Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a depresja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 22 lata. Wydaje mi się, że problem mam już od urodzenia. Byłem bardzo lękliwy, bałem się odbierać telefonów itp. Mimo to już w wieku 5 lat umiałem płynnie pisać i czytać, czego nauczył mnie dziadek. Szybko nauczyłem się grać w piłkę i przewyższałem swoich rówieśników na początku podstawówki właściwie we wszystkim. Byłem ciekawy świata, o wszystko wypytywałem mamę. Wyraźny problem zaczął się w 4 klasie podstawówki, kiedy po zachorowaniu na świnkę nasłuchałem się o powikłaniach, najpierw "chorowałem" na zapalenie mięśnia sercowego, później opon mózgowych, zapalenie trzustki itp. Trwało to jakieś kilka miesięcy, przeżywałem piekło, chodziliśmy od szpitala do szpitala i nic z tego, bez satysfakcji. Pózniej wróciłem do szkoły i jakoś o tym wszystkim zapomniałem, choć zawsze stresowałem się na lekcjach, egzaminach itp. i już wtedy miałem problem z wahaniami nastrojów, od depresji po euforię. Później przyszły wakacje i tym razem usłyszałem, że wujek się czymś podtruł i że ja jadłem to samo i znów przeżywałem piekło przez całe wakacje, najpierw wydawało mi się, że z tego konkretnego powodu, teraz uważam, że to była depresja maskowana. I tak było przez całe wakacje czy też ferie, raz nawet wmówiłem sobie, że zły nastrój jest wywołany tym, że dostałem piłką w głowę i za każdym razem gdy się budziłem rano, to na siłe szukałem bólu głowy tak, że w końcu go znajdywałem, poprzez intensywne "trzepotanie" głową. Nastrój lekko poprawiał się wieczorem ale znów całe wakacje w dupe. Raz wmówiłem sobie, że mogę oślepnąć i w ciemnych pomieszczeniach szukałem koniecznie światła bo bałem się, że już to się stało. Zawsze jednak idąc to szkoły jakoś udało mi się funkcjonować, byłem nawet trochę nadpobudliwy, lubiłem się wygłupiac, być w centrum uwagi, choć jakiegos jednego przyjaciela nie udało mi się znalezć. Wyniki w nauce pogarszały się coraz bardziej, w wakacje praca w sadzie trzymała mnie przy zdrowych myślach, choć na tym tez nie mogłem sie specjalnie skupić. W liceum, mimo, że wyniki w nauce były bardzo słabe bo strasznie stresowałem się na lekcjach to chociaż udało mi siepoznać fajnych znajomych i nie unikałem ich, wręcz przeciwnie. Ale im końca liceum tym gorzej, coraz częstsze stany depresyjno-lękowe, lekki ból brzucha raz przypisałem sobie zapaleniu wyrostka robaczkowego. Zaraz po maturze, która oczywiście zbyt dobrze mi nie poszła zmarła moja mama, która również miała depresję i była alkoholiczką. Ale ja już wtedy byłem w takim stanie, że nawet nie płakałem, co wszystkich dziwiło. I znów dopiero, gdy przychodził wieczór zaczęło do mnie wszystko docierać i wtedy płakałem. Wyjechałem na studia, byleby się odciąć od tego wszystkiego, z ojcem nigdy nei miałem zbyt dobrych kontaktów. Studia to była fikcja, była to matematyka, którar nigdy mnie nei kręciła i nie radziłem sobie z nią specjalnie, zrezygnowałem po tygodniu. 1 rok po smierci mamy był jeszcze znośny, choć fakt faktem, że wiekszosc dnia spedzałem w łóżku, bo na nic nie miałem ochoty, tylko piłem, paliłem i grałem w ruletę. 1,5 roku temu znów miałem kryzys, znów maskowana depresja, tym razem pod postacią zapalenia cewki moczowej, trwało to ze 2 miesiące, jakos sie w miare ogarnąłem na jakiś czas, udało sie znalezc nowe super mieszkanie, jakims cudem zaliczyłem 1 rok historii, nawet z dziewczyną zacząłem się spotykać ale wahania nastrojów były nie do zniesienia, zacząłem coraz bardzej sie zamykac w sobie, oczywiscie dziewczyny już nie mam, studiów już tez, z czym się wiąże ciekawa historia, bo miałem jeszcze szanse zdać egzaminy, cały dzien siedzialem przed książką ale zupelnei nei moglem sie na tym skupić, czulem sie fatalnie, wieczorem przyszła euforia, i przekonywałem wszystkich i siebie też, że jest to moja świadoma decyzja i że rezygnuje ze studiów i że podejmę pracę lub w ogóle wyjade za granicę. Oczywiście nei moglem zasnąć z tego powodu, oczywiście problemy ze spaniem zaczęły sie juz wiele lat wczesniej. Gdy rano się obudziłem to byłem juz kompletenie załamany bo te studia, choć były farsą to omijałem wiele zajęć to jakoś trzymały mnei przy życiu i były takim moim alibi, e coś robię. Zacząłem się coraz bardziej interesować co mi dolega i w pewnym momencie trafiłem na schozofrenię, którą sobie wkręciłem, przez co nie spałem kilka nocy bo tak się bałem. Biorę teraz leki antydepresyjne ale nei sądze zeby one mogły mi w czymś pomóc. Zamykam sięw sobie coraz bardziej, nigdzie nei wychodzę, ostatnip wyciagneli mnie na koncert to wyszedłem stamtąd po 5 minutach i zmiany nastrojów są coraz rzadsze, teraz cały czas dół, coraz częściej myślę o samobójstwie, wlasciwie w ogóle nie wychodzę z łóżka, niczym się nei interesuję, na nic nie mam sił, nie wiedzę przed sobą przyszłości a przeszłosc widzę w czarnych barwach. Wiem, że to co napisałem to jeden wielki chaos ale nei wiem jak to inaczej wyrazić. I to nie jest problem chwilowy, to się pogłębia z roku na rok, nie wyjdę z tego, totalne dno. Liczę, że ktoś cokolwiek odpisze. Za 2 tyg mam wizytę u psychiatry ale nawet nie wiem po co tam idę, nie wierzę w to wszystko, w nic już nei wierzę, rodzina próbujem i jakos pomóc ale bez skutku, przed kolegami zgrywam, że wszystko jest ok. Jestem bezradny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK co proponujecie? Mam nerwicę i depresję (ta druga wywołana raczej nerwicą) głosów nie słyszę mam tylko typowe objawy nerwicowo-depresyjne. Lęk czasami wolnopłynacy a czasami konkretnie mną pomiata nagle i niespodziewanie. Idę niedługo do psychiatry i pewnie skrobnie mi jakieś tabsy. Pytanie mam takie: ładowac się w chemię czy dać najpierw szansę psychoterapii? Boję się że po lekach będę miał nieczynne narzędzie rozrodcze i kobita znowu uroi sobie ze mam jakaś kochankę na boku (raz juz to musiałem jej tłumaczyć, że to przez stres a nie przez to że jej nie kocham). A może połączyć leki z terapią? Chcę się tego pozbyć za wszelką cenę. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moimi objawami są : Mrowienie dretwienie dłoni stóp w pozycji leżacej albo siedzącej jak chodze to mam takie drętwienie opuszków palców, jak śpię to tego nie ma ale jak nie mogę zasnąć to się to pojawia albo jestem w stanie przed zaśnięciem w nogach to drętwienie przeszło po zastosowaniu leku od kardiologa ale w rękach jest nadal ale juz nie tak męczące teraz mnie boli lewa noga te objawy są bardziej nasilone po lewej stronie . Dalsze objawy to suchość w ustach drętwienie języka uczucie zmęczenia gorąca chrypka drżenie rąk dodam że jestem bardzo nerwowym bardzo sie wszystkim przejmuję i wszystko biore do siebie. Na koniec stycznia zostałem skierowany do szpitala z powodu bólu z lewej strony brzucha ale lekarka która była na dyżurze powiedziała że to nic takiego, bardzo sie boje tego że mam jakąś poważną chorobę i że umrę mam straszny lęk przed tym wczoraj bylem u neurologa a przed wczoraj u kardiologa poniewaz lecze sie na serce ale z sercem jest ok

