Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Hey Wszystkim :************

 

A ja dzis z bolem glowy.Wrrrr.

W dodatku zimno jak nie wiem , minus 5 stopni mam.

 

cyklopka dziekuje :************ bardzo to mile dla mnie wiedziec ze sa osoby ktore maja dobre serducha :uklon::uklon::uklon: i w razie potrzeby poratuja .

 

JERZY1962, Cognac, dziekuje Wam takze :***********

mam nadzieje ze uda mi sie tez taki zasilek zalatwic :) i ze w koncu prace znajde,.

 

Poki co jutro ide na nocna inwentaryzacje to wpadnie mi 120 do budzetu i dobrze bo ida swieta , wiece pieniadze potrzebne.Juz te swieta mi sen z powiek spedzaja.

Zreszta ostatnio ze zmartwien nie sypiam znow ..... musialam dzis chlora wziac na sen o 3 w nocy.

 

 

Jak Wam mija sobota?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc

u mnie znowu gorzej

dla mnie to już nic nowego

przyzwyczaiłam się do tego ze raz na kika miesięcy mam depreche

oby to nie trwało zbyt długo bo będę miała zaległości w szkole

no i w pracy będę potrzebna niedługo święta i będę potrzebna

 

wiecie, co, jak poczytuje tu Was na forum to ja przy Was tak blado wypadam, wstydzę się pisać o sobie, nie potrafię wejść w głębszą konwersację, poznać człowieka bardziej, zaprzyjaźnić się

moje wszystkie znajomości są chyba takie powierzchowne , nie sa cenne

i tak siedze sobie w domu, w domu czuje się lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór! :papa:

 

Nareszcie dziś wyszło słoneczko! Wielkich spacerów nie robiłam, bo pieruńsko zimno, no i trochę musiałam ogarnąc chałupę. Ale nawet milej się sprząta, jak jest naturalne światło.

Właśnie wróciłam z małych spożywczych zakupów, kupiłam świeczki pachnące w rossmanie - na promocji były takie fajne korzenne zapachy. Czekam teraz pod kocykiem, z herbatką na talent show w tv. Przeglądam pożyczone w bibliotece poradniki o lęku, ale nic specjalnego, więc chyba złapię za kryminał.

Jestem trochę przybita, bo dowiedziałam się, że zmarł mój kolega z liceum. Zaczynają już odchodzic ludzie wokół mnie. Chciałam sięgnąc po zdjęcia do albumu tak na na pożegnanie z nim, ale boję się, że się posypię...

 

platek rozy, Kochana, to niedobrze, że spac nie możesz. :( Dobrze że chociaż ten grosz ci wpadnie, bo mi włosy dęba stanęły jak przeczytałam, ile masz na przeżycie. Dzielna, oj dzielna jesteś! I trzymaj się jeszcze trochę Słonko w tej dzielności!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaka jestem beznadziejna

kolezanka z pracy zadzwonila i zaprosiła nas a ja jej wyjęczałam" nieeeee nieeeee" jakbym była zła, ze zaprasza

w ogóle analizuje to co gadam i nie podoba mi się nic, potem jak jestem sama, rozmyślam i powiedziałabym to inaczej, normalniej, ciężko mnie zrozumieć :hide::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wróciłam z zajęć i jestem wykończona psychicznie :roll: taaak nas zmęczyć głupim zarządzaniem :P

kosmostrada, przykro mi z powodu śmierci kolegi.

A tak jeszcze w tym temacie to miałam wczoraj te depresyjne zajęcia o śmierci i umieraniu i się okazało, że forma zajęć jest zmieniona, bo bardzo wiele osób źle reagowało na nich, czy tam po nich :pirate: i praktycznie mamy wszystko w formie teoretycznej a kontaktu z terminalnie chorymi prawie wcale, przez to, że niektórzy nie wytrzymywali psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, Nie za bardzo rozumiem idei braku praktyki, bo ludzie się źle czuli. To oczywiste, że większośc się źle czuje, ale bez praktyki jak można to przeskoczyc? :shock: No a co w sytuacji prawdziwej, jeśli nie było nawet treningu? Dziwne. A co ty myślisz na ten temat, czujesz ulgę, że nie będziesz miała tych rozmów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Infinity, bardzo mnie rozbawił, a wiem, że uwielbiasz pieski, to ci go zadedykowałam :smile:

