Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zaczac nowa prace? Praca bedzie polegac na kontakcie z klientami jak barmanka kelnerka. Na dodatek w obcym jezyku. Co mi radzicie? Okropnie sie boje isc tam. Boje sie ze jak zlapie mnie stres to przeciazy mi sie cos w glowie. Nie raz mialam takie ataki, nagle jakby zamglenie myslenia/ nic wtedy do mnie nie dociera i zawieszam sie az nie przejdzie ten stan...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zaczac nowa prace? Praca bedzie polegac na kontakcie z klientami jak barmanka kelnerka. Na dodatek w obcym jezyku. Co mi radzicie? Okropnie sie boje isc tam. Boje sie ze jak zlapie mnie stres to przeciazy mi sie cos w glowie. Nie raz mialam takie ataki, nagle jakby zamglenie myslenia/ nic wtedy do mnie nie dociera i zawieszam sie az nie przejdzie ten stan...

 

Kiedy masz lęki i podejmujesz pracę, w której musisz się z nimi zmierzyć są dwie opcje: albo nastąpi desensytyzacja, a więc po pewnym czasie ilość stresorów, ich wszędobylskość i intensywność sprawi, że siłą rzeczy lęk złagodnieje, czyli po prostu się przyzwyczaisz. Albo: druga opcja jest taka, że ilość i intensywność zdarzeń, w których będziesz odczuwać lęk przytłoczy Cię - tak może się stać jeśli nie będziesz mieć "wentyla" (jakiegoś hobby, sportu, etc.), nie znasz technik relaksacji czyli nie będziesz miała możliwości przeżycia wariantu pierwszego. Możliwe też, że ta praca po prostu nie będzie Ci odpowiadać ze względów charakterologicznych - nie każdy musi lubić pracę z ludźmi, w szybkim tempie, nie każdemu to odpowiada, a wiele osób to jest tak niemiłych, że w sumie nie powinno ;)

Podsumowując: daj sobie szansę zarazem na polubienie tej pracy i przyzwolenie na jej niepolubienie. Wiedz, że jeśli nie będzie Ci tam pasować, to nie dlatego, że to Twoja wina, jesteś słaba, etc, cały ten nerwicowy crap. Poszukaj w necie technik relaksacji, żeby móc je sobie stosować w pracy - ja osobiście lubię taktykę słonia - kiedy zjada Cię zdenerwowanie zaczynasz poruszać się w spowolnionym tempie, wszystko robisz powoli, mówisz powoli, chodzisz powoli. W ten sposób ciało wysyła do mózgu sygnał, że jest ok, nie ma zagrożenia i to powoduje wyciszenie. W razie czego na pierwsze dni wrzuć benzo, a potem stopniowo zmniejszaj dawkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zaczac nowa prace? Praca bedzie polegac na kontakcie z klientami jak barmanka kelnerka. Na dodatek w obcym jezyku. Co mi radzicie? Okropnie sie boje isc tam. Boje sie ze jak zlapie mnie stres to przeciazy mi sie cos w glowie. Nie raz mialam takie ataki, nagle jakby zamglenie myslenia/ nic wtedy do mnie nie dociera i zawieszam sie az nie przejdzie ten stan...

 

Kiedy masz lęki i podejmujesz pracę, w której musisz się z nimi zmierzyć są dwie opcje: albo nastąpi desensytyzacja, a więc po pewnym czasie ilość stresorów, ich wszędobylskość i intensywność sprawi, że siłą rzeczy lęk złagodnieje, czyli po prostu się przyzwyczaisz. Albo: druga opcja jest taka, że ilość i intensywność zdarzeń, w których będziesz odczuwać lęk przytłoczy Cię - tak może się stać jeśli nie będziesz mieć "wentyla" (jakiegoś hobby, sportu, etc.), nie znasz technik relaksacji czyli nie będziesz miała możliwości przeżycia wariantu pierwszego. Możliwe też, że ta praca po prostu nie będzie Ci odpowiadać ze względów charakterologicznych - nie każdy musi lubić pracę z ludźmi, w szybkim tempie, nie każdemu to odpowiada, a wiele osób to jest tak niemiłych, że w sumie nie powinno ;)

Podsumowując: daj sobie szansę zarazem na polubienie tej pracy i przyzwolenie na jej niepolubienie. Wiedz, że jeśli nie będzie Ci tam pasować, to nie dlatego, że to Twoja wina, jesteś słaba, etc, cały ten nerwicowy crap. Poszukaj w necie technik relaksacji, żeby móc je sobie stosować w pracy - ja osobiście lubię taktykę słonia - kiedy zjada Cię zdenerwowanie zaczynasz poruszać się w spowolnionym tempie, wszystko robisz powoli, mówisz powoli, chodzisz powoli. W ten sposób ciało wysyła do mózgu sygnał, że jest ok, nie ma zagrożenia i to powoduje wyciszenie. W razie czego na pierwsze dni wrzuć benzo, a potem stopniowo zmniejszaj dawkę.

