Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

malibu, a dlaczego nie zdecydowaliście na się również na społeczne LO? wiem, że nie można całe życie chronić dziecka i nie dopuszczać do stresujących sytuacji, ale zawsze jest ale.. czy widzisz jakąś różnice po spotkaniach z psychiatrą? czy Twój syn nadal się 'kuli'? jest mi strasznie ciężko to czytać. nigdy nie zastnawiałam się, jak to jest ze strony rodzica. będę Cię wspierać malibu, jak tylko będzie to możliwe!

grusiu,u nas LO społeczne jest żałosne,zero pzoiomu ,wiec syn sam chciał do dobrego LO ...mało tego, dostał ze do innego profilu niż chciał i cały semestr walczyło o przeniesienie do wymarzonego-przeniesli go i chyba to go "wykończyło" ,w przeciągu 3 miesiecy 60 nowych osób -uczniów (2 klasy) + 2 razy zmieniał wszystkich nauczycieli...

Syn nie chce chodzić na terapie, duzo z nim rozmawiam i jest lepiej ,ale jak zachowuje sie w szkole,czy się nadal "kuli" to nie wiem...

grusiu,ja tez z całego serca trzymam kciuki za Twój powrót do "szczęścia "

Dzięki wszystkim za troskę i cenne uwagi :uklon:

Korba, wielki brawa :great:

marcin, chłopie, wiemy już ze masz problkem,może ciut napiszesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałam straszną ochotę. Ledwo wytrzymywałam. Myślałam, że zwariuje, ciągle wypraszałam bo nie chciałam sobie czegoś zrobić przy kimś. Ale jednak nie byłam w stanie nic zrobić jak siedział obok. Mimo wszystko to było straszne :shock:

 

malibu, też trzymam kciuki za Ciebie i syna ;) ja się wiele razy zastanawiałam jak to jest z tej drugiej strony, ale jak mówi grusia, mimo wszystko jakoś ciężko to czytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie może trochę nie pasujące do tego działu, ale nie wiedziałem gdzie indziej umieścić.

 

Więc tak, mam 21 lat, trochę się w przeszłości samookaleczałem (ale nie jakieś próby samobójcze), głównie z powodu nieradzenia sobie ze stresem, napięciem i emocjami. Teraz jest mi po prostu głupio, że takie coś robiłem (chociaż czasem przychodzi jeszcze chęć). Głównie na ramionach mam blizny, nie jakieś super głębokie, ale widoczne białe kreski, w tym kilka grubszych. Normalnie problemu nie ma, nawet w T-shircie nie widać ich. Ale w lato wyjść "na gołą klatę" - wykluczone.

 

No to sprawa tytułowa. Nie miałem jeszcze dziewczyny, ale kto wie co się może zdarzyć :smile: Boję się jak może dziewczyna odebrać takie blizny. I to pytanie do Forumowiczek. Czy może to odebrać jako brak odwagi (co raczej nie jest dobrą cechą u chłopaka)? Czy może jej to nie obchodzić? A może powiedzieć dziewczynie, że to po wypadku z dzieciństwa? Może któraś z Was ma jakieś doświadczenie w tej kwestii?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie chciałabym ściem o wypadku. u mnie np cięcia są równoległe i w miarę równo od siebie, nikt nie uwierzy w wypadek, nawet w podrapanie przez kota :P

ja powiem za siebie. dla mnie ważne by było że nie robiłeś tego bo taka jest moda (patrz-> emo). każdy ma jakieś problemy, większe, mniejsze, i nie każdy sobie z nimi radzi. dla mnie to nie byłby problem. mówię to patrząc na czasy kiedy jeszcze się nie cięłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze to jakoś planujecie?

U mnie to jakieś spontaniczne akcje, więc zdarza mi się np. złamać długopis na pół, wbić go w rękę i poprzeciągać trochę. Taka mała rzecz, a cieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasem jest spontanicznie, czasem myślę o tym cały dzień i to wprowadzam w czyn.

 

u mnie też tak jest... ostatnio w sobotę pół dnia ze sobą walczyłam, myślałam, i w końcu wieczorem nie wytrzymałam. :?

buka, może jakiś wysiłek fizyczny? :roll: albo rozbić talerz z całej siły...? (ostatnio mi to terapeutka proponowała 8) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ja wiem czy to jest taki powód do wstydu i czy trzeba tak z tym walczyć?

płytko tyko trzeba sie ciąć zeby nie było widocznych śladów 8)

ciekawy jestem jak psychiatrzy tłumaczą tą potrzebe

 

a wysiłek..hehe,no wiadomo że człowiek idzie po najprostszej lini oporu.ale czasem jak nikogo nie ma w domu,odkręcam sobie jakąś napierdlanke i macham hantlami,to faktycznie fajnie się potem czuje,jak łapy mi się trzęsą z wysiłku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie jest to związane również z omamami wzrokowymi i słuchowymi. Mój przyjaciel ma poważne problemy. Pojawia się jakaś dziewczyna dręczy go, straszy i zachęca do cięcia się, strasznie się o niego martwię. Możecie cooś poradzić? W dzieciństwie był bity, wszystko sie waliło, ojciec pił strasznie, wszyscy go poniżali myślę że to ma jakieś znaczenie. Z góry dziekuje za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×