Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Kiepska analogia, ale skoro idziemy tą drogą, to chciałbyś, żeby operował Cię chirurg z 20-letnim doświadczeniem czy ktoś, kto przeczytał 100 podręczników do medycyny?

Doświadczenie na temat relacji damsko-męskich nabywa się w praktyce. Nie wiesz, jaki Ty będziesz w związku, dopóki w niego nie wejdziesz.

Chodziło mi o to że nie należy polegać,tylko i wyłącznie na naszym doświadczeniu.Bez wiedzy teoretycznej to ten chirurg nawet by nie wiedział co robić, jak należy postępować w danym przypadku, na co zwracać uwagę itp. Oczywiście w relacjach damsko-męskich pewnie jest tych zmiennych dużo więcej, ale jakaś wiedza teoretyczna jednak jest konieczna żeby zbudować satysfakcjonujący związek.

 

5 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Myślę, że elementy, które wymieniłeś, pomagają przy stresie, ale nie przy zaburzeniach lękowych. Być może to wynik u mnie "ogólnego nieuporządkowania życia". Nie wiem, idę do psychiatry w przyszłym tygodniu.

Kobiety też się masturbują.

To będzie twoja pierwsza wizyta? 

Wiadomo że się masturbują, ale u nich to nie działa tak samo jak w przypadku mężczyzny.Facet który kilka razy dziennie pozbywa się życiodajnego nasienia jest ospały, sflaczały, przygnębiony, strachliwy itp.

 

5 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ale Ty myślisz, że otoczenie się zmieni, to wnętrze się zmieni. Nie do końca tak jest - i na pewno nie zawsze, szczególnie jak ktoś ma dużo swoich "issues".

Na razie chyba nie byłbym w stanie się skupić na terapii, nie czuję żebym miał odpowiednio dużo zasobów psychicznych.Słyszałem że taka terapia jest cholernie ciężka.Poza tym jak sobie myślę ile musiałbym ogólnie zrobić, żeby zbudować sobie życie które by mnie satysfakcjonowało, to mnie to wszystko przytłacza.

Ogólnie jeszcze co do masturbacji...Chińczycy wierzą że mamy ograniczoną ilość nasienia, daną na całe życie i trzeba je oszczędzać.W każdym razie kobiety wyczuwają faceta który jest "naładowany", muszą się chyba wydzielać jakieś feromony.Ogólnie ludzie jakoś inaczej reagują, z takim jakby większym respektem.Jak ktoś nadużywa masturbacji to polecam odstawić ją na chociaż 21 dni.Już po 7 dniach wzrośnie poziom testosteronu, później oczy staną się jaśniejsze, staniemy się pewniejsi siebie, będziemy odczuwali większe poczucie kontroli, cera na twarzy stanie się ładniejsza...itp. No, ale to temat rzeka...W każdym razie wszystko i tak siedzi głównie w głowie, a to może nam tylko w jakiś sposób pomóc.Nie wiem jak jest w przypadku kobiet, ale też pewnie będą miały więcej energii jeśli to ograniczą. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.01.2019 o 19:15, Xonar napisał:

Chodziło mi o to że nie należy polegać,tylko i wyłącznie na naszym doświadczeniu.Bez wiedzy teoretycznej to ten chirurg nawet by nie wiedział co robić, jak należy postępować w danym przypadku, na co zwracać uwagę itp. Oczywiście w relacjach damsko-męskich pewnie jest tych zmiennych dużo więcej, ale jakaś wiedza teoretyczna jednak jest konieczna żeby zbudować satysfakcjonujący związek.

 

Oczywiście, że wiedza teoretyczna jest istotna, natomiast nie musisz czytać żadnych podręczników, zanim wejdziesz w związek :). Mamy tutaj inną opinię i chyba bez sensu dyskutować. Oczywiście, musimy mieć jakieś pojęcie o egzystowaniu w społeczeństwie, jakieś maniery czy takie rzeczy, ale nabywamy je naturalnie wraz z rozwojem w społeczeństwie. 