 

 

Wielkie dzieki za odpowiedz. To mnie pocieszylo! Benzodiazepin jeszcze nie mam, ale lecze depresje i leki kwetiapina. Jest lepiej niz bylo, ale boje sie atakow w pracy. Poczytam o technikach relaksacyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie całkiem przyjemnie rozluźnia też stary dobry Aviomarin - samo to, że będziesz go mieć ze sobą może uspokoić Cię na tyle, że nie będziesz musiała go brać. Ja benzo od dawna tylko noszę w torebce i to jest całe ich działanie na mnie - poczucie bezpieczeństwa, że są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zaczac nowa prace? Praca bedzie polegac na kontakcie z klientami jak barmanka kelnerka. Na dodatek w obcym jezyku. Co mi radzicie? Okropnie sie boje isc tam. Boje sie ze jak zlapie mnie stres to przeciazy mi sie cos w glowie. Nie raz mialam takie ataki, nagle jakby zamglenie myslenia/ nic wtedy do mnie nie dociera i zawieszam sie az nie przejdzie ten stan...

 

Kiedy masz lęki i podejmujesz pracę, w której musisz się z nimi zmierzyć są dwie opcje: albo nastąpi desensytyzacja, a więc po pewnym czasie ilość stresorów, ich wszędobylskość i intensywność sprawi, że siłą rzeczy lęk złagodnieje, czyli po prostu się przyzwyczaisz. Albo: druga opcja jest taka, że ilość i intensywność zdarzeń, w których będziesz odczuwać lęk przytłoczy Cię - tak może się stać jeśli nie będziesz mieć "wentyla" (jakiegoś hobby, sportu, etc.), nie znasz technik relaksacji czyli nie będziesz miała możliwości przeżycia wariantu pierwszego. Możliwe też, że ta praca po prostu nie będzie Ci odpowiadać ze względów charakterologicznych - nie każdy musi lubić pracę z ludźmi, w szybkim tempie, nie każdemu to odpowiada, a wiele osób to jest tak niemiłych, że w sumie nie powinno ;)

Podsumowując: daj sobie szansę zarazem na polubienie tej pracy i przyzwolenie na jej niepolubienie. Wiedz, że jeśli nie będzie Ci tam pasować, to nie dlatego, że to Twoja wina, jesteś słaba, etc, cały ten nerwicowy crap. Poszukaj w necie technik relaksacji, żeby móc je sobie stosować w pracy - ja osobiście lubię taktykę słonia - kiedy zjada Cię zdenerwowanie zaczynasz poruszać się w spowolnionym tempie, wszystko robisz powoli, mówisz powoli, chodzisz powoli. W ten sposób ciało wysyła do mózgu sygnał, że jest ok, nie ma zagrożenia i to powoduje wyciszenie. W razie czego na pierwsze dni wrzuć benzo, a potem stopniowo zmniejszaj dawkę.

 

Morphine90, super to opisałas. Ze mną dokładnie się tak stało jak opisałaś w opcji drugiej w czasie jednej pracy 1,5 roku temu.... w ostateczności pogłębienie nerwicy i depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja jutro postaram się być słoniem w pracy :zonk::great:

 

Metoda słonia - świetna, dzięki Morphine90 :-) ostatnio sama na to wpadłam - specjalnie pracuję w pracy na zwolnionych obrotach :-) ale nie wiedziałam, że to się tak nazywa :-)

 

Tak przynajmniej nazywał ją mój wykładowca od psychologii polityki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie radzicie na lęki dzwiękowe np szczekanie psa albo płaczące dziecko ?

używam zatyczek do uszu, włączam muzykę na słuchawki albo ograniczam picie napojów pobudzających, które zwiększają wrażliwość. po zrezygnowaniu z kawy, lekko zmniejszył mi się lęk społeczny, zamiast piję czarną herbatę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was wkręcał sobie kiedyś cukrzyce? Reagujecie źle na uczucie głodu ? Ja jestem głodny to boli mnie brzuch, mdłości, słabo mi, kręci mi się w głowie i nakręcam się i mam wrażenie ,że zaraz upadnę...często ssie mnie w żołądku...często jakiś czas po jedzeniu tak mam też ale nie zawsze.... badałem sobie cukier w takich momentach i było ok... :( Masakra, boje sie!!! Ja mam 21lat, wysportowany, zdrowo się odżywiam... gdzie u mnie cukrzyca?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was wkręcał sobie kiedyś cukrzyce? Reagujecie źle na uczucie głodu ? Ja jestem głodny to boli mnie brzuch, mdłości, słabo mi, kręci mi się w głowie i nakręcam się i mam wrażenie ,że zaraz upadnę...często ssie mnie w żołądku...często jakiś czas po jedzeniu tak mam też ale nie zawsze.... badałem sobie cukier w takich momentach i było ok... :( Masakra, boje sie!!! Ja mam 21lat, wysportowany, zdrowo się odżywiam... gdzie u mnie cukrzyca?!

