Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michal8282.

Użytkownik
  • Postów

    191
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michal8282.

  1. ann_bijoch a na jakiej terapii byłaś i jak długo?
  2. Dzięki za odp. chyba jesienią się wybiorę, chociaż coś pomału się przełamuje. W piekarni, w żabkach i takich mniejszych sklepach już mogę zrobić zakupy, ze sklepami biedronka i większe jeszcze mam problem. Wysiedzieć gdzieś w gabinecie lekarskim albo w kolejce też ciężko. No i chyba depresja się oddala, powolutku jakoś to idzie w lepszą stronę.
  3. Witam od sześciu lat męczę się z agorafobią objawiającą się mdłościami i napadami lękowymi w miejscach publicznych. Moja sytuacja jest dość trudna, mobbing w pracy której nienawidzę, ale jestem do niej przyzwyczajony i nie mam napadów lękowych w niej dlatego nie zmieniam, poza tym rozpad mojego związku w tym roku. Brałem już wszystkie SSRI SNRI NASSA i Pregabaline. Chodziłem na psychoterapie i nic się nie zmienia. Mam coraz silniejszą depresję z powodu stania się społecznym inwalidą. Nie mam już pomysłu na leczenie. Czy szpital oddział nerwic coś pomoże?
  4. Ja jednak odstawiam mitrę. Dwa miesiące na 45mg. Mnimalny wpływ na GAD, w miarę na depresję zerowe działanie na napady lękowe z agorafobią. Poza tym silna sedacja, rozdrażnienie i agresja w ciągu dnia, na 45mg utrudnione zasypianie i + 20kg wagi - więcej minusów niż korzyści. Zmieniam na escitalopram ( w 2013 i 2014 miałem na nim remisję choroby) może znowu zadziała tak dobrze jak kiedyś.
  5. Opis Opipramolu wygląda ciekawie, nie wiem czemu nie zwróciłem na to wcześniej uwagi. Wskazania - zaburzenia występujące pod postacią somatyczną - , tego właśnie potrzebuję. Żeby go wywalczyć u lekarza czeka mnie znowu batalia z nim, tak jak o pregabalinę w tamtym roku :) . Każdy lekarz u którego byłem ma klapki na oczach i widzi tylko ssraje.
  6. No tak prega jest godna polecenia, możesz popróbować, coś tam u mnie działała ale bardzo szybko rosła tolerancja. Ja brałem sertaline, escitlopram, paroksetyne, fluoksetyne, fluwoksamine, wenle solo, wenle z mitrą, teraz mitrę solo. I szczerze to były zmiany kosmetyczne tylko. Tak naprawdę oprócz benzo to medycyna nie ma nic konkretnego do zaoferowania na lęk.
  7. Jeśli ssri i snri na Ciebie nie działają, a nawet potęgują lęki, to niestety nie znajdziesz leku dla siebie.
  8. Jędruś ja brałem 6 lat ssri i snri i nie pomagały. Dopiero mirtazapina solo w dawce 45mg pomaga. Po 2 tyg poczułem się lepiej.
  9. Teraz wieczór czuję silne lęki, nie wezmę już tej mianseryny. Bo było już ok, tylko spać nie mogłem, a od wczoraj wieczorem, od wzięcia mianseryny kiepsko się czuję. Nawet rzygać znowu mi się chce, co od miesiąca dzięki mitrze solo się nie zdarzało. 45mg to maksymalna dawka mitry?
  10. Mitra kosi mi lęki i działa na żołądek kojąco. Dodał miansę w tej najniższej dawce żebym jakoś spał, bo nie chciałem benzo, ale o tym połączeniu szukam i nic
  11. Brał ktoś mirtazapinę i mianserynę razem? Lekarz dodał mi do 45mg mitrazapiny, 30mg mianseryny. W nocy sen przerywany, wstałem zmęczony. Trochę większego doła mam niż zwykle, lęki też trochę nasilone. Za to rzygać się tak nie chce i żołądek spokojniejszy.
  12. Dzięki spróbuję wcześniej brać. Pregabalinę właśnie odstawiłem powodowała bardzo silny refluks, co drugą noc wymiotowałem, no i szybko tolerancja się zrobiła.
  13. Hej. Wystąpił u kogoś zesp. niespokojnych nóg na mircie? Do tego przed zaśnięciem mam napady silnego rozdrażnienia połączone ze skurczami nóg właśnie, normalne to na początkach? 45 mg biorę już 4 tydzień. Zwiększenie dawki spowodowało utrudnione zasypianie i skurcze nóg przed zaśnięciem. -- 24 lut 2017, 12:30 -- I co ciekawe, dokucza mi teraz egzema, co jest dziwne bo mirtazapina ma przecież działanie anyyhistaminowe.
