Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasiulek1979

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kasiulek1979

  1. Ja również dołączam do Was. Czekam na spotkanie i pogaduchy
  2. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Dzieki,ze napisalas. Jasne latwo nie jest. Biore juz czwarte leki i mam nadzieję że to będą te wlasciwe. Zyc sie da ale jak....... jak u mnie dłuższy czas bylo niezle ale wraca znowu... kilka dni jest ok a potem kilka dramat. Walczę i walczyć bede. Czasem jestem zmeczona tym wszystkim i mam dość i wtedy mysle ile jeszcze. Dzis lekarz powiedział, ze mam do tego zaburzenia osobowosci i ze bede chora do konca zycia
  3. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Wiesz tu nie chodzi o obrażanie sie,tylko o to by ktoś na takim stanowisku pracując z osobami chorymi umiał sie wlasciwie wypowiadac.... to ze jestem chora doskonale wiem ale wiesz mogl powiedziec np ( prosze Pani a może to Pani tak odbiera.....itd). Mysle,ze sa różne sformułowania zdań aby mieć na uwadze czyjes samopoczucie. To nie poprawia stanu chorego a przeciwne ma dzialanie.
  4. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Witam wszystkich. Nie pisałam jakis czas,skupilam sie na leczeniu,terapii i przyznam ,ze całkiem nieźle szło.... Niestety lęki wrocily. Zmiana lekowa,wizyty u lekarza. Pisze gdyz poruszylo mnie zachowanie mojego lekarza ( psychiatry). Otóż siedze na wizycie i mowie( panie doktorze meczy mnie to wszystko już,czuję się nierozumiana albo sama juz nie wiem,może ze mną jest coś nie tak) lekarz odpowiada ( tak z Panią jest coś nie tak bo to Pani sie leczy więc zdecydowanie z Panią jest coś nie tak). Z calym szacunkiem ale nie wiedziałam co powiedziec,myslalam ze lekarz rozumie mnie ..... bardzo nie fajne uczucie słyszeć takie słowa....
  5. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Witam po kilku tygodniach..... hymmmm chyba za szybko liczyłam na poprawę ..... Od 17 maja biore Setaloft 50mg,pierwszy tydzien dramat ,spadla mi waga,bardzo zle sie czulam ale wiedzialam ,ze trzeba przeczekac by byo lepiej. Niby jest lepiej ale mysli ,leki nadal sa ,rzadko sa dni w ktorych odpoczywam....malo to co jakis czas dostaje cisnienia tzn jak sie czyms zdenerwuje to 240|140 itd....potem spada i kilka dni jest ok. Odczowam dreszcze na glowie i nie mam pojecia czy to jest normalne czy od czego to jest bo nigdy wczesniej nie mialam nic takiego . Teraz apetyt mam dosc spory i tyje . Nadal ciezko mam ze snem i wspieralam sie Hydroxyzinum 10mg i nic ,2 tabletki i tez nic..... meczy mnie to coraz bardziej,nie wiem czy tak powinno byc ,kiedy bedzie lepiej....???? wizyte mam 7 lipca dopiero. Ktos miał podobnie? pozdrwiam
  6. Mnie wkurza brak tolerancji i zrozumienia,ze ludzie oceniaja innych. Klepia tak na oslep zupelnie nie wiedzac jaka jest prawda,nie mysla co kto przezyl tylko od raz przypinaja łatkę. Mało to nawet nie staraja sie dowiedziec co kto i dlaczego. Brak rozmow a wrecz przeciwnie nie ktorzy oceniaja innych dla fanu..... Bo gdydy tak usiedli i pogadali i spojrzeli na innych troche inaczej to czy nie byloby o wiele łatwie i lepie o ile mniej byloby na swiecie łez i bolu..... Tak to mnie wlasnie wnerwia!
