Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Xonar napisał:

Nie chodziło mi że bycie samotną matką jest uwłaczające, wręcz przeciwnie może to nawet budzić podziw i szacunek.

Rzeczywiście, nie doczytałem choć de facto jeśli dla faceta to jest uwłaczające to dla kobiety trochę też,  bo brzmi to  jakby wziął najgorszy szrot że tak powiem. Kobieta z dzieckiem na pewno cieszy się mniejszym powodzeniem,  bez dwóch zdań,  będąc na portalu randkowym zauważyłem że o ile atrakcyjne bez dzieci mi nie odpowiadały nigdy, to te z dzieckiem parę razy się zdarzało, czyli obniżyły wymogi.   

 

9 minut temu, Xonar napisał:

.Chodziło mi o to że facet który wchodzi w związek z kobietą która ma już np. dwójkę dzieci, widocznie chyba nie miał zbyt wielu innych opcji.

Różnie to bywa, znam paru przyzwoicie wyglądających i bardzo życiowo zaradnych co se wzięli za żony kobiety nieco a czasem nawet sporo  starsze i z dziećmi, choć cieszyli się wcześniej sporym powodzeniem i mieli młode, ładne i bezdzietne dziewczyny wcześniej.  Także bym tak nie generalizował.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Xonar napisał:

Chciałbym być trollem :--) Ma prawo oczywiście sobie wybierać kogo chce i mieć wymagania jakie chce, ale prawda jest taka że chyba wg.statystyk 80% facetów nie bierze w ogóle pod uwagę takiej kobiety.Fakt, trochę brzydko napisałem, ale bardzo często kobiety zostają samotnymi matkami po prostu w skutek braku roztropności życiowej.

Ale relacje międzyludzkie nie są odzwierciedlone w statystykach.

Poza tym statystyki... Pan X zarabia 5 tysięcy, pan Y 1 tysiąc i według statystyki średnia pensja to 3 tysiące. Może przywołujesz jakieś dane przeprowadzone przez CBOS, nie mam pojęcia, ale nie dosyć, że takie sondaże są niemiarodajne, to w teorii i w praktyce nasze wymagania do partnera wyglądają inaczej. Już to pisałam w tym wątku. 

Jak dwójka ludzi się pozna, coś zaiskrzy, to człowiek jest w stanie przełknąć więcej rzeczy. 

No chyba że facet nosi sandały. Tego się nie da przełknąć ;p.  

3 godziny temu, Xonar napisał:

W sumie gdyby nie popęd to miałbym ten cały seks gdzieś(Przynajmniej na tę chwilę), spokojnie bym się rozwijał, ale co mam zrobić jak mi reklamy kondomów wyskakują z lodówki? To tak jakby głodnemu machać kawałkiem pizzy przed nosem.

Seks to potrzeba fizjologiczna. Nic dziwnego że odczuwasz popęd. Brak popędu jest nienaturalną sytuacją (oczywiście nie mówię tutaj o dewiacjach, aseksualizmie; mówię o zwykłym człowieku). 

3 godziny temu, Xonar napisał:

Nie mam takiego zdania o kobietach.Serio.Ani ich nie wywyższam, ani nie poniżam.Śmiało mogę powiedzieć że nie traktuję ich przedmiotowo, nie uważam że są głupsze.Specjalnie też nie potępiam tego że mają np.wielu partnerów seksualnych, nie znoszę za to niektórych hipokrytek gadających że facet musi być miły, uczynny, wzrost i wygląd nie świadczą o atrakcyjności faceta...Po czym lądują w łóżku z jakimś wysokim wytatuowanym Bad-boyem.

A dlaczego Cię to tak interesuje, że pani X idzie do łóżka z jakimś szalonym bad-boyem? Ogólnie to każdy ma prawo iść do łóżka, z kim chce, tak sądzę, a fakt, że pan Y ma więcej panienek, to nie oznacza, że Tobie zabraknie. 

A fakt, że tam jak piłeś, imprezowałeś, to niby miałeś więcej kobiet, wynika tylko z tego, że byłeś widocznie bardziej wyluzowany.