Miałam w życiu kilka związków. Moim zdaniem najważniejszy jest unormowany stan psychiczny, natomiast - bo twierdząc, że tylko to, stwierdziłabym, że całe forum nie ma prawa być w związku - tutaj jak się źle czujemy, mamy nerwicę, depresję, ważne jest niezrzucanie naszych problemów na drugą osobę. Nie oznacza, że mamy tutaj nie zwierzać się komuś czy udawać fantastyczne samopoczucie, ale po prostu nie wysysać z kogoś energii. Mnie to spotkało, czego nie chcę opisywać na forum, bo już to przerobiłam, ale nie czułam się dobrze wówczas. 

Jak jesteś też w kimś zakochany, to jest inaczej, nie patrzysz racjonalnie. Nie możesz nawet patrzeć np. na kobietę, którą kochasz, tylko racjonalnie, tylko seksualnie, jak naukowiec. To jest głębsza emocja. 

To oczywiście mój subiektywny punkt widzenia. 

W dniu 8.01.2019 o 19:15, Xonar napisał:

To będzie twoja pierwsza wizyta? 

 

Tak i to też mnie bardzo stresuje. 

W dniu 8.01.2019 o 19:15, Xonar napisał:

Na razie chyba nie byłbym w stanie się skupić na terapii, nie czuję żebym miał odpowiednio dużo zasobów psychicznych.Słyszałem że taka terapia jest cholernie ciężka.Poza tym jak sobie myślę ile musiałbym ogólnie zrobić, żeby zbudować sobie życie które by mnie satysfakcjonowało, to mnie to wszystko przytłacza.

 

Życzę Ci jednak, żebyś i wydobrzał psychicznie, i ułożył sobie życie, które Cię satysfakcjonuje. I żebyś poznał odpowiednią kobietę, przy której być może porzucisz ten skrajnie scjentyczny punkt widzenia w przypadku relacji damsko-męskich. 

W dniu 8.01.2019 o 19:15, Xonar napisał:

Nie wiem jak jest w przypadku kobiet, ale też pewnie będą miały więcej energii jeśli to ograniczą. 

Ja mam za dużo energii, w takim razie ile razy dziennie powinnam się masturbować ;p?

Co do reszty treści o masturbacji męskiej, to się nie wypowiem. Nie mam opinii i nie uważam, że ma to jakieś większe znaczenie. 

W dniu 8.01.2019 o 16:41, carlosbueno napisał:

😊  To ja jestem podwójnym wzrokowcem.  

Będę się nadal upierać, że pojedynczym :). 

Kobiety tak samo zwracają uwagę na wygląd jak mężczyźni. 

 

W dniu 7.01.2019 o 17:54, Peter88 napisał:

Dzięki za słowa otuchy :classic_mellow:-ale bez przesady, jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś był uzależniony emocjonalnie od tylu osób naraz....

Zinterpretowałam Twoją wypowiedź - może błędnie - jako nieszczęśliwe zakochanie, sympatię do kogoś. Dlatego napisałam, że na tym świecie istnieje wiele dopasowanych do nas osób, a nie tylko jedna, dwie, więc nie warto się takimi rzeczami specjalnie przejmować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy sobie szczerze, mężczyźni z zaburzeniami psychicznymi mają o wiele, wiele trudniej niż kobiety z takimi zaburzeniami. Natomiast jest to skompensowane "fizycznymi zaburzeniami". Kobieta brzydka ma o wiele, wiele trudniej niż mężczyzna brzydki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.01.2019 o 01:57, Xonar napisał:

Każdy facet przyzna się, że jak widzi jakąś ładną kobietę to głupieje, wszystko inne przestaje mieć znaczenie, że pierwotna część mózgu przesłania tę racjonalną(Bo przecież często ryzykuje że żona się dowie, że rozwód itp.)...Kobiety tego raczej nie przyznają. 

