Skocz do zawartości
Nerwica.com

METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)


Badziak

Czy metylofenidat pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

63 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy metylofenidat pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      54
    • Nie
      12
    • Zaszkodził
      2


Rekomendowane odpowiedzi

z moich obserwacji medikinet dobrze działa przez np. 3 dni, w późniejszych dniach działa odwrotnie do oczekiwanych efektów (pojawia się przymus położenia się spać, drzemki w ciągu dnia, zmęczenie psychiczne).

Należy robić przerwy 3dni medikinet, 2 lub 3 dni przerwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2024 o 23:04, HawkRenz napisał(a):

Witam. Jestem nowy na forum ale jakiś czas temu jak zacząłem się interesować u siebie objawami, znalazłem to forum i co nie co poczytałem.

 

dokładnie 4 lata temu po ukończeniu szkoły i rozpoczęciu pracy miewałem z kolejnymi dniami coraz większe problemy. Trafiłem do szpitala i zdiagnozowali u mnie po wywiadzie Nerwicę lękową. Zostały mi przepisane leki takie jak Egzysta 75mg oraz sulpiryd. Ten drugi odszedł w nie pamięć brałem przez ten cały czas tylko sulpiryd, mieszałem go z marihuaną (leki rano wieczorem paliłem). Generalnie do czego chcę dążyć.  Od Dziecka miewałem problemy z agresją nadruchliwością i brakiem skupienia. Nie dawno po przejrzeniu starych papierów dowiedziałem się że było u mnie rozpoznanie F90 (nadpobudliwość psychoruchowa) i w innych badaniach był opisany deficyt uwagi. Miałem już od dłuższego czasu podejrzenia że mogę mieć ADHD, w styczniu tego roku postanowiłem coś zmienić, bo nie widziałem poprawy i postanowiłem rzucić marihuanę po 7 latach. Dowiedziałem się również w tamtym miesiącu że znajomy badał się pod kątem ADHD (testy moxo pełny wywiad z lekarzem) powiedział mi o objawach jak się czuł i dosłownie te same objawy mogłem sobie przypisać. Pierwszy raz próbowałem Medikinet w dawce 2.5mg (bałem się że wejdzie mocno w interakcje z Egzystą która przyjmowałem i powiem wam że pierwszy raz czegoś takiego doświadczyłem. Brak nieustannego myślotoku, byłem w stanie skupić się na rozmowie dłużej niż 5 minut i wysłuchać kogoś nie myśląc w głowie o czymś innym. tak brałem bez wiedzy lekarza Medi w dawkach 2.5mg z rana. Koniec końców  Po rozmowie z psychiatrą nie było problemu aby zobaczyć czy Medikinet może coś pomoże. Aktualnie przyjmuje rano Egzysta 75mg oraz w odstępie Medikinet 15mg (zaczynałem od 10mg) i na wieczór Chlorprotixen 15mg (mam problemy z zasypianiem). Przez pewien czas było dobrze. Normalna praca, aktywność na siłowni, bieganie, brak problemów z koncentracją czy myślotokiem. Od ok. 2 tygodni miewam gorsze dni. Zauważyłem że wrócił natłok myśli m.in przejmowanie się problemami, typowo nerwicowe przez co znowu pogorszyła mi się pamięć. Potrafię zapomnieć słowa które 2 min temu były do mnie wypowiadane. 