3 godziny temu, Xonar napisał:

No właśnie ja z jednej strony pragnę kogoś do związku, a z drugiej jeszcze chciałbym bardziej uporządkować swoje życie, bo na tę chwilę nie byłbym się w stanie skupić na związku -Z tym że mam świadomość upływającego czasu i tego że coraz bardziej dziwaczeję będąc samemu.

Popracuj nad sobą, a dopiero później twórz relacje - przynajmniej ja bym tak zrobiła. Nie masz nawet 30 lat, z tego co pamiętam. Jaki "upływający czas"?

Chcesz seksu, to znajdź panienkę na seks. Chcesz związku, to znajdź taką do związku. 

Chodzisz na terapię?

3 godziny temu, Xonar napisał:

No, ale muszę ją zmienić tak czy siak.W tym roku pewnie zacznę studia, może coś mi tam przeskoczy w głowie, jakoś zainspiruje...Sam nie wiem.

Trzymam kciuki. 

Nie katuj się tą robotą. Jeszcze jesteś młody. 

2 godziny temu, carlosbueno napisał:

Rzeczywiście, nie doczytałem choć de facto jeśli dla faceta to jest uwłaczające to dla kobiety trochę też,  bo brzmi to  jakby wziął najgorszy szrot że tak powiem.

Uwłaczające. Aha. Posiadanie dziecka jest uwłaczające. I najgorszy sort. 

 

Serio, nie wiem, jak takie teksty mogą sobie o tak przechodzić na forum. Aby było jasne - ja dzieci nie posiadam, że mnie to tak osobiście uraża. Po prostu nie wiem, jak można, samemu będąc w jakimś stopniu pokrzywdzonym, tak się wypowiadać o innej jednostce ludzkiej - żyjącej, czującej, myślącej. 

Ale rozczaruję Was, Panowie. Znam samotną matkę, która poznała milionera i jeżdżą na wakacje na Wyspy Kanaryjskie. U mnie w rodzinie jest samotna matka i też nie miała większych problemów z poznaniem fajnego faceta. Także no, dla Was najgorszy sort, a dla innych niekoniecznie :). 

Myślę, że najgorszy sort to coś takiego jak ja - nie piszę tego, żeby się nad sobą użalać, tak sądzę - czyli hipochondria, nerwica, stany lękowe, masakra w głowie - a nie, do jasnej cholery, kobieta, która jest matką. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Uwłaczające. Aha. Posiadanie dziecka jest uwłaczające. I najgorszy sort. 

Ja tak nie twierdzę, chyba coś błędnie zrozumiałaś i wyrwałaś słowo z kontekstu, bo chodziło o to że wg Xonara facet który bierze kobietę z dzieckiem jest niby bardziej zdesperowany, statystycznie oczywiście.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@carlosbueno nie zrozumiałam błędnie. Zresztą niepotrzebnie udzielam się w tym wątku. 

Po prostu nie sądziłam, że na forum ludzi z zaburzeniami przeczytam coś o tym, że samotne matki to gorszy sort kobiet do "randeczek" i "łatwiej je wyrwać". Te samotne matki radzą sobie lepiej w relacjach damsko-męskich niż 3/4 wypowiadających się w tym wątku. 

Zresztą jedną rzeczą jest wyrwanie kogoś. Inną utrzymanie związku, co z "chorym" umysłem może okazać się trudne i można kogoś zranić. Ale o tym się nie pisze w tym wątku :).  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Te samotne matki radzą sobie lepiej w relacjach damsko-męskich niż 3/4 wypowiadających się w tym wątku. 

Zresztą jedną rzeczą jest wyrwanie kogoś. Inną utrzymanie związku, co z "chorym" umysłem może okazać się trudne i można kogoś zranić. Ale o tym się nie pisze w tym wątku :).  

Bo na tym forum dominują faceci samotnicy nie mający zielonego pojęcia o związkach ze mną na czele i rozmowa tu dotyczy czystych dywagacji z reguły.   

