Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam kolegę ze schizofrenią rezydualną - ma bardzo znikome objawy wytwórcze i bardzo duże negatywne, więc coś podobnego do schizofrenii prostej i brak uczuć Mu bardzo przeszkadza...jedyne uczucie, które on czuję (poza lękiem) to frustracja z powodu braku reszty uczuć...i zapewniam Was, że jakbyście spotklai Go w sklepie czy na ulicy to w życiu nie wpadlibyście na to, że On jest ciężko chory na schizofrenię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, że praca nie tylko ci nie przeszkadza ale nawet pomaga się lepiej czuć, ja nie potrafię się za nic zabrać i zmuszanie się do pracy wywołuje u mnie irytacje. Nie powiem też żeby brak uczuć wywoływał u mnie cierpienie co najwyżej jest jakiś dyskomfort kiedy nie potrafię się niczym zainteresować/myśleć o czymkolwiek przez dłuższy czas, może reakcja na brak stymulacji, trudno powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuc jakbys mnie spotkala to bys nie powiedziala ze mam schizofrenie prosta. schiza prosta jest to totalny syf. koorwa jest to najgorsza choroba psychiczna glownie dlatego ze czlowiek jak ja ma to nic kompletnie nie robi, bo go nic nie interesuje. nikomu sie nie chwale, nie zwierzam. jedynie najblizsza rodzina wie i nikt poza tym nie musi wiedziec, bo ludzie nie wiedza z czym to sie je, a robia tylko niepotrzebna panike. debili nie brakuje na tym swiecie. wystarczy jedno slowo ze jestescie chorzy psychicznie to macie z gory pewne etykiete tredowaty. a jak nie wierzycie to pogadajcie sobie z ludzmi na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZAWILIŃSKI, mnie też nic nie interesuje. Napisz coś więcej o sobie, jak spędzasz dnie i jak Ci się zaczęła choroba. Czy masz problemy z myśleniem? Miałeś jakieś elementy wytwórcze? JAk chcesz to napisz na pw. Jesteś pewien, że masz schizę prostą? Bo lekarze nie są pewni czy taka choroba istnieje.... brałeś kiedyś SSRI? BO ja mam teorię, że takie totalne do zera spłaszczenie uczuć się robi po SSRI. Czy czujesz cierpienie? JAki masz nastrój?

 

-- 11 kwi 2011, 20:59 --

 

ZAWILIŃSKI, mnie też nic nie interesuje. Napisz coś więcej o sobie, jak spędzasz dnie i jak Ci się zaczęła choroba. Czy masz problemy z myśleniem? Miałeś jakieś elementy wytwórcze? JAk chcesz to napisz na pw. Jesteś pewien, że masz schizę prostą? Bo lekarze nie są pewni czy taka choroba istnieje.... brałeś kiedyś SSRI? BO ja mam teorię, że takie totalne do zera spłaszczenie uczuć się robi po SSRI. Czy czujesz cierpienie? JAki masz nastrój?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, napisz cos wiecej o sobie. Kiedy sie to zaczelo, jak sie zaczelo, nie wiem.

Mnie tez totalnie nic nie interesuje i maam podobnie jak Borsuk. Cierpienia mi to nie sprawia, ale jak sie rzuca wszystko po 20 minutach, bo nie jestes w stanie sie w nic wciagnac, to sie robi na tyle upierdliwe, ze szlag trafia czlowieka. Ja moge robic duzo rzeczy. Dzisiaj znowu bylem na silowni. 45 minut biegu i co? I nic, gowno. Nie mam zadnej motywacji, zeby znowu sie tam wybrac albo nie mam jakiegos parcia, zeby sobie stawiac poprzeczki - ze jutro przebiegne 50 minut, o! Nic takiego. Jedyne, co sprawia, ze tam ide, to to, ze MOGE (nie, nie chce) miec zdrowe cialo przynajmniej.

