Skocz do zawartości
Nerwica.com

ktos1526916965

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ktos1526916965

  1. Pracuje przy instalacjach gazowych do kominków które nie pobierają powietrza z pomieszczenia nic ciekawego nie polecam chodź fakt niby nieźle płacą na pewno nie jest to to co chciał bym robić ale w życiu nie można mieć wszystkiego
  2. Witam! Mam małe pytanko czy wie ktoś może co można zrobić aby zmienić coś w swoim życiu od czego zacząć ?? Co robić ?? Nie daje rady ;( Od dłuższego czasu nic nie czuje tylko praca dom praca dom nie chce mi się wstawać z łóżka, nie chce mi się nic totalnie nic zero planów na przyszłość. Każdy dzień zaczyna się jak i kończy tak samo praca dom, praca dom, dostaje już bzika mam już tego dość zaczyna mnie to przerastać jak by było tego mało odizolowałem się od większości znajomych tych którzy są wciąż zbywam sam nie wiem czemu. Chciał bym coś robić ale brakuje mi sił zero motywacji do życia jedyne co wiem to to że muszę z rana wstać do pracy. Mam już tego dość zaczyna mnie to przerastać ile tak można. Pomóżcie ;(
  3. sorki, ale tutaj właśnie otwierasz się na całkiem obce osoby i jakoś Ci to nie przeszkadza. Myślę że piszesz tu bo wiesz że potrzebujesz pomocy i na nią liczysz. Daj sobie szansę Nie sadzisz że co innego napisać tutaj a spotkać się z kimś w cztery oczy i o tym mówić?? Piszę bo potrzebuję pomocy może i tak ale sam nie wiem czy jej chce.
  4. Punkt zaczepienia hmmm - taki mam a mianowicie nie chce żeby ktoś tłumaczył mojej 6 letniej siostrzyce że jej brat nie wytrzymał na tym świecie i już się nie obudził :(wracając do znajomych widzą że coś się dzieje ale nie dostrzegają prawdziwego powodu myslą że brak mi kobiety która zajeła by mi pół świata może i po części mają racje ale nie wiem czy to by coś zmieniło a tym bardziej tego nie chce ponieważ zraziłem się do kobiet może dlatego że trafiałem na nieodpowiednie które mnie nie rozumiały lub nawet nie próbowały zrozumieć gdy tylko coś zaczynałem mówić było brak reakcji zmiana tematu i nadal jesteśmy heppy jednym słowem - "padaka". Może bym i mógł powiedzieć ale część od części męskiej usłyszę nie pie..uol (cenzura) a damska raz że pewnie nie będzie mi umiała pomóc a dwa że tak jak pisze nie rozumiem kobiet i chyba z wzajemnością. Psycholog - nie nawidzę lekarzy to raz dwa że się do niego nie wybiorę bo nie chcę nie widzę sensu a trzy że skoro nie umiem powiedzieć tego bliskiej mi osobie wątpie żebym otworzył się na całkiem obca. Wiem że to głupie co pisze ale tak jest i nie potrafię inaczej myśleć. Chcę do łózka może dlatego że sen przynosi mi ukojenie dlatego bo wtedy nie myślę Mam dość ,mam dość siebie i niepokoju który we mnie narasta z dnia na dzień czasmi się zastanawiam czy nie dojdzie do tego że kiedyś w końcu nie wytrzymam. Czuję się wyobcowany inny od otoczenia niby zgrywam się ze znajomymi ale jest granica której nie mogę przekroczyć. Nic w życiu mnie nie cieszy na mojej twarzy coraz żadziej pojawia się uśmiech o ile wogóle ma to miejsce. Wciaż próbuje odpowiadać sobie na pytania: Czemu tu jestem? Po co żyje? Jaki to ma sens? Czemu nie mogę być tak jak inni? Czemu nie umiem cieszyć się z życia? Tymczasem nawet nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie czemu tu piszę po co? czego od was oczekuję a może po prostu gdzieś muszę sobie ulżeć a tu znalazłem trochę swojego miejsca.
  5. Witam mam 20 lat i czuję że dzieje się ze mną coś złego. Nie mam żadnych zainteresowań celu w życiu a wręcz przeciwnie z chęcią bym z tym wszystkim skończył ale jedyne co mnie tutaj trzyma to strach przed śmiercią i rodzina nie mógł bym im tego zrobić ;( moje życie opiera się na spaniu i pracy w dosłownym tego słowa tłumaczeniu nie śpię tylko w pracy cały wolny czas spędzam w łóżku śpiąc lub leżąc nie chce mi się z niego wychodzić nie mam po co przeraża mnie to ;( czuje ciągły nie pokój i strach sam nie wiem z czego to się wywodzi powodów jest kilka nie ciekawa sytuacja w rodzinie (ojciec alkoholik wieczne awantury w domu), problemy zdrowotne ,coś z kolanem sam dokładnie nie wiem lekarze też nie trwa to już 3 lata prześladuje mnie to dzień w dzień nawet jak bym chciał nie mogę tego zapomnieć odczuwam to przy każdym kroku ,samotność jest mi źle czuje się z tym wszystkim sam mimo że wokół jest wielu ludzi wspierających mnie chodź tak naprawdę nie wiem czy jest chociaż jedna osoba której mogę powiedzieć jak się czuje chodź nie wiem czy pojawienie się takiej co kolwiek by zmieniło jak to mówią wszędzie dobrze tam gdzie nas nie było. Przeszywa mnie uczucie bez nadziejnosć zaczynam się nienawidzić za to kim jestem jakim jestem i co robię ale nie potrafię tego zmienić. Nic mnie nie obchodzi ciągle się boje i denerwuje ;( Nie wiem czego tu nie napisałem co bym chciał jeszcze dodać bede jeszcze pisał a tymczasem łózko na mnie czeka
  6. ''Życie jest proste - zabij|/albo daj się zabić.''
  7. "Kiedy nie mozna sie cofnac wstecz, nalezy, tylko i wylacznie martwic sie o to , by w jak najlepszy sposob isc do przodu" (P. Coelho )
  8. ktos1526916965

