Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

a ja siedzę w domu i nie mam gdzie wyjść ani do kogo, nie mam znajomych, przyjaciół, mam tylko rodzinę z toksycznymi rodzicami i bratem, który ma mnóstwo znajomych i przyjaciół, a ja siedzę w domu, gdzie pójdę na tej wsi pod sklep pogadać z pijakami, do kościoła w tygodniu tylko starsze panie są, więc siedzę w domu :( bez sensu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wole "poj*ebaną samotność" jak toksyczne gadki mojej familiady (~~ +90% gadki normalsów tego typu?) :mrgreen: ,naprawdę każda izolatka jest lepsza niż toksyczne humanoidy.

Sam też pewnie już część tego przechwyciłem,choćby skały srały,część tego przeszła,choć staram się nie być aż tak tępo-umysłowym i zamkniętym na cokolwiek łbem,to pewnie chcąc,nie chcąc - część tego czasem się ujawni.

Niestety w całkowitej izolatce się pogrążyć nie potrafię,wolę być czy "zdychać" sam jak przenieść takie ścierwo na kogokolwiek,jednak "ludzka natura" czy inne ścierwo nie "pozwala" mi się całkowicie w izolacji "zanurzyć" i zaniechać do minimum absolutnego kontaktu z ludźmi .

 

W sumie nawet nie wiem po co o tym tu pjerdolę,czy to ja jestem guwnixem,czy guwnixowate jest postrzeganie rzeczywistości przez normalsów,generalizowanie też jest idiotyczne,jednak ludzie którzy nie doświadczyli choć minimalnie psycho-gówna,(którykolwiek odłam zaburzeń,czy "objawy") nie będzie nigdy miał pojęcia co którykolwiek z nas przechodzi.

Może ktoś z was spotkał normalsa który nie pjerdolił jak potłuczony swoich uniwersalnych idealistycznych gówno-frazesów i nie wykazywał się tą swoistą głupotą czy ignorancją,może tacy są.

Ja nie spotkałem.

Nie żebym oczekiwał "klepania po ramieniu" i "pocieszycielskiej mowy" - nie,wypjerdalać.

Wystarczyłoby mi ignorowanie.

Co nie zmienia faktu,że słysząc gadki niektórych w kieszeni otwiera mi się granat rozpryskowy którego nie mam.

Naprawdę,zazdroszczę czasami mizantropom,czy osobom które srają na ludzkość i mają w sobie stan permanentnego wyjebania na innych.

Fuck yeah,wylanie hejtu i żalu,wracam powoli do tronu marud,będzie mój jeszcze.

8):lol:

(Nie żebym miał się za cud empatii,człowieczeństwa i otwartości,przeciwnie,nadal mam się za guwnixowatego egoistę) Jednak w tym czymś powyżej,może być trochę prawdy,chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam właśnie tak, że raz na jakiś miesiąc mnie chwilami wkurvia samotność ale to jest tak pojebane, że i tak nie chcę z wieloma osobami spędzać czasu bo nie widzę w tym sensu, nie cierpię tej obłudy, schematów.... chyba nawet nie będę się w tym rozpisywał ale mniej więcej chodzi mi o to o czym pisali moi przedmówcy. Cieszę się tylko tym że raz na jakiś czas mam okazję porozmawiać z osobą która mnie rozumie i też widzi ten cały cyrk, który jest na świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skarżą się na samotność a stówy nie chcą wydać na przytulaśne ramionko :D Tu się płaci za ciepło emocjonalne, obecność "drugiego człowieka", a nie za samą poduszkę :mrgreen:

W jakimś kraju (chyba USA) można zapłacić za rzeczywistą obecność drugiego człowieka, podobno istnieje tam zawód przytulacz.

 

gdyby nie internet, to izolacja byłaby jeszcze większa.

Ja w zasadzie dopiero, gdy miałem internet, zacząłem nawiązywać jakieś kontakty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka refleksja mnie nachodzi. Groniec w musicalu "Metro" śpiewała "Pytają wszyscy skąd jesteś i co robisz, to im wystarczy, że imię jakieś masz". Mi się wydaje, że to jest ten fatalny typ samotności, w którym mijasz jakiś ludzi, czasem jakiś ktoś się nawet przypałęta, ale jednak błyskawicznie zdajemy sobie sprawę, że w zasadzie ta osoba jest tu zbędna, bo słucha jakby nie słuchała, patrzy jakby nie widziała i mówi coś, ale w zasadzie mogłaby nie mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowy w kosmosie, Niestety to nie jest proste z przyczyn takich, o których pisało już kilka osób wyżej. Nie da się na dłuższą metę znieść obecności cienia obok siebie, osoby która na każde nasze 1 słowo mówi 10 swoich w dodatku nie do tematu. Dlatego tak jak kilka osób zauważyło często cenniejsza jest samotność, choć ta niestety doskwierać lubi i szuka się - choćby tych cieni. Są samotniejsi ode mnie i jest ich całe mnóstwo. Ja od kilku miesięcy z nikim się nie spotkałem, tygodniami nie wychodzę z domu i mój świat ogranicza się w głównej mierze do siebie samego i internetu. Od kilku lat jeśli nie od zawsze tak naprawdę nie spotkałem osoby, która by mnie zrozumiała. Tak po prostu, bez głupich porad, bez ciągłego gadania o sobie. Już nie pamiętam kiedy komuś się mogłem wygadać. A swoją drogą powiedzenie "na bezrybiu i rak ryba" nie obowiązuje wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qxy, czyli chcesz być wysłuchany i zrozumiany, sam nie będąc zainteresowany tym, co druga strona ma do powiedzenia? Niektóźi wartościowi, wrażliwi ludzie mają swój świat i tzw. bogate życie wewnętrze i właśnie tych odrzucasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowy w kosmosie, No oczywiście, że ja daję ludziom zrozumienie i pomoc. Zbyt dosłownie odczytałeś mojego posta i wyciągasz dalekie wnioski. Od zawsze ludziom służyłem pomocą, radą, rozmową, kiedy tylko widziałem, że coś nie tak. Nawet prosić mnie nie było trzeba specjalnie. Po prostu napisałem o samotności w dziale "samotność" - więc napisałem jakby o swoich bolączkach, a nie o tym co ja daję innym - to temat do innego działu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem... Postanowiłam wrócić na indywidualne i martwię się, że przez to nikt nie będzie mnie chciał :(

Zapewniam ,że będzie spokojnie kochana ,a na parę lekcji nie dałabyś jeżdzić do szkoły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arhol, no wiesz, po co komuś wariatka, skoro może mieć zdrową, normalną partnerkę...

 

White Lily, skąd ta pewność, że znajdę? Te zajęcia indywidualne będą właśnie w szkole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Kwestia gustu,człowieka...zresztą sama tu siedzisz i można tu znaleźć niejedną użytkowniczkę z problemami,a mimo to w związku.

Jak długo człowiek nie zapełnia myślenia i życia tylko problemami swoimi,leczy zaburzenia i reszta,ma jakąś tam szansę na relacje,mniejszą lub większą - Ale ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×