Zacząłem się zastanawiać czy może w interakcję jakoś Medikinet nie zaczął wchodzić z innymi lekami. Albo po prostu zwiększyła mi się tolerancja na Medi i wróciłem do poprzedniego stanu jak wcześniej. Dzisiaj po pracy wziąłem dodatkowo Medi CR 10mg. Dopiero po 3 godzinach poczułem się lepiej, bardziej skoncentrowany i już bez negatywnych myśli

Moje pytanie Brzmi czy Ktoś brał już Pregabalinę z Medikinet i czy widział jakieś negatywne objawy u siebie ? Lub czy Chlorprotixen mógł oddziaływać niekorzystnie z tymi właśnie lekami ? Dodam że lekarz psychiatra zalecił takie dawkowanie i tak rozłożone w ciągu dnia.  1.5 Miesiąca temu miałem skręcone kolano gdzie przesiedziałem w domu dobry tydzień i postanowiłem po 4 latach odstawić Pregabalinę (stopniowo obniżyłem dawkę w ciągu 2 dni i przestałem brać) na początku nie widziałem negatywnych objawów myślałem że się dobrze czuję aczkolwiek przez miesiąc jak nie brałem Pregabaliny dostrzegłem po czasie zwiększoną potliwość przy jakimkolwiek ruszeniu się z domu (aspołeczność i stres ?) i większą nerwowość. Wróciłem 2 tygodnie temu do pregabaliny i tak od tego czasu się czuję. Słabo. Wiem że w zły sposób odstawiłem i że jakkolwiek podjąłem się takiej decyzji. Boję się lekomanii i jak przychodzi mi myśl o braniu więcej jak 2 leków postanowiłem impulsywnie coś zrobić i eksperymentować. Wybaczcie że się tak rozpisałem jak nie na temat i zbyt długa wiadomość z edytuje i skrócę jak tylko się będzie dało. Pozdrawiam

Ja mam ten zestaw, Ale dużo większe dawki biorę. Pragę mam zwiększyć do 600 bo nawrót nerwicy plus lęki. A medikinet to i 60 mg i i tak wieczorem już puszcza. Nie widzę żeby kolidowaly i lekarz też taki zestaw przepisał więc... aha i jeszcze mi nootrop dorzucił Ale to już 4 lek i myślę że to dużo więc nie będę się słuchac. Obawiasz się lekomanii... powiedz o tym lekarzowi, niech trzyma rękę na pulsie. Cóż taki już żywot jak ktoś wejdzie w leki a musi no to raczej do końca życia coś będzie jadl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, acherontia styx napisał(a):

I to jest błędne myślenie, bo wystarczy posłuchać specjalistów od ADHD u dorosłych (ale specjalistów, a nie lekarza który zrobił kurs diagnozowania ADHD/ADD i uważa się za specjalistę w tym temacie) i wszyscy wypowiadają się w podobnym tonie. Leków stricte na ADHD nie włącza się na stałe. Prędzej czy później one powinny zostać odstawione.

Tak, powinno się robić przerwy. Mówiłam ogólnie o lekach psychiatrycznych jeśli tak się mówi. Nie o Adhd. Sorry ja zawsze gadam o milionie wątkow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2024 o 22:46, Dalja napisał(a):

Tak, powinno się robić przerwy. Mówiłam ogólnie o lekach psychiatrycznych jeśli tak się mówi. Nie o Adhd. Sorry ja zawsze gadam o milionie wątkow

