Azotox droga. Kilkakrotnie bywałem u ludzi z branży psychoterapeutycznej. Nigdy, ale to nigdy i nikt nie uśmiechał się ironicznie. Zawsze mnie słuchali i już samo to było dla mnie terapią. Na początku byłem nieco rozczarowany bo sądziłem naiwnie że pójdę sobie do psychologa jak do lekarza a ten mi postawi diagnozę, wypisze receptę "na życie" i pa. Do kontroli za kilka lat. Oni nie mówią jak masz żyć, nie oceniają, nie klasyfikują kto jest idiotą, kto jest żałosnym idiotą, pomagają Tobie znaleźć odpowiedź, a jak już to się uda to przychodzi ulga. Cudowna ulga. Psycholog czy psychiatra to tak jak każdy inny lekarz. Jak boli nas gardło to leziemy i wywalamy gardło doktorowi do przeglądu, jak miałem kiedyś pryszcza na dupalu to polazłem do pani doktor i wywaliłem dupę na wierzch. Nie śmiała się, nie szydziła, nie ironizowała. Dla nich to chleb powszedni, kolejny pacjent, nic tu do śmiechu nie ma. Co nie znaczy że nie potrafią pomóc, są lepsi i gorsi jak w każdej profesji. Nie wyobrażam sobie żeby kafelkarz się śmiał bo zamówiłem u niego kafelki, albo żeby śmiał się ze mnie urzędnik bo przyniosłem mu podanie. Nie bój się.Nie zaszkodzi spróbować, zawsze możesz wyjść. Poza tym nawet na tym forum jest reklama swego rodzaju przychodni psychologicznej, forma dowolna - e mail, Skype, telefon. Nie zamykaj się. Pomału przekonasz się że Ci ludzie są od tego żeby Ci pomóc. Nikt ich za karę nie skazuje na ten zawód, biorą za to pieniądze albo od Ciebie albo z NFZ, znają się bardziej na tych sprawach niż większość uczestników tego forum. Jeśli kiedyś próbowałaś i faktycznie czułaś sie źle to znaczy że może nie trafiłaś do właściwego specjalisty. Poprostu zmień lekarza czy psychologa tak jak zmienia się mechanika albo fryzjera. Szukaj takiego z którego usług będziesz zadowolona. Zapewniam że nie będziesz szukała długo. Jeśli nie wiesz jak się zachować to chętnie się podzielę swoimi doświadczeniami. .