Zaczynam znowu myslec, ze jestem socjopata. Bo ja zyje tylko terazniejszoscia. Przeszlosc przypominam sobie wyrywkowo bardzo i nie odtwarzam uczuc, ktore mi wtedy towarzyszly, a z kolei o przyszlosci w ogole nie mysle. Nawet o 2 dniach do przodu. W ogole ostatnio czuje, ze prawdziwy ja juz dawno umarl. Teraz nie wiem kim jestem, ale na pewno nie soba. Wszystkie moje idealy, uczucia, ktore zywilem do ludzi, miejsc, ciekawosc swiata zniknely gdzies i pewnie juz nigdy ich nie odnajde. Czasem mam takie przeblyski, ze lubilem swoje stare mieszkanie. Wszystko mnie w nim cieszylo, kazdy zakamarek, meble chociaz stare, to ten zapach drewna. Takie szczegoly, na ktore wtedy nie zwracalem uwagi. Teraz siedze w pustym, duzym mieszkaniu i nic mnie w nim interesuje. Nic mnie w niczym interesuje.

 

Czy pomaga mi rozmowa z psychoterapeuta? Nie mam pojecia, moze tak, moze nie. Lepiej COS robic, niz nie robic niczego. Pewnie w wiekszosci gosc zajmuje sie przypadkami depresji albo jakichs rozhisteryzowanych nastolatkow, co w szkole sobie nie radza, no ale cos tam gadamy. Ja nic nie czuje, slowa zreszta nie maja dla mnie zadnej wagi. Moglbym mu opisac nawet jak sram bez mrugniecia powieka, wiec moze to dobrze. Przynajmniej nie musze pokonywac jakichs tam barier psychicznych. No ale z drugiej strony do pschoterapeuty chodzisz, zeby o uczuciach z nim rozmawiac. On tak wlasnie kazda sytuacje stara sie analizowac przez pryzmat emocji. Dla mnie one nie istnieja. Wybory podejmuje uzywajac tylko rozumu. Pyta sie mnie np. jak mi minal czas pomiedzy wizytami. No i wynajduje jakies rozne sytuacje, ktore sa warte wspomnienia, ale de facto nie maja zadnych barw. Bylem u rodzicow za granica. No i jak sie pan czul. No, spoko. I tak wyglada dialog. Ale mimo wszystko licze na to, ze do czegos dojdziemy. Poza tym kolezanka mi ostatnio powiedziala o jakiejs fajnej terapii grupowej na Lenartowicza w Krakowie, wiec chyba sprobuje, bo nie mam nic do stracenia.

 

Kurde, Forza, wez cos napisz, bo Tobie bylo najblizej do mnie, jestem strasznie ciekaw, co sie u Ciebie pozmienialo. Jak w ogole do tego doszlo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku byłem na tej terapii grupowej na Lenartowicza. Nie jest łatwo tam się dostać, długa droga kwalifikacyjna a sama terapia choć sprawia wrażenie profesjonalnej to prowadzona w chłodnej atmosferze. Do tego obligatoryjnie schodzą każdemu z pacjentów z leków, niezależnie od stanu psychicznego, więc wychodząc z tamtąd nie przyjmuje się już żadnej chemii. W moim przypadku ten fakt w połączeniu ze splotem niekorzystnych sytuacji życiowych skończył się hospitalizacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć napisał(a):

Ja mam taka teorię, że mi się ten brak uczuć stał pod wpływem SSRI - brałam je 7 lat, potem króciutka przerwa i znowu teraz.

 

To jest bardzo możliwe. Ktoś na tym forum pisał, że pod wpływem SSRI wzrasta stężenie serotoniny w mózgu, więc receptory przez taką wielką ilość odwrażliwiają się albo zanikają. Jak już ostawisz SSRI i to stężenie zmaleje, a receptory dalej są odwrażliwione to wraca depresja i inne zaburzenia. Zaraz znajdę tego posta, bo był ciekawy.

 

-- 09 kwi 2011, 18:32 --

 

Proszę:

Marek77 napisał(a):

Pisałem juz o tym dziesiątki razy ze przewlekłe stosowanie SSRI zmniejsza wrazliwosc receptorów serotoninowych i wynika to nie tylko z działania leku ale i struktury funkcjonalnej mózgu który działa na zasadzie chemicznej przekory-im wiecej mu zabierasz tym silniej bedzie pracował by te straty nadrobic-w przypadku leczenia antydepresantami mózg ma nadmiar neuroprzekaźnika w wyniku czego działając na zasadzie przekory choc w dobrej "wierze" by nie zaburzyc swojej homeostazy nastąpi odwrazliwienie receptorów serotoninowych i w konsekwencji zmniejszenie wrazliwosci na "przyjmowanie" tego neuroprzekażnika.