Przerwy na reset napewno sa wskazane, odczujesz wtedy lekko gorsza wydajnosc i slabsza koncentracje. Po przerwie powinno dobrze zaskoczyc. Choc po swojej obserwacji bedac dluzszy czas na 76mg Concerty nie poczulem juz tego efektu co na poczatku, wtedy kop byl niezly pewnosc siebie w kosmos , skupiony jak robot , organizacja jak w zegarku. Teraz zmienilem lek i powiem ze jest dobrze, prace mam ciezka, nie tak ciezka jak mialem ale nie ma tego efektu jak przy Concercie. Bede mial podnoszona dawke z 30mg na 50mg Elvanse ( w Polsce niedostepny). Zobaczymy jak to sie spisze, jak nie zaskoczy to bedzie trzeba cos kombinowac zostaje Dexedrine ale duzo slabsze opinie ma ten lek mysle ze to bedzie porazka. A Concerta tak 6 miesiecy bylo super, dalej efekty byly juz gdzies w tle. Przerwy nawet 2 miesiace nic nie dawaly. Na Elvanse jest ok dziala 10-13 h ale na wieczor jak obniza sie poziom we krwi to lozko zabiera mnie do snu w 20 minut😂Jest to fajny i delikatny lek tak naprawde, zdaje sobie sprawe co za komentarze moga sie posypac lisdexyamfetamina… niestety prosze nie myslec ze to ma cos wspolnego z amfetamina. Lek jest z czasem rozkladany do jakis tam pochodnych amfetaminy ale to nie zaden kosmos jak by moglo sie wydawac. Jak bym mial go porownac do Medekinetu np 40mg CR to raczej slabo wypada poki co pod wzgledem aktywizacji,  mobilizacji ale zero jakiegos rozdraznienia czy szybszego bicia serca nie ma. Lekko zwiekszony puls okolice 78, ale to po calym dniu ciezkiej orki w pracy i kilku ladnych kubkach kawy. Maksymalna dawka 70 mg , tylko ze biore go dopiero od soboty ale wiadomo te leki dzialaja z miejsca nie po miesiacu wiec juz trzeba dawke ustawic tak zeby wszystko gralo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2024 o 23:39, acherontia styx napisał(a):

Leków stricte na ADHD nie włącza się na stałe. Prędzej czy później one powinny zostać odstawione

 

To prawda. Zwłaszcza, że te leki wymagają tzw. "wakacji lekowych", czyli okresowego odstawiania leku przynajmniej raz w roku. Najczęściej robi się to w czasie wakacji, by móc ocenić funkcjonowanie bez leku i poprawę stanu klinicznego.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.01.2014 o 21:10, Phil'em up napisał(a):

 

Kolego zgadzam się z Tobą w 100%. Też zażywam Medikinet Cr 30mg już od 4dni(na własną rękę) i czuje poprawe w relacjach społeczno-towarzyskich, czuję się pewniej i nie odwracam wzroku jak z kimś rozmawiam ani też nie mam natrętnych myśli, a również mam fobie społeczną(która znika kompletnie przy zażywaniu tego leku). Stosuje połowe kapsułki dziennie i nie mam skutków ubocznych w postaci np. nadmiernego pocenia się co było problemem przy zażywaniu całej kapsułki.

Jestem spokojniejszy, potrafię się skupić na tym co robie, co czytam. Wcześniej brałem Setaloft(lek z serii SSRI) przez okres 3 miesięcy na depresje z której wyszedłem, lęki też tłumił ale nie działał tak rewelacyjnie na fobie społeczną jak Medikinet.

 

Jestem pewien, że mam nie stwierdzone ADHD, ponieważ wszystkie objawy idealnie pasują do mnie, przechylając szale w strone deficytu uwagi, może dlatego tak cudownie ten lek na mnie działa. W miarę możliwości będe relacjonował moją przygodę z tym lekiem. :smile:

 

Jakim cudem na własna reke i kto Ci to wypisuje skoro nie masz zdiagnozowanego ADHD?:)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2024 o 10:43, eleniq napisał(a):

 

To prawda. Zwłaszcza, że te leki wymagają tzw. "wakacji lekowych", czyli okresowego odstawiania leku przynajmniej raz w roku. Najczęściej robi się to w czasie wakacji, by móc ocenić funkcjonowanie bez leku i poprawę stanu klinicznego.  

