Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lisa_

Użytkownik
  • Postów

    329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lisa_

  1. A ja się dziś obudziłam z bólem oka. Przeczytałam, że jak oko boli przy ruszaniu nim to może być zapalenie nerwu wzrokowego... Jak można położyć się spać bez bólu, a wstać z czymś takim... Zakraplam na razie tylko łzami. I miałam nadzieję, że przejdzie ale coś nie chce, tylko boli i boli...
  2. A ja mam iść zrobić badania... Muszę zrobić test obciążenia glukozą. Boję się, że mi wykryją cukrzycę albo jakąś inną insulinooporność, że będą leki, badania... Że w ogóle, wszystko wyjdzie źle...
  3. Dawno mnie nie było, zresztą, pojawiam się tu raczej okazjonalnie. Ale gdzieś potrzeba się wygadać, kiedy paskuda dopada. Mam ciężki czas, konflikty w domu, złamane serce, nieszczęśliwa miłość, no mniejsza o to. Myślałam, że to nie ma wpływu, że to nic nie znaczy. Ale jak budzisz się rozstrzęsiona, to już wiadomo, że to nie będzie dobry dzień... I nie jest. Bóle, ukłucia w mostku, ale wysoko, powyżej piersi, nieco z lewej strony (sic! zaraz sto myśli, że umieram...), trzęsionka absolutna. Nerwico, odczep się
  4. Lisa_

