Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, nieprzenikniona napisał:

Ostatnio mnie nosi w tej kwestii ale myślę, czy nie rozładować tego sportem, szkoda tylko, że w moim przypadku nie jest to wcale zdrowsza alterantywa...

Brak hamulca i "zajechanie się" sportem? Może weź ze sobą kogoś, kto by był dla Ciebie tym hamulcem? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Illi napisał:

Brak hamulca i "zajechanie się" sportem? Może weź ze sobą kogoś, kto by był dla Ciebie tym hamulcem? 

Coś w tym stylu...póki co hamulcem jest mój organizm sam w sobie, później będę się martwić o resztę...z dwojga złego to i tak lepszy wybór...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arwen napisał:

Ja się dziś dowiedziałam, że mi umowy w robocie nie przedłużają... Także czeka mnie fajny czas szukania pracy i radzenia sobie z tym żeby się nie wyładowywać na sobie

Znajdź jakąś alternatywę. Sport, muzyka, malowanie czerwonym flamastrem linii na ciele. Cokolwiek byle nie krzywdzić siebie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam natłok negatywnych myśli, nie widzę żadnych perspektyw, nie wierzę że będzie lepiej. Mam poczucie, że to nie ma sensu, że nie dam rady przez to przejść. Czuję jakby ogromna siła przyciskała mnie do ziemi, a ja ciągle bym ją odpychała. Tylko z czasem słabnę, tak jak dzisiaj... I chyba potrzebuję pomocy w odpychaniu tej sił, bo sama nie dam rady. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obgryzam paznokcie i skórki. Objadałem kciuka i teraz odblokowanie tel palcem nie działa 😅.

Poza tym trądzik neuropatyczny. Na plecach - krajobraz "księżycowy". Staram się nie dłubać na twarzy, ale czasem nie mogę się powstrzymać... Plus jeszcze rozdrapywanie ran.

Ktoś ma podobnie? Jak sobie radzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2021 o 08:04, madmax6 napisał:

Obgryzam paznokcie i skórki. Objadałem kciuka i teraz odblokowanie tel palcem nie działa 😅.

Poza tym trądzik neuropatyczny. Na plecach - krajobraz "księżycowy". Staram się nie dłubać na twarzy, ale czasem nie mogę się powstrzymać... Plus jeszcze rozdrapywanie ran.

Ktoś ma podobnie? Jak sobie radzicie?

 

Ja obgryzam paznokcie odkąd tylko pamiętam, chyba od malutkiego dzieciaka. Teraz mam 23 lata i mocno skrócone płytki paznokciowe, prawie nie mam paznokci, ludzie zwracają uwagę. Upominanie jednak nic nie daje. Jak jestem spokojny to raczej nie obgryzam, choć jest to u mnie sposób odreagowywania napięcia, samookaleczania - tak mi powiedziała psychiatra. Zdarzało mi się obgryzać do krwi, ale kiedy zaczynało krwawić, szczypać czy boleć, to przestawałem obgryzać na jakiś czas. Podobno niektóre leki antydepresyjne czy nawet neuroleptyki mogą to łagodzić. Szkoda tylko, że te paznokcie mam teraz takie, jakbym ich nie miał, to już nieodwracalne raczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, MarekWawka01 napisał:

 

Ja obgryzam paznokcie odkąd tylko pamiętam, chyba od malutkiego dzieciaka. Teraz mam 23 lata i mocno skrócone płytki paznokciowe, prawie nie mam paznokci, ludzie zwracają uwagę. Upominanie jednak nic nie daje. Jak jestem spokojny to raczej nie obgryzam, choć jest to u mnie sposób odreagowywania napięcia, samookaleczania - tak mi powiedziała psychiatra. Zdarzało mi się obgryzać do krwi, ale kiedy zaczynało krwawić, szczypać czy boleć, to przestawałem obgryzać na jakiś czas. Podobno niektóre leki antydepresyjne czy nawet neuroleptyki mogą to łagodzić. Szkoda tylko, że te paznokcie mam teraz takie, jakbym ich nie miał, to już nieodwracalne raczej.

 

Ten nawyk/uzależnienie jest straszne i niepraktyczne. Czasem przydawały się paznokcie w pracy i ściemniałem, że zawsze przycięte :D. Wstyd na jakiejś randce, jak jeszcze ktoś mocno zwraca uwagę to vogule problem. Z fizycznych problemów to górne jedynki "wytarte" i w tym roku zrobiłem wypełnienie. 

