Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

jacas problem polega na tym ze ja nie mam już właściwie domu...nie mogę wrócić do miejsca gdzie to wszystko się wydarzyło,a nie sprzedam tamtego domu i nie kupię w innym miejscu dopóki DEBIL nie dostanie wyroku...dzięki za słowa otuchy...

a! i weź zakasaj rękawy i ugotuj też coś dla matki...

 

Natusia daj troszkę tego słonka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jacas problem polega na tym ze ja nie mam już właściwie domu...nie mogę wrócić do miejsca gdzie to wszystko się wydarzyło,a nie sprzedam tamtego domu i nie kupię w innym miejscu dopóki DEBIL nie dostanie wyroku...dzięki za słowa otuchy...

a! i weź zakasaj rękawy i ugotuj też coś dla matki...

 

Natusia daj troszkę tego słonka...

a gdzies u rodziny nie mozesz narazie pomieszkac? u rodzicow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień minął dość szybko i nawet w pracy się nie ciągło :P Troszkę się źle poczułem w pracy ale jak zwykle dałem radę i podołałem temu lękowi ;)

Wróciłem z pracy zjadłem obiad i... w końcu naprawiłem samochód razem z wujkiem! Jestem z siebie mega dumny :D teraz jeździ bez zająknięcia :D

Coś pięknego!

To lepsze jest od orgazmu! :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panna_Modliszka, współczuję, ja mam to codziennie :why:

A Ty nie masz anemii czasem?

 

Ano mam, a to ma coś do rzeczy?

Aniu ma. Takie nocne poty są oznaką wycieńczenia organizmu . Mogą świadczyć o poważnych chorobach , ale również o infekcji , osłabieniu itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona jestem....

w pracy lękowo - ostatnio to tradycja. ale wraca mi poczucie humoru, dziwne nie?

uwielbiam jak ludzie śmieją się z moich tekstów...

 

po pracy, choć czułam się tylko do wyrka.., pojechałam z siostrzeńcem posprzątać groby. ufff. dobrze, że mam to z głowy. inaczej pewnie dostalibyśmy ochrzan od mojej siostry. już rozumiem dlaczego oboje się z nią nie rozumiemy. on z nią nie ma prawie żadnej więzi, wręcz przeciwnie. ją olewa, wręcz ignoruje. ze mną rozmawia, pyta, informuje. zupełnie inny chłopak jak jest ze mną niż jak z własną matką.

 

potem pojechałam po żarcie dla kota, ostatnie pieniądze przed wypłatą, sobie nic nie kupiłam, ale dla kotka musi żarełko być :mrgreen:

 

teraz tradycyjnie łapie mnie smutek, niezdolność do ogarnięcia emocji, bezsens istnienia, a poza tym odkryłam kolejną rzecz, o której mam do swojej matki pretensje. czy to już tak będzie? jak mi to terapeutka odblokowała, to zacznę być zalewana wspomnieniami i sprawami o które mam pretensje do kogoś, kto nie żyje? czy to ma swój koniec?

czy mogłabym już zacząć myśleć o sobie i swoim życiu??? czy mogłabym wreszcie w końcu je sobie ułożyć????????

buuuu.... i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, no właśnie, tak jakby została otworzona puszka Pandory, nie ma końca......nie? Ciągle coś wyskakuje, ciągle czegoś się dowiadujesz, odkrywasz. Tak moja kochana, to terapia........ale o to własnie chodzi. Jest to okupione smutkiem, przygnębieniem, bezsensem, bezsilnością, złością te ciągłe odkrywanie. Ale w ten sposób przepracowywujesz emocje. Ja mówiłam swojej terapeutce ,że takie odnoszę wrażenie,że ciągle coś odkrywam, ciągle i ciągle,że to wszystko nie ma końca, jątrzy się. Widzisz, ja reaguję na te wszystkie odkrycia złością i napięciem. Ty inaczej. Terapeutka mi powiedziała,że to wszystko będzie zmieniało się. I tak jest Kasiu. Obserwuję to u siebie. I u Ciebie też tak będzie. Po to to wszystko otwierasz, odkrywasz....bo terapia działa tak na Ciebie. Poprez to odkrywanie poznajesz siebie. Może się wydawac,że wcale tak nie jest bo tego narazie nie dostrzegasz.Kasiu.....będzie dobrze!

 

A co do twojego siostrzeńca, daje do myślenia nie? Jeśli On swojej matce nie mówi tego co Tobie.........pomyśl do kogo ma większe zaufanie? Obserwujesz jakiś mechanizm u swojej siostry?Albo u swojego siostrzeńca? Może Twoja siostra wyniosła go z domu?

A może lepiej nie zastanawiać się nad tym...........będziesz zdrowsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, serio serio? Nie wiedziałam, a to mi zagwozdkę dałaś... Wypadałoby więc na jakieś badania śmignąć?

 

U mnie nerwowo, jakoś mi niedobrze, jestem spięta, zmęczona. Ale jak pomyślę, że znów mam mieć miliard myśli w głowie przed snem i obudzić się w nocy zlana potem, to mi się spać odechciewa.

Trochę to wszystko dziwne. Mało śpię, nerwowo ale mam mnóstwo energii - pływam, jeżdżę konno, lęków praktycznie brak, tylko niepokój czasem, ale zwykle raczej mnie nosi, nie mogę usiedzieć w miejscu. Żartuję, śmieję się ja głupia. Dzisiaj na zajęciach mało nie parsknęłam śmiechem na historii bo... tak. Dziwne to, prawda?

Dwubiegunówka nade mną wisi, chwilowo mnie to jakoś nie przeraża ( :shock: ) ale to wszystko trochę podejrzane biorąc pod uwagę okoliczności.

Jakieś pomysły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×