Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Ja znikam. Jak Topielica. Mnie już prawie nie ma. Jest tylko wielka pustka, nicość. Tylko, że ja CZUJĘ nudę, nie wiem co ze sobą zrobić i przeszkadza mi to. W głowie pustka. I mam problem z czytaniem artykułów z gazety.Cos, co było dla mnie przyjemnością, zawsze rano w sobotę spedzałam czas w łóżku na nadrabianiu zaległości z prasy, jest dla mnie męczarnią. I jak tu nie mówić o pogorszeniu funkcji poznawczych. I jak tu nie myśleć o schizofrenii. Do tego moja mama, która jest takim hersztem - tylko wymaga, wyzywa, sugeruje, że ja nie chce pracować z lenistwa itd. jak nie mieć myśli samobójczych.Ja mam całkowitą pustkę w głowie. Czasami się zastanawiam czy są w niej w ogóle jeszcze myśli...bo tak jak napisał Niemądry nie czuję żebym myślała...też bym chciała czuć, że myślę, że od tego myślenia boli mnie głowa, że coś planuję, że mam jakieś inicicjatywy, a ja jestem tylko pogrążona w niebycie. I teraz nie wiem co zrobić, bo zamierzałam jednak jechać do dr Rosia i zdecydować się na solian, ale wobec takiej postawy mojej mamy nie wiem co robić. Ona tak zareagowała, bo widziała jakie miałam skutki uboczne - traciłam świadomość na jawie, nie wiem czy on nasennie na mnie nie działa? Raczej nie, bo spać po nim nie mogłam wcale.Ale ja wierzę, że wróciłby mi po nim uczucia jak Tpielicy...nie wiem co robić...zaraz pojadę do psycholożki i postarm się z nią omówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic, dokładnie tolerują mnie. Dobrze wiedzą, że wypruwam sobie flaki żeby zdać studia. Zresztą tym, że napisałem pracę dyplomową dałem im dużo radości. Atmosfera jest dobra. Były jazdy jak siostra mieszkała z nami, ale ma już męża i się wyprowadziła, od tego czasu żyjemy w pokoju między sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok brak uczuć napisz co psycholog z lekarzem ustaliły??ale dziś w święto pojechałaś??kiedy ty skonczysz z tym rosiem byłaś 2 razy co wiedział powiedział cudów nie zdziałał solian mozesz brac w bydgoszczy pod kontrolą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie ale nie do końca...Nie odczuwam pozytywnych emocji. Czasami łapię się na tym że aby zachowywać się prawidłowo zaczynam udawać...Czuję się pusta w środku...To bardzo dziwne uczucie gdy człowiek nie potrafi cieszyć się z czegokolwiek...Czuje się jak jakiś pieprzony cyborg...któremu towarzyszy tylko agresja i złość...Bo tylko te negatywne emocje są mi znane...Potrafię się złościć ale nie potrafię się cieszyć...To przecież nie jest normalne...Biorę Fluoksetynę , musiałam zmniejszyć dawkę bo czułam że mnie rozerwie po niej.Teraz żeby nie reagować agresywnie, by się nie złościć biorę tabletki na uspokojenie...Chyba wolałabym nie czuć zupełnie nic niż czuć tylko złość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niemądry, myślę że to że nie pamiętasz co czytałeś wynika z czegoś innego niż z problemów z pamięcią. Ja też bardzo mało pamiętam z tego co czytałem, załamać się można że traci się czas na poznawanie wielu rzeczy, a potem jak dochodzi co do czego to wychodzi się na ignoranta. Wracając do pamięci, chodzi o to , że my to robimy niejako bez celu, wszystko za co się nie weźmiemy, dla naszych mózgów jest kompletnie nie istotne i nie wzbudza żadnych silnych emocji, więc jak można wymagać byśmy cokolwiek pamiętali , skoro człowiek z automatu jednym uchem wpuszcza, a drugim wypuszcza błahe jego zdaniem informacje. Mamy pecha, że dla nas wszystko jest takie błahe, ale to wiadomo, wynika z anhedonii, apatii itp.

