. Bylem z 10 lat temu na jednym portalu i tam jak kończyła mi się subskrypcja nagle jakaś super laska do mnie pisała, a wcześniej nie odzywał się i nie odpowiadał nikt, oczywiście skończyło się na jednej wiadomości później się powtórzyło 2-gi raz ale nie dałem się nabrać. Teraz te portale są atakowane przez jakieś ruskie fejki, pisane nieskładną polszczyzną z informacją że trzeba napisać im na maila ale żeby to łyknąć trzeba być meganaiwnym. Wg mnie większość tych super lasek z urodą 8/10 i wyżej to zwykłe fejki mające nabić kasę portalom, ja sam już pewnie kilkaset zł na nie straciłem a nigdy się z żadną nie spotkałem, już chyba lepiej do burdelu pójść jak ktoś ma ciśnienie.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Bardzo dobrze, sprawiedliwości stało się za dość. Ja kiedyś nabierałem się na te fejkowe profile teraz je wyczuwam z daleka. Bylem z 10 lat temu na jednym portalu i tam jak kończyła mi się subskrypcja nagle jakaś super laska do mnie pisała, a wcześniej nie odzywał się i nie odpowiadał nikt, oczywiście skończyło się na jednej wiadomości później się powtórzyło 2-gi raz ale nie dałem się nabrać. Teraz te portale są atakowane przez jakieś ruskie fejki, pisane nieskładną polszczyzną z informacją że trzeba napisać im na maila ale żeby to łyknąć trzeba być meganaiwnym. Wg mnie większość tych super lasek z urodą 8/10 i wyżej to zwykłe fejki mające nabić kasę portalom, ja sam już pewnie kilkaset zł na nie straciłem a nigdy się z żadną nie spotkałem, już chyba lepiej do burdelu pójść jak ktoś ma ciśnienie.  

Serio, jak poznawać w necie, to już nawet darmowy fejsbuk jest lepszy; polajkować jakieś strony o tematyce lokalnej, albo lokalnie-hobbystycznej, pokomentować zabawnie lub mniej i przegladać kto cie lajkuje pod postem i czasem zagadać, wiadomo zleją to nieraz totalnie, ale czasem jak się ma bajer w pisaniu to coś wyjdzie; do tego wiadomo, to niezła baza danych, można obczaić czy osoba po drugiej stronie to totalne dno i "szlachta nie pracuje", czasem okaże się że ma się wspólnych znajomych, albo że się gdzieś widzieliście ale nie było okazji zagadać... sam za dobrych (przystojnych) czasów ze dwa tezy razy miałem sytuację że jakaś do mnie pisała sama, bo widziała mnie na zawodach, evencie itp Można podeprzeć sie snapchatem, gdzie mimo że można zrobić screenshot to i dziewczyny częściej silą się na pozdrowienia z plaży ;) albo powiedzenie dobranoc z łóżka, poparte fotą odrobinkę bardziej osobistą niż z FB. Teraz to większą przeszkodą jest moja "spowolniona" głowa, uboki leków i zwiazana z nimi waga... ale jeszcze moze kiedyś.

 

A te strony randkowe to dno dla frustratów i głupców, czaaaaasem moze na przelotne dmuchanie jeśli ktoś szuka, ale serio chyba nie warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Bardzo dobrze, sprawiedliwości stało się za dość.

Wg mnie nie ma w tym sprawiedliwości tylko rewanż... który nie spowoduje, ze te kobiety nagle zechcą się umawiać z facetami, z którymi do tej pory się nie umawiały. Efekty mogą wręcz być odwrotne: ci mężczyźni utwierdzą się w przekonaniu, że "kobiety to zło", a te kobiety zyskają argumenty za tezą "mężczyźni to zło". Koniec końców, żadna ze stron się ze sobą nie umówi.

Również korzystałem z dwóch portali randkowych. Jak dla mnie, zniechęcająca do korzystania z nich jest postawa, którą często obserwowałem. Specyficzny instrumentalizm: wybieranie, przebieranie, filtrowanie, niczym "macanie" owoców na straganie warzywnym, byle "wyszukać dla siebie najlepszą okazję"... a jak się nie uda, to trzeba znów odpalić wyszukiwarkę... a to, że po tej drugiej stronie siedzi człowiek potraktowany jak produkt, to już inna kwestia.

A de facto, czy to na portalu randkowym, czy w kontaktach na żywo, przede wszystkim chodzi o zainteresowanie sobą drugiej osoby. Jeśli trudno na żywo, to i na portalach może to nie być łatwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Gods Top 10 napisał:

Wg mnie nie ma w tym sprawiedliwości tylko rewanż... który nie spowoduje, ze te kobiety nagle zechcą się umawiać z facetami, z którymi do tej pory się nie umawiały. Efekty mogą wręcz być odwrotne: ci mężczyźni utwierdzą się w przekonaniu, że "kobiety to zło", a te kobiety zyskają argumenty za tezą "mężczyźni to zło". Koniec końców, żadna ze stron się ze sobą nie umówi.