Kobiety nie głupieją,są inaczej skonstruowane, początkowo sa bardzo zdystansowane do każdego faceta niezależnie od tego jak wygląda. To jest racjonalne zachowanie, bo zdrowy mężczyzna może ją zabić gołymi rękami. To tak jak człowiek podchodzi najpierw do nieznanego (dużego) psa z niepokojem, a potem go już uwielbia. Z kobietami jest tak samo.

Również w przypadku mężczyzn "głupienie" jest racjonalne, bo automatyzuje proces prowadzący do zwiększenia potomstwa.

To co ogranicza to działanie to strach przed odrzuceniem ich zalotów przez kobietę. Z kolei kobiety ogranicza strach przed tym, że gość okaże się psychiczny i jej zrobi krzywdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Yennefer napisał:

Czyli ładna dziewczyna z zaburzeniami powinna mieć całkiem niezłe życie? 🤔

Jeżeli jest dość ładna albo oszuka, że jest ładna (czyli np. się wymaluje odpowiednio), to nie musi praktycznie nic robić, wystarczy, że pójdzie sama albo z koleżanką do klubu czy gdziekolwiek są faceci, a w ciągu 30 min co najmniej 3 facetów zacznie się nią interesowac i będzie mogła wybierać do woli. Nie musi nic mówić, niczego nie musi udowadniać. Wystarczy, że się pokaże. Chciałbym tak mieć. Ach, jakie życie byłoby cudowne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Zinterpretowałam Twoją wypowiedź - może błędnie - jako nieszczęśliwe zakochanie, sympatię do kogoś. Dlatego napisałam, że na tym świecie istnieje wiele dopasowanych do nas osób, a nie tylko jedna, dwie, więc nie warto się takimi rzeczami specjalnie przejmować. 

To dobrze zinterpretowałaś tylko ja źle zinterpretowałem twoją odpowiedź, mniejsza z tym, ja męcze się dalej....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Yennefer napisał:

Czyli ładna dziewczyna z zaburzeniami powinna mieć całkiem niezłe życie? 🤔

Powodzenie u facetów nie jest tożsame z niezłym życiem. Dużo pięknych kobiet, nawet nie zaburzonych, chorych psychicznie ma niezbyt udane  życie, uroda nie gwarantuje udanego związku, no ale i tak mimo to lepiej jest być ładnym, bo małoatrakcyjne często na związek szans nie mają albo biorą jedynych chętnych.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Jeżeli jest dość ładna albo oszuka, że jest ładna (czyli np. się wymaluje odpowiednio), to nie musi praktycznie nic robić, wystarczy, że pójdzie sama albo z koleżanką do klubu czy gdziekolwiek są faceci, a w ciągu 30 min co najmniej 3 facetów zacznie się nią interesowac i będzie mogła wybierać do woli. Nie musi nic mówić, niczego nie musi udowadniać. Wystarczy, że się pokaże. Chciałbym tak mieć. Ach, jakie życie byłoby cudowne!

Prawda, wystarczy tylko że ów dziewczyna wyjdzie z domu, albo tylko upubliczni swą facjatę  na necie i już ma tabuny chętnych. Tylko że niektóre dziewczyny ,zwłaszcza te wrażliwe i inteligentne to denerwuje, że faceci tylko na wygląd patrzą i nie widza w nich nic więcej, tak mi kiedyś taka jedna piękność powiedziała.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, carlosbueno napisał:

Tylko że niektóre dziewczyny ,zwłaszcza te wrażliwe i inteligentne to denerwuje, że faceci tylko na wygląd patrzą i nie widza w nich nic więcej, tak mi kiedyś taka jedna piękność powiedziała.   

Analogicznie nas denerwuje to, że kobiety patrzą tylko na inteligencję, charyzmę, błyskotliwość, zaradność czy portfel. Wszystko ma swoje uzasadnienie.

Edytowane przez Człowiek_z_księżyca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Analogicznie nas denerwuje to, że kobiety patrzą tylko na inteligencję, charyzmę, błyskotliwość czy portfel. Wszystko ma swoje uzasadnienie.

