Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś stosował na dłuższą metę paroksetynę w dawce 5mg?

To mój pierwszy jak na razie jedyny lek przeciwdepresyjny. Przez 2 miesiące brałem go w dawce 20 mg. Efekty były różne. Na początku było tak sobie niby trochę lepiej niż bez leków, ale bez rewelacji. Po półtora miesiąca kuracji zamiast polepszenia czułem wyraźne pogorszenie działania leku. Po skończeniu 2 opakowania, czyli dwóch miesiącach kuracji postanowiłem go zacząć odstawiać, bo czułem, że ten lek jakby przestał na mnie działać zamiast stopniowej poprawy była stopniowy regres. Z 20 mg zszedłem do 10 i o dziwo poczułem się znacznie lepiej. To znaczy były jakieś niezbyt uciążliwe skutki uboczne, ale moje samopoczucie znacznie się poprawiło kilka lepszych dni na 10 mg i znowu wszystko wróciło do normy, czyli samopoczucie spadło i utwierdziłem się w przekonaniu, że musze ten lek odstawić, bo nie jest dla mnie. Dlatego następnie zszedłem do 5 mg i na tej dawce jestem już kilka dobrych dni i paradoksalnie samopoczucie znowu się poprawiło aniżeli przy stosowaniu wyższych dawek leku. Zobaczę jeszcze kilka dni czy efekt nie ustanie na tych 5mg.

To dla mnie jest niewytłumaczalne, dlaczego przy 20 mg nie chciałem wychodzić do ludzi bałem się z nimi rozmowy a przy 5 czuje się tak jak chyba powinienem przy jego stosowaniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak nie, dałem temu gównu jeszcze ostatnią szansę, raczej o jedną za dużo, i próbowałem brać pół dolnej dawki bez neuroleptyków: i wtedy ostatecznie już potwierdziła, jak beznadziejnym jest lekiem: kastruje nawet w połowie dawki, jak chyba żaden lek antydepresyjny, jaki kiedykolwiek zsyntetyzowano, zamula, otumania, rozleniwia myślenie, znieświeża ciało i umysł, hamuje łaknienie, wywołuje zaburzenia snu, daje też jakiś dziwny niepokój. Kreatywność i ambicje również stępia.

Widocznie to nie jest lek dla ciebie. Ja wręcz przeciwnie jak czuje jej (paro) działanie (obecnie 5mg :shock: ) jestem pobudzony, mam mnóstwo myśli momentami boję się, że aż za duż. One man stand up show nie byłoby dla mnie wielkim wyzwaniem. Jedynie mam mniejszy apetyt i pojawiła się bezsenność. Nie całkowita, bo spać śpię tylko ciężko mi jest zasnąć.

 

 

Lek ten upośledza również, jak mi się wydaje, inteligencje emocjonalną, ale nie tylko on, tylko większość psychotropów, o ile nie wszystkie.

 

Jak widać jednak z wypowiedzi na forum, wielu osobom właśnie takie znieczulenie, zobojętnienie, ogłupienie (schamienie) się podoba :) dla mnie jednak, jak dla niespełnionego twórcy, jest to jednak zabójcze. po tym leku można stworzyć jedynie dzieła na poziomie Dody.

Ja wręcz przeciwnie stałem się bardziej empatyczny nie czuję się również ogłupiony jestem zdolny do bardziej logicznego myślenia to, w jaki sposób myślę pozwala mi na dostrzeganiu samego siebie. Nie ulegam potrafię formułować własne zdanie zgodne ze swoim „ja”. Stałem się też bardziej spostrzegawczy dopiero teraz widzę to, czego nie dostrzegałem przez długie lata.

Mówisz o znieczuleniu zobojętnieniu wręcz schamieniu. To na pewno zależy już od cech charakteru osoby. Ja akurat nie ulegam konformizmowi. Coś, co tobie i większości może wydawać się godne litości nie znaczy, że dla wszystkich takie jest.

Ponoć paro powoduje agresję szczególnie u młodych ludzi ją stosujących, więc może stąd te „schamienie”.