niemądry, z tym sulpirydem to niekoniecznie jest tak jak mówisz, jeden lekarz mojemu koledze powiedział, że to że lek jest nowszy wcale nie oznacza , że jest lepszy, ale daje za to szersze perspektywy leczenia, bo jak jeden lek na ciebie nie podziała, to mamy dzięki nim większą alternatywę leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam straszne problemy z czytaniem...chciałabym czytać, uwielbiałam to, a teraz tak mnie to męczy, że przeczytanie dłuższego posta jest dla mnie męczące i muszę bardzo się skupiać. Też tak mam, że czytam, a potem nie pamiętam, nie przeżywam tego, co czytałam i też uważam, że wynika to bardziej z braku emocji niż z problemów z pamięcią, choć tych też nie wykluczam u siebie. Bardzo się martwię tymi pogarszającymi się funkcjami poznawczymi i wielkimi problemami z czytaniem, z nauką to już w ogóle.Lekarka i psycholożka mi wmawiają, że to depresja, ale mi się nadal nie wydaje. Zbyt to jest podobne do doświadczeń osób ze schizofrenią czy zaburzeniami schizotypowymi.Moja lekarka jest przesympatyczna, ale wydaje mi się, że się myli, a powrót do Rosia spowoduje ostry konflikt z matką no i lęk o skutki uboczne - kto mi tu pomoże w razie jakby co się działo. Moja lekarka mi obiecala, że da mi solian jeśli naprawdę wenlafaksyna nie podziała, ale na to pewnie jeszcze długo będę musiała czekać. Chciałabym tak jak Niemądry myśleć ostro, bystro, szybko, przeżywać rzeczywistość, odbierać bodźce i nie mieć tej - jak to Topielica napisała - mgły na umyśle.Chciałabym, żebym sprawnie czytała i wciągało mnie to, co czytam.

Moja nowa psycholożka jest niezła, ale nie wierzy w moją pustkę i tez dopatruje sie tylko depresji. Nie wiem, już, może tak jest. Ostatecznie dr Roś Topielicy też tylko depresję rozpoznał, chociaż taką dziwną.

Ale dla sprawiedliwości dodam, że po wczorajszej wizycie u psycholożki postanowiłam się przełamać i pojechałam z moim byłym chłopakiem do mojej babci i cioci i byłam w stanie normalnie konwersować, nie miałam pustki w głowie i ubóstwa mowy. Intelektualnie bardzo mnie to ucieszyło. Czyli powiedzmy, że wierzę, że terapia poznawczo - behawioralna może pomóc chociaż na pustkę w głowie i problemy z rozmową. Niestety ogromne problemy z czytaniem psują mi tę radość. No i kompletny brak uczuć, w który psycholożka niedowierza. Boję się, żeby nie była kolejna osobą, która będzie mi wmawiać dziecko w brzuch.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego osób z takimi problemami jak nasze jest tak mało? Nie wliczam osób z typową depresją, bo to co innego. Nawet schizofreników na innych forach jest pełno, a tego typu ludzi co my, to jak na lekarstwo. Czy to jest aż tak rzadkie? Czy ci ludzie nie mają woli się ujawniać? I skąd zasięgnąć w takim razie informację czy ktokolwiek z tego wyszedł. Bo ja jedynie od lekarki, która mi zdiagnozowała schizotypię usłyszałem, że da się tak dobrać leki by w "miarę dobrze" funkcjonować, a skoro lekarz tak mówi, to chyba znaczy że póki co nie za bardzo da się to wyleczyć.

Ja nie mogę, wczoraj dostałem jakiegoś ataku niepokoju i poczucia obcości. Mój kot wydawał mi się obcy, rodzice, koledzy ze studiów, wszystko było obce i niebezpieczne, tylko o ucieczce w nieistnienie marzyłem. Chyba zbyt długa izolacja ryje mi za bardzo baniak, ale nie potrafię tego zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mało nas cóż pomyślałem sobie od razu że to schizofrenia prosta...że to właśnie my ta rzadka grupa w polsce co ją ma...ja czekam na cud ale sie nie doczekam że wstane pewnego dnia w miare aktywny..lipa...pustka jak skur.............n

 

tak naprawde neiwiem jaką wy pustke macie pewnie każdy ma inną...jak ja mam totalną to nie ubieram sie i nie wstaje z łóżka...i tak nie może być...chciałbym bym być zdrowy racjonalnie ale wogóle tego nie czuje jak to może wyglądać wiem jak kiedyś było tylko ale przyszłosci sobie nie wyobrażam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi wracają uczucia coraz częściej, takie delikatne, subtelne. Wczoraj nawet byłam smutna przez chwilę: ). Z tego wyciągam wniosek, że na uczucia mi ten solian pomaga. Ale na mgłę na umyśle nie bardzo. Zmienia mi się to jak w kalejdoskopie. Raz mam dosyć jasny umysł, ostry, a kolejny ta potworna mgła mi wszystko mąci,że ledwie wiem gdzie jestem... No i zauważyłam, że ma na to wpływ to co się wokół mnie dzieje, i to co się dzieje we mnie. Z tego powodu uważam, że może nie wszystkie objawy jakie mam są wynikiem tylko biochemii mózgu... To samo z derealizacją, czasem jest mniejsza, a czasem przygniatająco wszechogarniająca. Czyli psychoterapia powinna działać na tym polu chociaż. A wy też tak macie, że wam się to zmienia? Aczkolwiek, z tego co pamiętam, to wcześniej tak nie miałam, wszystko było obojętne, stałe, niezmienne. Dopiero po jakimś czasie brania leków zaczęła się ta karuzela ostrości i mgły na umyśle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie każdy dzień jest taki sam znam to...jak nie ma sił witalnych pędu do życia to nic sie nie da zrehabilitować...więc dziwne te leczenie jest najpierw powinny wrócic te emocje żeby można coś naprawić???czyż nie???niewiem gubie sie czytając posty wasze powoli każdy ma swoją teorie każdy ma prawo