    Lekarze w Katowicach

    Może nie w Kato, ale w Rudzie Śląskiej, dzielnica Nowy Bytom, doktor Anna Gleixner. Fajna, konkretna kobieta
  5. Cześć... Dawno mnie tu nie było (szczerze myślałam, że nie wrócę). Ale nie mogę... Złapałam ostatnio jakiegoś wirusa z jelitówką i zaczęły mi się jazdy. Ucisk w głowie, słabość, lęki... Jeden mały wyzwalacz i cała ciężka praca się jakby cofnęła. Dzisiaj to już w ogóle, parę razy musiałam się zatrzymać, zacząć oddychać świadomie i przekonywać siebie, że mi się nic nie dzieje... Boli mnie dziś głowa, ale tak dziwnie, tak sobie to "łazi". Raz ukłuje z jednej, raz z innej strony, innym razem przeszyje... I to tak nakręca raz za razem... Fajnie, że tu zawsze się można odezwać.
  6. Dzięki za dobre słowa, nie pomogło... Nerwica jest uciszona... Tzn. żyje mi się normalnie. Brałam leki, w 2014. Teraz została pamięć i od czasu do czasu napady lęku. Schudłam już raz. Udowodniłam sobie. I... przytyłam 10 kg więcej niż schudłam. Oczywiście, że pacjentki swojej nie obrażę... Ale nie umiem być swoim własnym lekarzem i pacjentem. Po prostu...
  7. Hejka. Tak się noszę z tym, żeby coś napisać... Bo ED raczej nigdy nie było we mnie uświadomione.. Znaczy... Wiem, że mam nerwicę, lęki, hipochondrię... Ale zaburzenia odżywiania zawsze tą myśl wypierałam. Ale dziś znowu stanęłam sobie na wadze, oczywiście, że się przeraziłam... Mam 21 lat, otyłość II stopnia, ciągle jem. Jem od świtu do nocy... Nie że pięć posiłków. Jem co chwilę... Jedna bułka to za mało, dwie, obiad to ogromny talerz... Czekolada - od razu tabliczka... Napoje słodkie, gazowane, owocowe, jogurty, desery, kanapki, serki, cukierki, ciastka, czekoladki, owoce, warzywa, mięso, kotlety, parówki - WSZYSTKO... Czuję wewnętrzny przymus zajadania ciągle czegoś. Nie mogę już na siebie patrzeć, nie mogę myśleć nawet o swojej wadze. O tym, że wychodzę do ludzi - taka gruba, spasiona, świnia, wieprz, ciągle żrący coś, przeżuwający jak krowa... Zresztą z dupą wielką jak krowa... Nienawidzę swojego lustrzanego odbicia, ale zamiast poćwiczyć to idę zajeść tą nienawiść i błędne koło... W dodatku studiuję... dietetykę... Więc o żywieniu wiem serio dużo. Ale wiem i robię to bardzo odległe, bo moje myśli co innego wiedzą a co innego każą robić mi. Nie umiem sobie pomóc, ale też ciężko mi o tę pomoc poprosić. Nie wiem do kogo się zwrócić z prośbą. Wstyd mi przyznać, że dietetyk z zaburzeniami takimi, że się do choroby doprowadza... Przecież mogę mieć cukrzycę, cholesterol... A nawet to mnie nie umie zmotywować do zmiany nawyków. Jedzenie stało się moim bogiem, sensem istnienia. Jem wszystko i ciągle...Jestem leniwa, ociężała, mam wzdęty brzuch, nie umiem kupić sobie sukienki bo kończy się to płaczem na klawiaturę... W sumie nie wiem, czy chcę porady czy co.. Może ktoś tu ma jakieś doświadczenie, powie mi coś mądrego... Albo ma podobnie i chce pogadać...
  8. Nie ma w Dulgonie niczego nowego, czego nie ma w Carexie, który używam. A nawet w Carexie Alkohol jest pierwszy na liście składników, a w Dulgonie drugi, pierwsza woda ; )
  9. Wiem, że mówią, że można... Ale jestem świeżo po przeziębieniu i lekarka powiedziała, że nie poleca mi się szczepić jak dopiero co chora byłam... Dlatego biorę różne cuda na odporność, ręce to już sto razy dziennie myję, i żel antybakteryjny kupiłam. Ale jak słyszę, że mam z domu wyjść - na uczelnię, do kościoła, gdziekolwiek to mnie trzepie...
  10. Kapi1845, często mi się w środku wszystko trzęsie... Zwłaszcza w czasie, kiedy zaczynam się nakręcać... Mogę już nawet uspokoić myśli, a we mnie chodzi każda część ciała... Jakbym była z galarety...
  11. Wczoraj było spoko... Wyszłam do ludzi, ba... w trzytysięczny tłum w kościele... A dziś od rana mam stracha, czy tam nie złapałam grypy - oczywiście, że nic mi dziś nie jest... Ale już od rana łykam witaminę C i Neosine, żeby się żaden wirus nie wykluł to pewnie trzy dni pobiorę... Niech już będzie kwiecień, po sezonie grypowym... Moja kolejna koleżanka wylądowała w szpitalu... Jak widzę, że ktoś jest chory, albo pisze, że ma ileś tam gorączki, dostaję snapy ze szpitala to mi żołądek przewraca na drugą stronę i znów warczę na siebie, że nie byłam w tym roku na tym szczepieniu na grypę...
  12. Dzień dobry, hipochondrycy... Rzadko tu jestem, ale jak mnie już zaczyna brać tak totalnie to nie ma lepszego miejsca na wyrzucenie z siebie wszystkiego... Sezon grypy, więc u mnie na tapecie ta świńska... Boję się, że ją złapię, rozłoży mnie, umrę... Dopiero co doleczam przeziębienie, więc jestem osłabiona... A jutro muszę pół dnia spędzić w skupisku około tysiąca osób. Jak sobie pomyślę o tym wirusie, o tym, jak można być chorym to mnie trzepie... Nie wysypiam się, bo nie mogę spać... Płakać mi się chce na samą myśl. Jestem głupia, bo się nie zaszczepiłam w tym roku... A teraz się dowiaduję, że ta szczepionka działa na tego wirusa świńskiego i jestem na siebie taka zła...
  13. Pomyślę o tym EKG, ale na razie próbuję się przekonać, że to nic takiego... Że jeszcze jest okej, że to moja głowa.... Trudne, ale jakoś... Ja w ogóle jestem w beznadziejnej formie teraz ostatnio... Chyba się wysypiam... Znaczy różnie, Korzystam z aplikacji, która liczy czas snu, więc tak w tym tygodniu to miałam ciekawe, bo i 10 godzin było i nie całe 6... Zależy od dnia i pory wstawania, bo spać chodzę podobnie, między 23:30 a 00:30... Mogłabym cały epos marudzenia walnąć i pewnie nie chciałoby się Wam nawet czytać, co też mi jeszcze jest A rok temu odstawiałam leki o tej porze... czy_ja_wiem - Głowa do góry! Ja myślę, że każdy ma w naturze strach i zmartwienia... Ale jeśli przeszkadza Ci to w codzienności, rodzi jakiś nieznośny dyskomfort, zawsze warto poszukać pomocy, póki jest to lekkie :)
  14. Nie chciałam tu wracać, ale gdzieś się muszę wygadać, bo cała się trzęsę życiowo... Serce mi wariuje... Albo głowa a przez nią serce... Mam takie dziwne "ataki", jakby pojedyncze uderzenie (?), albo jego brak... Coś takiego, co sprawia, że nagle czuję jak to serce uderza, tak inaczej, trwa to kilka sekund, kilka minut dochodzę do siebie nerwowo, bo przecież momentalnie to jest całe spięcie... Przeraża mnie to, bo trwa kilka tygodni, ale dziś było kilka razy... Może dlatego, że wczoraj umarła na serce moja koleżanka (?) Czy to może być nerwicowe? Bo przecież mnie tu normalnie na miejscu strzeli... Jestem w kawałkach...
  15. Tak mi to jakoś spokoju nie daje, a ten temat idealny, żeby to napisać, co leży na sercu. Zdiagnozowano mi nerwicę w marcu, ale męczyła mnie bardzo od lipca 2013, a w sumie to już wcześniej miałam różne "jazdy", w sumie od dziecka. Obecnie odstawiłam psychotropy, po 9 miesiącach stosowania, zrezygnowałam z nich sama, nie z zalecenia lekarki, tylko po prostu sama. Studiuję dwa kierunki, żyję pełnią życia, a niedawno trzęsłam się, bo nie umiałam wyjść z domu. Wiecie, co mi pomogło? Bóg i wspólnota! Tak, leki pewnie też, ale to Bóg mi przewartościował życie! On mi pokazał, że bez Niego nic! Zawsze byłam wierząca, ale w pewnym momencie była to wiara dla samej idei... Głosiłam, a sama się nie rozwijałam. Od września jestem w Ruchu Światło-Życie. I właśnie moje życie wypełniło się światłem. Wierzę, że to Bóg pokazał mi, że bez Niego jestem tylko marnym kłębkiem nerwów. A z nim mogę wszystko! Kończy się Adwent, byłam 9 razy na Roratach! To ogromny sukces! Chcę żyć każdego dnia z Bogiem. Szukam stałego spowiednika, próbuję pogłębiać modlitwę... Dziękuję mu za wszystko, głoszę Go z odwagą! Bóg jest wspaniały! Bóg uzdrawia! Bóg działa cuda! Chwała Panu! <3
  16. Aaaa... dajcie wyniki wyborów z mojej gminy, bo zaraz zwariuję ! xD
  17. Lisa_