 

Korzystam z energii jaką jeszcze dzisiaj mam, więc piję kawę z fusami (jedno z moich tajnych lekarstw na brzuszek), ogarniam maile, słucham radia internetowego i udaję, że się uczę :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, wiesz, ze śmiercią i umieraniem ma się do czynienia wszędzie i na każdym oddziale (no może poza zwykłym oddziałem dziecięcym, bo tam to się jednak zdarza bardzo rzadko). Zresztą myślę, że nie tylko zawodowo każdy ma w tym temacie jakieś doświadczenia. Ten przedmiot głównie skupia się na komunikacji z takim pacjentem i na relacji pacjent - zespół który się tym pacjentem zajmuje. Te rozmowy same z siebie są ciężkie, kierują się określonymi zasadami w stylu: nie pocieszać, nie składać obietnic bez pokrycia i jeszcze wiele innych. No a najgorsze w tym jest to, że pacjent jednego dnia jest, rozmawiasz z nim, poznajesz jego historię, a przychodzisz kilka dni później i już go nie ma i nikt raczej nie pyta co się z nim stało, bo to jest raczej oczywiste. Zwłaszcza, ze tacy pacjenci są różni i jest to zależne od psychologicznej fazy adaptacji do śmierci w której się znajdują...zaprzeczają chorobie, snują plany na przyszłość, obwiniają los, Boga o to co ich spotkało i cała masa innych zachowań, na które dość przykro patrzeć mając świadomość, że pacjent wolniej lub szybciej, ale umiera i zaprzestano leczenia przedłużającego życie.

Na samej onkologii zajęcia będą, jakiegoś pacjenta też dostaniemy do porozmawiania o ile któryś się na to zgodzi, ale będzie to raczej jednorazowa rozmowa, żeby się nie przywiązać zbytnio do danego pacjenta.

Zresztą na ten temat powstało kilka całkiem niezłych książek jak ,Rozmowy o śmierci i umieraniu.' czy 'Szału nie ma, jest rak.' - nie czytałam żadnej co prawda, ale planuję za tą pierwszą się zabrać po weekendzie, bo już kilka osób je polecało jeśli chodzi o tą tematykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, kawa z fusami to faktycznie bardzo tajne lekarstwo na brzuch. :D Chociaż spotkałam się z opiniami, że jedyna kawa na brzuch to właśnie nie neska, czy z ekspresu tylko z fusami ale parzona na sposób arabski, czyli gotowana w tygielku.

 

-- 29 lis 2014, 20:14 --

 

acherontia-styx, Prawda taka, że w dzisiejszym świecie nie mamy umiejętności rozmowy o śmierci i jej akceptacji. Zawody medyczne oczywiście temat mają bardziej przepracowany. Moja koleżanka pracująca w hospicjum dziecięcym chciała zrobic pogadanki dla dzieci oswajające z tematem śmierci ( widziała jakie, dzięki jej pracy, mają jej własne dzieci zdrowe podejście) i była bardzo zdziwiona brakiem zainteresowania, a czasami nawet niechęcią do tematu.

 

Zalatana23, dlatego będę piekła pierniczki w ostatnim możliwym terminie i to i tak w hurtowych ilościach, bo u mnie by się nie ostały. :D Upiekę jeszcze różnych ciasteczek, bo zawsze robię takie ciasteczkowe paczuszki prezentowe dla znajomych i rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, ja umiem tylko po PRLowsku, zalać w szklance :yeah:

 

acherontia-styx, kosmostrada, bo ludzie udają, że są nieśmiertelni, dopiero choroba typu rak w bliskim otoczeniu przypomina im, że jednak nie są, dlatego nie chcą gadać.

 

Zalatana23, kosmostrada, robicie mi smaka na pierniczki, ja chyba w tym roku nie będę, ale może chociaż zbiorę się żeby napisać do takiej jednej Mamy Muminka ze Szwecji o jej przepis, bo deklasuje konkurencję. I o sos estragonowy do wieprzowinki. I o anyżowe łapy. I o kurczaka z bananami. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×