Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Gość weltschmerz

A propos adopcji, zastanawiałem się kiedyś, jak bym zareagował, gdyby się okazało, że jeden z moich rodziców nim nie jest. Oczywiście niczego, co by na to wskazywało nie widzę :), ale myślę, że nic by to nie zmieniło. Ktoś, kto by się okazał rodzicem biologicznym byłby dla mnie tylko dawcą nasienia lub jajeczka, nie czułbym żadnej więzi emocjonalnej z tą osobą. Przerobiłem to na dziadku, którego nigdy nie poznałem, bo się nie interesował nawet swoimi dziećmi, a co dopiero wnukami.

Wychodzę z założenia, że rodzicem jest przede wszystkim ten, który wychowa.

A jeśli o mnie chodzi, to dzieci i tak mieć na 99% nie będę, więc rozważania na temat, czy umiałbym pokochać adoptowane jak własne nie prowadzą do niczego. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
7 minut temu, Heledore napisał:

Pierwsze i ostatnie ostrzeżenie słowne zanim posypią się ostrzeżenia- nie możecie siebie znieść to użyjcie funkcji ignoruj!

Ja byłem grzeczny. :3

Zazdroszczę tym, którzy nie mają problemów z zasypianiem przed 1 w nocy i to właśnie w kontekście samotności - oni jej aż tak nie czują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Możesz na to spojrzeć w taki sposób, możesz inaczej, czyli "to tylko nick", a możesz też szukać przyczyny jego nadania, choć po prostu chciałem zmienić poprzedni, też pesymistyczny. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Xonar napisał:

Nigdy nie byłem w takim normalnym związku, gdzie mieszkam z kobietą, planuję z nią przyszłość itp. Pomijając nastoletnie miłości gdzie dochodziło do przytulasków, nagich macanek i całusków to moje poważniejsze doświadczenia(Np.seksualne) koncentrują się na kontaktach ze starszymi kobietami i jednym rocznym związku na odległość :--p

W porównaniu do mnie to i tak masz spore doświadczenia. Ja dopiero po 30-ce się całowałem z kobietą, a w związku nie byłem żadnym. A zakochany, choć może to było tylko zauroczenie byłem parę razy ale zawsze bez wzajemności. I jak np mam o tym powiedzieć tzw normalnej kobiecie, od razu zorientuje się że coś ze mną nie tak, bo aż takim brzydalem nie jestem żeby odstraszać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Abigail_1Sm25 napisał:

Wracaj, zapomniałeś o pewnej czynności związanej ze zwierzęciem kopytnym 😁

Co do walenia konia.

Siedzą na gałęzi koń, świnia i krowa. Świnia mówi do krowy:

- ku*wa jak tu mało miejsca na tej gałęzi.

- to zwal konia.

 

images.jpeg

Edytowane przez SarkastyczneSerce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kokospoko napisał:

Miłej samotności, tak sobie zażartuję i oksymoronem zarzucę. ;)

Czy miła samotność może nie być oksymoronem? Zawsze myślałem, że może ale coraz częściej mam wątpliwości. Mimo to trwam przy tym zdaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, dziękuję Wam wszystkim za obronę i wyrazy sympatii. Zapewniam, że jest ona dwustronna :classic_love: 

Zbliżają się święta, więc bądźmy miłosierni. Wyobraźmy sobie człowieka, który chce być zauważony na forum, ale nikt nie czyta i nie zauważa jego postów. Śledzi z zapartym tchem wątek samotność, ale zamiast włączyć się do rozmowy jak każdy, czuje jedynie gorycz, że ludzie z tego forum potrafią ze sobą normalnie rozmawiać, zwierzać się, śmiać się, pocieszać.

No cóż, nie wiedziałam, że mam na tym forum psychofana, który tak pilnie studiuje moje posty i jest doskonale zorientowany w moim życiu, a jednocześnie zionie do mnie taką nienawiścią. Trochę to przerażające, ale zdarza się (Forrest Gump wymyślił kiedyś świetne hasło o tym, co się zdarza 🙂). Dobrze, że jesteśmy tu w miarę anonimowi i nie muszę oglądać się za siebie 🙂

A co do wątku...Po przeczytaniu Waszych postów, dzisiaj na pewno nie czuję się samotna 🙂  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, SarkastyczneSerce napisał:

Zdradziłem tą, którą kochałem i z którą teraz piszę. Nazwijmy ją nr2. Nr1 zostawiła mnie. Nr3 zostawiłem ja i przez pewien czas były na raz nr 2 i 3. A gdy byłem z nr2 było kilka innych numerów 😕

wreszcie porzadnie streszczone...nigdy nie mogłam tego załapac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę przestać pisać pół posta na temat, pół nie bo całe lądują w koszu, a mi to niszczy moją uśmiechniętą aurę gdy moja "praca" przepada.
Hmm, może to jakaś nerwica? Albo zbytnio rozwinięty perfekcjonizm?

Tak czy inaczej dosyć przemyśleć, zdrowie wszystkich samotnych!

Otworzyłem sobie butelkę wódki mirabelkowej, chyba tak się to nazywa, ta mała żółta śliwka? Mało męskie ale smaczne, polecam wszystkim na zimne i samotne wieczory ;) 

6 minut temu, tosia_j napisał:

wreszcie porzadnie streszczone...nigdy nie mogłam tego załapac

Moje byłe doskonale znają numerki, ja już muszę się zastanawiać.
To dopiero fenomenalna umiejętność u kobiet, pamiętają akurat to czego nie trzeba pamiętać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×