 

2 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

nie zrozumiałam błędnie. Zresztą niepotrzebnie udzielam się w tym wątku. 

niepotrzebnie się denerwujesz, bo nikt a przynajmniej ja nie chcę tu obrażać kobiet i stwierdzenie powszechnego faktu że kobiecie z dzieckiem  trudniej jest znaleźć faceta ( abstrahuje tu od moralnej słuszności) nie dowodzi mizoginii, równie dobrze można by powiedzieć  że  ktoś nienawidzi niepełnosprawnych bo stwierdzi że trudniej im znaleźć partnera.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, carlosbueno napisał:

Bo na tym forum dominują faceci samotnicy nie mający zielonego pojęcia o związkach ze mną na czele i rozmowa tu dotyczy czystych dywagacji z reguły.   

 

No to właśnie może warto zacząć wchodzić w jakieś relacje i później się wypowiadać. Bo tak pierdzielić to można sobie całe życie. To tak jak ja bym pisała o tym, jak się chodzi po Księżycu, chociaż nigdy nie byłam w kosmosie. 

22 godziny temu, carlosbueno napisał:

niepotrzebnie się denerwujesz, bo nikt a przynajmniej ja nie chcę tu obrażać kobiet i stwierdzenie powszechnego faktu że kobiecie z dzieckiem  trudniej jest znaleźć faceta ( abstrahuje tu od moralnej słuszności) nie dowodzi mizoginii, równie dobrze można by powiedzieć  że  ktoś nienawidzi niepełnosprawnych bo stwierdzi że trudniej im znaleźć partnera.  

Nie denerwuję się. Po prostu polemizuję z poglądem, jakoby wchodzenie w relacje wyglądało jak zakupy - kto ma najwięcej kasy, ten kupi najlepszy "towar". Jak się facet zakocha w samotnej matce, jak się kobieta zakocha w facecie bez ręki, to przestają być ważne takie rzeczy, że ktoś ma dziecko, a ktoś nie ma ręki. Takie osoby nie mają "trudniej" - po prostu mogą mieć mniej kandydatów, ale powodzenie nic nie daje tak ogólnie  życiowo. Tutaj wiem, co mówię, bo ja akurat mam powodzenie u płci przeciwnej i nic mi to nie daje, oprócz tego że mężczyźni są dla mnie mili i pomocni, bo najczęściej czuję się samotna, nawet będąc z kimś na randce. Oczywiście nie ze wszystkimi. A z kolei jak ktoś mi się podoba, to odczuwam wewnętrzne napięcie i lęki.  

Także dla Ciebie to jest powszechny fakt. A w rzeczywistości ja np. nie znam samotnej matki, która nie byłaby w związku. 

A kalekiej psychiki nie widać od razu. Co nie zmienia faktu, że osoby z zaburzeniami potrafią niesamowicie ranić - i o tym się jakoś tutaj nie pisze, choć tego dotyczy forum. Tutaj ponownie z własnego doświadczenia, bo niczego tak źle nie wspominam jak związku z facetem, który cierpiał na depresję. 

Ale w sumie to takie moje wieczorne dywagowanie ; ). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Kręcę się po tym forum już od jakiś 2 lat, ale do tej pory się nie odzywałam, tylko czytam wpisy innych. W zasadzie sama nie wiem po co to robię. Ostatnio czuje się bardzo samotna, ale mam problem żeby się do tego przyznać, tak naprawdę to w ogóle mam problem z mówieniem o uczuciach, emocjach nie potrafię ich wyrażać, wstydzę się. Rok temu zakonczyłam 4 letni związek. Albo On go zakończył (to dłuższa historia). Już w ów czas było ze mną nie za dobrze, stany lękowe, depresja zagłuszanie tego wewnętrznego bólu trawką i alko. Łudziłam się że z czasem to przejdzie próbowałam oczywiście leków antydepresyjnych, psychoterapii, ale to wszystko na nic. Nic się nie zmienia, a nawet w pewnym sensie jest jeszcze gorzej bo może jakoś udaje mi się funkcjonować (choć też jest z tym różnie), ale to poczucie pustki, bezsensu, brak celu, perspektyw to mnie zabija powoli, bardzo powoli. Nie potrafię się podnieść, ale też całkiem spaść na dno, mam pracę (która wisi na włosku), kredyt etc więc boję się że jak to wszystko jebnie to... Czuję że przyjdzie taki dzień że już nie będę się bała i jedyne co będę wstanie zrobić tzn ze nie będę miała wyjścia, że nie wytrzymam dłużej i znikne po prostu. Chyba chciałam się wygadac, a że ostatnio nie mam komu i w ogóle mam poczucie że nikt mnie nie rozumie to stąd ten post. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ale relacje międzyludzkie nie są odzwierciedlone w statystykach.