Aż tak mocno chyba nie mam zniszczonej płytki jak Ty, ale nie jest ona regularna. Skórki też objadam. Zdarza się do zadziora i krwi. To mnie otrzeźwia.

W tym roku przestałem obgryzać bo wpadłem w euforię lub jakąś formę manii, mogło być też jakieś mocne zadurzenie się/zauroczenie, ale jeszcze nigdy tak nie reagowałem, więc mam wątpliwości. Wytrzymałem 2 miesiące bez obgryzania.     

Edytowane przez madmax6
dopisek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, MarekWawka01 napisał:

@madmax6 Ja też miałem jedynki wysunięte bardzo silnie do przodu, skrzyżowane, ogółem cały zgryz miałem krzywy i nieprawidłowy. Leczyłem to aparatem stałym w wieku 14-15 lat. 

U mnie też aparat. Krzywego zgryzu nie poprawił, ale trochę zęby lepiej wyglądają. Góra na pewno lepiej, bo miałem mega szparę między jedynkami. Wydaje mi się, że dół sobie i tak później popsułem, bo przecież nie przestałem obgryzać. W zasadzie gdybym miał wiedzę dzisiejszą to bym nie chciał aparatu. Kiedyś za dzieciaka mi koledzy nagadali, że nie będę mógł się całować z powodu takich zębów i ja im uwierzyłem xD. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lilith U mnie ostatnio doszły GROŹBY SAMOBÓJCZE!!! Masakra totalna, to jest do ostrego leczenia, póki nie zrujnuje mi to osobowości. Jednak cieszę się, że leki zahamowały w dużym stopniu tendencje do autoagresji, bo już zaczynałem zaopatrywać się w tzw. potrzebny sprzęt. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Lilith napisał:

Potrzebny "sprzęt", to nie problem. Wystarczy, że zbije się szklankę. Tak naprawdę wszystkim można zrobić sobie krzywdę. Sztuką jest, żeby się powstrzymać.

 

No jest w tym sporo racji. Choć też zależy jakie ma się zamiary. Układanie planu to czasem kwestia lat. 

 

Ale jeszcze bardzo ciekawą rzeczą jest to, że paradoksalnie im jesteśmy bliżej dokonania na sobie sporej krzywdy, to nagle budzi się pragnienie życia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zapomniałem dodać, że kiedy się myśli o samookaleczeniu albo nawet samobójstwie, to dobrze jest mieć tzw. "myśl kotwiczą", jak coś to jest tylko takie moje określenie. Chodzi o to, by np. starać się pomyśleć o czymś, czy nasz akt autoagresji jest rozsądny, czy by komuś zaszkodził np. że bliscy będą mieli traumę do końca życia, że zobaczyli cię w kałuży krwi na środku pokoju.

 

Jednak też taka "myśl kotwicza" raczej za bardzo nie pomoże osobie, którą choroba ogarnęła do tego stopnia, że nic nie dociera i cała logika jest totalnie zachwiana i ta osoba myśli tylko i wyłącznie o tym jednym. Wtedy już trzeba się udać do psychiatry. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem tykającą bombą. 

Nosi mnie drugi dzień. Blokuje mnie kontrakt, który już złamałam dwa na trzy możliwe razy. 

 

Jestem tak zdesperowana, że wczoraj siedziałam nad kontraktem i szukałam rzeczy, którą mogę sobie zrobić, a zarazem go nie złamać. Ale zabroniono mi chyba wszystkiego poza wymiotowaniem i odchudzaniem się. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gormogon napisał:

Jestem tykającą bombą. 

Nosi mnie drugi dzień. Blokuje mnie kontrakt, który już złamałam dwa na trzy możliwe razy. 

 

Jestem tak zdesperowana, że wczoraj siedziałam nad kontraktem i szukałam rzeczy, którą mogę sobie zrobić, a zarazem go nie złamać. Ale zabroniono mi chyba wszystkiego poza wymiotowaniem i odchudzaniem się. 

Ehhh... te kontrakty, znam z autopsji, tylko mnie kontrakt nigdy nie powstrzymywał.

A terapeutka oprócz kontraktu pokazała Ci jakieś metody zastępcze pozwalające rozładować napięcie? Z kostkami lodu czy inne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×