Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, Jastara napisał:

Najczęściej myślę o śmierci, dużo płacze i ten ciągły strach , boję się że nie dam rady i oszaleje .Tak bym chciała normalnie funkcjonować, pobyć na luzie z rodziną, wszystko robię na siłę, zmuszam się, zawsze byłam duszą towarzystwa, teraz zdziwaczalam, ani żyć, ani umrzeć😭😭😭😭

Dr. Aniston pisze ze nie można zwariowac podczas odwyku, że to tylko nasze leki, ale jeśli człowiek tak źle się czuje to trudno wierzyć że nie zwariujemy. Podczas odwyku z ludźmi dzieją się okropne rzeczy i może być naprawdę źle ale ja caly czas miałam nadzieję że po roku od odstawienia będzie coraz lepiej a tak nie jest. Ty nie bralas długo więc pewnie szybciej staniesz na nogi, czego Ci bardzo życzę, ja po 17 latach brania tego swiństwa raczej nie mogę oczekiwać że ten stan zakończy się niedługo. Rowniez myślę o śmierci, bardzo często, wstaję rano i proszę Boga o to żeby mi pomógł przeżyć ten dzień, nie wiem jak długo jeszcze będę walczyć, z kad czerpać siłę. Najbardziej boję się że podczas tego okropnego odwyku, mój mózg doznał takiego wstrząsu że nigdy nie wroci do siebie, bo czy można wyjść z takiego bagna? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny

 

polecam wam terapie

bez tego nie dacie sobie rady.to wszystko dzieje się w naszych glowach,

jeśli np. nie bierzesz od kilku mcy a dalej  czujesz się fatalnie to jest uzaleznienie

psychiczne,nie fizyczne

 

Jastara spróbuj ta pregabaline.ale musisz brac codziennie, nie jednorazowo.

 

a jak u was ze spaniem?

 

i jeszcze jedno-czy przebywacie dużo czasu miedzy ludzmi,czy raczej siedzicie w domu?

pracujecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lorra78 napisał:

Dr. Aniston pisze ze nie można zwariowac podczas odwyku, że to tylko nasze leki, ale jeśli człowiek tak źle się czuje to trudno wierzyć że nie zwariujemy. Podczas odwyku z ludźmi dzieją się okropne rzeczy i może być naprawdę źle ale ja caly czas miałam nadzieję że po roku od odstawienia będzie coraz lepiej a tak nie jest. Ty nie bralas długo więc pewnie szybciej staniesz na nogi, czego Ci bardzo życzę, ja po 17 latach brania tego swiństwa raczej nie mogę oczekiwać że ten stan zakończy się niedługo. Rowniez myślę o śmierci, bardzo często, wstaję rano i proszę Boga o to żeby mi pomógł przeżyć ten dzień, nie wiem jak długo jeszcze będę walczyć, z kad czerpać siłę. Najbardziej boję się że podczas tego okropnego odwyku, mój mózg doznał takiego wstrząsu że nigdy nie wroci do siebie, bo czy można wyjść z takiego bagna? 

tez tak miałam, 2 lata temu.bylo strasznie

 

i uwierzcie,da się z tego wyjsc

mega silna wola + terapia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, shira123 napisał:

dziewczyny

 

polecam wam terapie

bez tego nie dacie sobie rady.to wszystko dzieje się w naszych glowach,

jeśli np. nie bierzesz od kilku mcy a dalej  czujesz się fatalnie to jest uzaleznienie

psychiczne,nie fizyczne

 

Jastara spróbuj ta pregabaline.ale musisz brac codziennie, nie jednorazowo.

 

a jak u was ze spaniem?

 

i jeszcze jedno-czy przebywacie dużo czasu miedzy ludzmi,czy raczej siedzicie w domu?

pracujecie?

Ja pracuje znowu od 3 miesięcy, 11 byłam na chorobowym, myślałam że praca mi pomoże szybciej wrócić do zdrowia ale tak nie jest. Chodzę na terapię, mam wspaniała Panią psycholog ale czuje że obojętnie co zrobię nic mi już nie pomoże. Czy ten ból głowy, non stop, kiedyś minie? Ten mózg wyzdrowieje? 

