Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Poczułem się jak nic nie warty śmieć i zacząłem myśleć o najgorszych faktach: że jestem sam, jestem cieniasem i kreaturą zwykłego człowieka........ Chciałbym się wypłakać, ale już nie potrafię

Kurcze ja też ostatnio tak o sobie myśle ale próbuje zmienić te myśli,zaakceptować siebie....i mam nadzieje że kiedyś siebie zaakceptuje.Będzie trudno ale próbuje

I też wszystko mnie dobijało..nawet gry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Ostatnio czuję się nawet dobrze, mimo tego że te wakacje spędzam dość samotnie. Głównie siedze w domu i czasem wyjde sobie gdzies połazić albo pojeździć na rowerze. W zeszłym tygodniu byłem na imprezie i chyba to mnie wprawiło w fajny nastrój który się utrzymuje;) Strasznie się bałem tej imprezki ale okazało sie że było fajnie. Były momenty gdzie lęk troche dokuczał ale dość szybko udało mi się go opanować. Ogólnie dobrze się bawiłem i może niedługo będzie powtórka;)

Kurcze, gdy jestem w dobrym humorze to aż nawet miło jest posiedzieć w domu w samotności:P Zawsze strasznie mi to dokuczało a teraz nie jest tak źle, jednak nie ukrywam że fajnie by było spędzać ten czas np. z jakąś ciekawą dziewczyną:). W sumie to w te wakacje muszę się wziąć za pisanie pracy inżynierskiej więc jakoś wypełnie ten wolny czas.

 

Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że nikt Cię nie zaprosił na tę 18-tkę, bo Ty sam nikogo nie zapraszasz i ludzie myslą, że Ty unikasz znimi kontaktu

To nie było tak,od samego początku byłem uważany przez ludzi za debila klasowego...nie wiem dlaczego tak było....no i właśnie dlatego ludzie odwracali się ode mnie,nigdzie mnie nie zapraszali..

Walcze ze sobą,może kiedyś przestane nienawidzić siebie....ale zmiana myślenia o sobie wymaga czasu

Kiedy jestem wśród ludzi to wręcz pragne się do nich odezwać,powiedzieć coś do nich,ale tak się ich boje...że nie potrafie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czlowieku postaraj sie zapomniec o przeszłości. Mi czasem też dokuczano w szkole, ale po skończonym liceum postanowiłem sobie że zaczne pracować nad sobą po to żeby pokazać, przy jakimś przypadkowym spotkaniu, tym niektórym "kozakom" , że wyszedłem na ludzi. Zacząłem ćwiczyć, nabrałem troche masy (zawsze byłem strasznie chudy i słaby) i dzięki temu stałem się bardziej pewny siebie. Bardziej otworzyłem się na ludzi i staram się przebywać w towarzystwie gdy jest do tego okazja, chodzić właśnie na imprezy pomimo lęków. Marzy mi się jeszcze kochająca kobieta, dobra praca i spojrzenie zazdrości ludzi, którzy mieli mnie za frajera:) Może kiedyś się to spełni:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anonimie, chyba trochę przesadzamy, nie ta perspektywa i nie ta waga problemu, aby używać tak dosadnych słów. Czy nadal uważasz (pod koniec dnia), że przegrana w grze to straszna życiowa porażka?

 

Nie zrozumiałeś mnie,

Sama gra dla mnie się nie liczy, gdy coś przegram to jeszcze zrozumiem i przyznam się do porażki, ale gdy wygrany zacznie mnie poniżać, to nie mogę tego znieść. Teraz przypominają mi się sytuacje wyższej wagi o podobnym skutku z przeszłości. Najgorsze było to słowo "noob" i okazanie niższości to było tym zapalnikiem tej całej bomby przykrych uczuć...

Mam obsesję o której napiszę niżej i każde takie zdarzenie przypomnina mi złe, najgorsze czasy. A teraz uświadamiam sobie, że nie jest lepiej. Nikt mi nie dokucza, ale w mojej okolicy mam opinię cieniasa i jestem całkowicie sam :evil:

 

spojrzenie zazdrości ludzi, którzy mieli mnie za frajera:) Może kiedyś się to spełni:P

 

Osiągnięcie tego celu stało się wręcz moją chorobą, motywacją do działania. Moje życie jest wieczną walką, choć czasem mam takie odchyły, że myślę, po ch*ja walczysz, daj sobie z tym wszystkim spokój i skończ walkę, skończ z sobą będzie spokój, dla ciebie i innych, może nawet będą mieli na sobie winę że do tego doprowadzili do końca życia.... Za wszelką cenę chcę osiągnąć sukces, żeby Ci którzy mnie gardzili i poniżali zauważyli że teraz ja jestem tym co się liczy, a oni Ci którzy uznalwali się za wielkich są śmieciami. Prawda jest taka, że chciałbym im wymierzyć karę. Wiem że wtedy poczułbym się o wiele lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za wszelką cenę chcę osiągnąć sukces, żeby Ci którzy mnie gardzili i poniżali zauważyli że teraz ja jestem tym co się liczy, a oni Ci którzy uznalwali się za wielkich są śmieciami. Prawda jest taka, że chciałbym im wymierzyć karę. Wiem że wtedy poczułbym się o wiele lepiej.

