Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mug

Użytkownik
  • Postów

    78
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Mug

  1. Ja ożeniłem się w wieku 28 lat. Nasz syn urodził się kiedy miałem 33. To nie wyścigi. Ze wszystkim zdążysz. Pożyj własnym życiem i olej te naciski. Tobie ma być w Twoim własnym życiu dobrze, nie Twojej mamie. Pomimo Twojej miłości szacunku do niej.
  2. Mug

    SSRI a Płodność faceta

    Nie znalazłem nic wyszukiwarką więc zapytam: Czy przyjmowanie SSRI m wpływ na płodność faceta ? Właśnie uświadomiłem sobie że kiedy poczęlismy syna byłem na lekach. Sertagen 50 mg. O ile pamiętam od pół roku wtedy. Nigdy o tym nie myślałem, ale dziś mnie to jakoś uderzyło, czy Sertagen mógłby m8ec wpływ na "materiał genetyczny" na tyle, żeby wpłynąć negatywnie na rozwój dziecka. Syn ma 2,5 roku i nie ma co prawda z nim jakichś ogromnych kłopotów rozwojowych, ale ma zdiagnozowane obniżone napięcie mięśni i zaburzenia integracji sensorycznej. Ma z tego powodu specjalne ćwiczenia. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie ?
  3. Nie jestes gorszy. Masz tylko więcej pracy do wykonania, zeby dojść do tego co innym podetknięto pod nos. Ani to ich wina, ani zasługa - po prostu tak mieli w życiu, że nie "musieli" wielu rzeczy. Nie ma co im zazdrościć, ani "rozsiadać" sie na swojej "krzywdzie" z tego powodu. Czytając Twoje posty powiem tylko, ze pracowałeś w miejscach skażonych patologią porównywalna do alkoholowego domu, w którym wyrosłeś. Nic nie usprawiedliwia obelg i znieważania innej osoby. Nigdzie i nigdy. Praca w sieciach handlowych jest zazwyczaj łatwo dostępna, ale warunki i podejście do pracownika sa sam wiesz jakie. Nie wiem w jakim mieście żyjesz, ale sa siecie handlowe, gdzie pracuje się w miarę normlanie. Nawet kasjerki w marketach jednej z wielkich sieci mają związki zawodowe i nie ma krzywych akcji, bo pracodawca boi sie nie tyle samego pozwu, co upublicznienia patologii. Chce przez to powiedzieć, że jest z pewnościa praca dla Ciebie, któa może nie będzie szczytem marzeń, ale przynajmniej bedzie dla Ciebie obojętna i da Ci czas na zastanowienie się i ułożenie jakiegos planu. Jesli za kilka miesięcy plan nie wypali, ułożysz i postarasz sie zrealizowac nastepny, i nastepny, i nastepny jak bedzie trzeba. Wydaje mi sie, że na tym opiera się całe życie zawodowe. Przynajmniej w moim przypadku tak było. To zawsze długi proces, jeden krok np. przeprowadzka, zmiana pracy itp zajmuje kilka miesięcy i nie wiadomo czy wypali, albo czy nie zaniesie Cie gdzie indziej niż zaplanowałeś. Wiem, że od mojego gadania nie przybędzie Ci kasy, której potrzebujesz. Myślę, że jesteś na etapie uświadamiania sobie, czego absolutnie nie chcesz robić (z różnych względów). Najważniejsze, żeby to Tobie było z czymś dobrze. Zebyś to Ty miał poczucie ogólnego zadowolenia na codzień. Nie euforii i "haju" (tak się nie da), ale zwyczajnego spokojnego zadowolenia. Jeśli wiąże sie to z przeprowadzką za zmiana pracy, czemu nie. Jak pisałem wyżej nie da się tego zrobić z dnia na dzień, ale jesli ma Ci to przynieść poprawę poczucia własnej wartości w dłuższej perspektywie - czemu nie. Twoim zadaniem jest uratowanie samego siebie, tego kogoś którego nosisz w środku. Krok po kroku. Powoli. Na terapii. W codziennym życiu. Może i będzie okresami ciężko, "podbramkowo", samotnie ale po twojemu. To ma samo w sobie ogromną wartość. Reszta to wtórna chała. Przynajmniej moim zdaniem. DDD to taka mieszanka krzywdy i strachu przed niespełnieniem wymagań "z zewnątrz". Jesli partner wypomina ciągle kwestie finansowe, a nie próbuje dowiedzieć się co się dzieje w życiu drugiej połówki, to chyba czas na poważną rozmowę z nim ... Albo jego zmianę. Możesz być wdzięczny cioci za pomoc w finansowaniu studiów, ale jeśli sa obiektywne przesłanki, ze kierunek to zwyczajna lipa, masz prawo dać sobie z tym spokój. Ciocia jesli ma choć troche oleju w głowie po rzeczowych argumentach i przedstawieniu Twojej sytuacji, drogi, którą chcesz iść powinna wykazać sie zrozumieniem. Jeśli nie - trudno. Możesz być jej szczerze, z serca wdzięczny za pomoc, ale to wcale nie znaczy, że sam nie możesz zadecydować, któredy chcesz iść. Mam 36 lat i miałem / mam podobnie jak Ty (klasyka DDA). Tyle mojego zdania.
  4. A u mnie taka sytuacja. Zarabiam dobrze. Informatyk. Korpo przez duże K. Zmieniłem dział 2 lata temu i cała serotonina poszła się... Przerasta mnie praca, którą wykonuje od 5 lat. Wcześniej bardzo to lubiłem. Po zmianie działu załamania jakąś. Praca z innymi ludźmi, innymi wyzwaniami. W Polsce, ale w jęz obcym. Zaczęły się lęki. Nerwica. Lek przed rozmową z kimś pomimo że jeszcze 2 lata temu to była najprzyjemniejsza cześć tej pracy. Ciągle poczucie porażki, bycia gorszym, odstawania. Już nie wiem czy to ja jestem problemem, czy praca. Ciągle kłótnie. Dziś poszło niemal na noże z szefem. O mało się nie zwolniłem sam. Nie chcę tam jutro iść. Samo bycie tam wywołuje we mnie lęk. Jak kiedyś "pęknę" to boję się że kogoś tam uszkodzę. Mam na utrzymaniu dziecko i żonę. Nie mam pomysłu. Jestem wyczerpany sobą i pracą. Może wrócę do leków. Boję się przejść gdzie indziej. Choć tej pracy i profitów z niej nikomu na tej ziemi poza sobą i mojej ciągłej nauce nie zawdzięczam , dlatego mam ochotę to p.... Ale nie jestem przeciez sam. Zaszyć się w Bieszczadach albo w namiocie nad morzem. Serio tak bym chciał, to nie przenośnia. Przez ostatnie 2 lata nerwica tak mnie pojechała, jakbym się zderzył z pociągiem towarowym. A musiałem jakoś dać radę w pracy. No i nie dałem. Ktoś tak ma ?
  5. Mnie interesuje taka kwestia: W jaki sposób Sertalina oddziaływuje na dystrybucje acetylocholiny w OUN ? Czy jej "siedzenie" na poszczególnych receptorach ma wpływ ? Pytanie ma nastepoujące podłoże: Od m-ca znowu łykam Sertagen. Jak zawsze na tym leku odczuwam kłopoty z pamięcią, koncentracją . Czuje sie ok, nerwica zagoniona do dziury niemal w 100% ale mam dziwną pustkę w głowie, nie moge sie skupić i widze różnice w przypominaniu sobie różnych rzeczy i zapamiętywaniu i uczeniu się. Ktos ? Coś ?
  6. Mug