Być może niektórych faktycznie ten lek znieczula, ale są ludzie, którzy są tacy z natury i chyba ja do nich się zaliczam. Na wrażliwość nie narzekam teraz potrafię dostrzec piękno. Dziewczyny są jakby ładniejsze a jabłoń na jesieni emanuje swoją uroda jak nigdy wcześniej.

 

 

 

I tak, po latach leczenia zostaję z niczym, w punkcie wyjścia, tyle, że nie mam już 19 lat, a 31 i młodość w większości... przeminęła z wiatrem.

Faktycznie problemy gastryczne początkowo doskwierały, ale z czasem wszystko się unormowało. :mrgreen: (oczywiście głupkowaty żart)

Użalanie się nad sobą i rozpamiętywanie przeszłości nic nie daje. Trzeba działać i walczyć tu i teraz nie ma innego wyjścia. Choć czasami jest bardzo źle to trzeba zacisnąć zęby przeczekać i zacząć dalej walczyć.

Nie wiem czy paroksetyna to „mój lek”. Na razie jest dobrze, ale kto wie, co będzie jutro? Co by nie było to zawsze pozostaje nam nadzieja.

PS: Post napisany z powodu bezsenności.

Co za zbieg okoliczności to ja z powodu bezsenności postanowiłem przeciwstawić tobie Golden_Queer mój pogląd, bo wydaje mi się, że trochę w swoim poście dałeś upust swojej frustracji i nie byłeś do końca obiektywny a ty mi w między czasie odpisałeś na mój post.

Nie wiem czy 5 mg może faktycznie działać i czy jakbym to odstawił w cholerę nie czułbym się równie dobrze, albo i lepiej. Chyba jestem jakimś ewenementem, że im mniej tym lepiej. Za niedługo wybiorę się do psychiatry i zobaczymy, co na to powie no chyba, że moje eldorado z 5 mg nie będzie trwało długo i zagadka nie będzie już do rozwikłania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj pobrać ją dłużej w tej dawce która Ci pomaga. A jak znowu przestanie działać to pozostaje Ci podnoszenie dawki do 20 mg i zmniejszanie do 5...i tak w kółko...Ekstra, nie?

 

Pozatym może Cię rozczaruję ale dobry nastrój i działanie paroksetyny po zmniejszeniu dawki jest u wielu normą. Następuje wtedy "odblok" dopaminy i chwilowa remisja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

schodzisz z leku wiec to dosyc normalne ze sie lepiej czujesz. Zejdziesz calkowicie bedzie jeszcze lepiej. Odczekaj kilka miesiecy nie biorac paroksetyny i podejrzewam ze tak Cie przycisna lęki ze bez wahania wrocisz do paroksetyny bo w staly przeciwlękowy efekt nie wierze. Tez sie czulem jak mlody Bog jak z 20 zszedlem na 10 a potem do 0. Otwarty do ludzi,pewny siebie,przebojowy. po kilkua miesiacach zalowalem ze w ogole mialem stycznosc z tym specyfikiem.

 

Tak samo miko84 mysle ze jest i z Toba;P. Myslisz ze to wellbutrin nagle dodal Ci wiatru w skrzydla a pewnie przy zejsciu z parosketyny tak sie czujesz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lew, wg mnie powinieneś brać przynajmniej 3-4 miesiące te 20mg, aby stwierdzić czy lek dobrze działa na Ciebie czy nie. Lepsze samopoczucie po zmniejszeniu dawki jest bardzo częste, zwłaszcza kiedy jeszcze się rozkręcił na dobre.

Nic nie kombinuj tylko bierz 20mg przez dłuższy czas, a będziesz mile zaskoczony ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu tyle, że ja już nie biorę paro ok 2 miesiące? Pozatym tym razem dobre samopoczucie po zejściu z paro trwało tylko pare dni...niestety. Brałem już dawniej wellbutrin dość długo więc wiem co jest działaniem tego leku.