Poza tym metylofenidat może po np roku czy kilku latach stosowania poprawić funkcjonowanie na stałe, z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że lek poprawia koncentrację i ogólne funkcjonowanie, więc umożliwia wypracowanie sobie różnych mechanizmów kompensacyjnych i strategii radzenia sobie z ADHD. Np trenowanie struktury, planowanie przerw, uporządkowanie swoich spraw, wyrobienie dobrych nawyków. Jednym z nich jest np odkładanie ważnych rzeczy zawsze w to samo miejsce. Przy ADHD jest typowe gubienie wszystkiego, a potem klucze od domu odnajdują się w zamrażarce, podczas gdy lody roztopiły się na szafce na buty, portfel jakimś cudem znalazł się w łazience a telefon w szufladzie z bielizną. Biorąc metylo ma się lepsze poczucie „tu i teraz” i powinno się pracować nad nawykami, żeby stały się całkowicie automatyczne. Np klucz do domu wiesza się od razu na haczyku w przedpokoju, portfel zawsze odkłada się do torebki a torebkę na szafkę w korytarzu. Jeśli wyrobimy sobie ten nawyk, to odłożymy rzeczy na miejsce zupełnie automatycznie nawet jeśli nas coś rozkojarzy (np wchodzimy do domu a tu dzwoni komórka). 
Drugim mechanizmem działania jest tzw neuroplastyczność. Mózg ma pewne możliwości dostosowania i w sprzyjających warunkach reguluje swoją pracę. Jeśli na metylo człowiek jest mniej obciążony stresem, układ nerwowy ma lepsze możliwości, żeby poprawić swoje gospodarowanie dopaminą. Dodatkowo terapia pomaga w tworzeniu nowych, prawidłowych połączeń nerwowych, tak że uczymy się reagować adekwatnie i tworzymy nowe „ścieżki” w mózgu. To działa tak, że nasze nawyki myślowe „wydeptują” pewną ścieżkę w mózgu, np ciągłe zamartwianie się sprawia, że martwienie się staje się ustawieniem domyślnym i pierwszą reakcją na wszystko, taka neuronowa „autostrada”. Jeśli będziemy ćwiczyć prawidłowe wzorce myślowe, to powoli wydeptujemy „ścieżkę” dla tych dobrych, poprawnych reakcji emocjonalnych. Medikinet zapewnia też spokój, który jest potrzebny by pracować nad sobą i działa zarówno na strefę fizjologiczną i psychologiczną jeśli dodatkowo mamy terapię. Zmiana chemicznej równowagi w mózgu może ułatwiać dostosowanie się układu nerwowego do kompensowania braku dopaminy a trening psychologiczny wyrabia prawidłowe reakcje emocjonalne, które przecież prowadzą do uwolnienia konkretnych neuroprzekaźników. Np jeśli ktoś ciągle się martwi, to w jego mózgu wydziela się bardzo dużo kortyzolu, który powoduje zmęczenie, depresję, stany zapalne itd. Zmiana swoich wzorców myślowych zmienia też gospodarkę chemiczną mózgu i jeśli np wyrwiemy się z kręgu negatywnych myśli, nasz mózg zareaguje na pozytywne myśli wydzielaniem np serotoniny, oksytocyny itd. Mniej kortyzolu a więcej hormonów szczęścia zmniejsza presję na układ nerwowy, który ma wtedy lepszą zdolność do regeneracji i dostosowania. 
W ten sposób leczenie metylofenidatem może po jakimś czasie dać trwałe efekty. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, minou napisał(a):