 

 

Cytuj:

Czytałam o tym w podręcznikach do neurobiologii i od razu pomyślałam o lekach i sensie ich brania...

 

Mózg jest sprytny i nie daje sobie tak bardzo mieszać. Ma z góry zaplanowaną... można nazwać to siłą sygnału - dość stałą, osobniczą. Jeśli stężenie neuroprzekaźnika jest przez długi czas małe - np. w depresji - ilość receptorów zwiększa się próbując wyrównać straty. Potwierdzono to w sekcjach zwłok samobójców u których stwierdzono depresję.

 

Jeśli neuroprzekaźnika jest dużo - jak np przy braniu SSRI, które, jak pewnie wszyscy "weterani" wiecie - osłabiają jej wychwyt zwrotny to na początku będzie lepiej, dobrze, a potem po dłuższym braniu mechanizm kompensujący działa w drugą stronę... Maleje liczba receptorów. Nic dziwnego, że można zaobserwować nawrót depresji po odstawieniu leków.

 

To nie jest tajna wiedza.

 

 

-- 09 kwi 2011, 18:35 --

 

Tylko co teraz? Chyba najrozsądniej byłoby odstawić wszystkie leki i czekać aż receptory na nowo się uwrażliwią - pytanie: ile to może trwać i czy ten proces w ogóle jest odwracalny? Jeśli tak to czy nie da się tego jakoś przyspieszyć?

 

 

Dałam to do przeczytania mojej cioci psychiatrze i powiedziała, że to jest niewykluczone. A więc jednak...ja się jednak obawiam, ze to może być nieodwracalne...zaraz napiszę dlaczego tak myślę:(

 

-- 12 kwi 2011, 08:37 --

 

It has been postulated that drugs can exert epigenetic effects.[25] Treatment with fluoxetine (Prozac) has been shown to cause persistent desensitization of 5HT1A receptors after removal of the SSRI in rats.[26] These long-term adaptive changes in 5-HT receptors, as well as more complex, global changes, are thought to be mediated through alterations of gene expression.[27][28][29][30][31] Some of these gene expression changes are a result of altered DNA structure caused by chromatin remodeling,[32][33] specifically epigenetic modification of histones[34] and gene silencing by DNA methylation due to increased expression of the methyl binding proteins MeCP2 and MBD1.[35] Altered gene expression and chromatin remodeling may also be involved in the mechanism of action of electroconvulsive therapy (ECT).[36][37]

 

Dlatego jeszcze raz pytam czy braliście SSRI gdy to się zaczęło??? Mi to się stało na citabaxie i fevarinie. Uht pisze, że bierze lexapro, a lexparo to jest escitalopram...citabax to jest citaliopram...więc widze podobieństwo...Uht, czy zanim zacząłes brać escitalopram, to miałes uczucia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, mowila kolezanka o tym, ze trzeba odstawic leki i ze trudno sie dostac. Ona jest DDA, wiec moze nie bylo jej tak ciezko, bo mowila, ze ona nie miala jakichs wiekszych problemow. Nie zaszkodzi sprobowac. Za pare dni i tka skonczy mi sie lexapro, wiec moze sie wybiore zrobic te wszystkie testy i inne duperele. A na jaka terapie teraz chodzisz i gdzie natrętku? Bo ja nie chce siedziec caly dzien w domu, potrzebuje jakiejs organizacji. Dla mnie najlepiej by bylo jakbym mial caly tydzien rozpisany, co do minuty. :)

Przykro mi, ze u Ciebie sie to skonczylo hospitalizacja, ale nasze problemy sie roznia. Ty twierdzisz, ze jestes bardzo neurotyczny, ja nie mam lęków. Grozi mi najwyzej zmarnowany czas, ale tego mam pod dostatkiem.

 

Zawilinski, Twoja opinie na temat terapii juz znamy. Opowiedz lepiej o poczatkach swojje choroby i jej przebiegu.