Również korzystałem z dwóch portali randkowych. Jak dla mnie, zniechęcająca do korzystania z nich jest postawa, którą często obserwowałem. Specyficzny instrumentalizm: wybieranie, przebieranie, filtrowanie, niczym "macanie" owoców na straganie warzywnym, byle "wyszukać dla siebie najlepszą okazję"... a jak się nie uda, to trzeba znów odpalić wyszukiwarkę... a to, że po tej drugiej stronie siedzi człowiek potraktowany jak produkt, to już inna kwestia.

A de facto, czy to na portalu randkowym, czy w kontaktach na żywo, przede wszystkim chodzi o zainteresowanie sobą drugiej osoby. Jeśli trudno na żywo, to i na portalach może to nie być łatwe.

Z tą sprawiedliwością to żartowałem. Ogólnie to chyba teraz skończyła mi się roczna subskrypcja i jakoś nie chce mi się odnawiać, bo znowu będzie bez skutku choć to pewnie nie tylko wina portalu i tamtejszych kobiet. 

Tak to właśnie wygląda takie wybieranie, przebieranie, szukanie najlepszych modeli a później i tak kobieta umówi się z takim który będzie chciał seksu na pierwszym spotkaniu albo okaże się zupełnie inny również fizycznie niż ona oczekiwała.      

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Muszę się starać 10 razy bardziej, żeby np. być dobrym pracownikiem i olśnić wszystkich na referacie naukowym, bo gdyby wystąpił facet, to zrobiłby połowę tego co ja i zostałby doceniony. Muszę znosić, że ktoś będzie odbierał mnie tylko jako obiekt seksualny. Muszę się postarać 20 razy jako nauczyciel - którym już nie jestem - żeby ktoś traktował mnie serio. Muszę znosić uwagi o czysto seksualnym charakterze. 

Wydaje mi się że trochę przesadzasz, skąd niby takie przekonanie że nikt cię nie docenia? W jaki sposób ludzie to okazują? Mówią ci to w twarz? Wiem że takie zjawisko lekceważenia w stosunku do kobiet istnieje, ale już chyba w niewielu sferach.Być może w takich jak np.Nauki ścisłe, budownictwo, technologie, motoryzacja itp. Nie wydaje mi się żeby ktoś specjalnie lekceważył specjalistki od psychologii, marketingu, sprzedaży czy zarządzania.Może nie chodzi o to że ktoś cię nie docenia, być może cię doceniają, ale tego nie okazują bo po prostu zazdroszczą tego że masz zarówno urodę i intelekt.Ludzie zakładają że ładny nie może być mądry i na odwrót bo byłoby to po prostu niesprawiedliwe, racjonalizują to sobie i wypierają w jakiś sposób.

Staram się jakoś zrozumieć to twoje cierpienie, ale to trochę tak jakbyś narzekała że zalało ci piwnicę, w czasie gdy innym ludziom wokół płoną domy.Wiem że taka uroda może być w pewnym sensie przekleństwem(Vide ten stary film z Monicą Bellucci), że takie seksualne zaczepki od buraków cię zapewne wkurzają, ale to jest raczej pikuś w porównaniu do sytuacji niektórych kobiet czy facetów którzy urodzili się brzydcy czy niscy, przez co mają małe szanse na seks czy związek..Chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę że wszystko odczuwamy subiektywnie, dla jednej osoby jakaś drobnostka okaże się końcem świata, a dla drugiej okaże się zwykłą pierdołą.

Koniec końców to lepiej być ładnym niż brzydkim.Ludziom ładnym z automatu przypisuje się takie cechy jak: Utalentowanie, sympatyczność, uczciwość czy inteligencja.Ludzie ładni mają większe szanse wygrać w wyborach, otrzymać niższy wyrok w więzieniu, dostać lepszą pracę, większe prawdopodobieństwo że uzyskają pomoc w potrzebie, silniej wpłyną na oceny innych itp...Zyski z ładnego wyglądu zaczynają się kumulować już w początkach życia.Agresywne zachowania w szkole widziane są przez dorosłych jako mniej naganne, jeżeli sprawcą jest dziecko ładne, a nauczyciele skłonni zakładać że dzieci ładniejsze są mądrzejsze od innych.To wiedza od Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi".

A jeszcze co do traktowania kobiet tylko i wyłącznie jako obiekt seksualny, to w dużej mierze odpowiada za to pornografia.Sam wiem jak zmienił się mój stosunek do płci pięknej, odkąd odstawiłem ten syf.

