Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

tictac

ehhh stary, niezawodny sposób z orgazmem :D też kiedyś u mnie działał. Potem się przeraziłem, że podczas kulminacji "finalnej rozkoszy" dostanę zawału. Na mnie dobrze wpływało sprzątanie. Dokładne wyczyszczenie mieszkania.

 

Dzis podziałały na mnie obydwa sposoby. Lęk sie zmniejszył powiedzmy o połowę. Było przyjemnie i jeszcze lodówka umyta. :yeah:

 

Działa na mnie też zajęcie sie pracą intensywnie - choć przy zrytych objawach tej choroby bardzo cięzko z czymkolwiek zacząc. Ale później jest już lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich nerwicowcow ;) może zacznę od tego, że choć pisze pierwszego posta to nie jestem tu nowa ;) udzielalam się już tutaj ok 2 lata temu i myślałam że już nigdy tu nie wrócę ale jednak... :P niestety nie pamiętam tamtych danych do logowania i założyłam nowe konto.

Może na początek powiem troszkę o sobie. No więc prawdopodobnie choruje na nerwice. Przeszłam już przez wiele etapów więc pozostaje mi uwierzyć, że to tylko nerwica . Było wmawianiee sobie chorób, bieganie od lekarza do lekarza. Były stany odrealnienia. Jakieś śmieszne lęki itd. Z większością jakoś sobie poradziłam. Więc nie udzielalam się za dużo tutaj bo po prostu chciałam już nie myśleć o tej nerwicy i nie nakręcić się . No i właśnie i dopadło mnie teraz coś takiego. Przez co nie daje już sobie rady... mianowicie ból głowy. Cholerny ból głowy przez który przestaje normalnie funkcjonować. Piszę tutaj bo może ktoś ma lub mial również taki ból i jakoś sobie z tym radzi. Zacznę może od początku. Na bóle głowy cierpię od jakiś 13 lat. Przez wiele lat były to bóle typowo migrenowe. Ale od końca stycznia czyli od jakiś 12 tygodni co dziennie boli mnie głowa. Bol zaczął się w momencie kiedy rozpoczynalismy w domu remont. Strasznie się wtedy z mężem poklocilismy o ten remont. Mąż go caly czas przekladal. I w końcu wziął się za to przed samymi urodzinami corki. Ja gdy to zobaczyłam się strasznie zdenerwowalam i zaczęliśmy się kłócić. Byliśmy w takim napięciu przez kilka dni. Ze po prostu oboje juz nie wytrzymalismy. Wyrzygalismy sobie wszystko co nam lezalo na sercu no i W końcu sie pogodzilismy. ;) ja miałam w tym samym czasie trochę nerwowa sytuację. Po 3 latach poszłam do nowej pracy gdzie jako nerwicowiec wszystko niepotrzebnie przezywalam i wyolbrzymialam. Stało się że miałam kontrolę w pracy i z nerwów zaczęły trzasc mi się ręce. Udało mi się dobrze wypaść ale gdzieś ten niepokój pozostał bo Od tego czasu zaczęłam przeżywać każdego obcego klienta. Myślałam że może to znowu kontrol i się nakrecalam. Dodam że nigdy nie miałam tak żeby z nerwów trzesly mi się ręce. Ale od tego czasu parę razy zdarzyło mi się takie coś. Potem był ten nieszczęsny remont i od tego czasu jest tragedia. Bol byl taki jakby miało mi rozsadzic głowę. Przechodził tylko gdy kladlam głowę na poduszkę. Nie mogłam nawet usiąść bo myślałam, że pęknie mi głowa. Promieniowalo od tyłu gdzieś na czubek głowy. I gdzieś do samego środka głowy za oczy. W między czasie byłam u Fizjoterapeuta który powiedział, że mam napięte mięśnie w karku i próbował mi to rozmasować. Byłam na 5 wizytach i ból był nadal więc już odpuściłam. Dodatkowo chyba się mocno stresowalam tymi wizytami bo co chwile miałam jakieś buczenie z tylu glowy. Byłam również u bioenergoterapeuty który powiedział że miałam przyblokowane przepływy energii. Zrobił mi 5 zabiegow ale również do końca mi nie pomogl. Po jakimś czasie bol ustąpił na mniej więcej 9 dni. I znów powrócił. Dokładnie taki sam. Znów musiałam brać od rana silne tabletki (ketonal) żeby móc jakoś funkcjonować i iść do pracy. Niestety po jakiś 7 godzinach bol znowu narastal i musiałam znów brać tabletkę. W końcu doszło do tego, że nie mogłam jechać rowerem bo w takiej pozycji poprostu rozsadzalo mi szyję i głowę. Co dziwne gdy tylko zeszłym z rowera i położyłem się bol mijał. By powrócić jak tylko wstawalam. W pewnym momencie miałam już tak dosyć, że lezalam i ryczalam z bólu i bezsilnosci i podjęłam decyzję o pojechaniu do szpitala. Mąż zawiozł mnie i na wstępie miałam zrobiony tomograf głowy i przeswietlenie szyji. W tomografie wyszło podejrzenie obrzeku mózgu. Więc dodatkowo miałam rezonans głowy, który jednak wszystko wykluczył. Po 3 dniach wypisano mnie i stwierdzone, że są to bóle mieszane- napieciowe i szyjnpochodne. Od tego czasu czyli 2 tyg biorę pramolan 50 mg wieczorem. Witaminy urydynox. I przez tydzień brałam coś na rozluźnienie mięśni. Bol w tej chwili troszkę się zmniejszył ale i tak muszę brać nimesil.

