Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co, za ciężko mi o tym więcej pisać, to długa i smutna, wielowątkowa historia.

Sark, czasem to, co się zazwyczaj mówi, jest po prostu głupie. 

Karalajna, nie zdecyduję się już na dziecko. Wcześniej straciłam miesięcznego syna. Za duże ryzyko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@SarkastyczneSerceTy się coś plączesz w zeznaniach. Tzn. ta która Cię rzuciła i którą kochałeś (ostatni raz w życiu), to w tym samym czasie spotykałeś się z inną (której nie kochałeś) i z którą teraz korespondujesz?

@Abigail_1Sm25teraz tak myślisz. Moja koleżanka straciła synka, a teraz jej się urodziła córeczka bez żadnych problemów.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Karalajna trochę mnie nie zrozumiałaś, zdradzałem, to oznacza liczbę mnogą...

Zdradziłem tą, którą kochałem i z którą teraz piszę. Nazwijmy ją nr2. Nr1 zostawiła mnie. Nr3 zostawiłem ja i przez pewien czas były na raz nr 2 i 3. A gdy byłem z nr2 było kilka innych numerów 😕

Może inaczej, chciałem się z nią razem zestarzeć ale nie koniecznie razem żyć. Po imprezach do rana wracałem do niej.

Chciałem więcej od życia. Dążyłem do złych celów.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SarkastyczneSerce napisał:

Wyjdę na fiuta

Tak 🙂 

Czyli korespondujesz z Tą, którą kochałeś, ale już nie kochasz? Może lepiej, że już nic teraz nie czujesz, bo dopiero byłby burdel 🙂 

A Panie się znają nawzajem?

@Wielki Selfinijak chcesz się czymś podzielić to proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karalajna napisał:

Czyli korespondujesz z Tą, którą kochałeś, ale już nie kochasz? Może lepiej, że już nic teraz nie czujesz, bo dopiero byłby burdel 🙂 

Tak, dokładnie tak. Moje historie rzadko obchodzą się bez dodatkowych wyjaśnień. Chciałbym ją kochać. Przez jeden dzień w tym roku byłbym szczęśliwy. A tak nie będę wcale.

2 minuty temu, KotJaroslawa napisał:

ewidentnie się narypał i teraz mu się wspominki załączyły 🙂 

Ty, panie, kto tu depresyjny :P

I wbrew pozorom trzeźwy jestem, pić będę jutro dopiero :P

Po prostu olałem plany i położyłem się, mam czas myśleć i pisać i nie wierzę by jakieś moje "tajemnice" kogokolwiek obchodziły na tyle by je pamiętać dłużej niż do śniadania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karalajna napisał:

@SarkastyczneSercepo co się bijesz w piersi, skoro i tak nie masz ochoty to naprawić mimo, że masz ewidentną okazję. Twoje życie to jakiś teatr.

@Wielki Selfinino podzielisz się czymś czy nie, bo też zaraz idę spać.

Nie biję się w pierś, opowiadam jak było bo pytałaś :P

I naprawić co? Zdrady się nie wybacza.

Teraz, Abigail_1Sm25 napisał:

Bo życie narcyza to jest teatr 😉

Wam tu wszystkim jakiś ciężko idzie wyobrażenie sobie, że wiele różnych rzeczy może się dziać na raz i się nie wykluczać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, distorted_level68 napisał:

@Karalajna to jak tam pochowałaś starego czy jeszcze nie? sądząc po zaangażowaniu w Forum masz mnóstwo czasu jak i energii na ploty! a no tak ty pewnie też nie masz uczuć! :lol:

Jesteś zwykłym śmieciem. Pisałam na forum, że nie miałam dobrych stosunków z ojcem. Co ma do organizowania pogrzebu wieczorne siedzenie na forum?

Odpierdol się ode mnie w końcu śmieciu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem w takim normalnym związku, gdzie mieszkam z kobietą, planuję z nią przyszłość itp. Pomijając nastoletnie miłości gdzie dochodziło do przytulasków, nagich macanek i całusków to moje poważniejsze doświadczenia(Np.seksualne) koncentrują się na kontaktach ze starszymi kobietami i jednym rocznym związku na odległość :--p

Chyba nigdy nie byłem zakochany, ale nie wyobrażam sobie zdradzać drugiej osoby i jej o tym później nie poinformować.W takim sensie że w myślach i fizycznie oczywiście dopuszczam zdradę, ale nie wyobrażam sobie żeby nie poinformować o tym drugiej osoby i jej po prostu nie powiedzieć "Wybacz, nie dałem rady wytrzymać, idziemy swoją drogą" -Wydaje mi się to rozwiązaniem uczciwym.Aczkolwiek ten świat co raz bardziej wydaje mi się bezsensownym, nieuczciwym i gównianym miejscem, więc być może w przyszłości przejdę na totalny Machiawelizm i będzie mi to obojętne :--) 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
29 minut temu, Abigail_1Sm25 napisał:

Wiecie co, za ciężko mi o tym więcej pisać, to długa i smutna, wielowątkowa historia.

Sark, czasem to, co się zazwyczaj mówi, jest po prostu głupie. 

Karalajna, nie zdecyduję się już na dziecko. Wcześniej straciłam miesięcznego syna. Za duże ryzyko.

Przepraszam, że zapytam, ale decyzja o nieposiadaniu dzieci wynika z traumy po stracie dziecka czy z przesłanek zdrowotnych? Możesz odpowiedzieć na priw lub nie odpowiedzieć w ogóle, ale jeśli to trauma, to myślę, że ją lepiej pokonać, niż podporządkowywać jej swoje życie wbrew sobie i swoim pragnieniom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
10 minut temu, kokospoko napisał:

Dopiero tu wszedłem, ale gościu już zdążyłeś mnie wkurwić. Jak nie wiesz, jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie. Abstrahując już od delikatnej materii stosunków rodzinnych obcej osoby (tym bardziej w kwestii śmierci), to sam nawaliłeś 7k postów przez 11 miesięcy. Rozumiem, że masz coś z głową, ale hamuj się trochę.

Ja takie rzeczy po prostu zgłaszam i to samo radzę innym. Nie ma sensu wdawanie się w dyskusje na takim poziomie.

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
2 minuty temu, Abigail_1Sm25 napisał:

@weltschmerz, i to, i to.

No, to gorzej. Faktycznie ta decyzja jest w takim razie, moim zdaniem, racjonalna. Zawsze można starać się o adopcję, ale co swoje, to jednak swoje.

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×