 

Nie mialem uczuc, to sie juz dawno, dawno temu zaczelo. Tylko dopiero niedawno uznalem, ze to problem psychologiczny i ze potrzebuje leczenia. Ja juz po prostu zdazylem sie przyzwyczaic do takiego zycia, dlatego nie szukalem pomocy. Ale mialem ostatnio jakis ciezszy okres, praktycznie ostatni rok spedzilem w domu, grajac na kompie albo nic nie robiac. Tylko na uczelnie szedlem, zeby zalatwic, co trzeba i tyle. No i w koncu cos we mnie peklo i mialem napad paniki, jak czytalem ksiazke Cleckleya o psychopatach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Syntetyzacja też się przecież zmieni jak przestaniesz brać leki, bo inaczej przeczyło by to teoria o homeostazie. Wygląda na to, że jedyna różnica jest taka, że albo bierzesz lek który pomoże na początku a potem przestanie działać, albo będziesz brać lek przez długi czas który nie będzie działać na początku, żeby potem trochę podziałał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś dostałem telefon jade dziś na oddział i laptopa nie będe miał jakiś czas bo mnie poobserwują...więc trzymajcie intelektualnie za mnie kciuki...wiec pierwsze dni pewnie piżama i brak wyjścia bez pozwolenia...:(ale jeszcze sie dowiem jak ten początek od znajomej wygląda...

farmakoterapie czas zacząć oby skuteczną !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super, fajnie ze cos sie u Ciebie konkretnego dzieje, magic. Bede pozytywnej mysli!

Ja wlasnie wychodze na silownie. Nie chce mi sie, ale lepiej to niz w domu siedziec caly czas i grac w literaki. Juz zaczynam w glowie slowa ukladac i myslec za ile punktow beda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z oddziału dziennego, a odpowiadając na twoje pytanie uht to chodzę do Pro-psyche koło Bagateli, 3 miesięczna wglądowa terapia grupowa. Przechodziłem już kilka terapii i tą mogę polecić choćby ze względu na dobrego psychoterapeute i panującą atmosferę. U mnie uczucia są spłycone, a jedyną emocją silnie przeżywaną jest właśnie lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magic, trzymam kciuki! Mam nadzieję, że coś się pozytywnego u CIebie zmieni!!

Ja dostałam wellbutrin zamiast sulpirydu. A poza tym, to mi lekarka dalej przez pół godziny wciskała o psychologicznym podłożu itd. Prawie się pokłóciłyśmy...jakie psychologiczne podłoże, jak ja nawet nastroju żadnego nie czuję od chyba roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magic, trzymam kciuki! Mam nadzieję, że coś się pozytywnego u CIebie zmieni!!

Ja dostałam wellbutrin zamiast sulpirydu. A poza tym, to mi lekarka dalej przez pół godziny wciskała o psychologicznym podłożu itd. Prawie się pokłóciłyśmy...jakie psychologiczne podłoże, jak ja nawet nastroju żadnego nie czuję od chyba roku.

 

A czemu zaczęłaś brać SSRI? Mówię o początku zanim nastąpił brak uczuć.

 

to ja mam tak z szachami...doszedłęm do jakiegoś poziomu na nic nie czuciu...intelektualnie sie da...

 

Musisz jednak mieć jeszcze jakieś zainteresowanie szachami czy słówkami więc nie tylko intelekt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam nerwicę z powodu traumatycznej sytuacji życiowej...ale nikt mi nie powiedział, że te leki bierze się kilka miesięcy a nie lat...lek dawła mi ciotka, a potem inna lekarka

 

-- 12 kwi 2011, 15:47 --

 

Musisz jednak mieć jeszcze jakieś zainteresowanie szachami czy słówkami więc nie tylko intelekt.