A ja na przykład się takim czymś głęboko nie przejmuję. Wiem, że tacy ludzie teraz nie poznaliby mnie nawet na ulicy, a mnie nie obchodzi co się z nimi dzieje. I to mi wystarcza, bo to nie im mam pokazywać kim teraz jestem, tylko sobie.

 

I tobie radzę to samo. A sytuację z grą oczywiście rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to mi wystarcza, bo to nie im mam pokazywać kim teraz jestem, tylko sobie.

 

Moim poważnym błędem jest to, że postrzegam siebie tak jak inni mnie postrzegają, niestety to ogromna wada, choć staram się nie zwracać uwagi na opinie innych, a przynajmniej osób które są mało istotne w moim życiu.

Po kilku godzinach spędzonych samotnie w rozmyślaniu, myśli samobójcze stały sie mniej uporczywe, wiem, że nie mogę się poddać i muszę walczyć, żeby udowodnić innym, a tym samym sobie, że ja coś potrafię.

 

Do tego wszystkiego dobija mnie myśl, że te ostatnie wakacje spędzam zupełnie sam.Ech...moje 18 urodziny spędze sam, bez żadnej uroczystości. Choć wprawdzie mogłaby najbliższa rodzina coś zrobić, ale nie chcę...Nie chcę pamiętać tego dnia jako spędzonego z matką i dziadkami popijając oranżadę. A gdy wejdę na czyjegoś bloga i widzę zdjęcia z jakiś imprez/ognisk to już w ogóle mnie dobija... Siedzę sam a oni się bawią i miło spędzają czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę pamiętać tego dnia jako spędzonego z matką i dziadkami popijając oranżadę.

Ej, ja miałam taką osiemnastkę :P

A takie bardziej zorganizowane urodziny z ekipą ze studiów i paroma innymi osobami, to miałam 21, więc nic straconego. A najfajniejsze imprezy, to wychodzą czasem takie bez okazji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzien dobry! jak tam weekend mija? widze, ze cos "nie tego"...

moi drodzy, ja zawsze mialam swoje zdanie, urodziny wyprawialam raz w 5 klasie podstawowki. 18 - stke mialam tylko rodzinna i tyle, na studniowce bylam sama, bo nie mialam kogo zaprosic, ale bylo spoko... bawilam sie dobrze, mimo, ze moja przyjaciolka i inne kolezanki byly z facetami...

nie ma sie co dolowac kochani... w zyciu jest roznie...

Amy Lee zgadzam sie najlepsze imprezy to zazwyczaj spontan.

 

u mnie weekend jakos mija w porzadku, czuje sie normalnie... wczoraj wyciagnelam mojego faceta i jego brata na zakupy. w rezultacie oni sobie pokupowali a ja nic :P no coz, kobiety sa niezdecydowane. a i ugotowalam pyszny rosół :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonim chyba Cię rozumiem. Ale gra sama w sobie nie miała znaczenia. To w realu czujesz się przegranym i próbowałeś zrobić z siebie wygranego chociaż w wirtualnym świecie. A jak już to się nie udało, to i głupia gierka stała się takim powodem. Ale jedno powiem: nie warto. Wygrana w wirtualnym świecie to nic. Ciebie stać na o wiele więcej.

dzien dobry! jak tam weekend mija? widze, ze cos "nie tego"...

tego tego :]

Teraz pytanie do imprezowiczów z Wrocławia. JAK BYŁO?

Było naprawdę fajnie - tak myślę że wszyscy imprezowicze zadowoleni tak jak ja... posiedzieliśmy, pogadaliśmy i było naprawdę bardzo ok :)

 

Darek wystarczy że nie jesteś tacy jak Ci ludzie którzy Cię tak nazywali - już Cię zaczną nazywać debilem - po prostu są takie parszywe charaktery na tym świecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszytskie gratulacje :D:oops:

Duża rodość, duza, ulga. Dziś powyrzucałam wszystkie zbedne notatki i papierzyska- niezła frajda.

 

Zazdroszczę takiego spotkania,szkoda że do was tak daleko :evil:

 

bethi trzymaj sie, sciskam cię cieplutko

 

Piotrek gratulacje, zycie studenckie się teraz zacznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojechałbym sobie gdyby nie moja matka!!!!!!!!!!!!!

W ogole bym żył lepiej gdyby nie jej uparte zachowanie!

Wszyscy gdzieś wychodzą,na spotkania,do pubów,do barów,na imprezy ale ja nie,bo ja nie moge!!!!!!!!!!!!!!ja musze zostać w domu!!!!!!!!!!!

Nawet mi chce psychologa odwołać bo mam u niego wizyte o 19 a przyjeżdżam do domu o 22,jak chce gdzieś wyjśź sam to musi dojść do krzyków i awantur......ale kurde jak ja mam poznawać innych ludzi skoro nigdzie nie moge wyjśc!!!!!!!!!!!!!!!!