neurolog przepisał mi tabletki na poprawe krążenia i na uspokojenie boje się że to może być albo SLA a co wy o tym sądzicie ?????????? pozdrawiam czy to może być depresja ??????????? pomocy bo oszaleje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukasz, spokojnie ja co tydzień umieram na inną chorobę. Ostatnio wymysliłem sobie sepsę, wczesniej zapalenie wsierdzia, mięśnia sercowego itp. Aktualnie robię sobie przegląd. Krew mam OK ale lipidogram wyszedł kiepski. Zostało mi usg jamy brzusznej. Jeśli jestes pod kontrola lekarza i badasz się pod kontem fizycznym i wszystko wydaje się w normie to zapewne tak jak ja wkręcasz się że jesteś chory na raka czy cos tam jeszcze....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawel, najlepsze efekty daje psychoterapia + farmakologia. Tez mam czesto rozne objawy ktore przypisuje rozmaitym chorobom. Staram sie myslec w miare racjonalnie i mowie sobie po 10 razy ze to wszystko chora glowa a nie cialo. Czesto pomaga ;) Udaje mi sie nie biegac po lekarzach i nie robic roznych badan rowniez dlatego, ze nie chce zabierac miejsca tym ktorzy naprawde badan wymagaja i na nie czekaja w kolejkach. Po co mi jeszcze poczucie winy ze komus miejsce zabieram i limity NFZ wyczerpuje :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ankakanka1, ja od zawsze taki byłem :) Tylko teraz mam schizę bo mam syna i córkę w drodze i odbija mi po prostu bo chcę żyć dla nich jak najdłużej ale niestety nerwica dopadła mnie w swoje wredne łapska :/ Ciężko mi z tym i czasami chciałbym pyknąć na jakiś zawał czy coś i zostawić to całe gooowno w tyle. Nadzieję daje mi tylko wiara i najbliższa rodzina chociaż żona dawała mi ostro w kość. Myślała że udaje itd do momentu kiedy obejrzała na tvn dzieńdobry program o nerwicy lękowej. W sumie ja sam jej to wszystko powiedziałem o co chodzi w tym syfie ale widocznie musiała usłyszeć to od kogoś innego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podjerzenie że mam depresję - poprostu objawy na to wskazują brak motywacji do pracy, nudności, szybkie zmiany nastroju itp. Chciałbym się wam zapytać czy jest jakiś bardzo dobry psycholog w Warszawie, który jest w stanie Mnie wyciągnąć z tego problemu szybciej niż inni "specjaliści"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej witam was serdecznie to znowu ja Łukasz kożystając z okazji życze wam spokojnych i radosnych świat. Moje ostatnie objawy ustąpiły samoistnie tzn dostałem od neurologa jakieś tabletki ale słabe ziołowe i wszystkie objawy mi przeszły więc nie udałem się do psychiatry, w ostatnim czasie przeżywałem duży stres i nerwy co u mnie nie jest żadną nowością bo ja bardzo czesto sie stresuje przejmuję martwie wmawiam sobie cos od jakiegoś czasu zaczełem się potykać nie zwracałem na to uwagi bo np w pracy w mieście mi się to nie zdarzało zaczeły mnie boleć nogii jak wczesniej tylko nie tak bardzo mm wrażenie zdrętwiałego jezyka podniebienia i od paru dni zaczełem sobie wmawiać że mam sla tzn zaczełem o tym myśleć a że kiedys o tym dużo czytałem to mi sie zaczeło przypominać wszystko mam takie niezgrabne ręce potykam się objam o wszystko mam słabe dlonie zapominam się nie potrafie sie skupić wszystko mi ucieka ide po coś i nie wiem po co przyszedłem ,mam wrażenie że prawa powieka mi opada jak sięgam po cos ręką to nie raz jest tak że nie trafiam po tą rzecz mam mrowienie palców wszystko jak w sla bardzo się tego boje że coś mi jest że umrę że mam tą chorobę a na to nie ma ratunku myślę sobie ze jak sie okaze ze mam sla to sie zabije i bardzo sie martwie bo mam babcie po udarze i trzeba się nią opiekować znowu to do mnie wróciło już nie wiem co robić robiłem sobie badaniai wyszly ok ale żadnych neurologicznych