Poza tym statystyki... Pan X zarabia 5 tysięcy, pan Y 1 tysiąc i według statystyki średnia pensja to 3 tysiące. Może przywołujesz jakieś dane przeprowadzone przez CBOS, nie mam pojęcia, ale nie dosyć, że takie sondaże są niemiarodajne, to w teorii i w praktyce nasze wymagania do partnera wyglądają inaczej. Już to pisałam w tym wątku. 

Jak dwójka ludzi się pozna, coś zaiskrzy, to człowiek jest w stanie przełknąć więcej rzeczy. 

No chyba że facet nosi sandały. Tego się nie da przełknąć ;p.  

W przypadku związków ludzie dobierają się jednak najczęściej pod względem wyglądu, wykształcenia, miejsca w hierarchii społecznej.Oczywiście w przypadku "One night Stand" To nie ma znaczenia, bo liczy się prawie wyłącznie wygląd.

 

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A dlaczego Cię to tak interesuje, że pani X idzie do łóżka z jakimś szalonym bad-boyem? Ogólnie to każdy ma prawo iść do łóżka, z kim chce, tak sądzę, a fakt, że pan Y ma więcej panienek, to nie oznacza, że Tobie zabraknie. 

A fakt, że tam jak piłeś, imprezowałeś, to niby miałeś więcej kobiet, wynika tylko z tego, że byłeś widocznie bardziej wyluzowany.

Oczywiście że ma prawo iść do łóżka z kim chce, tylko niech po prostu nie gada bzdur o tym że żeby zdobyć kobietę, trzeba być miłym, grzecznym i uległym...Bla bla...Przecież tyle dowodów naukowych już poznaliśmy, że natura ma w dupie tak naprawdę racjonalne myśli kobiet i mężczyzn, że w dniach płodnych kobiety są w stanie się oddawać facetom, których normalnie by nie brały w ogóle pod uwagę.Że faceci to tak naprawdę idioci, którzy myślą tylko penisem i całe swoje życie podporządkowują pod kobiety.Dla Matki natury najważniejsze są 2 sprawy: Rozmnażanie i Przetrwanie.Stąd właśnie u kobiet emocjonalna część mózgu, przesłania tę racjonalną i bardzo często oddają się one dynamicznym, wytatuowanym, wysokim facetom.Szczególnie w wieku poniżej 30stki, potem po 30stce -gdy już się wyszalały, szukają bezpiecznej przystani w postaci jakiegoś spokojnego, wykształconego, dobrze zarabiającego partnera.

 

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Chodzisz na terapię?

Jak ja bym zaczął terapię, to bym tam chodził przez 10 lat chyba :--d

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ale rozczaruję Was, Panowie. Znam samotną matkę, która poznała milionera i jeżdżą na wakacje na Wyspy Kanaryjskie

Znam wysokiego Chińczyka :--p

W dniu 2.01.2019 o 19:52, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Myślę, że najgorszy sort to coś takiego jak ja - nie piszę tego, żeby się nad sobą użalać, tak sądzę - czyli hipochondria, nerwica, stany lękowe, masakra w głowie - a nie, do jasnej cholery, kobieta, która jest matką. 

Wydajesz się sympatyczna, na pewno nie jeden facet gotów byłby znosić twoje humorki.Mnie ogólnie wydaje się to nie dość heroiczne, wciąż marzę o pokonaniu jakiegoś smoka i uwolnieniu dziewicy z zamku, ale biorąc pod uwagę zjawisko deficytu kobiet w naszym kraju, to znajdziesz sobie kogoś bez problemu.

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Xonar napisał:

Naprawdę nie rozumiem jak ludzie mogą tak po prostu żyć -Cieszyć się głupotami, podróżować, brać kredyty, oglądać telewizję, wyprawiać imieniny, dawać sobie prezenty...Dla mnie to jakaś abstrakcja.
Sam już nie wiem co robić, jaki to wszystko ma sens...