Tylko przymioty facetów porządne przez kobiety  są w dużym stopniu że tak powiem wypracowane, a uroda jest dana przez geny.  I facet który jest mało zaradny, nieśmiały, mało rozgarnięty ogólnie dupowaty  uznawany jest przez wszystkich za niedojdę i to z własnej winy, a brzydka dziewczyna, może i powodzeniem się nie cieszy ale moralnie się ją nie obciąża( chyba że ma duża nadwagę)   tak jak faceta ciapę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, carlosbueno napisał:

Tylko przymioty facetów porządne przez kobiety  są w dużym stopniu że tak powiem wypracowane, a uroda jest dana przez geny.  I facet który jest mało zaradny, nieśmiały, mało rozgarnięty ogólnie dupowaty  uznawany jest przez wszystkich za niedojdę i to z własnej winy

Chodzi mi raczej o to, że psychicznie chorzy mężczyźni jak ja, mają dużo trudniej od zdrowych mężczyzn, którzy i tak łatwo nie mają, bo to oni muszą postarać o partnerkę a nie odwrotnie. Natomiast w przypadku kobiet jest inaczej - facetowi nie przeszkadza, że dziewczyna jest chora psychicznie, słaba, troszkę nierozgarnięta. Bezrobotna? No problem, facet ją utrzyma, jeszcze będzie czuł dumę, że może się nią zaopiekować. Bezrobotny mężczyzna? Tragedia. Kobieta go porzuci najpóźniej za miesiąc.

Nie mówię, że to źle, że tak być nie powinno, ale to, że wszystko ma swoje uzasadnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodam swoje 3 grosze:
każda potwora znajdzie swojego amatora...
widuję na mieście pełno jakiś spasionych brzydactw z przystojnymi facetami
kompletnie tego nie rozumiem, przystojnych facetów się nie docenia
a niektóre kobiety robią z siebie takie monstra że ja się dziwię jak te pindy mają czelność się publicznie pokazać
no sorry, ale są jakieś granice przyzwoitości
trzeba choć ODROBINĘ zadbać o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dr. Psycho Trepens napisał:

dodam swoje 3 grosze:
każda potwora znajdzie swojego amatora...
widuję na mieście pełno jakiś spasionych brzydactw z przystojnymi facetami
kompletnie tego nie rozumiem, przystojnych facetów się nie docenia
a niektóre kobiety robią z siebie takie monstra że ja się dziwię jak te pindy mają czelność się publicznie pokazać
no sorry, ale są jakieś granice przyzwoitości
trzeba choć ODROBINĘ zadbać o siebie.

Ja raczej widuje częściej , niezbyt atrakcyjnych facetów z ładnymi dziewczynami, niż odwrotnie. Ale nie zapominajmy że  kilka procent facetów lubi grube dziewczyny i dla nich one są atrakcyjne choć dla większości są obrzydliwe. Pamiętam że w akademiku znałem kolesia, przystojnego, wygadanego, który mógł mieć super laski ale on wolał takie minimum 80 kg, inne go nie interesowały, także różne bywają gusta.     

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie nie mam co odpowiedzieć, ale muszę z kimś rozmawiać, bo inaczej znowu będę myślał o niej... Czy to nie zabawne, ona teraz pieprzy się ze swoim facetem albo już śpi przytulona do niego, a w każdym razie zupełnie o mnie nie myśli, ma ustawiony umysł w zupełnie innym kierunku, może planować co jutro zrobić po pracy, podczas gdy ja walczę, by nie myśleć o niej. Co za życie.

Edytowane przez Człowiek_z_księżyca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

W zasadzie nie mam co odpowiedzieć, ale muszę z kimś rozmawiać, bo inaczej znowu będę myślał o niej... Czy to nie zabawne, ona teraz pieprzy się ze swoim facetem albo już śpi przytulona do niego, a w każdym razie zupełnie o mnie nie myśli, ma ustawiony umysł w zupełnie innym kierunku, może planować co jutro zrobić po pracy, podczas gdy ja walczę, by nie myśleć o niej. Co za życie.