  14. Hej Marti. Ja właśnie co 2 dzień, już mi to spowszedniało, a nie mam czasu iść do lekarza. Desentyzacja lęku działa, tylko że nikt normalnie nie rzyga co drugi dzień. To wszystko jest złożone trzeba iść do dobrego psychologa, ustalić dlaczego jest tak a nie inaczej i popracować nad sobą. Brzmi prosto, ale u mnie to w wielkich bólach trwało i trwa nadal wychodzenie z nerwicy.
  15. Ja niestety albo stety, zachorowałem na refluks i wrzody. Od miesiąca wymiotuję średnio co 2 albo 3 dni. Refluks skutecznie wyleczył mnie z lęku przed mdłościami, więc polecam - taka terapia behawioralna przez konfrontację z przedmiotem lęku . Ja nie miałem wyboru. I stwierdzam że rzyganie to nic strasznego, sto razy gorsze jest życie w lęku przed tym. A... no i dodam że miałem emeto przez jakieś 4 lata.
  16. Przechodził ktoś z SSRI lub SNRI na Mitrę, ile czasu mogą trwać objawy odstawienne. Już 2 tydzień mam uboki odstawienne po wenli, masakra kiedy to minie. Zeszłem ze 150 wenli do 37,5, mitrę biorę 45mg, pregabaliny na razie nie ruszam biorę 3x150 lub 2x150 zależy od dnia. No i Alprox lub Tranxene ale nie za często. Jack ja naprawdę nie chciał bym tego wszystkiego brać, zwłaszcza że SSraje zrobiły mi tylko krzywdę zamiast pomoc, ale mam taki rozpierdol w życiu ostatnio, że nie daję rady. A mitra? Cóż... działa, ale z 79kg do 105kg teraz, ćwiczę nie wygląda to tak zle ale brzuch i cyc urósł .
  17. Cześć ponownie, dawno mnie tu nie było :-). U minie padaka, cały ostatni rok depresja i to silna. Psychiatra już chciał mnie do szpitala wysłać. Ale od początku roku jakoś wziąłem się w garść. Odstawiam leki przechodzę na slabsze. Ciężko jest, ale nic gorszego od minionej depresji mnie już chyba nie spotka. I w sumie bez tych ssri mi lepiej. Tak myślałem... a niedawno moja partnerka powiedziała że już mnie nie kocha. Tak to bywa jak idzie ku lepszemu co inne się spier....
  18. Takie komentarze to sobie wsadz. Jeśli wystarczałaby mi meliska to bym nie faszerował się tym gównem. Mirunia tak też wczoraj zrobiłem i dzisiaj czuję się lepiej. Jeszcze tylko przetrwać odstawianie wenli i pregabaliny.
  19. Hej forumowicze, potrzebuję porady odnośnie mitry. Od jakiegoś czasu biorę 30mg wieczorem działa ok, lepiej niż ssraje. Od tego tygodnia mam dorzucone 15mg i lekarz dał do wyboru 45 wieczorem lub 15 rano i 30 wieczorem. Odstawiam wenle która nic nie daje, i prege która działała ale tolerancja. Więc moje pytanie czy ktokolwiek bierze mitre na dzień? Dzisiaj wziąłem i senny cały dzień jestem. Zależy mi na uspokojeniu w ciągu dnia czy te 15 się sprawdzi? Czy senność z czasem ustąpi? Czy lepiej brać całą dawkę 45 wieczorem.
  20. Wzrok się pogorszył trochę, uczucie jakby trudniej było skupić wzrok na czytanym tekście, ale bez tragedii. Gorzej z pamięcią wylatują mi nazwiska, nazwy filmów, aktorów głupio tak się z kimś gada i nagle blok "jak on się nazywał???" Piąty dzień na pregabalinie efekt euforii minął, działanie przeciwlękowe utrzymuje się na dawce 2x150mg.
  21. Chyba uzależniony jestem od pregi. Tak jak pisałem wcześniej miesiąc temu odstawiłem powoli zeszłem z 600 do 150, potem ze 150 do zera. nie czułem jakiejś wyraznej roznicy w samopoczuciu. Ale powoli przez ten miesiąc staczałem się w dół depresyjny i lękowy. Masakryczne objawy somatyczne min zawroty głowy, chwiejne chodzenie, drętwienie rąk, nóg, głupie myśli. Już nie wiedząc co robić bo dopiero po nowym roku mam wizytę u psychiatry, wziąłem dzisiaj rano 150 mg pregi. I wiecie co... rano mną telepało, zawroty głowy a po 2,5h od wzięcia jak ręką odjął. Nawet uśmiech się pojawił -- 23 gru 2016, 18:49 -- Kupiłem dzisiaj trochę wolności od lęku na pregabalinie. Fajny dzień. Mam agorafobie a chodziłem sobie na luzie po marketach robiąc zakupy na święta. Poczułem się tak jak kiedyś kiedy byłem wolny od nerwicy. Tyle że ten stan potrwa max tydzień i przyjdzie znowu lęk
  22. Dzięki za odp.. Niby to wszystko wiem, ale w tym stanie tracę grunt.
  23. U mnie fajerwerków nie ma. Teraz odstawiam pregabaline. Szybko robi się tolerancja. Więcej poczytasz o pregabalinie w dziale indeks leków.