Xonar , zawsze tak miałeś ( tzn od dzieciństwa przejawiałeś takie postawy wewnętrzno-psychiczne )? , czy nastąpiło coś w Twoim życiu , jakiś chory ciąg głębokich przykrych zdarzeń ,że Ci odechciało " towarzyskości "?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Xonar napisał:

Już nawet nie wiem, to wszystko mnie przytłacza.Chciałbym po prostu znaleźć coś co mi nada sens życia.

---- może jesteś po prostu zmęczony, znudzony i potrzebujesz jakiejś odmiany , wyjechać gdzieś na jakiś czas , zmienić miejsce , otoczenie ,po prostu zaryzykować ,,, a nie od razu szukać wielkiego sensu życia , jak Ty nie ma sił ani ochoty na wyjście z domu ,,,

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłbym to dawno temu.Nie mam po prostu zabezpieczonych tyłów, że tak się wyrażę.Jak można cieszyć się życiem z kredytem i Ojcem alkoholikiem na karku? Już nawet nie chce mi się tego analizować i angażować ludzi w moje gównianej jakości sprawy.Wczoraj zacząłem minimalizować wszystko, i starać się sprzedać m.in. Tv i meble.Chcę doprowadzić do stanu, że mój cały dorobek zmieszczę w jednej torbie.Potem zobaczymy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Xonar napisał:

Zrobiłbym to dawno temu.Nie mam po prostu zabezpieczonych tyłów, że tak się wyrażę.Jak można cieszyć się życiem z kredytem i Ojcem alkoholikiem na karku? Już nawet nie chce mi się tego analizować i angażować ludzi w moje gównianej jakości sprawy.Wczoraj zacząłem minimalizować wszystko, i starać się sprzedać m.in. Tv i meble.Chcę doprowadzić do stanu, że mój cały dorobek zmieszczę w jednej torbie.Potem zobaczymy...

musiałeś ten kredyt zaciągać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Xonar napisał:

Przecież tyle dowodów naukowych już poznaliśmy, że natura ma w dupie tak naprawdę racjonalne myśli kobiet i mężczyzn, że w dniach płodnych kobiety są w stanie się oddawać facetom, których normalnie by nie brały w ogóle pod uwagę.

Tak, jak mam dni płodne, to mam ochotę kopulować nawet z bezzębnym Mirkiem spod sklepu ;p. 

@Xonar masz jakaś tam swoją wizję tych relacji damsko-męskich. Ja  mam inną. Może jestem idealistką, nie wiem, ale dużo moich relacji, relacji moich znajomych pokazało mi inną wizję związków niż to, o czym Ty piszesz. Czasami zdarzają się interesowne kobiety, zdradzający faceci, toksyczne znajomości, ale czasami zdarzają się historyjki niczym z filmów Disneya. Sama miałam w życiu naprawdę magiczne chwile. 

Życzę Ci jednak, żeby Twoje doświadczenia życiowe to zreflektowały tak, że może nie będziesz do tego tak scjentystycznie podchodził. Nauka to jedno, ale człowiek to trochę bardziej skomplikowane zwierzę i te tańce godowe nie są takie proste jak u pawianów ;). 

Nie wiem, może potrzebujesz duchowej podróży do buddyjskich mnichów, może wyjechać w Bieszczady, może po prostu odpoczynku i mniej niechęci do siebie? Współczuję Ci, jak czytam Twoje posty, ale z drugiej strony wiele rzeczy negujesz. Nie zakładaj, że terapia trwałaby 10 lat i że nic by Ci nie pomogła, że nic Ci nie pomoże, że nigdy nie będziesz szczęśliwy. Warto zawsze mieć nadzieję. Dopóki żyjesz, możesz coś zmienić. 

Co do szczęścia, co napisałeś o ludziach, podróżach itd. - wiesz, ja sądzę, że szczęścia się trzeba po prostu nauczyć. Sama żyłam dosyć szczęśliwie przez kilka ostatnich lat. Padł taki cytat w Bojacku (tak, oglądam czasami animacje), że szczęście polega na tym, że udaje się, że jest się szczęśliwym, a później zapomina się, że się udaje. Myślę, że coś w tym jest, nawet dużo, bo moje życie było lepsze, kiedy cieszyłam się z najmniejszych głupot. 