 

Tak jak ja byłem mile zaskoczony gdy nie chciało mi się nic robić a pasje które wcześniej mnie nakręcały przestały mieć jakiekolwiek znaczenie? ;) Kurde, nawet muzyka mnie drażniła i musiałem ją ciągle ściszać. Brałem paro w dawce 20 mg przez 6 miesięcy, później 40 mg przez kolejne 6. Totalnie stracony czas, w którym w pracy i relacjach międzyludzkich nie posunęłem się ani o krok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem mega szczęsliwa ,że odstawiałam paroksetynę a byłam jej wierna kilka lat.Teraz jakbym urodziła się na nowo...

Fakt jest więcej lęku,strachu...ale żyję i walczę..Nie jestem stłumiona ,mam emocje ,wrażliwość ponad przeciętność;-)co w nerwicy nie jest dobre,ale cóż nie wrócę już do paroksetyny choćby sie waliło.Nie chce nawet wspominac okresu odstawianie to był koszmar!!!!schodziłam 10% dawki co 4 tygodnie.Wg Amerykańskiego PAXIL PROGRESS..Nie było łatwo .Nie biorę już paroksetyny 2 lata.Na końcu pomogła mi mikro dawka (1/4 1/2 tabl.Sertraliny )bo nie wyrabiałam.Aktualnie musze odstawic sertraline w dawce 25 mg.I zastosuje taki sam schemat jestem ostrożna.Wiem co przeżyłam z paroksetyną.Teraz drżę czy taki sam problem bedzie z połowką sertry(25 mg) czy bedzie lżej -zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lew:

 

Tak, sama paroksetyna to na pewno nie jest lek dla mnie, ona jedynie cofnęła działania niepożądane, wywołane przez trilafon, które po pewnym czasie zaczęły być męczące (impulsywność, niepokój i zranienie emocjonalne, nasilenie objawów borderline, i niby-ADHD).

 

Jednak z perspektywy czasu mam wrażenie, że, mimo wszystko, najlepiej czułem się, a przynajmniej funkcjonowałem na fluanxolu z lerivonem i na małych dawkach trilafonu - tylko po tym nosi !!! To też może być w pewnym momencie ciężkie do zniesienia!

 

 

lubudubu:

 

A ja się zastanawiam, czy lęk to jest w ogóle wskazanie do stosowania jakiegokolwiek leku psychotropowego. Całe życie żyłem w lęku, w stresie, w niepokoju, kiedy miałem 20, 22 lata lęki nasiliły się, niekiedy potrafiły być tak mocne, że myślałem, że jeszcze chwila i dostanę halucynacji (takie miałem skojarzenia). Oczywiście lęki miały swoje przyczyny: chociażby lęk przed nieznanymi ludźmi na zabawie sylwestrowej,, czy mnie zaakceptują, czy mnie nie odrzucą, czy nie zrobią mi czegoś złego. W pewnym momencie to zaczął być lęk dezintegracyjny, ale też, niestety, w pewien sposób wytworzony przeze mnie samego. Ale cały czas próbowałem po prostu tolerować te lęki i samemu je wyciszać, albo po prostu, tolerować. Niestety, mam wrażenie, że po leczeniu lekami, będę musiał od nowa uczyć się tolerowania swoich uczuć. Być może będą one nie mniej silne, niż kiedyś. Ale ja mam wrażenie, że lęk jednak trochę kręci ^^ To trochę tak, jakby zażyć jakiś narkotyk ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja mam wrażenie, że lęk jednak trochę kręci ^^ To trochę tak, jakby zażyć jakiś narkotyk ^^

 

To ja dziękuję za taki narkotyk.

Lęk nakręca, ale wyłącznie do pracy nad tym by się jego pozbyć. Np. przy fobii społecznej robisz wszystko by spełnić oczekiwania wszystkich wokół. Faktycznym celem jest nie tyle spełnienie oczekiwań innych osób, co zwyczajne pozbycie się lęku.

 

Przez lęk żyję wyłącznie dla innych wykluczając przez to swoje potrzeby. Większość oczekiwań innych wobec mojej osoby to tylko urojenia spowodowane lękiem

..a że jestem wymagająca osobą to i urojenia są nadzwyczaj barwne. Dochodzi jeszcze mechanizm "błędnego koła" i można się dosłownie wykończyć psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie musze odstawic sertraline w dawce 25 mg.I zastosuje taki sam schemat jestem ostrożna.Wiem co przeżyłam z paroksetyną.Teraz drżę czy taki sam problem bedzie z połowką sertry(25 mg) czy bedzie lżej -zobaczymy.