 

może nie tak. ale faktycznie czasem przy uczuciu głodu albo jakimś wysiłku (np. wniesienie na 3 piętro 5 reklamówek z zakupami stosunkowo niewygodnych do noszenia) zaczynają mi się dodatkowo ręce trząść gdy zjem cokolwiek słodkiego od razu wraca wszystko do normy. sama nie wiem czy to jakiś objaw cukrzycy czy coś, ale staram się tym jakoś nie nakręcać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was wkręcał sobie kiedyś cukrzyce? Reagujecie źle na uczucie głodu ? Ja jestem głodny to boli mnie brzuch, mdłości, słabo mi, kręci mi się w głowie i nakręcam się i mam wrażenie ,że zaraz upadnę...często ssie mnie w żołądku...często jakiś czas po jedzeniu tak mam też ale nie zawsze.... badałem sobie cukier w takich momentach i było ok... :( Masakra, boje sie!!! Ja mam 21lat, wysportowany, zdrowo się odżywiam... gdzie u mnie cukrzyca?!

 

Mam podobnie - to zwykła reakcja na spadek cukru. Warto mieć przy sobie zawsze cukierki do ssania albo słodki napój, bo rzeczywiście można zemdleć. To kwestia osobniczej wrażliwości, częsta u osób szczupłych (brak "magazynów" ma też swoje negatywne uroki :roll: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ,ze mi ten cukier nie spada jakos drastycznie , zawssze jest na odpowiednim poziomie..a czuje jakby spadł mocno. Nie jem słodkości bo trenuje kulturystyke i zdrowo się odzywiam:)

 

Dlatego piszę o wrażliwości na spadek - gdyby spadał rzeczywiście to moglibyśmy mówić o cukrzycy. U mnie też wyniki na czczo są w normie, a ja czuję jak mam miękkie nogi, trzęsą mi się ręce i robię się nerwowa. Po prostu muszę dbać, żeby regularnie jeść, a słodka herbata niejednokrotnie ratowała mnie kiedy w pracy nie miałam możliwości jedzenia przez wiele godzin.

Jak masz możliwość to wiadomo, że lepiej jeść co 2-3 godziny, najlepiej zanim jesteś głodny - wtedy możesz obejść się bez słodkich kół ratunkowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cortezjusz, jeśli Cię ssie w żołądku to myślę, że warto sobie zrobić badanie z kału pod kątem obecności na bakterię Helicobacter Pylori. U mnie zaczęło się od ssania, bólów żołądka (aczkolwiek zawrotów głowy i omdleń nie miałam), a wyszła bakteria w żołądku(ja akurat robiłam gastroskopię)... niestety to jest mega gówno, lubi powracać. Ja to wyleczyłam (bakterię), ale mój żołądek od tego czasu stał się bardzo wrażliwy :/ już nie mogę jeść wszystkiego niestety :( no i oczywiście reguralnie posiłki, co 2-3 godziny, nie dopuszczać do tego żeby żołądek był pusty.

 

To oczywiście tylko moja rada, to wcale nie musi być to :-) równie dobrze mogą to być objawy nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już miałam zaleczone te skurwysyny (schizowe lęki) i objawy nie nerwicy przestały mnie już nawiedzać, a tu wczoraj znowu czułam się jak na zejściu i myślałam, że zemdleję po drodze do sklepu, że nie wytrzymam, bo czułam się zmulona jak zgniły jełop :?

A dzisiaj w ciagu dnia kręciło mi się w głowie. Beznadzieja. Nie wiem, czym to wszystko tłumaczyć, ale nie pozwolę zrobić z siebie ofiary jaką byłam jeszcze dwa lata temu. Nie da się jednak tej nerwicy całkowicie wyleczyć. Znika i wraca.

Alexandra, to brawo! Takie dni pokazują, że możliwa jest kontrola nad zbuntowanym umysłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo kiepskiego samopoczucia wstałam, skończyłam projekt, wysprzątałam mieszkanie, pojechałam do księgarni odebrać książki i zaraz jadę na jogę. Nie daję się! :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu, brawo! :great:

 

Winter Tea, ja u siebie też widzę ze znika i wraca. Wczoraj super dzień, dzisiaj już miałam tyle w pracy, że znowu zaczęlam kontrolować swoją głowę, natrętne myśi o zawrotach, miękkości w głowie i oczywiście ich pojawianie się. Po południu się przespalam 2h i wstałam jak pijana

, tak mi sie coś w głowie ciągnie przesuwa i znowu te myśli. Wczoraj miałam dobry humor i było fajnie, dzisiaj gorszy i od razu objawy fizyczne. Ale nie daję się, pracuję i robię wszystko, co należy z myślami, że może coś mi jest i czy to aby nie objaw czegoś. Na siłę nie będę oich wypędzać, bo wtedy objawy się nasilają.

 

Tak więc akceptuje to, że jestem jak pijana i idę zrobic coś do jedzenia. Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×