Zresztą może łatwiej mi pisać/ mówić, bo ja na pewno nie mam depresji, odczuwam emocje, cieszę się, tylko mnie z kolei wykańcza chroniczne napięcie i lęki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

ale człowiek to trochę bardziej skomplikowane zwierzę i te tańce godowe nie są takie proste jak u pawianów ;). 

:classic_biggrin:,

 widocznie Xonar to pawian naukowy ( plane Nireus videtur scientific)🦍 

, gatunek jeszcze nie wymarły , występujący w Bieszczadach a żywiący się dziewicami w okresie miesiączkowania  👰

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, carlosbueno napisał:

To powiedz mi kiedy masz te płodne dni, ja nawet jeszcze większość zębów mam. 😊 

 

Dosyć odważne biorąc pod uwagę, że nie wiadomo, jak ja wyglądam 😈. Może tak > 🐷 ?

2 godziny temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

, gatunek jeszcze nie wymarły , występujący w Bieszczadach a żywiący się dziewicami w okresie miesiączkowania  👰

:classic_biggrin:

26 minut temu, Peter88 napisał:

Jest osoba z którą być może zapomniał bym co to jest samotność. Niestety jest nieosiągana, mimo, że widzę ją codziennie.

Nie przejmuj się, każdy ma takich osób co najmniej ze sto! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Dosyć odważne biorąc pod uwagę, że nie wiadomo, jak ja wyglądam 😈. Może tak > 🐷 ?

Nie widziałem, ale sama pisałaś kiedyś że atrakcyjna z Ciebie kobieta, no i młoda a dla ludzi w moim wieku większość 20 latek jest atrakcyjna.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Peter88 napisał:

musiałeś ten kredyt zaciągać?

Alternatywą była utrata mieszkania, wyrzucenie Ojca na bruk.Ojca co prawda alkoholika który mi zatruwa życie, ale to jednak Ojciec...Poza tym, jakbym zostawił sprawy tak jak są, to pewnie w przyszłości ten niespłacony dług i tak by do mnie w jakiś sposób wrócił.No i jeszcze może wyjazd za granicę zostawał, ale to nie miałem chyba wtedy zasobów psychicznych i fizycznych, żeby to ogarnąć.

8 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

masz jakaś tam swoją wizję tych relacji damsko-męskich. Ja  mam inną. Może jestem idealistką, nie wiem, ale dużo moich relacji, relacji moich znajomych pokazało mi inną wizję związków niż to, o czym Ty piszesz. Czasami zdarzają się interesowne kobiety, zdradzający faceci, toksyczne znajomości, ale czasami zdarzają się historyjki niczym z filmów Disneya. Sama miałam w życiu naprawdę magiczne chwile. 

Właśnie tak się zastanawiam, czy nie mam wypaczonych poglądów na ten temat.Pewnie trochę przesadzam, ale z drugiej strony to czerpię wiedzę z książek, obserwacji znajomych, słuchania podcastów...Tak z niczego sobie tego nie biorę.

8 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Nie wiem, może potrzebujesz duchowej podróży do buddyjskich mnichów, może wyjechać w Bieszczady, może po prostu odpoczynku i mniej niechęci do siebie? Współczuję Ci, jak czytam Twoje posty, ale z drugiej strony wiele rzeczy negujesz. Nie zakładaj, że terapia trwałaby 10 lat i że nic by Ci nie pomogła, że nic Ci nie pomoże, że nigdy nie będziesz szczęśliwy. Warto zawsze mieć nadzieję. Dopóki żyjesz, możesz coś zmienić. 

Wbrew temu całemu mojemu stękaniu i narzekaniu w tym wątku, to nie odczuwam żadnej niechęci w stosunku do kobiet.Wręcz przeciwnie, uwielbiam kobiecość, uważam że dzisiaj w pewnych segmentach to one stanowią silniejszą i mądrzejszą płeć.Po prostu wkurza mnie czasami ich hipokryzja m.in. to że nie chcą się przyznać do pewnych biologicznych uwarunkowań które zachodzą w naszych mózgach.Każdy facet przyzna się, że jak widzi jakąś ładną kobietę to głupieje, wszystko inne przestaje mieć znaczenie, że pierwotna część mózgu przesłania tę racjonalną(Bo przecież często ryzykuje że żona się dowie, że rozwód itp.)...Kobiety tego raczej nie przyznają. 