tylko jak byłem na wizycie u neurologa to mnie przebadał i ja teraz sobie sam nawet zaczełem robić takie badania jak mi cos nie wychodzi to sie zaraz martwię jak pisze na klawiaturze to nieraz naciskam dwa guziki masakra jakaś doradzcie cos dziękje czy to może być wszystko od psychiki ????????? nerwów stresu

 

-- 06 kwi 2015, 14:14 --

 

i jeszcze mam problemy z mówieniem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może to jeszcze inny typ w takim razie?

 

Omamy słuchowe nie występują w przebiegu żadnej nerwicy. R44.0-słyszenie głosów zawsze świadczy o zaburzeniu ze spektrum psychozy.

 

Przepraszam, że tak napiszę ale to bzdura, omamy słuchowe występują nawet u ludzi zdrowych , dzieje się tak wtedy gdy mózg pracuje na dużych obrotach a nagle zaczyna wchodzić w stan spoczynku (ja tak miewam kiedy np. pracuję nad sobą a żeby wypocząć biorę hydroksyzynę przed snem). Wiele zależy od tego jakie to są omamy słuchowe- jeżeli mówimy o wrażeniu słyszenia kroków w mieszkaniu, bzyczenia pszczoły czy komara nad uchem to nie jest to nic niepokojącego ale jeśli ktoś do nas mówi przez cały dzień (jak nam się wydaje) to dopiero takie omamy są niepokojące. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wiem ze to nie internet pomoze mi w roztrzygnieciu co mi jest, ze trzeba isc do lekarza..

ale moze ktos z was wie czy to depresja? czy to nerwica? A moze nic z tych rzeczy

Jak poczytam objawy pasuje mi pod nerwice ...