Dzisiaj straszny dzień, już długo nie było tak źle, cały czas płaczę, mam ochotę walić głową w ścianę, zrobić coś żeby już nic nie czuć!!! Boże daj siłę!!!!!! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lorra78 napisał:

Ja pracuje znowu od 3 miesięcy, 11 byłam na chorobowym, myślałam że praca mi pomoże szybciej wrócić do zdrowia ale tak nie jest. Chodzę na terapię, mam wspaniała Panią psycholog ale czuje że obojętnie co zrobię nic mi już nie pomoże. Czy ten ból głowy, non stop, kiedyś minie? Ten mózg wyzdrowieje? 

Dzisiaj straszny dzień, już długo nie było tak źle, cały czas płaczę, mam ochotę walić głową w ścianę, zrobić coś żeby już nic nie czuć!!! Boże daj siłę!!!!!! 

Biorę również pregabaline od kilku miesięcy, 75 mg na noc, umiem spać, to jedyne co obecnie jako tako funkcjonuje, chodzę na spacery z moim psem, jeżdżę rowerem, nie zamykam się w domu.

Jak długo czulas się źle po odstawieniu? Jak długo i co bralas? Proszę napisz coś pozytywnego, cos co pozwoli nam przetrwać ten straszny koszmar. 

3 minuty temu, Lorra78 napisał:

Ja pracuje znowu od 3 miesięcy, 11 byłam na chorobowym, myślałam że praca mi pomoże szybciej wrócić do zdrowia ale tak nie jest. Chodzę na terapię, mam wspaniała Panią psycholog ale czuje że obojętnie co zrobię nic mi już nie pomoże. Czy ten ból głowy, non stop, kiedyś minie? Ten mózg wyzdrowieje? 

Dzisiaj straszny dzień, już długo nie było tak źle, cały czas płaczę, mam ochotę walić głową w ścianę, zrobić coś żeby już nic nie czuć!!! Boże daj siłę!!!!!! 

15 minut temu, shira123 napisał:

dziewczyny

 

polecam wam terapie

bez tego nie dacie sobie rady.to wszystko dzieje się w naszych glowach,

jeśli np. nie bierzesz od kilku mcy a dalej  czujesz się fatalnie to jest uzaleznienie

psychiczne,nie fizyczne

 

Jastara spróbuj ta pregabaline.ale musisz brac codziennie, nie jednorazowo.

 

a jak u was ze spaniem?

 

i jeszcze jedno-czy przebywacie dużo czasu miedzy ludzmi,czy raczej siedzicie w domu?

pracujecie?

Ja pracuje znowu od 3 miesięcy, 11 byłam na chorobowym, myślałam że praca mi pomoże szybciej wrócić do zdrowia ale tak nie jest. Chodzę na terapię, mam wspaniała Panią psycholog ale czuje że obojętnie co zrobię nic mi już nie pomoże. Czy ten ból głowy, non stop, kiedyś minie? Ten mózg wyzdrowieje? 

Dzisiaj straszny dzień, już długo nie było tak źle, cały czas płaczę, mam ochotę walić głową w ścianę, zrobić coś żeby już nic nie czuć!!! Boże daj siłę!!!!!! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pracuję, jestem w domu mam kawałek pola na ktorym uprawiam ekologiczne warzywa i ziola.Mam duży ogród, to moje hobby, pracy mam dużo.Faktem jest że ostatnio unikam ludzi, nie chcę spotkań ze znajomymi, mąż wyciąga mnie na zakupy lub wycieczki, jeżdżę, ale nie mam z tego żadnej orzyjemnosci, boję się ataku, czekam na powrót do domu.W tym roku byłam w Bulgarii, coś vstrasznego, czułam sie fatalnie i tylko odliczalam dni do powrotu.Chodziłam na terapię ale zrezygnowałam, nic mi to nie dawało.Tak chciałabym żyć jak dawniej, wypić kawę w łóżku i poczytać książkę .Teraz szukam tylko w necie o odstawianiu i objawach , dobrze że tu trafiłam, pomoże mi to przetrwać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie bylam długo uzalezniona, kilka mcy.i dużo nie brałam,2 tabletki max.

za to ze spaniem mam problem od lat idosc często biore cos na sen.