Piszę o tym dlatego ponieważ chciałabym się dowiedzieć czy ktoś miał podobnie. I chciałabym dodać jedna rzecz. W święta napilam się alkoholu. Nie dużo. Ale miałam już tak dosyć ponieważ czułam że znowu zaczyna się ten cholerny ból. I powiedziałam mężowi żeby zrobił mi drinka. Wypiłam jednego. Potem drugiego. I trzeciego i ból po prostu minął. Cały ten ból który czułam od ponad 10 tygodni przeszedł po głupich 3 drinkach. Czy może mi ktoś to wytłumaczyć? Czy to jest w ogóle możliwe? I najlepsze jest to, że na drugi dzień również bol byl mniejszy. Niestety po świętach wróciłam do pracy i znów bol się pojawia. I znowu nie mogę normalnie funkcjonować bez tabletki. Mam wrażenie że gdzieś w głowie mi siedzi mysl że skoro bol przeszedł po alkoholu to może na prawdę jest on napieciowy. I może na prawdę to nic groźnego i mi w końcu przejdzie. Ale już sama nie wiem. Wczoraj złapałam chyba jakiegoś dola. Mama pytała mnie co zamierzam dalej robić z tymi bólami. Powiedziałam jej ze nic że mam już dosyć tego życia z tym bólem. Ze mam juz wyrabane i że najwyżej zdechne. Potem mąż pytał mi się co mi jest. I też powiedziałam mu ze mam juz wszystkiego dosyc. Po czym on powiedział mi że mam spojrzeć na nasze dzieci i się zastanowić bo na pewno nie mam wyrabane. I miał rację. Nie mam wyrabane. Kocham je nad życie. Skoczylabym za nimi w ogień. Ale mam cholerne wyrzuty że przez ten zasrany bol nie chce mi się już nawet rano wstawać i cały czas chodzę wściekła. Nie mam juz po prostu siły ... :( czy ktoś mógłby mi coś poradzić? Czy ten ból kiedyś minie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi najbardziej doskwiera te uderzenie goraca, caly sie zaraz zaczynam pocic, zazwyczaj jak mam jakis kontakt z obca osoba, ktos do mnie zagada stojac w sklepie itp. Czuje wtedy ze robie sie czerwony, serce wali jak mlot. Gdyby nie to, to mysle ze moglbym jakos tam funkcjonowac. Wychodzenie w miejsca publiczne nie sprawialo by mi az takiego problemu jak teraz.

Zazwyczaj nie mysle wtedy tez racjonalnie, wlasciwie to w ogole chyba nie mysle, w glowie mam pustke, odpowiadam jakos z automatu.