  7. Witaj chce Ci coś opowiedzieć a sama wyciagniesz wnioski. Mam 38 lat dziecinstwo miałam do bani tzn moja matka piła biła mnie okropnie i to czym popadło ,kijem ,za włosy i o ścianę i nawet miałam nóz w czole...... ojczym wykorzystywał mnie,nie miałam dokąd pójsć ,uciec . Mam dwóch braci którzy jakoś dawali rade ja zawsze musiałam pilnowac pijanej matki bo jak nie to lanie..... na moich oczach ojczym wsadzil jej siekiere w glowe...przezyla i wrocila do niego i nadal bylo pieko. Ja z nerw i szoku dostalam Luszczycy,nikt ale to nik nie chcial sie ze mna bawic ,dzis wiem dlaczego ( ludzie bali sie puszczac dzieci do takiego domu,ale wtedy ja nie wiedzialam czemu ) nie miałam zabawek no sory jedna lalke babasa ktorego przynioslam sobie ze smietnika i bawilam sie wiele lat. Ona dalej pila. Wiesz przyszedl taki dzien ze nie wytrzymalam i poszlam na policje ,ze chce do domu dziecka ,mialam ze 12 lat i jasne zabrali mnie a ona tydzien nie zglosila mojego zaginiecia .....siedzialam i patrzylam w drzwi czekajac z mysla ze mama na pewno mnie kocha i wkoncu znajdzie mnie i wszytko sie zmieni,ze mnie przytuli,wezmie za reke i pojdziemy na spacer.... nie mialam wtedy wiekszego marzenia. Oczywiscie nie ziscilo sie. Zwialam stamtad ,wchodze do domu a ona do mnie ( co tu kur..... chcialas ????) nie mialam nikgo tylko siebie ,nigdy nie pozwolila mi byc dzieckiem,zawsze funkcja doroslej osoby .... poznalam faceta urodzialam dwie corki ale jak druga miala rtrzy mies zaczal pic ,wiec od razu koniec! poznalam kolejnego slub,ciaza i kolejne rozczarowanie ( jego rodzina nie akceptowala mnie i dwoch moich corek ) zawsze czulam sie ak osottania i do dupy..... i o kilki latach rozod i ja w dramacie zyciowym...za chwile okazuje sie ze mam nowotwor i Boze i co z moimi dziecmi ja nie przezyje .... przezylam! Kochana to wszytko w skrucie napisalam Ci ,ale uwierz mi ,ze nie warto i nie mozesz sie oddac ,nikt nie moze zabrac Ci powodu do tego by byc szczesliwa nikt!!!! a juz napewno ne Ty sama sobie. Walcz ,sojrz mi sie udalo ,poszlam do przodu ,stwierdzialam ,ze nieo napewno nie oddam sie bo ja chce byc szczesliwa .... Uwuerz mi ,ze warto powalczyc o siebie i jeszcze jedno ZAPAMIETA J, ze jestes pieknem tego swiata i musisz w siebie uwierzyc ,ja wierze ,ze uda Ci sie .
  8. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Często miałem podobnie. Wiele razy gdy czekam w przychodniach lekarskich, kolejkach w sklepie dostaję okropnego lęku. Nie wiem jaki jest jego powód, czasami ktoś zakrzyczy głośno w sklepie i się przestraszę a w przychodniach wiadomo - każdy mówi szeptem. Nie wiem skąd to się wzięło, że każdy szepta a mnie to okropnie schizuje - zawsze w takich momentach dostaję derealizacji lub depersonalizacji. Opowiem Ci jedną historię, gdy poszedłem do Endokrynologa. Byłem u niego pierwszy raz, więc wiadomo - trzeba się spytać kto ostatni w kolejce, czy lekarz woła etc. No to podszedłem, patrzę się na tych wszystkich ludzi, nastała cisza - trzeba się zapytać. A ja dostałem okropnego lęku, serce zaczęło mi bić jak młot, poczułem się jakby mnie tam nie było - jakbym wszystko widział przez szybę. Zacząłem mówić "p.. p... prze.. przepraszam, zaraz przyjdę". Uciekłem do toalety, przemyłem twarz - pora wrócić. Wracam i słyszę "patrzcie, idzie!" i wszystkie babcie patrzą na mnie. Powiedziałem sobie - dzisiaj nie. Nie dam rady. I wyszedłem przerażony. Widzisz - nie tylko ty tak świrujesz ;p A co do pani która powiedziała "co za matka.." - szkoda mi jej, naprawdę. Pewnie miała dobry dom, zero problemów, nie wie co to jest prawdziwe życie. Znasz tą satysfakcję, gdy uda Ci się przezwyciężyć coś z czym długo walczyłaś? Jest świetnie. Ona takiego uczucia nie zazna. Takimi ludźmi nie warto się przejmować bo one nigdy nie doświadczą tego co my wszyscy na tym forum, a skoro na zdanie że masz nerwicę lękową zareagowała w taki sposób to nie wiem co ona robi w tej pracy. Nie warto się nią przejmować. Jeżeli córki Cie rozumieją - wszystko jest w porządku, zapomnij o sytuacji. Co do rezonansu sam go przechodziłem - gdy "wjeżdża" się do środka do ręki dostaje się gruszkę którą gdy jesteś przerażona ściska się i wtedy przerywają badanie. Jednak ja wytrzymałem, huk był okropny, serce waliło mi też niemiłosiernie ale wyparłem wszystkie złe myśli, zamknąłem oczy i myślałem o tym co najlepsze - o mojej mamie, rodzinie, o tym co zrobię za godzinę, jak jutro spożytkuję dzień. Dostaje się też zatyczki do uszu przed wjechaniem do tej maszyny, więc ten huk nie będzie taki głośny jak Ci się wydaje Dasz radę! A jeżeli nie zawsze możesz zrobić to badanie w narkozie, wystarczy odpowiedni papier od lekarza psychiatry Trzymam za Ciebie kciuki! Pozdrawiam Ufffff bardzo Ci dziekuje ufff uffff od razu lepiej Oczywiscie zgadzam sie z Toba kto nie doswiadczy ten nie do konca zrozumie jak to jest..... ale podbudowałes mnie bo nie wiedziałam jak to jest z tym rezonansem ,wiec dam rade ,jeszcze raz bardzo dziekuje nie ma to jak słowa zrozumienia
  9. Ja tez sie podzielę jak nie łapie atak paniki,ze zaraz umre to ide do łazienki zeby córki nie widziały ,siadam na podłodze i mówię do siebie ( Kaska to zadna smierc jestes tylko chora i zaraz Ci przejdzie tylko spokojnie ,zaraz to minie i tak powtarzam po 10 razy ) mija jakos mija ,latwo nie jest ,ale probuje w ten sposb.
