Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Te całe randki z sympatii mi się nie udają.

 

Wiadomo, trzy nieudane pod rząd spotkania nie świadczą o tym, że jestem beznadziejny. Tym bardziej, że się staram.

 

Niemniej tracę energię i nadzieje, może powinieniem sobie odpuścići i czekać aż 'samo przyjdzie' (a tak przynajmniej mówią znajomi z pracy - ale oni zdają się być nieupośledzeni społecznie :D )

Przynajmniej masz rwanie. Mi się tylko 1 udało zorganizować i to dlatego, że dziewczyna miała nerwicę (kiya). W końcu mi się znudziło i dobrze mi z tym, że tak się stało. Samo przyszło poniekąd.

 

To przez Ciebie ta dziewczyna już tutaj nie pisze? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałam kilka randek z sympatii, na razie nic się nie posuwa do przodu... a jeden z kolesi dziś do mnie napisał:

"nie mam juz do Ciebie siły"

hehehehe :great:

 

Obawiam się że nikt do nas nie przyjdzie:P ja byłbym nawet gotów wyjść i szukać ludzi ale nie wiem dokąd iść...

 

Ja też wychodzę do ludzi :P

Tylko z czym do ludzi jak ja jestem taka zaniedbana :<

Nie mogę się ogarnąć...

 

follow_the_reaper, to umieść taki duży świecący banner przed domem ;)

 

U mnie przed domem jest napis "Życie jest twardsze od ch*ja" :P

 

dowód:

 

2l8aryp.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te całe randki z sympatii mi się nie udają.

 

Wiadomo, trzy nieudane pod rząd spotkania nie świadczą o tym, że jestem beznadziejny. Tym bardziej, że się staram.

 

Niemniej tracę energię i nadzieje, może powinieniem sobie odpuścići i czekać aż 'samo przyjdzie' (a tak przynajmniej mówią znajomi z pracy - ale oni zdają się być nieupośledzeni społecznie :D )

Przynajmniej masz rwanie. Mi się tylko 1 udało zorganizować i to dlatego, że dziewczyna miała nerwicę (kiya). W końcu mi się znudziło i dobrze mi z tym, że tak się stało. Samo przyszło poniekąd.

 

To przez Ciebie ta dziewczyna już tutaj nie pisze? :)

Kiya już nie pisze?, dawno jej nie widziałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony doskwiera mi samotność, z drugiej bliska relacja wydaje mi się czymś niemożliwym. Trzeba by się przyzwyczaić do nowej twarzy, zapachu, wzajemnie się oswoić. Miałbym dotykać cudzej skóry i całować czyjeś usta? Dziwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo zapowiada się, że będę jeszcze bardziej samotna niż jestem...

opuszcza mnie kolejna bardzo bliska mi osoba (dla tej osoby to pozytywny zbieg okoliczności, dla mnie tragedia)

jak tak dalej będzie nikt mi nie zostanie...

 

 

o facecie i byciu z kimś, myślę że mogę na najbliższy czas zapomnieć...

odpowiedź jest prosta: nikt ciekawy mnie nie chce :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

follow_the_reaper, myślę, że nie będzie tak źle, dużo osób z forum zdążyło Cię polubić, w tym ja :smile:

Ja Ciebie też lubię! I podobają mi się spotkania z ludźmi z forum :)

Tylko to jest sobota, co jakiś czas a potem cały czas jestem sama.

 

Zebrec angażuję się :P

chodzę na randki, spotkania gdzie jest większa ilość ludzi i staram się nie stać z boku tylko rozmawiać i poznawać ludzi...

Chodzę na siłownię.. w planach mam basen i kurs malarstwa... ale na to drugie i trzecie zbieram wciąż pieniążki.

Więc nie jest tak, że siedzę i załamuję ręce...ale nie czuję się komfortowo, że moja samotność ma się jeszcze pogłębić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

follow_the_reaper, ja też większość czasu spędzam sama, ale zupełnie mi to nie przeszkadza, że widzę ludzi od czasu do czasu. Ale kiedyś też miałam większe potrzeby społeczne, chciałam by ludzie ciągle przy mnie byli i mnie wspierali.

A teraz bardzo lubię spędzać czas sama ze sobą, moze też kiedyś polubisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to jak jestem z kimś to lubię czuć czyjąś obecność. Nie muszę wchodzić w interakcje - rozmawiać, robić coś razem ale wiedzieć, że ktoś jest. Potrafię się godzinami nie odzywać.

Z moją samotnością jest problem. Nienawidzę siebie i jestem masochistką. I jak zbyt długo jestem sama zaczynam się nad sobą znęcać i potrafię się nieźle w tym pogrążyć...

 

Tęsknię za tekstami Babci czy Mamy by pamiętać o szaliku, długiej koszulce by zakrywała nerki... wiecie tak by czuć czyjąś troskę, że komuś zależy....

Teraz nikogo nie obchodzę i to strasznie boli.

 

 

Wychodzę, angażuję się i wchodzę w interakcje społeczne bo po prostu nie mam z kim i tęsknię za ludźmi (taki kontakt bardzo mnie stresuje i kosztuje dużo wysiłku ale próbuję chociaż...)

 

-- 17 wrz 2014, 00:05 --

 

I w sumie w tej samotności nie chodzi tylko o zalezienie ukochanego...

ale kochającej mnie osoby...takiej której by na mnie zależało

nie opiekuna, wybawcy... ale partnera...

 

 

 

rozkleiłam się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to jak jestem z kimś to lubię czuć czyjąś obecność. Nie muszę wchodzić w interakcje - rozmawiać, robić coś razem ale wiedzieć, że ktoś jest. Potrafię się godzinami nie odzywać.

Z moją samotnością jest problem. Nienawidzę siebie i jestem masochistką. I jak zbyt długo jestem sama zaczynam się nad sobą znęcać i potrafię się nieźle w tym pogrążyć...

 

Tęsknię za tekstami Babci czy Mamy by pamiętać o szaliku, długiej koszulce by zakrywała nerki... wiecie tak by czuć czyjąś troskę, że komuś zależy....

Teraz nikogo nie obchodzę i to strasznie boli.

 

Rozumiem, też kiedyś tak miałam, że brakowało mi czyjejś troski. Ale minęło mi to jeszcze zanim weszłam w szczęśliwy związek z kimś. Sama musiałam się z tym uporać, polubić siebie, zaakceptować to, że jednak jestem sama.

Gdy zaczęłam być szczęśliwa, będąc wtedy samotną osobą, bardzo szybko znalazł się ktoś obok mnie.

Ale to nie było tak, że związek mnie z tego uleczył. Sama siebie z tego uleczyłam, a związek z drugą osobą był tego następstwem. Jeśli sama siebie nie lubisz, druga osoba będzie to wyczuwać i może nie chcieć wiązać się z Tobą właśnie z tego powodu. Bo skoro siebie nie kochasz, to jak pokochasz jego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×