Da sie nad tym jakos zapanowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludziska a co jeśli chodzi o udanie sie na pogotowie w trakcie ostrego napadu lękowego? mozna otrzymać tam jakąś pomoc ? czasami mam taką myśl podczas właśnie, że zaraz nie wytrzymam w tym stanie i chyba na pogotowie pojadę. no tak, tylko czy tam faktycznie udzielą mi jakiejś pomocy typu lek, zastrzyk ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie udałem się na pogotowie, nie miałem chyba odwagi, chociaż miałem już takie myśli że to koniec że to właśnie kres mojego życia zawsze jakoś sobie radziłem z pomocą mojej żony. Ostatnio doskwiera mi najbardziej drętwienie lewej ręki a chyba każdy nerwicowiec wie że to jeden z objawów zawału a więc możecie wyobrazić sobie co ja przeżywam;/ ktoś ma takie objawy? jak sobie z nimi radzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, odstawiłem anafranil (klomipramine) 75 mg ok rok temu. stan braku odczuwania emocji jak, powiedzmy, normalny człowiek pozostał mi do dzisiaj. bardzo mnie, jakby to nazwać wypalił ten lek. ten stan przeszkadza w relacjach. choć podczas brania to już w ogóle żyłem totalnie beztrosko ;) miał ktoś podobnie po odstawieniu leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przed chwilą obudził jeden. Spałem,miałem mocno realistyczny sen, zacząłem się pocic, nogi i ręce zaczęły ni dretwiec do tego szczekoscisk, obudziłem się z silnym lękiem i pobudzeniem, jakbym za duzo.kawy wypił. Musiałem wyjść z łóżka i przenieść się do innego pokoju. Strasznie mnie to irytuje. Siedzę teraz i przeglądam forum,próbuje się uspokoić i obok leży hydroksyzyna. Mam nadzieję że samo przejdzie bez konieczności jej zazywania.

Od ponad miesiąca jestem bez leków i tylko doraźnie pomagam sobie hydroksyzyna, jest lepiej niż na lekach tylko czuje że brakuje mi mojej starej dobrej radości. Czuje się sobą,walczę z myślami i samopoczuciem i udaje mi się to bo w porównaniu z czasem gdy brałem leki jest o wiele lepiej. Nie wiem tylko jak przywrócić sobie tą radość, kiedyś tryskalem optymizmem, dziś jestem zamknięty w sobie o wiele bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu mam nową pracę, sam ten fakt spowodował u mnie nawrót objawów i ogólny stres. Ostatnio nasiliło się coś czego już dawno nie miałam, tzn napady lęku w miejscach publicznych z dala od domu. Denerwują mnie dojazdy do pracy i z domu, koło godziny w jedną stronę. Pocą mi się wtedy ręce, jest mi niedobrze i mam chęć ucieczki do domu jak najszybciej. Czekam na wizytę u psychiatry...a leków już kilka lat nie brałam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie udałem się na pogotowie, nie miałem chyba odwagi, chociaż miałem już takie myśli że to koniec że to właśnie kres mojego życia zawsze jakoś sobie radziłem z pomocą mojej żony. Ostatnio doskwiera mi najbardziej drętwienie lewej ręki a chyba każdy nerwicowiec wie że to jeden z objawów zawału a więc możecie wyobrazić sobie co ja przeżywam;/ ktoś ma takie objawy? jak sobie z nimi radzicie?

 

Ja się boje, że będę miała zawał i umrę. Nie czuję drętwienia i staram się nie czytać objawów zawału. Kiedyś słyszałam, że w razie czego trzeba kaszleć bo coś tam z ruchem płuc wspomaga bicie serca. Ja mam ból i kłucie po lewej stronie. Wiadomo, że w czasie ataku paniki zawał jest mało prawdopodobny, ale zastanawiałam się czy moze byc skutkiem takich miewanych kilka lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakoś przedwczoraj podczas oglądania serialu poczułem lekkie kłucie i "odrętwienie" po prawej stronie brzucha, jakoś tak bez powodu. Od razu pomyślałem że to jakiś wylew, że zaraz umrę. Wstałem z krzesła, zacząłem biegać po mieszkaniu (serce oczywiście wariuje, mi się chce płakać) - ale po chwili pomyślałem logicznie, szybko włączyłem moją ulubioną piosenkę na youtube, głośność ustawiłem na tak maksymalną jak mogłem i zacząłem śpiewać, skakać do rytmu piosenki i na koniec z lęku został tylko śmiech. Usiadłem i kontynuowałem oglądanie serialu - śmieszny sposób, ale zadziałał :105: Tylko raczej w nocy nie będę miał okazji go wykorzystać :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez sie podzielę :smile: jak nie łapie atak paniki,ze zaraz umre to ide do łazienki zeby córki nie widziały ,siadam na podłodze i mówię do siebie ( Kaska to zadna smierc jestes tylko chora i zaraz Ci przejdzie tylko spokojnie ,zaraz to minie i tak powtarzam po 10 razy ) mija jakos mija ,latwo nie jest ,ale probuje w ten sposb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedys resetowalem sie glownie alkolholem - zazwyczaj piwa,

