Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie lubię świąt!


betty_boo

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie proste czemu sam? Odpowiedź już nie taka prosta. Trochę z musu trochę z własnej woli. Sam jeszcze nie wiem ile w tym mojego udziału, ile udziału w tym bliskich niegdyś mi osób. Se myślę że święta same w sobie są ok. To w sumie czas radości dla wierzących a niewierzący z samej bliskości drugiego ludzia mogą czerpać radość. A może podświadomie chcę je spędzić sam żeby docenić brak drugiego ludzia. Aktualnie jestem rozwalony i trudno mi zidentyfikować co właściwie się dzieje. Czy to ja jestem jakiś dziwny czy ja jestem całkiem normalny a otoczenie coś nawaliło.

Zawsze mnie rozwalało kiedy dwa dni przed świętami zapychałem do lodówki i brałem gruby plaster szynki a z daleka grzmieli - zostaw, to na święta! Tak jakby święta były tylko po to żeby żreć. Co do udawania jak to jest sielankowo i miodnie to znam to uczucie. Se myślę że to nie ze świętami jest problem tylko z ludziami z którymi je spędzamy.

Ja spędzę swoje sam, trochę się cieszę a trochę boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak mam. A może kiedyś miałem. Po prostu nie lubie składać sobie życzeń, siadać do wigiljnego stołu bo budzi to we mnie wstyd i niechęć. Czuje , że to zupełna kompromitacja. Głupie ale takie są moje odczucia. Tak samo nie lubie jak moja mama mówi coś na mój temat w gronie rodziny i się śmieje. Zawstydza mnie to i mam ochotę zmieniać odrazu temat.. Tak jak Victorek też kiedyś święta lubiałem. Tyle czasu wolnego ahh.. Teraz modle się żeby zleciały jak najszybciej bo skoro mam oglądać TV lub siedzieć przy kompie i wpadać nagle w panikę tak jak dziś to mi się nie widzi..A to dopiero początek.. Już sam nie wiem co mi jest:|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, czemu w sumie wszyscy, którzy mają jakieś problemy ze sobą, tak nie cierpią świąt... To trochę jakby w czasie świąt trzeba było być - hm, uśmiechniętym, radosnym i ogólnie idealnym, a przynajmniej tą lepszą wersją siebie. A my jakby nie mamy na to siły...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To taka wszechobecna panująca reguła w tym czasie(życzliwość, dobrotliwość, pamięć o bliskich ...), do której konieczność przyporządkowania zależy od zewnętrznych uwarunkowań. Nie wiem jak mają inni, ale czasami łączy to się to z nieumiejetnością okazywania uczuć drugiej osobie, jeśli relacje rodzinne są w miarę zachowane to nie bedziemy mieć większego problemu przełamać się opłatkiem i puścić krótką wiązkę życzeń, nawet tych prostych, ale hmmm problemy mają swoje źródło a jeśli tkwią one właśnie w domu to jak mymy być uśmiechnięci i z tą wadliwą szczerością składać sobie życzenia, to nie ma większego sensu :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię święta, bo spędzam je tylko z rodzicami, a z nimi mam bardzo dobre relacje. Już sobie wyobrażam, jakby to było, gdyby zleciała się do mnie rodzinka :shock: brr.

Nie rozumiem jednego, po co sobie składać w tym dniu życzenia? Taka bezsensowna tradycja. Dzwoni telefon. Odbierasz, a tu ciocia Józia, której nie widziałaś od wieków, składa ci życzenia świąteczne. Zapewne zadzwoni za rok z tymi samymi życzeniami. Teraz mamy internet i naszą klasę = wszyscy wysyłają do ciebie wiadomość z życzeniami skopiowanymi z jakieś strony. Oczywiście trzeba im odpisać, bo tak wypada, więc wchodzę na jakąś stronę, wybieram ładne życzenia, kopiuję i wysyłam. To wszystko takie udawane i oklepane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też nie lubię wigilii. najgorsze jest to, ze trwa ona tak długo - kolacja się zaczyna o 16-tej i najlepiej nie odchodzić od stołu do 24-tej (najlepiej to jest widziane :/ ). a potem jeszcze te święta, jeszcze gorsza masakra. zawsze się tak wynudzę, że żyć mi się odechciewa, mogłabym robić cokolwiek innego, byle nie "świętować". Tony żarcia - głównie to się liczy jeść i sie cieszyć - bleee. A u mnie w domu dochodzi jeszcze specyficzna sytuacja związana z relacjami z pewną osobą. To na pewno też wpływa w znacznym stopniu na jeszcze gorszą niechęć...