10 godzin temu, Nieistotne00 napisał:

Wystarczy prosty przykład : mamy bardzo brzydkiego lekarza i bardzo ładna kasjerkę z Zabki. On jest brzydki i bogaty, ona biedna i śliczna. Ona mu imponuje swoja urodą a on jej zapewnia życie na wysokim poziomie. Powiedziałabym, że układ dość powszechny. 

Nie znam takich par, to chyba jakieś stereotypy z filmów.Nawet brzydki lekarz czy prawnik nie zwiąże się z kobietą, która stoi intelektualnie kilka poziomów niżej.Chyba że dla korzyści stricte seksualnych...

7 godzin temu, Walter napisał:

A te strony randkowe to dno dla frustratów i głupców, czaaaaasem moze na przelotne dmuchanie jeśli ktoś szuka, ale serio chyba nie warto

Tinder czy badoo to znakomite miejsce dla przystojnych facetów, ostatnio słyszałem o jakiejś akcji że fejkowy męski profil z przystojniakiem na zdjęciu zebrał mnóstwo par.Facet zachowywał się jak świnia, odnosił się do dziewczyn w sposób chamski i buracki, a te dziewczyny mimo wszystko chciały się z nim spotkać i umówić na seks, zgadzały się nawet od razu na jakieś obrzydliwości, ale nie znam szczegółów.Wielu ludzi twierdzi że na portalach randkowych znajdziemy najgorszy sort kobiet, a te które tam kont nie posiadają to są te najprawdziwsze, najcnotliwsze, najlepsiejsze...Ciekawe czy mają rację.

7 godzin temu, Gods Top 10 napisał:

A de facto, czy to na portalu randkowym, czy w kontaktach na żywo, przede wszystkim chodzi o zainteresowanie sobą drugiej osoby. Jeśli trudno na żywo, to i na portalach może to nie być łatwe.

Na żywo jest łatwiej bo swoje braki możesz nadrobić charyzmą, pewnością siebie, mową ciała(chociaż ktoś kto posiada takie atrybuty, raczej nie szuka partnera przez sieć) itp. A w internecie nawet nie dostaniesz szansy, jak nie jesteś przystojny.

 

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Xonar napisał:

Tinder czy badoo to znakomite miejsce dla przystojnych facetów, ostatnio słyszałem o jakiejś akcji że fejkowy męski profil z przystojniakiem na zdjęciu zebrał mnóstwo par.Facet zachowywał się jak świnia, odnosił się do dziewczyn w sposób chamski i buracki, a te dziewczyny mimo wszystko chciały się z nim spotkać i umówić na seks, zgadzały się nawet od razu na jakieś obrzydliwości, ale nie znam szczegółów.Wielu ludzi twierdzi że na portalach randkowych znajdziemy najgorszy sort kobiet, a te które tam kont nie posiadają to są te najprawdziwsze, najcnotliwsze, najlepsiejsze...Ciekawe czy mają rację.

Na żywo jest łatwiej bo swoje braki możesz nadrobić charyzmą, pewnością siebie, mową ciała(chociaż ktoś kto posiada takie atrybuty, raczej nie szuka partnera przez sieć) itp. A w internecie nawet nie dostaniesz szansy, jak nie jesteś przystojny.

 

Jak ktoś miły oku to sobie wszędzie poradzi. Na badoo miałem kiedys konto dla znajomości, ale czułem że same fejki i Karyny szukające bolca na raz itp a chciałem coś więcej. Pisałem z paroma, ale ziała pustka z głowy że hej, ewenwtualnie młode mamy,

Akurat ta akcja to autorstwa użytkownika/ów Wykopu, sorry ale to jakaś mega frustracja, jak sam obecnie mam problemy na tym polu to nie mam zamiaru mścić się na całym świecie, bo wiem że winny jestem sobie sam... jakby do autorów tej akcji napisała taka laska 10/10 to by skakali wokół niej jak pieski. Dno i wodorosty, odrzucenie podstaw biologii.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Walter napisał:

Jak ktoś miły oku to sobie wszędzie poradzi. Na badoo miałem kiedys konto dla znajomości, ale czułem że same fejki i Karyny szukające bolca na raz itp a chciałem coś więcej. Pisałem z paroma, ale ziała pustka z głowy że hej, ewenwtualnie młode mamy,

Ja trafiałem zupełnie inaczej, na inteligentne, światowe  dziewczyny robiące kariery w korpo. Będąc magazynierem, bez pasji i osiągnięć życiowych, mieszkając w wieku prawie 40 lat z matką  czułem się przy nich nikim, także czułem się niedopasowany. Do tych Karyn też  bym nie pasował, po prostu nie pasuje do tego świata. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×