 

Jak sie czuje?

mam uderzenia goraca, ucisk w klatce piersiowej, kolotanie serca, dusznosci ( te 3 ostatnie rzeczy od 3 tyg)

Poza tym nerwowa jestem strasznie... sfrustrowana, wyczerpana psychicznie

Czuje ze juz sobie nie radze. Nie wiem jak .

Jak zalogodzic ten stan.

Nie mam nadczynosci czy niedoczynnosci tarczycy, badałam ja rok temu, ale znowu zrobie sobie badania hormonow ( kiedys mialam guzki, wiec musze co jakis czas kontrolowac sprawe)

Na ekg tez sie przejde, choc lekarka juz mowila ze mam za wysoki puls, a za male cisnienie.Choc nie wiem czy te objawy sa od serca

Nie chce sobie nic dodawac i wyolbrzymiac.

Ten rok jest trudnym rokiem, bardzo stresujacym. ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neurotyk ciągle walczy ze swoim wewnętrznym strażnikiem stąd niepewność,lęki; kto żyje w prawdzie podług zasad tego świata zwykle dobrze sobie radzi .

 

Dlaczego tak jest?

 

„Empatyczny człowiek stale dostaje kłody pod nogi. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ drapieżnicy nie naruszają zasad tego świata. Nie mają wyrzutów sumienia, poczucia winy, rozterek, wątpliwości, więc siły rządzące światem zostawiają ich w spokoju”.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśli samobójcze występują w nerwicy? Czy to już depresja?

 

Jeśli lęki przytłaczają człowieka na tyle, że czuje się bezradny i nie widzi wyjścia, to może mieć myśli samobójcze. Jest to pewnego rodzaju wyjście. Neurotycy raczej swoich myśli nie urzeczywistniają.

 

 

Saszka Możesz mieć objawy nerwicowe. Jeśli chodzisz do lekarza, prawdopodobnie wykluczył wszystkie inne przypadłości, które moga się w ten sposób objawiać. Poproś może o jakieś leki, np. betablokery (polpranolol) dosyć dobrze radza sobie z takimi objawami. Pobierz jakis czas, rozwiąż życiowe problemy, odstaw i powinno byc po wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim, jestem tu nowa i czuję potrzebę wrzucenia 3 groszy do tego tematu. Jestem przeciwna takiemu sztucznemu rozdzielaniu depresji i nerwicy. Przecież zwykle jedno wynika z drugiego! Z tego, co mi wiadomo, z tego, co mówił mój psychiatra oraz moja psycholożka, nerwica lękowa, której się nabawiłam to pochodna niedoleczonej depresji. Konkretnie - rzeczy, których nie przerobiłam na psychoterapii (być może nie dojrzałam, nie byłam gotowa itd. ) poupychałam sobie po kątach głowy i udawałam, że ich nie ma, bo tak było wygodnie. Żyłam sobie potem niby normalnie, aż w końcu te śmieci pod kopułą zaczęły cuchnąć i gnić, musiały znaleźć jakieś ujście, a skoro nie dopuszczałam ich do świadomości, to pojawiły się objawy somatyczne. Czyli lęki, bóle żołądka, nagłe bezdechy, kołatania serca, niespodziewane ataki paniki itd. I chyba w większości przypadków tak to się odbywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciwna takiemu sztucznemu rozdzielaniu depresji i nerwicy. Przecież zwykle jedno wynika z drugiego!

Owszem, nerwica może współtowarzyszyć depresji czy też być "pochodną" depresji. Nie zgadzam się jednak, że jedno wynika z drugiego. Nie zawsze depresja jest katalizatorem dla rozwoju depresji ani jej nie wyprzedza. Pamiętajmy, że istnieją rożne rodzaje zaburzeń nerwicowych, np. nerwica natręctw czy fobie, które nie muszą brać początku w depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przeświadczeniu każda nerwica, o ile nie jest wynikiem traumatycznych przeżyć, ma podłoże w problemach psyche - jest konsekwencją ich ignorowania, nierealizowania swoich potrzeb, tłumienia swoich emocji (zwłaszcza złości, agresji), życia nie w zgodzie ze sobą. Czy się mylę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×