Co do tego poczucia szczęścia, nie jestem jakimś naburmuszonym narzekaczem...Potrafię cieszyć się poranną kawą, jedzeniem jajecznicy...Nawet ostatnio zacząłem się cieszyć jak głupi, idąc po śniegu i nasłuchując jak skrzypi.Tylko co z tego, jak np. wracam do domu i widzę zapijaczonego Ojca, porozwalane jedzenie i porozlewaną wódkę na podłodze...To nie jest oczywiście równoważne z jakąś ciężką chorobą psychiczną czy fizyczną, ale mnie to po prostu wykańcza.Wyssało i wciąż wysysa ze mnie energię życiową.Wiem że muszę coś z tym zrobić, ale nie wiem jeszcze jak to rozegrać...

A i zapomniałem wspomnieć że coś z tyłu głowy, mówi mi że nie powinienem być zbyt szczęśliwy i pokazywać że się dobrze czuję :--D Wiem że to dziwaczne, ale ja całe nastoletnie życie(Później w sumie też) miałem wkładane do głowy jakieś apokaliptyczne wizje że np.Nadejdzie czarna godzina i trzeba na nią zbierać pieniądze,  że przyjdą takie czasy że nie będzie co jeść.No ale to pewnie większość z nas tak miała.Polak to ma cierpieć i nie wolno mu być szczęśliwym, jak kiedyś wpadłem w jakiś taki euforyczny stan szczęścia, kiedy tak naturalnie było mi po prostu dobrze, to wszyscy mi się pytali "Czego się naćpałeś ?".Polak to tylko jak się nawali, dostanie namiastkę szczęścia.

8 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Zresztą może łatwiej mi pisać/ mówić, bo ja na pewno nie mam depresji, odczuwam emocje, cieszę się, tylko mnie z kolei wykańcza chroniczne napięcie i lęki. 

Ja nie mam nic zdiagnozowanego, ale coś mam na pewno powiązanego z depresją.Wiem że może napiszę truizmy, ale napięcie i lęki można zredukować znacznie poprzez wysiłek fizyczny, ograniczenie kawy i energetyków itp.No ale w sumie już pewnie o tym wiesz.A czego się ogólnie lękasz?

5 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Dosyć odważne biorąc pod uwagę, że nie wiadomo, jak ja wyglądam 😈. Może tak > 🐷 ?

Dla faceta 85% kobiet uchodzi za atrakcyjne(Chyba że nałogowo ogląda porno), prawdopodobieństwo że mieścisz się w tej grupie jest więc bardzo duże.Tak więc śmiało @carlosbueno może zaryzykować.

 

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Xonar napisał:

Dla faceta 85% kobiet uchodzi za atrakcyjne(Chyba że nałogowo ogląda porno), prawdopodobieństwo że mieścisz się w tej grupie jest więc bardzo duże.Tak więc śmiało @carlosbueno może zaryzykować.

Te 85% to lekka przesada. Ja za młodu miałem takie wymagania co do wyglądu że w klasie z 20 dziewczyn podobały mi się może z 2, na studiach z 50 podobnie a porno za bardzo wtedy nie oglądałem. Dziś mam trochę mniejsze ale nadal zawyżone względem tego co sobą prezentuje i ile mam lat. W pracy mam z 70-80 kobiet a podoba mi się jedna,  góra dwie, no ale średnia wieku pewnie koło 45-50 a BMI  30. No ale jak widzę studentki czy licealistki to z 3/4 jest dla mnie atrakcyjna, choć  teoretycznie mógłbym być ich ojcem.  Może przez to że  mam niski popęd i testosteron i nie mam wielkiego ciśnienia na seks i tylko naprawdę ładne lub dużo młodsze wzbudzają we mnie porządnie. Wszystkie dziewczyny w których byłem zauroczony były  ponadprzeciętnie ładne, te zwykłe, na moim poziomie  są niestety mi obojętne.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×