  24. Chciałem prosić o obiektywną ocenę czy objawy które mam i miałem, to objawy zaburzeń lękowych? Czy coś więcej? Mam diagnozę zab. lękowe, natręctwa. Zacznę od najwcześniejszych: jako dziecko słyszałem głos jakiejś kobiety lub mojego ojca, jak woła mnie po imieniu, w nocy widziałem czarne pająki i postacie. To dość długo trwało, do czasów podstawówki. W podstawówce okaleczałem się, rozdrapywałem rany. Pózniej jakby spokój, chociaż miałem takie myślenie że jeżeli ubiorę się odpowiednio lub wykonam jakąś czynność to będę miał powodzenie(szczęście) w danym dniu. Tak sobie żyłem do czasów liceum gdzie zacząłem odczuwać "lęk w brzuchu" (tak mogę określić to napięcie w brzuchu). Minęły czasy liceum, minęły studia, to był raczej beztroski okres. W pracy okazuje się że mam problem z załatwianiem pewnych spraw, kontaktem z ludzmi, telefonami bo po prostu boję się ludzi. Znów włącza się magiczne myślenie, powiązywanie ze sobą nie związanych zdarzeń, "wróżenie przyszłości" np z układu znaków drogowych, czasami lęki że przyjedzie policja i zamknie mnie sam nie wiem za co. Tu już zaczynałem się zastanawiać, że to nie jest normalne i nie każdy tak ma, że jestem jakiś inny. Poznałem dziewczynę, po dwóch latach znajomości zamieszkaliśmy razem. Po jakimś czasie zacząłem budzić się wystraszony i sprawdzałem czy moja dziewczyna oddycha, czy przez sen nic jej nie zrobiłem. Pózniej spotkało mnie coś strasznego, pewnego wieczora zacząłem czuć się nie swojo usiadłem na kanapie i poczułem przerażenie, poczułem jakby jakaś siła pchała mnie do tego żebym zrobił krzywdę mojej dziewczynie. Było to przerażające, a mi wydawało się że o mało co a uległ bym temu. Po chwili się uspokoiło. Męczyło mnie wspomnienie tego zdarzenia, co więcej zacząłem bać się ostrych rzeczy, na ich widok pojawiały się myśli "zrób to", "teraz" (w sensie zrób komuś krzywdę), do teraz zastanawiam się czy to były te głosy które słyszy się w psychozie. Po tych zdarzeniach poszedłem do psychiatry. Bardzo się bałem, byłem pewien że zamknie mnie w szpitalu, ale bardzo bałem się również że mogę kogoś skrzywdzić. Lekarz uznał że są to zaburzenia lękowe, dostałem ssri. Po nim zaczął się prawdziwy koszmar, napady lękowe miałem co chwila, cały czas czułem silny lęk i te agresywne myśli z średnio dwóch epizodów na tydzień zrobiło się cały czas. Niestety, nie unormowało się po 2 tygodniach wdrażania się leku. Trwa do dzisiaj czyli już szósty rok. Po drodze doszła agorafobia i w tym roku depresja. Oczywiście zmieniałem ssraje, żaden nie skuteczny. Niby zwykła nerwica i natręctwa, tylko niepokoi mnie kilka spraw. Mianowicie dramatyczne zaostrzenie po ssrajach obserwuje się w schizofrenii; drugie to te myśli - odbieram je nie jako głosy z zewnątrz, tylko jako głos wewnętrzny ale chyba nie mój (czasami boga, anioła stróża, sumienia, podświadomości ciężko to określić); rozmawiam ze sobą w drugiej osobie; prowadzę dialogi w myślach z różnymi osobami; często odpływam w świat marzeń i zdarza mi się robić miny lub uśmiechać się w zależności od marzeń, co czasem jest krępujące publicznie; czasami myślę tak intensywnie że zastanawiam się czy nie mówiłem tego na głos; od roku pogorszyła się pamięć i wyobraznia; jestem ciągle zmęczony; wycofałem się z kontaktów ze znajomymi; wahania nastrojów w ciągu dnia, tygodnia przechodzi od depresji do prawie normalności; myśli samobójcze; zainteresowanie religią, tematem opętania, lęk że mogę być opętany. Nie sądzicie że trochę dużo tego jak na nerwicę? Nigdy nie mówiłem o tym wszystkim psychiatrze, ale mam zamiar teraz pójść i o wszystkim dokładnie powiedzieć, jak mam schizę to trudno, zapieranie się tego nic nie zmieni. Co Wy obiektywnie myślicie o tych objawach?
  25. Nie mam siły na sport. Aktualnie jestem na etapie zmuszania się do chodzenia do pracy i czasem wychodzenia z domu.
×