potem zauwazylem ze dobrze dzialaja na mnie tez leki przeciwbolowe - resetowalem sie ketonalem,

a w tej chwili tylko i wylacznie wysilkiem fizycznym,

juz dawno nie mialem silnej potrzeby, takiez ze musze reseta szczelic,

jednak jak tylko podejrzewam ze moze dana sytuacja / dzien spowodowac dol,

to zaraz biegam ile moge / cwicze intensywnie w domu.

Dziala zawsze.

Wracam jak nowo narodzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie atak lęku wygląda tak, że zaczyna mi się robić gorąco i podnosi mi się ciśnienie, wzrasta temperatura w mojej głowie. Wtedy myślę sobie, że zaraz mi sie coś stanie, że umrę. Nieprzyjemne :| Widzę, że pomaga mi terapia i wyrażanie zalegających uczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_Kk - tak chciałem tylko dodać,że często jest tak,np. w moim przypadku tak jest,że wydaje się,że ciśnienie podczas ataku jest mega wysokie itp...A tymczasem okazuje się,że 120/80 :)

Ja ostatnio po kilku latach przerwy mam znowu bardzo poważne problemy z atakami paniki.Nawet w sumie ciężko o tym mi się pisze....Ech.A za kilka tygodni powrót do pracy, po l4 spowodowanym operacją ( możecie sobie wyobrazić mnie spanikowanego przed operacją,która się odwlekała...to był koszmar...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_Kk - tak chciałem tylko dodać,że często jest tak,np. w moim przypadku tak jest,że wydaje się,że ciśnienie podczas ataku jest mega wysokie itp...A tymczasem okazuje się,że 120/80 :)

Ja ostatnio po kilku latach przerwy mam znowu bardzo poważne problemy z atakami paniki.Nawet w sumie ciężko o tym mi się pisze....Ech.A za kilka tygodni powrót do pracy, po l4 spowodowanym operacją ( możecie sobie wyobrazić mnie spanikowanego przed operacją,która się odwlekała...to był koszmar...)

 