    Polacy to lekomani

    To wnioskuję że w Norwegii nie chorują i lekarstw nie biorą. Szczęściarze Może w Norwegii dajmy na to jak boli Cię kolano to na diagnozę lekarza ortopedy poprzedzoną przeswietleniem i usg nie czekasz 3 moce tylko 3 dni. Na rehabilitację podobnie. W Polandii nie masz wyjścia, musisz jakoś przetrwać. "Nie możesz " iść na zwolnienie. Przekłada się to moim zdaniem na wiele chorób i zaburzeń. Także psychicznych. To społeczeństwo i rzeczywistość dla robotów albo kukieł, a nie ludzi.
  7. Mug

    Wkurza mnie:

    Że nerwica znowu wygrała i nie zaplanowałem nad sobą. Że znowu biorę leki i mam lęki i poczucie winy. Że nie mogę żyć normalnie i czuć się spokojny.
  8. Mug

    [Piaseczno ] k/ Warszawy

    Ja polecam "Poradnia terapii uzależnienia i współuzależnienia SPZOZ Warszawa-Ursynów" na ul. Zamiany 13. Z Piaseczna to blisko, chociaz chyba ze dwa razy trzeba sie przesiadać. Polecam tam może nie ze względu na jakichś super-psychiatrów, ale w moim przypadku bardzo szybko otrzymalem pomoc i pojawiłem sie na terapi (nerwica). Dzieki terapii sporo ze mnie "zeszło", ale nie mogłem kontynuowac, z rodzinnych przyczyn. Dostałem tez skierowanie na terapię dzienna nerwicy (10 tygodni), ale sie nie zdecydowałem (praca). Jesli chodzi o leki tam wypisywane powiem tak: psychotropowy McDonald, recepty leca niemalże maszynowo. Ale co sie dziwic, skoro taka masa ludzi zgłasza sie do nich z zaburzeniami. Większość młodzi. Życie ...
  9. Mug