Poza tym metylofenidat może po np roku czy kilku latach stosowania poprawić funkcjonowanie na stałe, z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że lek poprawia koncentrację i ogólne funkcjonowanie, więc umożliwia wypracowanie sobie różnych mechanizmów kompensacyjnych i strategii radzenia sobie z ADHD. Np trenowanie struktury, planowanie przerw, uporządkowanie swoich spraw, wyrobienie dobrych nawyków. Jednym z nich jest np odkładanie ważnych rzeczy zawsze w to samo miejsce. Przy ADHD jest typowe gubienie wszystkiego, a potem klucze od domu odnajdują się w zamrażarce, podczas gdy lody roztopiły się na szafce na buty, portfel jakimś cudem znalazł się w łazience a telefon w szufladzie z bielizną. Biorąc metylo ma się lepsze poczucie „tu i teraz” i powinno się pracować nad nawykami, żeby stały się całkowicie automatyczne. Np klucz do domu wiesza się od razu na haczyku w przedpokoju, portfel zawsze odkłada się do torebki a torebkę na szafkę w korytarzu. Jeśli wyrobimy sobie ten nawyk, to odłożymy rzeczy na miejsce zupełnie automatycznie nawet jeśli nas coś rozkojarzy (np wchodzimy do domu a tu dzwoni komórka). 
Drugim mechanizmem działania jest tzw neuroplastyczność. Mózg ma pewne możliwości dostosowania i w sprzyjających warunkach reguluje swoją pracę. Jeśli na metylo człowiek jest mniej obciążony stresem, układ nerwowy ma lepsze możliwości, żeby poprawić swoje gospodarowanie dopaminą. Dodatkowo terapia pomaga w tworzeniu nowych, prawidłowych połączeń nerwowych, tak że uczymy się reagować adekwatnie i tworzymy nowe „ścieżki” w mózgu. To działa tak, że nasze nawyki myślowe „wydeptują” pewną ścieżkę w mózgu, np ciągłe zamartwianie się sprawia, że martwienie się staje się ustawieniem domyślnym i pierwszą reakcją na wszystko, taka neuronowa „autostrada”. Jeśli będziemy ćwiczyć prawidłowe wzorce myślowe, to powoli wydeptujemy „ścieżkę” dla tych dobrych, poprawnych reakcji emocjonalnych. Medikinet zapewnia też spokój, który jest potrzebny by pracować nad sobą i działa zarówno na strefę fizjologiczną i psychologiczną jeśli dodatkowo mamy terapię. Zmiana chemicznej równowagi w mózgu może ułatwiać dostosowanie się układu nerwowego do kompensowania braku dopaminy a trening psychologiczny wyrabia prawidłowe reakcje emocjonalne, które przecież prowadzą do uwolnienia konkretnych neuroprzekaźników. Np jeśli ktoś ciągle się martwi, to w jego mózgu wydziela się bardzo dużo kortyzolu, który powoduje zmęczenie, depresję, stany zapalne itd. Zmiana swoich wzorców myślowych zmienia też gospodarkę chemiczną mózgu i jeśli np wyrwiemy się z kręgu negatywnych myśli, nasz mózg zareaguje na pozytywne myśli wydzielaniem np serotoniny, oksytocyny itd. Mniej kortyzolu a więcej hormonów szczęścia zmniejsza presję na układ nerwowy, który ma wtedy lepszą zdolność do regeneracji i dostosowania. 
W ten sposób leczenie metylofenidatem może po jakimś czasie dać trwałe efekty. 

 

Myślę, że wiele innych leków ma taką właściwość. Zwłaszcza jeśli chodzi o leki o działaniu neuroprotekcyjnym. One bardzo wspomagają prawidłową regenerację mózgu, który został podniszczony przewlekłym stresem. Zmiany w mózgu wywołane długotrwałym i silnym stresem są w pełni odwracalne. Wystarczy odpowiednio dobrana psychofarmakoterapia i zdrowy styl życia (dieta, aktywność fizyczna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, eleniq napisał(a):

 

Myślę, że wiele innych leków ma taką właściwość. Zwłaszcza jeśli chodzi o leki o działaniu neuroprotekcyjnym. One bardzo wspomagają prawidłową regenerację mózgu, który został podniszczony przewlekłym stresem. Zmiany w mózgu wywołane długotrwałym i silnym stresem są w pełni odwracalne. Wystarczy odpowiednio dobrana psychofarmakoterapia i zdrowy styl życia (dieta, aktywność fizyczna).