Być może jest tak jak napisałeś, że mam tylko wrażenie, że ciśnienie jest wysokie. Chociaz też ja mam od około półtora miesiąca kłopot z ciśnieniem, wiem, bo mam mierzone. Ale niegdy nie mierzyłam w momencie ataku paniki. Dzięki za odniesienie się do mojej wypowiedzi. Współczuję twojej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, mam do was pytanie w związku z moimi atakami nerwicy. W zasadzie nie wiem czy to ataki nerwicy. Otóż około 5 miesięcy temu przechodzilem przez nerwicę - mobbing w pracy. Po odejściu z pracy wszystko się raczej ułożyło z emocjami i psychiką, jednak mam do teraz kołatania serca szczególnie odczuwalne w godzinach nocnych i ciśnienie 143 ostatnio mierzone. Byłem na ekg, tsh i morfologii. Wszystko wyszło ok oprócz tego cisnienia. Myślicie że warto wznowić leczenie setaloftem? O i byłbym zapomniał - przy sytuacjach stresowych(nawet raczej codziennych) serce mi straasznie kołacze :/ czy to dalej ta nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomocy! Właśnie przeżyłem coś strasznego! Położyłem się do łóżka, próbowałem zasnąć, czułem że odpływa i nagle pisk w uszach który mam na codzień zaczął się nasila, Ale tak bardzo jak jeszcze nigdy, zacząłem odczuwać kotłownię w głowie, pęd myśli nie do zatrzymania ogarnął mnie lęk jakiego jeszcze nigdy nie miałem. Lęk który był tak nasilony że myśli samobójcze zalaly moja głowę, uczucia tego nie da się opisać, Nie mogłem nad tym zapanować, uspokoić myśli, Już chciałem wyjść na dwór i biec tak jak stałem mając nadzieję że przejdzie. Jeszcze nigdy tak mnie nie dopadlo. Jak mam sobie z tym poradzić. ?Czy clonozepam pomoze doraźnie? Czy mogę to brać z ziołowym lekami na uspokojenie? Zaczynam się bać o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomocy! Właśnie przeżyłem coś strasznego! Położyłem się do łóżka, próbowałem zasnąć, czułem że odpływa i nagle pisk w uszach który mam na codzień zaczął się nasila, Ale tak bardzo jak jeszcze nigdy, zacząłem odczuwać kotłownię w głowie, pęd myśli nie do zatrzymania ogarnął mnie lęk jakiego jeszcze nigdy nie miałem. Lęk który był tak nasilony że myśli samobójcze zalaly moja głowę, uczucia tego nie da się opisać, Nie mogłem nad tym zapanować, uspokoić myśli, Już chciałem wyjść na dwór i biec tak jak stałem mając nadzieję że przejdzie. Jeszcze nigdy tak mnie nie dopadlo. Jak mam sobie z tym poradzić. ?Czy clonozepam pomoze doraźnie? Czy mogę to brać z ziołowym lekami na uspokojenie? Zaczynam się bać o siebie.

Jeśli nie masz nic porządniejszego na uspokojenie (typu Afobam), to spróbuj z tymi lekami ziołowymi, albo zaparz sobie melisę (jeśli masz), podwójną, albo potrójna dawkę. I jeśli zaczynasz bać się o siebie to skontaktuj się z lekarzem, psychoterapeutą (jeśli takich posiadasz). Jeśli nie uda Ci się uspokoić to idź na pogotowie i powiedz, że masz myśli i skłonności samobójcze, jest Ci źle. Powinni Ci tam pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No chyba logiczne jest to ze w sytuacjach stresowych szybciej bije serce. A że masz nerwicę to się na tym skupiasz i wydaje Ci się że onoo jakoś straaaaasznie kołacze 8)

Mi kołacze cały dzień ;);)

Prawda też tak mam. Albo ból/ ucisk w klatce, nierówna praca serca, i zdrętwiała lewa ręka i ramię. Wystarczy, że się lekko zdenerwuję a już mnie serce kłuje. W gorszych momentach tak mi kołacze, że nie mogę złapać tchu, jest mi słabo.

Akurat przy nerwicy takie reakcje serca są normalne, w końcu jest ono "ośrodkiem emocji". Boisz się, stresujesz, odczuwasz niepokój, czy dyskomfort- organizm reaguje na to, co siedzi w głowie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie masz nic porządniejszego na uspokojenie (typu Afobam), to spróbuj z tymi lekami ziołowymi, albo zaparz sobie melisę (jeśli masz), podwójną, albo potrójna dawkę. I jeśli zaczynasz bać się o siebie to skontaktuj się z lekarzem, psychoterapeutą (jeśli takich posiadasz). Jeśli nie uda Ci się uspokoić to idź na pogotowie i powiedz, że masz myśli i skłonności samobójcze, jest Ci źle. Powinni Ci tam pomóc.

 

Wziąłem te zioła i jakoś przeżyłem te nic. Jestem trochę w szoku bo wcześniejsze ataki tak nie wyglądały, pojawiał się strach ,Lęk ale towarzyszyły mu głównie objawy somatyczne typu kolatanie serca , strach ze umieram, suchisc w ustach pocenie sie . Jeszcze nigdy nie miałem tak jak wczoraj -gliwa zrobiła się tak ciężka że myślałem że rozsadze ja zaraz , myśli tak skumulowane że nie można ich uspokoic, nigdy nie miałem takich myśli a wtedy chciałem żeby się to skończyło i czułem że ledwo nad tym panuje. Czy to normalne? Miał ktoś tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×