Dokładnie...mnie na przykład nic nie interesuje chyba poza tym forum...m.in. dlatego chodzę do pracy, aby spędzić jakoś czas do wieczora...mnie by żadne szachy czy słówka nie zainteresowały...zresztą nigdy nie lubiłam robić takich rzeczy, ale próbowałam powrócić do moich dawnych zainteresowań i niestety...zainteresowania prawie zero

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatni post i zmykam...cóż gram w szachy bo umiem na kurniku siedze często...miałem okres że nie grałem kilka meisięcy...jak mam depresje nie gram bo przegrywam...nie mam koncentracji jak mam zjazd a jak mam pustke tylko to moge grać...bo myśle racjonalnie wtedy ale nei czuje gry wogóle...w szachach sie przydaje taki brak emocji i zimna krew tzw...niewiem czy dobrze to odbieram...

powodzenia wam życze także i w miare możliwosći będe zdawał relacje z oddziału... :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatni post i zmykam...cóż gram w szachy bo umiem na kurniku siedze często...miałem okres że nie grałem kilka meisięcy...jak mam depresje nie gram bo przegrywam...nie mam koncentracji jak mam zjazd a jak mam pustke tylko to moge grać...bo myśle racjonalnie wtedy ale nei czuje gry wogóle...w szachach sie przydaje taki brak emocji i zimna krew tzw...niewiem czy dobrze to odbieram...

powodzenia wam życze także i w miare możliwosći będe zdawał relacje z oddziału... :uklon:

 

No tak ale powiedz czy mógłbyś wykorzystać ten intelekt równie efektywnie do czegoś co cię w ogóle nie interesuje? Ja mam dużo trudności żeby chociaż przeczytać coś co mnie nie interesuje. Wiadomo, że ludzie dużo szybciej się uczą czegoś co ich interesuje więc na pewno jest jakaś zależność jak to spadnie poniżej jakiegoś stopnia to może w ogóle się nie da tego robić?

 

btw. Nie wiedziałem, że szachy mogą wywoływać zbyt dużo emocji.

 

Miałam nerwicę z powodu traumatycznej sytuacji życiowej...ale nikt mi nie powiedział, że te leki bierze się kilka miesięcy a nie lat...lek dawła mi ciotka, a potem inna lekarka

 

Chodziło mi o to, że jak już byś miała gdzieś szukać przyczyn psychologicznych to chyba w tamtym okresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja pasjonatem slowek nie bylem nigdy, to wam moge powiedziec. Chociaz uwielbialem na polskim gramatyke i ortografie, no ale kiedy to bylo. To jest zwykly sposob na nude, wypelnianie jakos czasu. Chcialbym powiedziec, ze rozwijajace, ale mam przez to metlik wiekszy w glowie. I tak mistrzami, ani ja ani magic, nie bedziemy, bo wlasnie trzeba miec pasje, ktorej my nie posiadamy. Chociaz w szachach to wbrew pozorom mi sie wydaje, ze trzeba miec wiecej uczucia do gry. Bo mi sie np. zwyczajnie nie chce grac w szachy, bo za duzo myslenia. Wiec jakis naped jest potrzebny.

 

Wy mieliscie wszyscy jakies traumy, czy raczej stopniowo to nastepowalo? A moze obudziliscie sie pewnego dnia i nic nie czuliscie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja pasjonatem slowek nie bylem nigdy, to wam moge powiedziec. Chociaz uwielbialem na polskim gramatyke i ortografie, no ale kiedy to bylo. To jest zwykly sposob na nude, wypelnianie jakos czasu.

 

Ja sobie nie mogę zapełnić czasu czymś co mnie w ogóle nie interesuje, zmuszanie się do robienia czegoś takiego wymaga ode mnie dużego mentalnego wysiłku, muszę się zmuszać żeby w ogóle o tym myśleć, myślenie nie dzieje się automatycznie, to jest dosyć skrajne i możliwe, że tego nie macie, wydaje mi się, że to wynika z kompletnego braku zainteresowania (gdzie dochodzi do braku automatycznej stymulacji) bo jak coś mnie interesuje chociaż minimalnie to nie mam tego problemu.

 

Wyobraź sobie najnudniejszą czynność jaką potrafisz, niech to będzie zapamiętywanie książki telefonicznej, pokonałoby to twoją nudę?

 

Wy mieliscie wszyscy jakies traumy, czy raczej stopniowo to nastepowalo? A moze obudziliscie sie pewnego dnia i nic nie czuliscie?

 

Myślę, że u mnie było trochę lepiej jak byłem młodszy, chociaż nie miałem normalnych uczuć to więcej rzeczy mnie interesowało, ale każdy człowiek tak ma. Jako dziecko nauczyłem się angielskiego oglądając cartoon network, układałem labirynty dla chomika, bawiłem się tranzystorami itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×