 

Bez obaw. Sertralina nie daje tak nieprzyjemnych objawów przy odstawianiu. Dawkę 25mg sertry na chłopski rozum można by porównać do 5mg paroksetyny. Poza tym brałaś ją krótko, więc naprawdę nie ma się czego bać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo same leki nie wyleczą nikogo na pewno. Trzeba do tego jeszcze samemu zrobić wiele pracy nad sobą. Najlepiej złapać do tego wszystkiego trochę dystansu. Trzeba wejrzeć w samego siebie dostrzec własne potrzeby. Nie można niczego robić wbrew sobie albo, dlatego bo ktoś nam tak każe, bo inni w taki sposób postępują. Trzeba uchwycić własne ja i starać się żyć z nim w zgodzie.

Trochę odbiegnę od tematu, ale nie mogę przepatrzeć na dzisiejszy konsumpcyjny świat na ten wyścig szczurów, sztuczne emocje, które sprzedają nam telewizja. Ambicja przeradzająca się w samolubność jednostek dążących do wywyższenia się nad innymi. Teraz tak jest człowiek wychowywany musisz być kimś a im więcej zarabiasz tym jesteś bardziej "wartościowym" człowiekiem w oczach innych zombie dążących do spełnienia ambicji narzucanych przez konformizm. Sram na taki świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie musze odstawic sertraline w dawce 25 mg.I zastosuje taki sam schemat jestem ostrożna.Wiem co przeżyłam z paroksetyną.Teraz drżę czy taki sam problem bedzie z połowką sertry(25 mg) czy bedzie lżej -zobaczymy.

 

Bez obaw. Sertralina nie daje tak nieprzyjemnych objawów przy odstawianiu. Dawkę 25mg sertry na chłopski rozum można by porównać do 5mg paroksetyny. Poza tym brałaś ją krótko, więc naprawdę nie ma się czego bać ;)

 

Oby mi sie udało...mimo wszystko boje się ,zreszta oststnio wszystkiego sie boje;-) TAKI CYKOR ZE MNIE.. ale teraz wiem,że leki nie leczą.Tu praca nad sobą tylko i wyłacznie..chodze na terapię 2 lata gdzieś i dopiero teraz zaczynam widziec lekkie pozytywy , a ja jestem taka niecierpliwa dobrze,że się nie poddałam a miałam nie raz już zamiar rzucić to w cholerę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam problem otóż dzisiaj zapisałem się na kolejną wizytę u psychiatry, lecz niestety najbliższy termin to początek października a ja mam jeszcze Paro na jakieś 10 dni i w dodatku zostało mi tylko kilka tabletek Alpry. Myślałem, że będzie wcześniej jakiś wolny termin. Co byście zrobili na moim miejscu? Skończyć te tabletki i jakoś dotrwać do wizyty czy próbować się jakoś wepchać bez rejestracji do lekarza choćby na chwilkę żeby wypisał mi leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę wam powiedzieć, że bez tego syfu, jestem bardzo agresywny i asertywny ^^ Jednak muszę coś dodać, o czym zapomniałem: cały czas biorę mały chlorprotiksen na noc, bo mam trudności z zaśnięciem. Zastanawiam się też, czy ten mały chlorprotiksen nie jest takim wentylem bezpieczeństwa dla mojego układu nerwowego, który zapobiega, że się tak wyrażę, jego przeciążeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo same leki nie wyleczą nikogo na pewno. Trzeba do tego jeszcze samemu zrobić wiele pracy nad sobą. Najlepiej złapać do tego wszystkiego trochę dystansu. Trzeba wejrzeć w samego siebie dostrzec własne potrzeby. Nie można niczego robić wbrew sobie albo, dlatego bo ktoś nam tak każe, bo inni w taki sposób postępują. Trzeba uchwycić własne ja i starać się żyć z nim w zgodzie.

