Skocz do zawartości
Nerwica.com

Acilya

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Acilya

  1. Cześć :) Dawno tu nie zaglądałam. U mnie zmieniło się tyle, że wróciłam na uczelnię i w sumie jest całkiem ok, nie ma lęków, tylko straszliwie boję się różnych prezentacji przed całą grupę, które będę musiała przedstawiać Boję się, że źle się poczuję, że nie będę w stanie przedstawić bo będzie mi słabo i będę się bała że zemdleję... No i to się jeszcze zmieniło, że wróciłam do sertraliny. Objawy uboczne trochę dobijały, bóle głowy, mdłości itd., teraz od ponad tygodnia męczy mnie bezsenność, dostałam alprazolam doraźnie na lęki ale na bezsenność nie pomaga... No cóż, zobaczymy.
  2. Tak! Dokładnie. Ból przy wdechu, przeciąganiu się itd. Motocyklista, nie, aktualnie nie biorę leków. Czekam na wizytę u psychiatry.
  3. Trzymaj się jakoś :* U mnie też nie za ciekawie, miałam parę lepszych dni, gdzie w świecącym słońcu jeździłam sama po mieście, załatwiałam parę spraw itd. A teraz znów nerwica, nie dałam rady wyjść z domu ostatnio, jutro mam lekarza i parę spraw do załatwienia i na myśl o tym już jest mi źle, bo ma być jutro znów gorąco... Dobija mnie to. Jeszcze jakby było chłodniej to bym jakoś dała radę, a tak to będe się bała przekroczyć próg... I jeszcze dzisiaj zdarzyło mi się coś, co już parę razy miałam - ogromny ból mięśni międzyżebrowych, nie wiem skąd mi się to bierze, ale oczywiście sobie zaczęłam wkręcać, ze to nie mięśnie tylko zawał itd....
  4. Ja zawsze miałam tak na zakupach, ale dawałam radę, a teraz robi mi się od razu słabo :/ Z sercem już u mnie lepiej, miałam w ostatnim czasie tętno średnio 100-110, teraz już mam normalne, wczoraj wieczorem 60 parę, i ja się pytam, jak, bo nic nie zmieniłam... Za to wkręcam sobie guza mózgu, bo mam coś z jednym uchem, laryngolog mówi że z uchem ok, ale ja dziwnie słyszę, szumy itd., zawroty głowy, ból lewej strony głowy (inna sprawa, że od paru lat mnie tak boli), i jeszcze mi się przypomniało, że z tym lewym uchem już wcześniej tak miałam, tylko dużo słabiej... Nerwicowy mózg więc podpowiada - to na pewno rak...
  5. Haha, zakrzepicę też już przerabiałam (koszmarny ból łydki, aż do niemożności chodzenia, wmawianie sobie zakrzepów, które już wędrują do płuc, bóle klatki - wszystko przeszło jak ręką odjął po USG żył, które oczywiście nic nie wykazało). Nie martw się, jeśli tabletki na uspokojenie działają, to nic ci nie jest zresztą zakrzepica, z tego co się zdążyłam dowiedzieć, dotyczy raczej ludzi z problemami zdrowotnymi, z krzepliwością, z sercem, kobiet przyjmujących hormony itd.
  6. Ja już każdy rodzaj raka sobie chyba wkręcałam... Najgorsze że mam trochę (realnych) problemów ze zdrowiem więc nietrudno o sytuacje, które temu sprzyjają. Ale np. od paru lat mam trochę schizę że mam czerniaka, bo mam dużo pieprzyków itd., niby je badam, ale to nie jest 100% metoda, a czerniak mnie strasznie przeraża, bo ciężko się go leczy. A teraz bliska mi osoba na to zachorowała... Więc nie dość, że ogromny stres z tym związany, to jeszcze większe "schizy", tym bardziej że tu genetyka też odgrywa jakąś rolę. Dla pewności może idź do rodzinnego po jakieś skierowanie do neurologa itp., ale przy guzie mózgu miałabyś raczej więcej objawów, jakieś niedowłady, mocne bóle głowy itp., a takie uciski to albo właśnie zatoki albo nawet stres, też tak miewałam. I to właśnie z jednej strony głowy, więc od razu stres, bo jak ciągle z lewej strony mnie uciska, to na pewno guz, a nie nerwy... a jednak nerwy. Ostatnio mam tak jak mówisz, ucisk w okolicach nasady nosa, okolice kości policzkowych, też ewidentnie ze stresu. Hm, a może w twoim przypadku to zęby? Wiem, że rosnące / zatrzymane ósemki mogą powodować podobne objawy. A co do tego ucisku, to ja mam tak, że jak wstaję / siadam, czuję czasami taki mega ucisk w twarzy, właśnie nasada nosa, policzki, czoło, i mocno zwalnia mi serce, czuję takie jakby ciśnienie na twarz i klatkę piersiową. Nie wiem co to, ale nasila się w stresujących okresach.
