Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Mhrps Spytać nie zaszkodzi. Kto pyta nie błądzi :smile:

 

Na pewno wielu Rodzicom przykro jest, kiedy zadajemy sobie, albo komuś ból. :(

 

Ten ból przechodzi tez na nich. Wiem, jak bujałem się z ekipą mocnych wrażeń, to Mama spać nie umiała :twisted:

 

Nie odzywałem się do niej z tydzień nie dając znaku życia , to chyba wcale nie spała :twisted:

 

Podobnie może i jest po drugiej stronie. Mama Ciebie Naemo i innych chce chronić i w miarę możliwości chroni. Kocha Cie i to się nie zmieni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie, żyj tak jakby chciała tego Twoja Mama abyś żyła ;)

 

Każdy żyje tak jak mu się podoba :time:

No właśnie...

 

Wiesz, moja mama zginęła w wypadku samochodowym uderzona przez tira w drodze na inicjacje do sekty, w której byla od paru miesięcy.

 

BratKat Nie wsadzaj koleżanki na minę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po sesji dwa tygodnie temu miałam atak ogromnej frustracji i pustki, pocielam się, przypaliłam, objadalam kompulsywnie i wzielam 10 tabletek aripiprazolu. Po kolejnej sesji trzasnelam drzwiami, byłam wściekła (na to w jaki sposób terapeutka zakończyła sesje, mówiąc że zawsze będziemy jedynie w relacji terapeutycznej i tym podobne o czym oczywiście doskonale wiem) i znów czułam ogromną pustkę i ból, wylądowalam w psychiatryku i pisze do was z łazienki. Martwi mnie to, że mój stan pogarsza się w trakcie terapii, im bliższa relacja, tym gorzej ze mną. To samo było z psychologiem szkolnym, co doprowadziło do dwudniowej psychozy, że krany mnie nagrywały, myłam się w ubraniach i byłam przez chwile Bogiem który patrzy na swoje kwiaty jak na własne dzieci. Czy ktoś z was też tak mial, że po sesji, zamiast czuć się lepiej, czuliscie się jeszcze gorzej? Pomijam kwestie złej terapii, bo terapeutka jest profesjonalna, tylko ze mną jest coś nie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was też tak mial, że po sesji, zamiast czuć się lepiej, czuliscie się jeszcze gorzej?

Ja tak mam. Przez caly tydzien jest powiedzmy dobrze, jakos sie trzymam a po sesji zaczynam robic wszystko czego przez tydzien unikalam i sa to rzeczy, ktore mnie niszcza powoli. Kiedy mam odwolana sesje czuje sie lepiej niz po sesji. Jak to tlumaczyc? Konfrontacja z problemem wywoluje wilka z lasu czy jak?

 

Przy okazji witam! Nowa na pokladzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrast nie odpowiedziałeś mi!

 

Wilcza Jagodo ja po ostatniej sesji stwierdziłam że nikt nie jest w stanie mi pomóc, że jestem zdana tylko na siebie i jak sobie nie poradzę to się zabije. To było we wrześniu od tamtej pory zbieram sie na terapie jakaś nowa...

 

bringthenoise witaj na pokładzie! Niedoli... :mrgreen:

 

Ja zapisałam sie na wtorek na robienie sobie prawie białych włosów! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Małe słabe ja ( o ile w ogole o jakimś ja można mówić...) nie jest stworzone do radzenia sobie z problemami. A u nas wszystko rozgrywa się na emocjach i nimi działamy - z wzajemnością. Najłatwiej unikać.

 

Witam nowych ;)

 

Naemo wrzucaj fotę. Ja tez mam takie :mrgreen:

 

Jakie plany dziecioki?

Ja mam ochotę psocić :mrgreen:

Ale pobiegam sobie chyba, a nuż przejdzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za powitanie.

 

Naemo zaopatrz sie od razu w kosmetyki do wlosow zniszczonych, jakies oleje, maski z keratyna i cos niwelujacego zolte tony. Trudny do utrzymania, ale piekny kolor. Mialam juz na glowie. Z reszta czego ja na glowie nie mialam... :pirate: Chyba tylko czerwonego irokeza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie... To ledwo dzisiaj przeżyłam. Jeśli chodzi o brak sił natury depresyjnej i brak nastroju natury depresyjnej to dzisiaj było najgorzej na przestrzeni tego tygodnia. Ale nie no, fajnie, że ferie, wolność i swoboda! Mogę teraz płakać kiedy chcę jak jestem w domu :D A głupia myślałam, że mnie opuściło we wtorek. Przez te zawirowania z mamą może nie puściło.

Ale teraz się cieszę, bo będę zaraz oglądać serial i kompulsywnie się objadać, cydr już wypity. I w zasadzie to jestem dobrej myśli, bo nie będę miała przynajmniej problemów z zewnątrznym światem i jak będę się źle czuła psychicznie to będzie to mniej gorsze (hehe).

 

bringthenoise mam krótkie, do ramion, więc się nie przejmuję :mrgreen: Ale z tymi żółtymi tonami to dziękuję za radę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ooo to widzę czillujemy dzisiaj :mrgreen:

Ja się czułam okropnie po powrocie z pracy, zezarlam dużo za dużo ale w porę się opamiętałam i poszłam biegać. I na szczęście mi oddało jak sobie pobiegałam.

Jedna miła rozmowa telefoniczna ( czy to ten cydowny dreszczyk towarzyszący wkładaniu pierwszej nogi w bagno? mrgreen: :mrgreen: ) maseczka na ryj, Guiness, blancik i paluszki i wieczór zapowiada się miło.

 

Naemo, nono koleżanka dobrze prawi. Z tym zniszczeniem to ja już mam ten kolor tak długo że nie zwracam uwagi (bo jestem biało -blada, trupia karnacja :roll: ) ale maseczki& ska koniecznie. I faktycznie raz na jakiś czas fioletowy szampon bo inaczej zostaniesz kurczątkiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(bo jestem biało -blada, trupia karnacja )

Ja też, dlatego nie mogę brac zimnym odcieni :(

 

Szukam terapii, terapeuty i chce mi się płakać. Nie wiem o co chodzi. Strasznie mnie odrzuca od tego.

 

 

EDIT: Znalazłam! Wydaje się w porządku, facet z doświadczeniem terapeutycznym i w centrum i spoko cena. Dzwonię w poniedziałek i zobaczymy :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się, że będę wyglądała jak trup :( Przez stresy i złą dietę mam do tego taką niezdrową twarz...

 

Nie wiem czy ja nie jestem po prostu pojebem umysłowym, ale nie dochodzi do mnie, że inni ludzie mają osobowość, że są różni, różnią się od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×