Chodzi Ci o tą dziewczynę z pracy? Najgorsze jest to jak codziennie,czy prawie codziennie widzimy obiekt swych westchnień, mimo że wiemy że nie mamy szans. Miałem tak z rok temu, ale na moje szczęście ona zmieniła pracę, a później kraj zamieszkania i mi to przeszło, no ale już z taką radością do pracy nie chodzę jak wcześniej bywało, przynajmniej dopóki myślałem, a raczej łudziłem się  że z tego coś może będzie, bo później nie koniecznie.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, carlosbueno napisał:

Najgorsze jest to jak codziennie,czy prawie codziennie widzimy obiekt swych westchnień, mimo że wiemy że nie mamy szans.

Tak się dokładnie dzieje. Czuję, że mój umysł odlatuje w kosmos, nie mogę się skoncentrować w pracy, chciałbym płakać, ale przez wenlafaksynę nawet tego nie mogę. Dziś pierwszy raz na jej fb, patrzę, co ma w polubieniach, a tam różne jakieś filmy, kosmetyki i... DUREX. Czyli kupuje prezerwatywy dla swojego chłopaka. Zacząłem sobie wyobrażać znowu jak mu nakłada i się z nim pieprzy. Wszystko to stało się w pracy, niedobrze mi się zrobiło, rzygać mi się chciało, ale nawet tego nie mogłem zrobić przez wenlę. Myślę, żeby zmienić pracę, bo zwariuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Tak się dokładnie dzieje. Czuję, że mój umysł odlatuje w kosmos, nie mogę się skoncentrować w pracy, chciałbym płakać, ale przez wenlafaksynę nawet tego nie mogę. Dziś pierwszy raz na jej fb, patrzę, co ma w polubieniach, a tam różne jakieś filmy, kosmetyki i... DUREX. Czyli kupuje prezerwatywy dla swojego chłopaka. Zacząłem sobie wyobrażać znowu jak mu nakłada i się z nim pieprzy. Wszystko to stało się w pracy, niedobrze mi się zrobiło, rzygać mi się chciało, ale nawet tego nie mogłem zrobić przez wenlę. Myślę, żeby zmienić pracę, bo zwariuję.

Za bardzo się nakręcasz, ale sam niewiele lepszy byłem. Najlepiej by było znaleźć jaki nowy obiekt pożądania , no ale człowiekowi się każda inna od tamtej  wydaje wtedy nikim.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, carlosbueno napisał:

Najlepiej by było znaleźć jaki nowy obiekt pożądania , no ale człowiekowi się każda inna od tamtej  wydaje wtedy nikim.

Tak, wiem, ciągle sobie mówię, że muszę znaleźć substytut, może niedoskonały, ale zawsze trochę rozpraszający ten proces choroby zwanej zakochaniem. Będąc jednocześnie lękowcem z fobią społeczną i nigdy nie będąc w związku, będzie to potrójnie trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, carlosbueno napisał:

Powodzenie u facetów nie jest tożsame z niezłym życiem. Dużo pięknych kobiet, nawet nie zaburzonych, chorych psychicznie ma niezbyt udane  życie, uroda nie gwarantuje udanego związku, no ale i tak mimo to lepiej jest być ładnym, bo małoatrakcyjne często na związek szans nie mają albo biorą jedynych chętnych.  

No właśnie.

Byłam w życiu na kilkudziesięciu randkach, z czego bliższą znajomość miałam ochotę nawiązać z 3-4 facetami może.

10 godzin temu, dr. Psycho Trepens napisał:

a niektóre kobiety robią z siebie takie monstra że ja się dziwię jak te pindy mają czelność się publicznie pokazać
no sorry, ale są jakieś granice przyzwoitości

Zabronisz im? Zawsze możesz chodzić w opasce, skoro Cię tak razi, że ktoś może być otyły i szczęśliwy, a także chodzić po ulicy. 

Ewentualne przytyki - nie, nie napisałam tego, bo jestem gruba. Jestem szczupła.