Trochę odbiegnę od tematu, ale nie mogę przepatrzeć na dzisiejszy konsumpcyjny świat na ten wyścig szczurów, sztuczne emocje, które sprzedają nam telewizja. Ambicja przeradzająca się w samolubność jednostek dążących do wywyższenia się nad innymi. Teraz tak jest człowiek wychowywany musisz być kimś a im więcej zarabiasz tym jesteś bardziej "wartościowym" człowiekiem w oczach innych zombie dążących do spełnienia ambicji narzucanych przez konformizm. Sram na taki świat.

 

"Złapać trochę dystansu ..wejrzeć w samego siebie ..dostrzec własne potrzeby" Na tą chwilę jedyną moją potrzebą jaką widzę jest pozbycie się lęku. Piszesz, że "nie można niczego robić wbrew sobie". "Ja" robię wszystko zgodnie ze sobą ..mam fobię-działam zgodnie z nią, mam huśtawki nastroju-działam zgodnie z nimi, nie mogę się ruszyć-nie ruszam się. Cały ja.

 

Konsumpcyjny świat jest dla ludzi zdrowych, którzy nie przeżywają wewnętrznych rozterek z powodu "dzień dobry" w windzie. Panują względnie nad sobą, więc mogą bawić się w "wyścig szczurów" dla zaspokojenia własnych zachcianek. Z punktu osoby wrażliwej i zlęknionej, która nie potrafi stawić czoła podstawowej aktywności w społeczeństwie, jest to niepotrzebna walka. Oni nie widzą w tym nic dziwnego. Po prostu sobie żyją.

 

Jak poczuję się lepiej stworzę sobie własny świat. Będę decydował co mnie obchodzi, a co nie. Na razie jedynie nie oglądam wiadomości.

 

-- 18 wrz 2012, 16:25 --

 

cinek428 Postaraj się nie robić przerwy w przyjmowaniu leku. W sumie najlepiej walić prosto do doktora i powiedzieć, że nie masz leku a terminów brak. Jak się obawiasz "wpychania" to na Twoim miejscu poszedł bym do przychodni i pogadał z pielęgniarkami czy jak tam one się zwą. Jak grzecznie się pożalisz to zagadają z lekarzem i Ci wystawi receptę.

 

Jest jeszcze opcja z lekarzem pierwszego kontaktu. Idziesz, pokazujesz resztki leku, mówisz o co chodzi i Ci wypisuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu juz nawet nie chodzi o ten lęk bo z tym jakos dalbym sobie rade ale jestem 16 miechow od odlozenia paroksetyny i anhedonia jest tak masakryczna ze nawet nie wiem jak by ja opisac. Golden tez bylem w fazie asertywnosc/agresywnej ale to jakies 3-4 miechy po odlozeniu. Nastepne miesiace prawie mnie ukatrupily. Sam do konca nie wiem kim jestem. Najdziwniejsze sa wieczory . Normalnie czlowiek wieczorami czuje sennosc , po prostu ma sie odczucie mijajacego dnia a ja patrze na wszystko i nie rejestruje mijajace czasu. Czy to wieczor czy dzien..kij to samo;p. I tak jestem na takim etapie ze chociaz zdaje sobie z tego sprawe bo biorac paroksetyne nawet sie nie mysli o takich rzeczach...o niczym sie nie mysli. Pisales o tym ze na nowo musiz uczyc sie swoich uczuc. Powiem ze jezeli jestes tak samo wrazliwy jak ja to moze zajac Ci to sporo czasu i moze to byc jeszcze bardziej psychodeliczne doswiadczenie niz zycie w lęku przed lekami. Czesto widze siebie takiego jakim bylem przed paroksetyna a to oznacza ze zdrowieje z wplywu ssri. Z tym ze nie wiem czy ja chce wracac do tego stanu...No pogubilem sie na maxa...moglem chodzic na psychtoerapie a nie pakowac sie w leki. Zapomnialbym o napieciu miesni jakie mam . To mi chyba nie minie...jakas forma zaburzenia pozapiramidowego czy cos..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×