Zgadzam się w 100% 😊

Leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI też mają udowodnione działanie poprzez umożliwienie układowi nerwowemu regeneracji. Tylko ważne jest podejście holistyczne, kiedyś przeczytałam takie zdanie i uważam, że trafia w punkt : leki są jak koło ratunkowe i zapobiegają utonięciu. Ale najważniejsze to nauczyć się pływać.
I tak właśnie jest, leki pomagają w kryzysie, ale polepszenie funkcjonowania przez nie spowodowane musi być wykorzystane na pracę nad samym sobą, żeby w przyszłości mieć narzędzia do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. I to obejmuje sferę fizyczną jak sen, dieta ruch, i psychologiczną jak prawidłowe wzorce myślowe, regulowanie emocji, unikanie toksycznych relacji, odpoczynek, dbanie o siebie itd. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, minou napisał(a):

Zgadzam się w 100% 😊

Leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI też mają udowodnione działanie poprzez umożliwienie układowi nerwowemu regeneracji. Tylko ważne jest podejście holistyczne, kiedyś przeczytałam takie zdanie i uważam, że trafia w punkt : leki są jak koło ratunkowe i zapobiegają utonięciu. Ale najważniejsze to nauczyć się pływać.
I tak właśnie jest, leki pomagają w kryzysie, ale polepszenie funkcjonowania przez nie spowodowane musi być wykorzystane na pracę nad samym sobą, żeby w przyszłości mieć narzędzia do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. I to obejmuje sferę fizyczną jak sen, dieta ruch, i psychologiczną jak prawidłowe wzorce myślowe, regulowanie emocji, unikanie toksycznych relacji, odpoczynek, dbanie o siebie itd. 

 

Ja w chwili obecnej dzięki odpowiednio dobranej psychofarmakoterapii i zmianie stylu życia (dieta wysokobiałkowa o niskim IG + aktywność fizyczna 3x w tygodniu siłowo-wytrzymałościowa) osiągnąłem całkowitą remisję. Zero jakichkolwiek objawów depresyjnych czy OCD, z którym ostatnio walczyłem. To jest to, na co czekałem. Osiągnąłem to bez pomocy psychologów czy psychoterapeutów zarazem. Samemu się zmobilizowałem do tych zmian, a leki dodały mi energii i znacznie poprawiły procesy myślowe, dzięki czemu teraz realizuję swoje cele i żyję pełnią życia.

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytania do "zjadaczy" MPH.

 

Czy ktoś z was może ma problemy ogólnie żołądkowo/jelitowe i bierze/brał MPH?

 

Choruję zapalnie na jelita.

Nie toleruję z tego powodu bupropionu niestety. Który był najlepszym lekiem jaki brałam.

 

Po MPH też jest nie za bardzo...

Medikinet 20 cr - potworne bóle brzucha od pierwszej tabletki.

 

Atenza  - 18 mg, nie czułam działania żadnego, jakbym nie brała leku ale wiem że to dawka minimalna i tak mogło być.

A już jak lekarz kazał mi po kilku dniach dołożyć drugą tabletkę czuli brać 36 mg. To znów bóle brzucha tragiczne. Musiałam szybko odstawić...

Choć podejrzewam że może kazał mi za szybko zwiększyć dawkę leku.

 

Więc będę robiła jeszcze jedno, pewnie ostatnie podejście do leku...

 

Który waszym zdaniem preparat MPH jest najłagodniejszy dla układu pokarmowego?

 

I jak rozkładają się dawki pomiędzy tymi różnymi preparatami?

 

W sensie ja usłyszałam że Atenza 18=Medikinet cr 20. To prawda? Nie jest Atenza 18 odpowiednikiem cr 10 mg?

 

Z waszych doświadczeń więcej uboków, głównie pytam właśnie o układ pokarmowy, z innymi ubokami sobie poradzę... jest po preparatach o przedłużonym uwalnianiu czy tych szybkich?

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.01.2025 o 15:48, MiśMały napisał(a):

Ktoś wie czy jest przeciwskazanie stosowania tego u schizofreników, gfyby miało się add?

