Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Lilith napisał:

A masz pomysł jak się w ogóle za to zabrać? 

Jeszcze nie...muszę chyba dojść do tego co w tym wszystkim sprawia mi konkretnie przyjemność i daje poczucie siły oraz w zastępstwie czego to się pojawia...bo podejrzewam, że to kompensacja czegoś innego, ale nie umiem jeszcze wychwycić czego konkretnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie autoagresja występowała i występuje w nauce, choć mam zamiar to teraz kontrolować. Pewną ilośc wiedzy przyjmuje naturalnie, ale jak już nie moge to potrafie wmuszać ją w siebie. Kompulsja. Nie wiem czy to eskapizm, niska samoocena i proba dowartościowania, ambicja czy co innego. Ten świat nie jest tego wart żeby cokolwiek w siebie wmuszać. Dosc pozno polubiłem wiedze, i chciałem nadrobic bo ciekawe rzeczy mozna znalezc w ksiazkach, ale z tym zdrowiem to jak z motyką na słońce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lilith napisał:

Podali podstawę?

Jedna cały czas powtarzała że potrzebuje oddziału dziennego i tam mi będzie najlepiej. A ośrodek do którego się odezwałam mnie olał. Mimo że powtarzałam żeby mi powiedzieli, jeśli nikt nie będzie chciał prowadzić ze mną terapii, to sie nie odzywają i nie ruszają ich upomnienia. Więc uznaje że mi odmawiają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lilith napisał:

A co z oddziałem dziennym? Myślałaś o tym?

 

Już sama nie wiem. Przeraza mnie fakt, że musiałabym na grupowych mówić o sobie, jak nawet facetowi nie potrafię. Muszę porozmawiać z psychiatrką co ona o tym myśli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Lilith napisał:

Wiem, że za każdym razem, kiedy jest źle zakradają się po cichu z tyłu głowy. Potem jednak pozostaje poczucie słabości i winy...

zakradają i rządzą się jakby były u siebie. W ciągu dnia udało mi się powstrzymać, przede mną ta gorsza część kiedy jest ciemno.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam ostatnio mnie też mocno kusi... chociaż nie chcę sobie zadawać ran, bo wiecie gdzie mogę trafić... muszę być silny, przede mną jeszcze dwie psychoterapie - każda ukierunkowana na co inne...

 

Wolałbym to zrobić raz a dobrze, wiecie o co chodzi... ale trzeba być silnym, bo psychika kusi, ale jednak coś tam hamuje... pamiętać trzeba o innych... jeszcze życie przed nami, młodzi jesteśmy, jeszcze nic straconego... tak sobie myślę... będzie dobrze, tylko trzeba myśleć po prostu o czymś innym wtedy... najlepiej o innych... choćby o miłości, która nas czeka (ja jeszcze jej nie doświadczyłem, czekam na swoją pierwszą).

 

Teraźniejszość i przeszłość to najwięksi wrogowie w takich chwilach... ta bezradność, ten brak perspektyw wynikający z jakby się wydawało beznadziejnej przeszłości... 

 

PRZYSZŁOŚĆ NIECH BĘDZIE NAM DOBRĄ!!! Wierzmy w to! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lilith napisał:

@MarekWawka01 jest rozgraniczenie między samookaleczaniem, a podcięciem sobie żył w celu odebrania sobie życia. Kaleczenie się ma "spuścić" napięcie i nie ma w tym intencji samobójczych. Ale dobrze, że starasz się myśleć pozytywnie. To bardzo ważne.

 

Rozumiem. Oczywiście samookaleczenie nie musi oznaczać próby samobójczej, to wiem 🙂 No staram się, ale momentami napięcie jest bardzo duże... naprawdę sporo konfliktów się nawarstwiło ostatnio i mam wrażenie że jest coraz gorzej... w momentach stresowych coraz częściej się pocę, albo serce mi kołata... nie potrafię rozładować napięcia nawet na sobie, tłamszę je mocno w sobie, żeby zniknęło, ale ono nie znika... tylko się nasila. Naprawdę nie potrafię krzyczeć ani używać przemocy, ciągle myślę o tym, co się stanie gdy... itd. Nie wiem kto mnie nauczył tłumić w sobie tyle złości, bo to jest aż niemożliwe... zawsze posłuszny itd 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh. Już miałam chwilowy spokój, ale dziś nie wytrzymałam. Mimo nowych leków i afobamu który miałam stosować gdy mnie najdzie na to chęć. Wzięłam go, a i tak pocielam brzuch. Dałam się dziś jak skończony debil oszukać na blika. Jedyne na co mam dalej ochotę to palić i ciąć więcej. Poczucie winy i złość mnie dobijają. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lilith napisał:

Afobam nie działa od razu tylko trzeba trochę na to działanie poczekać. Rozumiem, że wzięłaś go w ostatniej chwili i myślałaś, że zadziała natychmiast?

Nie, między lekiem a cięciem była dobra godzina. Być może dawka jest za mała. Miał mnie Też usypiać, a w ogóle nie daje rady.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×