Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ajwen

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ajwen

  1. Wiara czyni cuda z ludzką wyobraźnią...to owa wyobraźnia sprawia, że jeszcze można wierzyć w to, że wszystko się ułoży...Ja wierzę, że matka moich dzieci jeszcze się opamięta i zobaczy, że dzieci cierpią okrutnie tak jak Ja, że nie możemy spędzać czasu razem...wierzę, że jeszcze przed sprawą w sądzie będę mógł zobaczyć dzieci i pójść z nimi do parku ulepić bałwana i pobiegać wśród drzew...po prostu spędzić z nimi czas.
  2. Ajwen

    HIT czy KIT?

    Hit Praca na fermie drobiu?
  3. Ajwen

    NOWE Skojarzenia

    Szyna w kręgosłupie
  4. Ajwen

    Co jest gorsze X czy Y?

    Zabrzmi to pewnie śmiesznie, że dorosły facet tak odpowie, ale powiem szczerze - Komedia romantyczna Żabie udka czy bycze jądra?
  5. Ajwen

    Depresja objawy

    Nieco odpowiedzi na wyjście z najcięższej depresji poza pomocą u psychoterapeuty dała mojej koleżance z pracy książka Kai Platowskiej - "Po prostu mnie przytul". Autorka w tej książce opisuje studium zmagań młodziutkiej dziewczyny z depresją...jej walki z tym co ją "zjada od środka", walka z własną niemocą i wszechogarniającą bezsilnością i postępującą histerią. Sam ją obecnie studiuję by poznać jej problemy i tego jak sobie z tym radzi...może da mi to odpowiedź jak sobie poradzić z bólem kiedy nie mogę być przy moich ukochanych dzieciach które spędzają kolejny dzień beze mnie, a które Kocham nad życie
  6. Chyba ów wpis jest też skierowany do mnie...bo czuję się dokładnie tak samo jak Ty...poza opisem, że jest Świąteczny okres...wszak już po, ale reszta wypisz wymaluj to mój opis...więc wiem jak się czujesz. Dzisiaj w szczególności kiedy jest sobotnie późne popołudnie i jestem sam w 4 ścianach...była partnerka zablokowała mnie na telefonie i nie mam możliwości do Niej zadzwonić by chociaż porozmawiać z dziećmi które bardzo tęsknią.
  7. Psychoterapia, spacer w mrozie, wieczorem pomaga też odrobina łez by wyrzucić z siebie nagromadzony ból...inaczej człowiek naprawdę dostać może "hopla". W rzeczy samej...czasami ktoś spojrzy na Nasz problem lub ból z boku i to przyniesie pożądany skutek choć nie ma co liczyć na natychmiastową poprawę swojego stanu ducha i serca
  8. Skąd Ja to znam...jakbym czytał o sobie. Bez pomocy osoby która wie jak do "Nas dotrzeć" nawet najtwardsza osoba na świecie "pęknie" kiedy wpadniemy w jedną wielką czarną dziurę...naprawdę taki specjalista pomoże, tylko trzeba odrzucić Nasz wewnętrzny hamulec, a to przyniesie efekt choć nie ma co liczyć na natychmiastową poprawę.
  9. Ajwen

    Samotność

    Moja śp.babcia mawiała, że sa­mot­ność krzyczy ciszą. Coś w tym jest i to najgorsze kiedy nie ma z kim porozmawiać...i zwierzyć się z tego co leży Nam w sercu i "na wątrobie". Wszak tak między Bogiem a prawdą to owa sa­mot­ność niszczy na­wet tych naj­silniej­szych...dołuje na wskroś.
  10. Jak napisałem...sprawa niedługo trafi na wokandę...i chyba nie mam innego wyjścia jak walczyć o synka i wizyty z dziećmi poprzez decyzję sądu. Czy ktoś z Was może zmierzył się z podobną sytuacją jak opisałem wyżej?
  11. Moi drodzy forumowicze. Mimo, że piszę tutaj po raz pierwszy to od dawna zaglądam na w/w forum, by szukać pomocy w kwestii depresji i form wyjścia z dołka. Ostatnio jednak muszę napisać, że ledwo wytrzymałem by nie uczynić sobie czegoś złego...kiedy w grę wchodzą uczucia do dzieci pękam jak bańka mydlana...chodzi o to, że moja była już partnerka utrudnia mi jak tylko może kontakt z moim 2 letnim biologicznym synkiem, a także dwójką dzieci z jej poprzedniego związku i gra na ich uczuciach oczerniając mnie na każdym kroku i mówiąc dzieciom niesłychane historie o tym jaki to ze mnie drań, kłamca i łachudra. Fakt nie jestem kryształowy i mam swoje za uszami, ale nigdy mojej byłej partnerki nie zdradziłem, nigdy jej nie uderzyłem tak samo jak dzieci, nigdy nie spowodowałem, że czuła się odrzucona...słusznie ma prawo być na mnie wściekła, że oszukałem ją w kwestii ostatniej pracy i nie mówienia wszystkiego by jej nie martwić na temat choroby nowotworowej. Do tego ciągłe kłótnie nie poprawiały Naszych wzajemnych relacji,a karczemna awantura i kłótnia na kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia przelała u mojej byłej partnerki czarę goryczy...zostałem wyrzucony z domu co może i było słuszne poniekąd...jednakże cierpią na tym najbardziej dzieci. Ciągle słyszę ich płacz i rozpacz kiedy rozmawiałem z Nimi ostatni raz przez telefon 3 dni temu. Tęsknota z Nimi jest wprost niewyobrażalna i jak Boga kocham nie mogę wyjść z psychicznego dołka by stanąć na nogi...moja była partnerka wie w którą strunę uderzyć by zabolało najmocniej...ma do tego pełne prawo, ale nie kosztem dzieci, które tęsknią za mną, a Ja za Nimi. Broń Boże nie chcę się za pomocą w/w forum teraz tutaj wybielać, jednak dobro dzieci jest w tej chwili najważniejsze i uwierzcie mi szczerze, że zrobię wszystko aby udowodnić dzieciom, że są dla mnie całym światem wbrew temu co ich mama o mnie mówi. Kocham moje dzieci nad życie i udowodnię to w sądzie, wszak sprawa niedługo trafi na wokandę...jednak teraz muszę pozbierać się do kupy stąd mam do Was pytanie...co zrobić by nie oszaleć z tęsknoty za dziećmi i aby depresja mnie kompletnie nie "zjadła" od środka.
×