    X czy Y?

    Po jeziorze rowerkiem. Sms czy rozmowa telefoniczna?
  18. Od ponad tygodnia nie biorę leków ! ; )
  19. Miałam dziś mierzony cukier i na czczo wyszło mi 127... Tak strasznie się boję, że mam cukrzycę...
  20. To ja sobie pojęczę... mam 37,3 temperatury, jakbym mogła, nie wychodziłabym z kibelka, jestem wewnętrznym wrakiem a jadę dziś na wakacje jako prowadząca, opiekunka dla dzieci... Ciekawe kto kim się będzie musiał opiekować... ;_;
  21. No właśnie... Dziś wyjeżdżam na wakacje. Od trzech dni dzieje się ze mną coś strasznego. Jestem roztrzęsiona, mam podwyższoną temperaturę (37,3), ciągle biegam do łazienki, nawet kilka razy dziennie, dziś jeszcze nic nie jadłam, bo czuję, że mój żołądek jest zgnieciony w kulkę i nic nie przełknę... Wiem, że to moje objawy nerwicowe... + pogoda, zbliżająca się miesiączka, emocje wyjazdowe... Wszystko się na siebie nakłada. Boję się, że nie dam rady na wyjeździe. Jadę jako opiekun dla dzieci... Boję się, że zamiast zajmować się innymi, ktoś będzie musiał zająć się mną... Biorę leki, ale mam wrażenie, że one już nic nie dają... Może się przyzwyczaiłam. Po powrocie mam wizytę u lekarza... Leki biorę od marca... Macie jakieś rady? Jak Wy przeżywacie wyjazdy? Pomóżcie, bo boję się, że nigdzie nie wyjadę, że po prostu nie dam sobie rady...
  22. To nie mija... Miałam nadzieję, było tak spokojnie... Jutro wyjeżdżam na wyjazd, który wymaga ode mnie wiele energii... A ja jej wcale nie mam w sobie... Czuję się spanikowana, niedawno się wywróciłam z krzesła i coś naciągnęłam i boli mnie w dodatku przez to szyja i bark i ramiona... ;c I to nie pomaga ani trochę. Mam skoki temperatury... Niewielkie, ale obecnie np. 36,9 - 37,0... Takie męczące to, bo nagle siedzę i jest mi gorąco lub zimno... Boli mnie głowa, słabo mi, ściska mi żołądek, nie umiem przełykać, mam wrażenie, że nie biorę pełnego oddechu... To jest straszne... 10 dni wyjazdu. Nie mogę zdezerterować i nie mogę nikogo zawieść... A tak się boję, że to zrobię... ;x
  23. Hej, hej! Oj jak mnie dawno tu nie było... Tak pięknie... A dziś jestem rozwalona, pierwszy raz od dobrych kilku tygodni...
  24. księżniczka, Dentysta mi na nic... Boli cała strona. Tak sobie boli raz na jakiś czas... tępy ból... Podobny w odczuciu jak ból głowy. Już trzeci dzień trzyma... może coś weszło między nie... ale grzebię i grzebię i nic...
×