 

są jakieś sugestie tu jakieś próby np solian z leków z psychoterapii raczej nikt nic sensownego nie sugeruje chyba ze nurt poznawczo-behawioralny jaki brak uczuć zaczął...jakie efekty będą neiiwadomo korat znowu sie terapeutyzuje i twierdzi że mało daje mu to...

 

jakieś alternatywy ktos stosował na pustke inne metody???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemądr, ja mam prawie identycznie jak to opisałeś. Co ciekawe ja też nie czuję zmęczenia i odpoczynku. Wszystko jest takie samo. Pelen automat. Ja myślę, że to jednak może być schizofrenia prosta lub zaburzenia schizotypowe. A moja lekarka upiera się przy tej depresji i zwleka z solianem.Ja się zastanawiam czy wrócić do swojego mieszkania. Boję się, że z tą wszechobezcną pustką, będe myślała ciągle o samobójstwie. Ale bym miała znacznie ułatwiony dojazd do pracy...co do pracy to też nie wiem jak ja dam rade pracować. To będzie koszmar, ale w sumie w domu nudzi mi się.Martwi mnie to, że wg mnie mam złą diagnozę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie zdesperowany ja nudy nie czuje za bardzo...a brak uczuć niby nie czuje nic a nude czuje JAK TO MOŻLIWE??mi nie przeszkadza że mało robie czy nic...więc niewiem i musze dojsć do tego oczywiście nie cchiałbym takiej diagnozy dostać ale niechcieć se można poprostu chce wiedzieć jak jest naprawde nawet jak najgorsza prawda by była...

 

tylko jak to jest że nam niewierzą że mamy pustke to jest dziwne na podstawie całego życia wywiadu badan co sie robiło jakie szkoły konczyło itp...powinni wiedzieć o pustce sporo a przynajmniej DLACZEGO??no mi w klinice z poznania powiedzilei ze zaburzenia osobowosci ze psychika sie zablokowała że uczucia wrócą a ja wiedziałem wtedy bedac tam ze coś złego sie ze mną działo coś nienaturalnego ,obcego,innego że moja choroba metamorfoze przeszła...i w sumie raz byłem na diagnozie porządnej teraz chce isc drugi raz...na diagnoze nie psychoterapia ewentualnie póżniej jak stwierdza że naprawde mi to potrzebne i co najważniejsze pomoże w jakiś sposób ehhh brak słow na to brak emocji,brak perspektyw, brak wszystkiego brak człowieczeństwa..................................................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny dzień. Leżałem w łóżku od wczoraj do 14-stej i było tragicznie. Potem obejrzałem skoki narciarskie, wypiłem kawę i gorącą herbatę, i dostałem przypływu sił tak, że nawet trening sobie zrobiłem, po raz pierwszy od dwóch lat co najmniej. Pierwsza część dnia to był dół, brak nadziei na cokolwiek pozytywnego w moim życiu, a druga część dnia to przypływ sił i poczucie , że coś mogę zrobić ze swoim życiem. Mam zamiar się tego trzymać, bo mogę zrobić dzięki temu coś konstruktywnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co znaczy przypływ sił w twoim prypadku sił czy emocji rozumiem w głowie siły ci sie pojawiły ochota że możesz tak bo niewiem...

a jak wasza seksulanośc w tej pustce???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to depresja, to bardzo bardzo dziwna. Ja czuje raczej pustkę niż depresję. Osobiście w swoim przypadku NIESTETY jednak bardziej podejrzewam schizofrenię prostą lub zaburzenia schizotypowe. Korat mnie też bardzo interesuje na czym polegał ten przypływ sił? Poczułeś coś? Jakieś emocje? Zdarza Ci sie czuć emocje? Bo mi się to ostatnio zdarzyło kilka miesięcy temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×