 

Myślę, że tak. Leki na schizofrenie zmniejszaja poziom dopaminy - co jest odpowiedzialne za działanie przeciwpsychotyczne, natomiast melotyfeniat podnosi poziom dopaminy. Spytaj się lekarza o dobitne informacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój lekarz prowadzący z oddziału dziennego powiedział, że nie ma przeciwskazań, by metylo ewentualnie zastosować u mnie, ale musiałbym mieć diagnozę adhd.

 

Powiedział  też, że bupropion można zastosować u mnie i biorę go prawie go 2 tyg. Drugi lekarz z oddziału też się nie krzywi na ten lek.

 

Welbox to chyba najlepszy lek jaki brałem. A moja lekarka zawsze mi odmawiała tego leku i stwierdziła, że to lek zakazany dla mnie.

 

Co lekarz to Inna opinia 😶

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was przeszedł z Metylo na coś dłużej działającego? Mam na myśli Concerte albo najlepiej Elvanse.

Bardzo dobrze toleruję Metylo ale spadki w środku dnia kiedy lek przestaje działać są męczące a podobno możliwe do uniknięcia po zmianie leku na taki z jeszcze dłuższym uwalnianiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.02.2025 o 18:28, minou napisał(a):

Czy ktoś z Was przeszedł z Metylo na coś dłużej działającego? Mam na myśli Concerte albo najlepiej Elvanse.

Bardzo dobrze toleruję Metylo ale spadki w środku dnia kiedy lek przestaje działać są męczące a podobno możliwe do uniknięcia po zmianie leku na taki z jeszcze dłuższym uwalnianiem. 

Nie brałem metylo bez przedłużonego uwalniania (mój lekarz boi się, że zacznę ćpać xD), ale mam pewne porównanie z atomoksetyną, którą brałem wcześniej - concerta działa, hm dyskretniej, to znaczy mniej się ją "czuje", może ze względu na skutki uboczne, które są silniejsze przy atomoksetynie - żadnych spadków obrotów nie czuję, jestem na 150mg.

 

Minus: wersje z przedł. uwaln. są często trudno dostępne - nie chodzi o duży popyt na nie, ale o częste przerwy w produkcji. Już parę razy musiałem się po ten lek wybrać na "wycieczkę" i to po uprzedniej rezerwacji telefonicznej. Nie mieszkam w PL, podobno w Polsce jest jeszcze gorzej z dostępnością, nie mówiąc o refundacji.

Yyyyyyy, sorry!!! Biorę 18mg, nie 150 - popierpapier się mi z bupropionem, który też biorę :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2025 o 11:27, skakunna napisał(a):

Nie brałem metylo bez przedłużonego uwalniania (mój lekarz boi się, że zacznę ćpać xD), ale mam pewne porównanie z atomoksetyną, którą brałem wcześniej - concerta działa, hm dyskretniej, to znaczy mniej się ją "czuje", może ze względu na skutki uboczne, które są silniejsze przy atomoksetynie - żadnych spadków obrotów nie czuję, jestem na 150mg.

 

Minus: wersje z przedł. uwaln. są często trudno dostępne - nie chodzi o duży popyt na nie, ale o częste przerwy w produkcji. Już parę razy musiałem się po ten lek wybrać na "wycieczkę" i to po uprzedniej rezerwacji telefonicznej. Nie mieszkam w PL, podobno w Polsce jest jeszcze gorzej z dostępnością, nie mówiąc o refundacji.

Yyyyyyy, sorry!!! Biorę 18mg, nie 150 - popierpapier się mi z bupropionem, który też biorę :D:D:D

Ja też biorę o przedłużonym uwalnianiu (Medikinet CR), i dostałam też Symkinet MR, ale zdecydowałam się przejść na Elvanse. Jest dostępny bez problemu, trzeba tylko zamówić bo nie każda apteka ma, ale w hurtowniach jest od ręki. Płacę ok 350 zł za opakowanie na miesiąc w Polsce. 
Też miałam często problem z dostaniem medikinetu, ale zwykle udaje mi się wykupić na 3 miesiące a jak nie, to i tak mam tego sporo w zapasie bo moje dzieci też biorą. Dzieciom wykupuję tu gdzie mieszkam, nie w PL, a tu nie ma problemu z dostępnością. Dawki miały zmieniane więc jak przechodziły na wyższe to zawsze zostawało z poprzedniej recepty. Ja wolę się leczyć u tego lekarza, który mnie diagnozował w PL, więc co 3 mies jadę i wykupuję recepty. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, acherontia styx napisał(a):