10 godzin temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Analogicznie nas denerwuje to, że kobiety patrzą tylko na inteligencję, charyzmę, błyskotliwość, zaradność czy portfel. Wszystko ma swoje uzasadnienie.

Ja patrzę też na wygląd.

10 godzin temu, carlosbueno napisał:

Prawda, wystarczy tylko że ów dziewczyna wyjdzie z domu, albo tylko upubliczni swą facjatę  na necie i już ma tabuny chętnych. Tylko że niektóre dziewczyny ,zwłaszcza te wrażliwe i inteligentne to denerwuje, że faceci tylko na wygląd patrzą i nie widza w nich nic więcej, tak mi kiedyś taka jedna piękność powiedziała.   

A to akurat zabawne.

Ja nigdy nie mam pretensji, że ktoś patrzy na mój wygląd, jak mnie poznaje. A na co ma patrzeć, skoro mnie nie zna? Od jednego faceta nawet usłyszałam, że zanim mnie poznał bliżej, to jak mnie zobaczył, to pomyślał, że jestem głupiutka i też jakoś mnie to nie uraziło.

11 godzin temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Jeżeli jest dość ładna albo oszuka, że jest ładna (czyli np. się wymaluje odpowiednio), to nie musi praktycznie nic robić, wystarczy, że pójdzie sama albo z koleżanką do klubu czy gdziekolwiek są faceci, a w ciągu 30 min co najmniej 3 facetów zacznie się nią interesowac i będzie mogła wybierać do woli. Nie musi nic mówić, niczego nie musi udowadniać. Wystarczy, że się pokaże. Chciałbym tak mieć. Ach, jakie życie byłoby cudowne!

A to rzeczywiście szczyt marzeń - pójście do klubu i wyrywanie pierwszych lepszych facetów.

Też możesz się ładnie ubrać, pójść do klubu i poznać jakieś kobiety.

 

Jak czytam ten wątek, to zaczynam się bać, czy nie mam jakichś stalkerów w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A to rzeczywiście szczyt marzeń - pójście do klubu i wyrywanie pierwszych lepszych facetów.

No widzisz, sama potwierdzasz to co mówię. Bo coś takiego mają na zawołanie ręki. Skoro widzą, że 10 się pcha do nich na raz, to jasne, że zaczną odganiać jak muchy. Ale to raczej nie jest problem. Dla mężczyzn to czysta abstrakcja, jeśli nie jest się gwiazdą rocka. Jak facet nie lubi bić się o względy kobiety (a ja nie lubię takich konkurencji), to ma przekichane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Od jednego faceta nawet usłyszałam, że zanim mnie poznał bliżej, to jak mnie zobaczył, to pomyślał, że jestem głupiutka i też jakoś mnie to nie uraziło.

Ładna i głupia to jeden z powszechniejszych mitów i to mam wrażenie jeszcze przez kobiety podtrzymywany najbardziej. Ja tego nie zauważyłem, często jest wręcz odwrotnie, mi bardziej podobają się skromnie ubrane intelektualistki niż wytapetowane, odstawione  miłośniczki disco polo które w życiu nie przeczytały książki. 

 

29 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A to rzeczywiście szczyt marzeń - pójście do klubu i wyrywanie pierwszych lepszych facetów.

Też możesz się ładnie ubrać, pójść do klubu i poznać jakieś kobiety.

Dla większości facetów tych o góra przeciętnym wyglądzie, zdolności podrywania  i statusie to właśnie marzenie które nigdy się nie spełni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, carlosbueno napisał:

skromnie ubrane intelektualistki

Nie ubieram się skromnie, więc może miał prawo tak pomyśleć ;p?

Ale nie lubię disco polo i jestem oczytana ; ).

7 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

No widzisz, sama potwierdzasz to co mówię. Bo coś takiego mają na zawołanie ręki. Skoro widzą, że 10 się pcha do nich na raz, to jasne, że zaczną odganiać jak muchy. Ale to raczej nie jest problem. Dla mężczyzn to czysta abstrakcja, jeśli nie jest się gwiazdą rocka. Jak facet nie lubi bić się o względy kobiety (a ja nie lubię takich konkurencji), to ma przekichane. 