 

Jastara, zazdroszczę ogrodu)) marzy mi się,sad i warzywa, ogrod rozany))

ale wlasnie zle robisz, nie zamykaj się w domu,wychodz na sile

gdziekolwiek,markety, biblioteka.moze zapisz się na jakiś kurs w miescie/daleko masz?

koniecznie często wychodz do ludzi to bardzo pomaga.

 

ja mam tak ze wystarczy mi tydzień sama w domu-np. grypa-i wszystkie leki

wracają bo odzwyczajam się od ludzi.

 

Lorra

 

a myslalas o terapii grupowej/oddzial dzienny w szpitalu na NFZ/?

ja bardzo polecam, bylam 2 razy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, shira123 napisał:

ja nie bylam długo uzalezniona, kilka mcy.i dużo nie brałam,2 tabletki max.

za to ze spaniem mam problem od lat idosc często biore cos na sen.

 

Jastara, zazdroszczę ogrodu)) marzy mi się,sad i warzywa, ogrod rozany))

ale wlasnie zle robisz, nie zamykaj się w domu,wychodz na sile

gdziekolwiek,markety, biblioteka.moze zapisz się na jakiś kurs w miescie/daleko masz?

koniecznie często wychodz do ludzi to bardzo pomaga.

 

ja mam tak ze wystarczy mi tydzień sama w domu-np. grypa-i wszystkie leki

wracają bo odzwyczajam się od ludzi.

 

Lorra

 

a myslalas o terapii grupowej/oddzial dzienny w szpitalu na NFZ/?

ja bardzo polecam, bylam 2 razy

Myślałam o takiej terapia ale szczerze mówiąc to raczej nie zapisze się już do żadnego szpitala albo podobnej placówki, bylam w szpitalu prawie pół roku, szpitalu psychiatrycznym na różnych oddziałach, tam również odstawili mi lorafen chociaż zgłosiłam się z silnymi atakami paniki i oczekiwalam zwyczajnie pomocy, lekarka (przeklinam ją cały czas) stwierdziła że jeśli jestem stacjonarnie to mogę odrazu odstawic lek, zgodzilam się niczego nie świadoma ponieważ nie wiedziałam co to jest ten cały odwyk i w żaden sposób nie byłam na to przygotowana, nikt mi nie wytłumaczył co może się ze mną dziać, poprostu odstawili mi benzo i po dwóch tyg kazali iść do domu a ja pruevhodzilam piekło dlatego znalazłam inną klinikę w której byłam ponad 4 miesiące. To był koszmar, ludzie z którymi byłam mieli straszne choroby psychiczne, widziałam rzeczy których do teraz nie mogę zapomnieć. Sama chyba rozumiesz że nie jestem w stanie nawet pomyśleć o szpitalu, to co teraz dzieje się w mojej głowie to okropny koszmar i strach przed tym aby nie musieć już nigdy ładować w takim miejscu. 

Jestem pewna że to właśnie ten strasznie szybki odwyk (1,5 mg w 3 tyg) doprowadził do tego co się ze mną teraz dzieje, do kogo mam teraz pujsc, kogo prosić o pomoc?czy jedynym wyjściem z tego bagna jest odebranie sobie wiary na lepsze jutro? 

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przykro mi,ze cie to spotkalo,niestety nie w każdym szpitalu psychiatrycznym jest dobrze i bezpiecznie

tak samo,nie każdy teraputa jest dobry i skuteczny w tym co robi,

 

ja akutrat miałam szczęście na takich trafic.

to co ja bym zrobila, poszukałabym jeszcze raz terapeuty,moze ktoś ci poleci? poznawczo-behawioralnego.

 

możesz tez sprobowac z ziolami, zrob sobie melise ale taka mocna, z kilku torebek,tez trochę pomaga.

 

zawsze jest nadzieja.

 

a powiedz mi jeszcze, czy bliscy cie wspierają?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, shira123 napisał:

przykro mi,ze cie to spotkalo,niestety nie w każdym szpitalu psychiatrycznym jest dobrze i bezpiecznie

tak samo,nie każdy teraputa jest dobry i skuteczny w tym co robi,

 

ja akutrat miałam szczęście na takich trafic.

to co ja bym zrobila, poszukałabym jeszcze raz terapeuty,moze ktoś ci poleci? poznawczo-behawioralnego.

 

możesz tez sprobowac z ziolami, zrob sobie melise ale taka mocna, z kilku torebek,tez trochę pomaga.