 

Psycho-logic, też wolałabym się upić, nawet do lustra :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie płacz..

ja też ostatnio ciągle płaczę, ale u mnie akurat nie ma to związku ze świętami!

 

A święta to tak naprawdę kilka dni.. serio nudnych. jakoś przeżyjemy.. ;) ja się bardziej obawiam tego co będzie potem.. skończy się czas wolny i zacznie "normalne" życie.. egzaminy.. krótko mówiąc gehenna!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duch świąt się gdzieś ponoć unosi i jest miło - mój TŻ łazi jak nakręcony i pomaga w domu. A ja nic, obudziłam się rano z taką derealizacją, że musiałam się wrzucić na godzinę pod prysznic żeby sobie zdać sprawę, że tak, to moje ciało i moje życie i moja rodzina.

Eh. Po co ta szopka? Kilka kęsów, kilka rozmów, kilka (ciekawe, czy trafionych ;/) prezentów i tyle. Dobra, Wigilię jakoś przeżyję. Ale 1 i 2 dzień świąt olewam.

Czemu wszystko jest pozamykane? :// bo kufa kraj katolicki? :/// nawet do kina pójść nie można :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh. Po co ta szopka? Kilka kęsów, kilka rozmów, kilka (ciekawe, czy trafionych ;/) prezentów i tyle. Dobra, Wigilię jakoś przeżyję. Ale 1 i 2 dzień świąt olewam.

Czemu wszystko jest pozamykane? :// bo kufa kraj katolicki? :/// nawet do kina pójść nie można :/

 

He, ja też staram się olewać, ale nie mogę przeżyć, ze wszystko jest pozamykane, nawet kina w większości. Dwa dni wolnego, to człowiek by mógł coś fajnego zrobić, a tak pozostaje ewentualnie spacer.. Ale zimno :evil: A zresztą ile można łazić. I pewnie znowu skończy się na dwudniowym kiszeniu się z rodziną przed telewizorem :( Jakoś raczej nikt z moich znajomych w dodatku nie wykazuje chęci jakiegokolwiek spotkania w swięta, kiedy, paradoksalnie, czuję się najbardziej samotna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez przezylam ta cala szopke, nie mam juz na nic ochoty. jeszcze te cholerne 2 dni ptzrzyc i bedzie git. biore jakiej ulstwa(leki) i nie moge alkoholu sie napic a tak bym chciala, moze bym sie przynajmniej troche rozluznila... ale no coz jakos przezyje.

 

P.S

wszystkiego najlepszegi i duzo zdrowia z okazji świąt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu wszystko jest pozamykane? :// bo kufa kraj katolicki? :/// nawet do kina pójść nie można :/

masakra.. egoiści!

pozamykane.. bo ludzie też chcą sobie odpocząć wiesz? mają własne życie.. rodziny, dzieci i z pewnością wolą z nimi spędzić święta.. a do kina możesz sobie pójść w każdy inny dzień w roku!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przeżyłem. Można się napić.

 

No właśnie, też mam zamiar uskutecznić picie. Zawiodłam się trochę na tej świątecznej atmosferce. Moja matka chodzi od wczoraj tak nabuzowana, że jej nastrój udzielił się całej reszcie. Szczególnie mnie. Ciągle tylko: nie gadaj tak głośno, nie śmiej się, nie śpij tyle. To po cholerę te święta?????Chyba po to, żeby śmiać się, gadać i spać do oporu. Trudno, byłam z rodzicami na wigilię, a teraz jadę do swojego domu. Spokój, choinka, dobra muzyczka, dobre winko i może wreszcie poczuję świąteczny klimat. Szkoda, że moi rodzice nie potrafią takiego stworzyć :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewna, że znaleźliby się ludzie gotowi pracować w święta. Ja tak np. robię...

I tak, wkurza mnie, że na 3 dni cały kraj zamiera i siedzi w domach i się kisi. Co, nie mogę pójść z rodziną do kina czy na lodowisko? Nie, bo zamknięte. 3 dni to trochę za dużo, żeby wytrzymać w domu, zwłaszcza, jeśli nie wyznajesz miłościwie nam panującej religii i nie chce ci się świętować.

Więc TAK, moim zdaniem choćby część punktów usługowych powinna być czynna. Czyni to ze mnie egoistkę? Świetnie. Moje nienaruszalne prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta, święta...z rodziną. Jestem z nimi wszystkimi, ale jakbym była sama. Oni śmieją się, dowcipkują. Mnie ich żarty nie bawią, słowa ranią. Siedzę wśród nich pogrążona w myślach swych. Dobrze, że mam dokąd się uciec w takich chwilach. Zaufałam potędze swojej wyobraźni:)

 

Pozdrawiam

Dominika M.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×