A poza tym od wczoraj mam duży kryzys i jestem bliski poddania się nienawiści do siebie...

Po prostu załamany jestem sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale kurde jak ja mam poznawać innych ludzi skoro nigdzie nie moge wyjśc!!!!!!!!!!!!!!!!

Wk***ia mnie takie zachowanie (twojej matki)!! Wiesz co Darek? Miałem cały ten tydzień dokładnie taki sam problem. Rękami nogami próbowali mnie zatrzymać ale wiedzieli że mogą co najwyżej mi nagadać i zepsuć humor i odradzić. Twoja matka tyle samo może. Widzisz: ja szedłem w zaparte i postawiłem na swoim. Dzisiaj nawet mama się zapytała czy szykujemy się na kolejne spotkanie. Usłyszałem coś mądrego od mądrej osoby i przekażę: Rodziców trzeba sobie wychować. Bo jeżeli nie pokażesz że masz swoją racje, swoje życie i swoje zdanie, to twoja matka będzie brnęła w zaparte i nie odpuści - w ten sposób (bierny) się nie uwolnisz. Jesteś dorosłym człowiekiem, jesteś za siebie odpowiedzialny i sam wiesz co dobre co złe gdzie się pakować gdzie nie - niech matka o tym za Ciebie nie decyduje.

Piotrek gratulacje, zycie studenckie się teraz zacznie

Ano masz rację. Będzie się działo :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja lecę na spotkanie z koleżanką- nie możemy się umówić od tygodni. Z tego wszystkiego sama dziś ją namówiłam na spotkanie i idziemy. Weekend pełen wrażeń. ;) heh A potem się zapiszę do AA - naprawdę .... ;):?

 

darek - Piotrek ma racje. Ty musisz jej się choć troszkę postawić. Przecież to twoje życie. Kiedys jej się znudzą w końcu te krzyki i awantury. Chyba Cię z domu nie wyrzucą jak raz się postawisz i wyjdziesz gdzieś co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stawiam się jej,ale ona i tak swoje...za każdym razem kiedy wyjde to potem jest obrazona nie wiadomo o co,tak jak bym jej chciał krzywdę zrobić.

...

A potem znowu jak chce gdzieś wyjść to ona wrzeszczy na cały dom,oburza się,niekiedy siłą barykaduje drzwi!.....mam dosyć jej głupiego zachowania....tłumacze jej z 6000 razy że jestem dorosły i moge wyjść gdzie chce ale ona nadal swoje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja lecę na spotkanie z koleżanką- nie możemy się umówić od tygodni. Z tego wszystkiego sama dziś ją namówiłam na spotkanie i idziemy.

nio prosze!!!!! :) najlepiej isc za ciosem :) baw sie dobrze :)

heh A potem się zapiszę do AA - naprawdę ....

nie trzeba juz jestes w gronie wybrancow ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomimo ze matka miała swoje zdanie pojechałem na rower ;)

Uświadomiłem sobie jak wiele traciłem ze względu na jej zachowanie...nie mogłem wychodzić z domu do pubów,barów itd.....

Teraz nie będe tak latwo dawal za wygraną.Jednak pozostal jeden problem:boje się iść do pubow,barów i do takich miejsc....boje się bo co mam tam robić sam?

Ostatnio znowu mam myśli na temat mojej samotności.......te myśli doprowadzają mnie do szaleństwa....wczoraj chciałem rozwalić sobie łeb....

po prostu nie moge znieść tego że jestem sam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek, nie tylko Ty w Waszym domu potrzebujesz terapii. I tym bardziej, widząc zachowanie swojej matki, nie oskarżaj siebie. A matce się nie daj zdominować, jesteś dorosły i masz prawo do normalnego życia.

 

Weekend pełen wrażeń.

I tak trzymaj.

 

heh A potem się zapiszę do AA - naprawdę ....

nie trzeba juz jestes w gronie wybrancow ;)

My nie jesteśmy żadne AA. Tylko na takich wyglądamy ;)

A ja po wczorajszej imprezie chyba zrezygnuję z picia w większych ilościach niż kapkę dla smaku. Myślę, że bez procentów wczoraj bawiłbym się tak samo dobrze. Wesoły jestem tak, czy siak, a samo biochemiczne działanie alkoholu przestało mnie kręcić. Jak kierowcy potrafili, to ja też!

 

Pomimo ze matka miała swoje zdanie pojechałem na rower

Moje gratulacje :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze musiało być rzeczywiście spoko na tym spotkaniu ;)

Ja czekam do wtorku na powrót do mojego kompa >

Moje gratulacje :]

Dzięki ;)

Jazda rowerem była dla mnie dużym wyzwaniem...gdyż wiedziałem że znowu moge się zdołować na widok szczęśliwych ludzi....ale podsumowując zdołowałem się mniej niż zwykle...więc jest jakis sukces

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×