  7. Miewałam tak. Ucisk głowy, często miałam tylko z lewej strony w jednym miejscu, mrowienia, ból głowy, piszczenie w lewym uchu - wszystko sobie "dopasowałam" do guza mózgu... Dobrze, że miałaś zrobione badania, na pewno nic ci nie jest Ja teraz też mam znów lęki przez guzek mózgu itp., bo mam straszliwe zawroty głowy i do tego coś z jednym uchem, ale laryngolog mówi że jest ok. A ja nie mogę chodzić bo się chwieję xD Albo to zupełnie nowy objaw nerwicowy (w co wątpię), albo już sama nie wiem co... dziś idę do kolejnego laryngologa, bo tamten mnie trochę olał i na moje pytanie, czy może to błędnik, odpowiedział tylko że nie wie i ma następnego pacjenta więc nara.
  8. Wiem, wiem, jakieś 6 lat temu miałam non stop 120. Tylko czasem mam wrażenie, że zaraz mi padnie to serducho, bo tyle lat na pełnych obrotach to trochę przesada :/ Chciałam nawet dziś poratować się propranololem, ale jak kiedyś miałam epizod nadciśnieniowy i nawet wprowadzone leki, tak teraz przy mocnej nerwicy mam 130/80, a w całkowitym spokoju - 100/55... Wdechy i wydechy przeponowe stosuję, ale pomagają tylko w łagodniejszych przypadkach. Odwrócenie myśli to zawsze dobry sposób, niestety rzadko mi się to udaje Najgorzej mam przed wyjściem z domu - od rana tętno w spoczynku własnie koło 100-120, jak wstanę to w ogóle strasznie dużo. Boję się przez to wyjść, bo wydaje mi się, że będzie jeszcze gorzej. Ale odkryłam, że jak wyjdę i przestanę chociaż trochę o tym myśleć, to serce lekko spowalnia. Albo chociaż, jak dziś, nawala dalej ze 150, ale przynajmniej nie mam czasu się tym przejmować, a nie powoduje to żadnych objawów O, dzięki, na pewno spróbuję :) Każdy poleca mi co innego, ale wszystkie te ziołowe mają podobny skład i żadne nie działa. Ale ten lek to widzę coś innego, więc na pewno warte spróbowania.
  9. Niestety, często tak jest... Czasem nawet prywatni lekarze olewają. A zdarzają się i tacy, co na NFZ dobrze leczą. Ja aktualnie czekam na psychoterapię w Zachodniopomorskim Instytucie Psychoterapii, przyjmują także na NFZ, a kilku psychiatrów już mi go polecało. No ale niestety, już parę miesięcy czekam na choćby wizytę kwalifikacyjną, a od niej jeszcze 1,5 roku na terapię...
  10. Dokładnie, sama świadomość, że coś mam na wszelki wypadek, pewnie by pomogła Psychiatrę mam na za miesiąc niestety :/ Ale może uda mi się szybciej gdzieś indziej. Póki co ratuję się Kalmsami i melisą, wmawiając sobie, że to pomaga. A dziś miałam w sumie nie taki zły dzień ostatecznie. Przez pół dnia chodziłam, ryczałam, trzęsłam się i serducho mi waliło 120, rozpaczając, że nawet na dół bloku nie mogę zejść, aż potem stwierdziłam, że już mi wszystko jedno, jak padnę trupem to padnę trupem i przynajmniej nie będzie tego wszystkiego, jak zemdleję to zemdleję itd., i wyszłam. Pojechałam do sklepu, nawet postałam w kolejce, pojechałam sama do lekarza, a na koniec jeszcze odwiedziłam babcię w szpitalu, w którym było strasznie gorąco i duszno (a na tym punkcie jestem przewrażliwiona, szczególnie jak nie mogę szybko wyjść - jak właśnie w szpitalu). Tak więc - pozytywnie :) Mam wrażenie, że czasem sama sobie funduję "psychoterapię", dając sobie kopa w tyłek i każąc wyjść. Szkoda, że nie zawsze wychodzi...
  11. Cześć :) Mam pytanie, bo słyszałam różne opinie, jak i czytałam w tym wątku (całego przejrzeć nie zdołałam), i nie wiem, co myśleć. Co sądzicie o Centrum Psychiatrycznym na Żołnierskiej? Zastanawiam się nad pójściem tam do psychiatry, bo zależy mi na szybkim terminie. Jakie macie doświadczenia i ew. gdzie jeszcze można szybko dostać się do psychiatry na NFZ?
  12. Niestety nie mam :/ Mam tylko propranolol ale nie wezmę z racji na niziutkie ciśnienie, i jakieś ziołowe, a wszyscy wiemy jak działają ziołowe leki
  13. A ja dziś wstałam i było dobrze. Mam coś z uchem / głową?, chciałam umówić się do laryngologa, ale... nie będę w stanie tam pójść. Jestem chyba na skraju, nie jestem w stanie sama wyjść z domu, nawet jak jestem w domu to mam tachykardie i nerwy mnie zżerają. Chciałam iść do sklepu - nie potrafię. Straszne... Nie wiem co mam zrobić.
  14. Nie o to chodzi, że ciężko wyjść z domu; to też, ale dałabym radę. Po prostu na NFZ czeka się 2 lata, a nie mam pieniędzy...
  15. A myślicie, że da się bez terapii? Planuję wizytę u psychiatry, by wrócić do leków, może coś doraźnego też, bo wydaje mi się, że gdy lek pomoże i zobaczę, że wychodzę z domu i nic się nie dzieje, to mi przejdzie powoli... Terapię też bym chciała, ale nie mam możliwości niestety.
×