I to:

5 minut temu, carlosbueno napisał:

Dla większości facetów tych o góra przeciętnym wyglądzie, zdolności podrywania  i statusie to właśnie marzenie które nigdy się nie spełni.  

Ok, wyrwalibyście super dziewczynę. Miłą, bardzo ładną, ale w sumie nic by Was nie połączyło tak "głębiej" w czasie konwersacji. Gadka szmatka jak o pogodzie, jakichś pierdołach, ale nic głębszego.

Ile by Wam sprawiał przyjemność ten "związek"? Tydzień? Miesiąc? Może pół roku - choć w to bardzo wątpię?

Albo jesteście super przystojni (mój były był bardzo przystojny, ale naprawdę bardzo i miał ciężką depresję) i laski na Was lecą? Poprawiłoby Wam to nastrój? On miał taką samą depresję, jaką miał, nawet jeśli miał duże wsparcie (np. ode mnie). Może mu to sprawiało przez jakiś czas przyjemność, ale był w końcu znudzony tym - jak wszystkim innym - że dziewczyny na niego lecą. 

Jak się jest zaburzonym albo ma się "specyficzną" inteligencję, a ja taką mam, o czym słyszałam, to trudno się tak po prostu z kimś dogadać, związać. Z większością osób nie mam ochoty wchodzić w takie relacje, nie chodzi o to, że przebieram w facetach i patrzę, ile mają kasy, jak wyglądają, ale po prostu nic mnie z nimi nie łączy i nie mamy o czym rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ok, wyrwalibyście super dziewczynę. Miłą, bardzo ładną, ale w sumie nic by Was nie połączyło tak "głębiej" w czasie konwersacji. Gadka szmatka jak o pogodzie, jakichś pierdołach, ale nic głębszego.

Ile by Wam sprawiał przyjemność ten "związek"? Tydzień? Miesiąc? Może pół roku - choć w to bardzo wątpię?

Tylko my tu ciągle mówimy że przeciętnym facetom, jeszcze z problemami emocjonalnymi trudno wyrwać kogokolwiek i do dalszych relacji nawet nie dochodzi.  Ja dawno temu kilkukrotnie spotykałem się z kobietami, no ale nic z tego nie wyszło, choć te które naprawdę mi się podobały i coś do nich czułem nie dały mi  szans na spotkania. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Też możesz się ładnie ubrać, pójść do klubu i poznać jakieś kobiety.

"Poznać", tzn. opracować całą misterną strategię, jak poderwać, jaki pretekst do rozmowy znaleźć, o czym rozmawiać itd. Tymczasem dziewczyna nie musi dokładnie NIC robić, niczego nie obmyslać, może tylko tyle, by nastawić się na rozmowę i nie uciekać w popłochu. Niestety mówisz ciągle z perspektywy kobiety. 

24 minuty temu, carlosbueno napisał:

Tylko my tu ciągle mówimy że przeciętnym facetom, jeszcze z problemami emocjonalnymi trudno wyrwać kogokolwiek i do dalszych relacji nawet nie dochodzi.

Dokładnie. Dziewczyna mówi, że jest po kilkudziesięciu randkach, kilku czy kilkunastu związkach, ma swoje doświadczenia i pewność siebie, a więc mówi mówi z zupełnie innego pułapu niż my. Ja zakładam, że jestem jednym z największych dziwaków na tym forum: 34,5 lat, zero randek, zero związków, brak przyjaciół. 2 razy w życiu seks z prostytutką (a i tak byłem zbyt zablokowany by mieć orgazm) to moje całe życie seksualne. Tu nie ma żadnego porównania, gdy się nie ma żadnego doświadczenia i marzy się zwykła szczeniacka miłość. Takie porównanie miałoby tylko sens, gdyby było się co najmniej po 1-2 związkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×