@minou nie prościej jakby lekarz wystawiał receptę transgraniczną? Możesz wtedy zrealizować w dowolnym kraju normalną e-receptę transgraniczną (o ile kraj w którym mieszkasz umożliwia to, ale większość krajów w Europie to umożliwia).

 

Kwestia ustawień w IKP i wyrażenia zgody na realizację recepty w wybranych przez siebie krajach.

Sprawdzałam. Mój kraj uznaje w takim wypadku tylko recepty fizyczne (papierowe) ale i tak nie na 5 grupę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.01.2025 o 17:40, minou napisał(a):

Zgadzam się w 100% 😊

Leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI też mają udowodnione działanie poprzez umożliwienie układowi nerwowemu regeneracji. Tylko ważne jest podejście holistyczne, kiedyś przeczytałam takie zdanie i uważam, że trafia w punkt : leki są jak koło ratunkowe i zapobiegają utonięciu. Ale najważniejsze to nauczyć się pływać.
I tak właśnie jest, leki pomagają w kryzysie, ale polepszenie funkcjonowania przez nie spowodowane musi być wykorzystane na pracę nad samym sobą, żeby w przyszłości mieć narzędzia do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. I to obejmuje sferę fizyczną jak sen, dieta ruch, i psychologiczną jak prawidłowe wzorce myślowe, regulowanie emocji, unikanie toksycznych relacji, odpoczynek, dbanie o siebie itd. 

Ja po remisji zawsze kiedy odstawię SSRI depresja wraca. Raczej rzadko spotyka się osoby z depresją endogenną, których lek uzdrowił na stałe. Ja brałem 8 lat codziennie, więc ukierunkowałem mózg żeby się przestawił na właściwe tory. Niestety 3 miesiące bez leku wystarczyły by skasować te 8 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czujecie sie doklanie po medikinet cr jak macie adhd? Ja testuje, bo lekarz podejrzewa albo adhd, chad. Poprzedni stwierdzil nerwice z depresja. Dodatkowo mam hocd. Wiec chce to rozroznic. Ja po zazyciu 2 tabletek 10mg cr po godzinie samopoczucie wzrasta z 40 na 90 a energia z 30 na 80. Nagle z nerwowego impulsywnego goscia zmieniam sie w milego faceta, mniej mnie wewnetrznie trzecie i nie czuje lęków i napiecia emocjonalnego, jakbym byl po piwach i nie przejmowal sie niczym. Wkoncu drace sie dzieci mnie nie irytuja.Jest mi dobrze i mam ochote gdzies wyjsc, zabrac gdzies zone na wycieczke. Niestety trwa to krotko do 3 godzin, po czym wraca nerwowosc impulsywnosc, lęki oraz ocd sie na chwile zwieksza, bardziej niz zwykle. Denerwuje sie zbowu na dzieci i krzycze i znowu staje sie zawistnym gosciem. Mam tzw. Zjazd. Czy to normalne? 

 

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem metylofenidat, bo lekarz podejrzewa ADHD. Ale nic po nim nie czuję,  ani pobudzenia, ani senności po kilku dniach 10 mg IR. Czy osoba bez Adhd, neurotypowa od razu czułaby pobudzenie po jednej tabletce I wzroście dopaminy? Tak chyba powinna zadziałać u osoby bez Adhd. Ktoś odczuł taką reakcję i potem okazało się, że rzeczywiście diagnoza była błędna i to nie Adhd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×