 

zawsze jest nadzieja.

 

a powiedz mi jeszcze, czy bliscy cie wspierają?

Mi też jest przykro za to co mnie spotkało, może gdybym była przygotowana na odwyk gdybym sama zdecydowała że właśnie w tym momencie mojego życia idę i odstawiam byłoby inaczej i gdyby nie byłoby to w tak szybkim tempie? Sama nie wiem, ale jedno wiem napewo nigdy w życiu nie czułam się tak beznadziejnie nawet w strasznej depresji na którą zachorowalam prawie 20 lat temu, wtedy też dostałam lorafen, wtedy też nie uprzedzono mnie o jego silnym uzaleznieniu. Od 10 lat mieszkam w Niemczech i tutaj też lekarz ciągle przepisywal mi ten lek, czasami wspominając że musiałabym odstawic ale nie wspominając że na taki odwyk trzeba się przygotować. Może poniekąd to moja wina że nie czytałam, nie pytałam poprostu lata bralam lek który, teraz to wiem, mnie niszczył. 

Od ponad roku jestem po rozwodzie czyli bliskiej osoby (partnera) brak, mam dwoje cudownych dzieci ktore mieszkaja ze mna i psa, od dzieci nie mogę wymagać że w jakiś sposób będą mnie wspierać bo nie rozumieją co dzieje się z Ich mamą, chcieliby poprostu żebym znowu była sobą, sprzed odwyku, jest im ciężko bo nie potrafią pomoc ale wiem że prubuja być przy mnie i choć trochę pomóc. 

Dziękuję że piszesz chociaż nie musisz, to miłe z Twojej strony. Pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shira123 dzięki że pochyliłas się nad naszymi problemami.Jeśli chodzi o wsparcie bliskich, to wygląda tak, że nikt za bardzo nie rozumie co się ze mna dzieje, uważają ze przesadzam, bagatelizuja, też każą mi wychodzić, rozerwać się.Ja najlepiej czuję się w domu i ogrodzie, lubię być sama , dużo czytam, mój mąż jest cholerykiem, często wybucha , to też nie pomaga.Nie wiem co dalej ze mną będzie, czy uda mi się chociaż ograniczyć dawki?Mogłabym to brać do konca życia, ale zle się czuję, jedynie w chwilach stresu czy ataku paniki działa doskonale.Może masz rację z tym wychodzeniem, ale ja się boję że dostanę ataku, albo zemdleje, teraz gdy ograniczam jestem w ciągłym lęku.Lorra z tego co wiem, to naprawdę źle odstawili Ci ten lorafen, to jest niedopuszczalne i to niby kompetentny lekarz.Dlatego ja nie wierzę lekarzom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  1. Jastara,    ja brałam wtedy 2 tabl.lorafenu/nie wiem jaka to dawka/ i odstawialam o pol co kilka dni.

tak miałam kryzysy,rzadko,ale miałam i wtedy brałam 1 lub pol.

ale u mnie ze wzgl.na osobowość wystepuja nagle powiedzmy''erupcje'' negatywnych emocji i wtedy

musze cos wziąć żeby nie zrobić czegos gorszego.

ale to tylko w razach mega kryzysu np.strata pracy.

nawet jak mój ukochany kot b.ciezko zachorowal to radziłam sobie bez tabletek.po prostu dużo plakalam

placz uspokaja i wycisza,jak tabletka.

 

Lorra,musisz przemoc tel lek.pomysl,jesli nawet zemdlejesz w centrum handlowym,to na pewno ktoś ci pomoze.

 

czyli nie macie za bardzo wsparcia od bliskich,to smutne.ale tez nie winilabym ich , bo ludzie po prostu tego nie rozumieją, jak ja się trzeslam ze strach siedząc na podłodze to moja mama mnie trzymala za reke,nie miała pojęcia jak mi pomoc i była przerazona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Shira123 wczoraj złamałam moj plan odstawiania i wzięłam o 0,25 więcej, dziś wrócę do odstawiania ale czarno to widzę, od rana mam drżenie mięśni, boję się , proszę pisz jak bedziesz miała czas, Ty odstawilas i to znaczy że można.Tego się trzymam, ale to jest początek mojej drogi dopiero😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×