    witam,

    "Samotność nie ma nic związanego z brakiem towarzystwa."
  9. Widzisz nie chciałem żeby to zabrzmiało że piję przez niego chodziło bardziej mi o to że nie wiem czy podświadomie nie biorę z niego przykładu na pewno nie chce być taki jak on dlatego napisałem że się tego boję ale nie jest to takie proste jak może się wydawać. Nie jest tak że pujde do sklepu i kupie czekoladę i będzie ok. Jestem zdołowany a to dla mnie jedyne wyjście wtedy o niczym nie myślę, nic się nie liczy. Hmmm na każdego czeka miłość wybacz ale nie chce mi sie w to wierzyć zresztą czasami ciężko mi wierzyć w co kolwiek. Napisałaś że miłość sama sama przychodzi hmmm wiekszosć mnie utwierdza w przekonaniu że tak nie jest po za tym nie spotkam jej w domu a powiem Ci szczerze że ostatnio nawet mi się z niego nie chce wychodzić mam wszystkiego dosyć. Mógł bym napisać dobrze mi jest w mojej samotności ale tak nie jest. Jestem kimś kto potrzebuje bliskiej osoby której będe mógł powiedzieć wszystko u której będe mógł szukać wsparcia. Chciał bym aby ktoś mnie od czasu do czasu przytulił i powiedział że będzie lepiej. Ehm może za dużo wymagam Tak jak pisalem to nie jest takie proste jak sie wydaje Co do tego forum jest to chyba jedyne miejsce gdzie mogę się wyżalić do końca <- uśmiech cos nowego u mnie
  10. Witam jestem tutaj nowy i nie bardzo wiem gdzie sie wpisać Czasami zastanawiam się czy to dobre miejsce żeby to napisać ale czuje że muszę to z siebie wylać nie chce dusić tego w sobie Hmm nie wiem jak zacząć może tak mam 20 lat jak sam temat wskazuje czuje się bardzo samotny i nie jest to samotność spowodowana brakiem towarzystwa, brakiem bliskiej osoby. Może się to komuś wydać głupie ale jestem strasznie nieśmiały (ehm jak to brzmi) od roku próbowałem sie zebrać aby podejść do dziewczyny i powiedzieć że bardzo chciał bym ją poznać. Była\jest ona dla mnie jak anioł. Jak tylko ją zobaczyłem nie potrafiłem o niczym innym myśleć była tylko ona i nic innego się nie liczyło. (Znając życie połowa nawet tego nie doczyta do końca bo pisze bzdury i strasznie zamulam ) Ze względu na to że jestem nie śmiały i mam przy tym niską samo ocenę stwierdziłem że kończę szkołę dam sobie z tym spokój zapomnę oho i żeby to było takie proste przez dwa tygodnie w przerwie przed maturą dzień w dzień mi się śniła normalnie obsesja momentami myślałem boże mam świra. Jak to możliwe żebym miał takie fazy nawet jej nie znająć . No i dziś po maturze wychodze ze szkoły stała na przystanku myślałem podejsć czy żałować że tego nie zrobiłem. Podszedłem okazało się że ma chłopaka itd zresztą pewnie większość z was spodziewała się takiego zakończenia. Hmm czuje się trochę do dupy wiadomo nie udało się ale wszystko było by pięknie gdyby na tym był koniec ale jak zwykle włączył mi się myśliciel: "kolejny raz po dupie","a czego ty się kur** spodziewałeś","skazany na samotność?" tego typu myśli i wiele innych przechodziły/przechodzą mi po głowie. Wiem jestem nie pierwszy i nie ostatni zaraz mi pewnie ktoś wyskoczy z tym że jestem młody itd ehm nie chce słyszeć schematów nudzą mnie one Kolejnym z moich problemów jest ucieczka w alkohol jak tylko coś mi nie wyjdzie piję. Naj większym moim powodem do picia jak nie ciężko zgadnąć jest samotność ,a może dlatego że jestem synem alkoholika nie wiem sam juz nie wiem czemu tak jest ,wiem że sobie z tym nie radzę piję coraz więcej i coraz częściej boję się tego. Piję by paść, padam by wstać, wstaje by żyć, żyję by pić. Dość już dziś tu naskrobałem mam dosyć dzisiejszego dnia idę spać. Muszę jeszcze dodać że wiem że tekst ma kiepska składnie itd ale nigdy nie byłem dobry z polskiego.
×