    [Piaseczno ] k/ Warszawy

    Miło Cie powitać :) Miło wiedziec, że nie tylko ja po Piasecznie chodze znerwicowany. Powiesz cos o sobie ?
  10. Dzis podziałały na mnie obydwa sposoby. Lęk sie zmniejszył powiedzmy o połowę. Było przyjemnie i jeszcze lodówka umyta. Działa na mnie też zajęcie sie pracą intensywnie - choć przy zrytych objawach tej choroby bardzo cięzko z czymkolwiek zacząc. Ale później jest już lepiej.
  11. Sertagen (Sertalina): Brałem w różnych dawkach 3 razy w życiu. Najdłużej 10 m-cy w jednym "ciągu" Zawsze zmniejszał mi sie apetyt. Na Sertagenie niczego sobie nie odmawiałem, jadłem nawet o 22-ej, a waga cały czas była w miejscu, czyli +/- 73 kg przy 181 cm wzrostu. Deprexolet (Mianseryna): Brałem nasennie ok 10 dniw dawce 20 mg. Masakra jakaś. Miałem takie napady obżarstwa, że sam sie dziwię, ze tyle może we mnie wejść. Po odstawieniu, wszystko wróciło do normy po kilku dniach. Tyle moich doswiadczeń w tym temacie.
  12. Mug

    [Piaseczno ] k/ Warszawy

    Jedynie w Centrum Zdrowia Psychicznego Dromader. To prywatna placówka, ale w jej ramach działa na NFZ "Zespół Leczenia Środowiskowego" (można uzyskać pomoc psychiatry i psychologa): http://cm-medica.pl/centrum-zdrowia-psychicznego/zespol-leczenia-srodowiskowego/ Co do kadry Centrum wogóle, to z tego co widzę tylko dr n. med. Stanisław Oziemski i Anna Skup mają certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychologicznego: http://cm-medica.pl/nasza-kadra/
  13. Mug

    [Piaseczno ] k/ Warszawy

    Na ile "prawie" ;-) ?
  14. Mug

    Impotencja

    Niekoniecznie spadek Twojego libido jest powizany z lekami. Z Twojego opisu wynika dla mnie, że podłoże może byc raczej psychogenne: lęk przed porażką, "nie sprwadzeniem się", niska samoocena. Terapia to dobre wyjście dla Ciebie z tego co piszesz. Z własnego doświadczenia moge powiedzieć Ci, ze leki SSRI zazwyczaj obniżają libido i chęć do seksu. Po odstawieniu wszystko powoli wraca do normy. Nie od razu, nie w tydzień. U mnie potrzeba na to kilka m-cy.
  15. Mnie męczy bezsenność po odstawwieniu SSRI. Wczoraj wziąłem 20 mg Deprexoletu. Nie powiem, śpi się głęboko. Przespałem całą noc bez wybudzeń. Dziś (14:00) czuję sie lekko otumaniony, i senny. Choć wstawało się całkiem dobrze i bez problemów.
  16. Zgadzam się z tym. Piwo jest najlepsze na stres, na odstresowanie się, chyba żadne leki nie działają tak dobrze na stres. Stres to nie choroba i nie trzeba go leczyć. Na odstresowanie się piwko może i pomaga, jak ktoś lubi. Nerwica, depresja, lęki to choroba, której piwkiem sie nie wyleczy. Nalezy ją leczyć lekami lub/i psychoterapią (co dla kogo skuteczniejsze). Tyle mojego zdania w temacie.
  17. Mug

    [Piaseczno ] k/ Warszawy

    Witam - ktoś z Piaseczna ?
  18. Mug

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Melduje się Piaseczno - no prawie Warszawa
  19. Mogę napisać Ci z własnego doświadczenia. Też miałem podobnie. Podobne wizje, lęki, scenariusze. Byłem wypalonym wrakiem. Leki bardzo ale to bardzo mi pomogły. Dzięki nim, zacząłem myslec racjonalnie i nie od razu ale rozwiązałem swoje problemy, które tak mnie dręczyły wtedy. Będąc na lekach naprawde odpoczałem od choroby. Maja one różne skutki uboczne, ale różni ludzie różnie na nie reagują i nic nie jest przesądzone, że Ty też je będziesz miał. Zdecudujesz sam, ale ja powiem, że warto walczyć z nerwicą.
  20. Założe się, ze dzieckiem zajmujesz się świetnie i mąż też to widzi. Jesteś też zdrowa. Myślę, że psychoterapia to dobry pomysł. Czy leki również, o tym zadecydujesz sama. Mnie osobiscie leki pomogły, bo nie mogłem funkcjonowac wogóle, przez lęki, scenariusze i wszystko co sobie "wkręcałem". U mnie zdiagnozowano nerwicę lękową, ale podjąłem leczenie zrozumiałem, że to choroba dyktuje mi takie myśli. Że są one nieprawdziwe. Że w końcu musze odpuścić samemu sobie. Życzę Ci, żeby Ci sie udało cokolwiek postanowisz.
  21. Mug

    Kolejny nawrót

    Moja żona urodziła po 30-ce. Ze względu na moja nerwice co prawda. Jesli boisz się, bo chcesz miec dziecko przed tym terminem, to powiem Ci, że warto powalczyć najpierw z nerwicą. Dziecko na pewno jeszcze przyjdzie na świat. Poza tym Twój facet na pewno to zrozumie, bo skoro chce miec z Toba dziecko, to Wasz związek ma na pewno solidne podstawy. Spokojnie, będzie ok.
×