  10. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Chcę się z Wami czymś podzielić i prosić o radę. Moje lęki są związane przede wszytkim ze śmiercią . Moja córka miesiąc temu miała badanie ( reznonans gowy ) Pani poprosiła bym weszła z dzieciem a ja nie byłam w stanie wejsc w to pomieszczenie..... dzwiek tej maszyny ,to łózko przeraza mnie ale stranie!!!! Nie wiedziałam co zrobi ,od razu złapal mnie atak paniki i nie byłam w stanie tam wejsc. Mówię do pani ,ze zamiast mnie wejdzie druga córka bo ja choruje na nerwice lękową i przepraszam ale nie dam rady......Pani stała i patrzyła na mnie. Po chwili słyszę ( co za matka.....) ryczałam jak cholera no ale nie mogłam nie dałam rady atak paniki byl silniejszy. Miałam wyrzuty sumienia .ze nie weszłam z dzieckiem ,myslałam,ze oszaleje...... tak patrzyly na mnie te Panie z rejestracji.....wyrodna matka ,kurna nikt nie probował mnie zrozumiec ,szok!!! mało to pod koniec maja sama mam to badanie i wyobrazcie sobie co sie juz ze mna dzieje...... nie wiem jak mam sie tam połoźyc,boje sie tego ale konkretnie czego to nie umiem wytłumaczyc ,kojarzy mi sie to ze smiercia ,iniby wiem,ze nic mnie tam nie zaboli itp ale lęk jest tak silny ,ze przerasta mnie...... co ja mam zrobic ????
  11. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    to jest chyba najlepsza rzecz na tym forum, że możesz się dzielić z innymi problemami i to pomaga w pozbyciu się tego co nam leży na sercu. Pamiętaj, że na efekty leków trzeba czekać! Czasami trzeba je zmienić nawet po parę razy. Leczenie lekami to nie jest hop siup. Nie można się przejmować jak jakieś nie dają super efektów od razu. Trzeba mieć na to wywalone i na spokojnie spróbować czegoś innego. ja to sobie zawsze tłumaczę tak: kobiety które biorą ślub szukają najładniejszej dla nich sukni ślubnej po sto razy, a więc i ja teraz muszę zmienić moją obecną suknię ślubną na inną, bo nie wyglądam w niej tak dobrze jak modelka z katalogu i ten krój mi nie pasuje. wow, zaimponowałaś mi! serio! że miałaś tyle siły żeby walczyć. Ja się niestety często poddaję jak coś idzie nie po mojej myśli i nie ma kogoś kto mnie popchnie. Wydaje mi isę, że naprawę jesteś silną osobą i wierzę, że Ci się uda :) Ale pamiętaj na spokojnie podejdź do sprawy leków. Mimo że to co miałeś fajne nie jest, to sposób w jaki to opowiadasz sprawia, że aż mi się gęba szczerzy ze śmiechu Mam nadzieję, że Cię nie obraziłam. też zrobię <3 Masz racje,ja przyznam się ,ze czułam sie sama z tym nie rozumiana a tu w Was jest o wiele lepiej jest to poczucie ,ze nie jestem z tym sama ,ze jest ktos kto mnie rozumie i nie uwaza ,ze jestem powalona.....
  12. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Długo trwalo leczenie Twoje? wiem ,ze to sprawa indywidualna bo kazdy z nas ma inny organizm .
  13. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Setaloft od dzis..... lekarz nic takiego nie zaproponował mi,ale ja jak najbardziej jestem za tym. Na następnej wizycie zapytam czy mogłabym uczestniczyć w psychoterapii. Wczoraj mialam całkiem dobry dzień ,natomiast dzis od rana trzęsie mnie i jakas akcja w głowie czy leki nie zaszkodza mi.... wziąść -nie wziąść i tak w kolo.....
  14. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Az nie wiem co napisac bo zdaje sobie sprawe ,ze jest Ci ciezko. Bede trzymac kciuki aby kazdy nowy dzien byl lepszy od poprzedniego i zebys dawał dzielnie rade ( W KONCU MUSI SIE UDAC)
  15. kasiulek1979

    Czesc wszytkim

    Przepraszam za pytanie Czy długo chorujesz? ja z domu zwiewam jak tylko sie da i oby z kims przebywac. W pracy jest jeszcze w miare ale po to juz gorzej. Spac nie mogę a jak zasne to sny męczące mnie na maxa .....
×