Skocz do zawartości
Nerwica.com

WORTIOKSETYNA (Brintellix)


zaqzax-0

Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      30
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      19


Rekomendowane odpowiedzi

prawdopodobnie kolejny zobojętniacz działający doraźnie i nic poza tym, firmom farmaceutycznym nie chodzi o to zeby stworzyć lek który wyleczy, bo jakby wyleczył to by pacjent dalej go nie brał i kasy by nie było, doszło to do mnie po 10 latach brania leków, zero trwałego efektu i jakieś uzależnienie organizmu od sztucznego podwyższania serotoniny ze bez lekow nie potrafi juz funkcjonowac jak wczesniej

 

u mnie to samo, receptory i połączenia nerwowe w mózgu spierdolone lekami na amen, syntetyczny rozpierdol mózgu.

uzależnili mnie od tych leków, spychając rozwiązania problemów psychicznych na margines, stosując tylko początkowo

różne psychoterapie, a potem zbywając mnie jako opornego na nie i nie dopuszczając mnie już do nich.

jestem po części ofiarą polskiej psychiatrii w której jest 3/4 konowałów nie mających bladego pojęcia o psychofarmakologii,

stosujących leki wg. wyuczonego schematu/kanonu, który się nie sprawdza i nie podlega logice.

 

osobiście znam ludzi po 60stce, którzy przez 20 lat jeździli po całej Polsce na kolejne terapie, które gówno im dawały,

dlatego olewam już tego typu formy pomocy, próbowałem przez kilka lat, to nie ma sensu, jest tylko niewielki

ułamek ludzi którym to pomaga, jeśli TERAPIA JEST W STANIE CI POMÓC, TO RÓWNIE DOBRZE JESTEŚ W STANIE

POMÓC SOBIE BEZ NIEJ! Ale skoro ktoś jest bardzo silnie zaburzony psychicznie to nie ma chvja by to do niego dotarło,

chyba że trafi się naprawdę wybitny i pełen żelaznej wytrzymałości terapeuta, ale trafić na takiego to jak wygrać 6 w totka.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull,

masz jakiś pomysł jak wyjsć z tego? próbowałeś odstawić leki całkowicie? ja jak próbuje to po paru tygodniach jest takie wyczerpanie fizyczne ze nie da sie zyc normalnie, a nigdy czegos takiego przed zaczęciem tych leków nie mialem, zebym nie miał siły na nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull,

masz jakiś pomysł jak wyjsć z tego? próbowałeś odstawić leki całkowicie? ja jak próbuje to po paru tygodniach jest takie wyczerpanie fizyczne ze nie da sie zyc normalnie, a nigdy czegos takiego przed zaczęciem tych leków nie mialem, zebym nie miał siły na nic

 

próbowałem, po jakimś czasie pojawia się klasyczne wyczerpanie psychiczne i motoryczne,

leże wtedy 24h jak martwy, zjadany przez smutne myśli, przez poczucie że ta choroba

jest większa ode mnie i że zostałem wychowany na bezbronnego, biednego, zastraszonego

człowieka, z zerową samooceną i konającego przez swą nadwrażliwość i pokrzywienie psychiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem na ile mnie leki zniszczyły, bo już miałem bardzo zryty mózg jak je zaczynałem. 9lat doświadczania ogromnego stresy i tortur psychicznych w szkole zrobiły swoje. Ja moge próbowac biegac boso po trawie, jakieś witaminy,ale juz po kilku dniach czuje sie bardzo otępiony i tylko szukam jakiś pornoli zeby sie zonanizowac, bo tylko w tym widze ukojenie wtedy. Teraz też siedze, no nie chce brać tego ścierwa bo nie nawidze tych leków, po nich też nie czuje się dobrze. No ale trzeba jakoś spać. Najchętniej powybijał bym okna w domu, ale po co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny, z tymi pornolami zajebiste, pomaga, ale na krótko :mrgreen:devnull, generalnie jestem tolerancyjny, także w stosunku do lekarz, wiem jakie kolejki ludzi muszą obsłużyć, etc.. Jedyną grupą współczesnych znachorów, której nie trawię są psychoterapeuci. Za każde leczenie prowadzące do znacznego uszczerbku na zdrowiu (a tak było w moim przypadku, kiedy kazali odstawić prochy) powinni być karani chłostą a przy wielokrotnym powtarzaniu swoich przewinień powinno się ich wieszać na szubienicy, ku przestrodze dla pozostałych :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jeśli tylko kogoś stać to tak. Lek działa inaczej niż SSRI, na pewno nie jest to kolejny SSRI. Ale jaka będzie reakcja danej osoby to trzeba sprawdzić osobiście.

 

depas kiszka i tyle, widać nie u każdego ten lek się sprawdza (mówię o abi), poza tym objawy uboczne są bardzo uciążliwe, głównie pobudzenie i przymus ruchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

23.07.2014 odstawiłem fluoksetyne żeby zrobić sobię przerwe przed wortioxetyna. Udało się 5 dni bez antydepresantów, dziś zacząłem wortio 10mg rano

do tego concor cor/duresin na serducho i pantaprazol na refluks, wszystko zarzucone na raz, mdłości nudności nie zauważyłem a wiele osób sie skarży na to,

czuje się ciutke spokojniejszy za krótko żeby oceniać, następną relacje zdam za pare dni. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest takie wyczerpanie fizyczne ze nie da sie zyc normalnie, a nigdy czegos takiego przed zaczęciem tych leków nie mialem, zebym nie miał siły na nic

wyczerpanie fizyczne nie musi z góry oznaczać depresji , czy też bezpośrednio leczenia lekami.

Ja jak zaczynałem leczenie psychiatryczne to też miałem dużo więcej energii i sił niż dzisiaj ,,, ale to było 26 lat temu , jak byłem 18 letnim młodzikiem , i libido było zdecydowanie wieksze niż teraz . Zwalanie wszystkiego na chorobę psychiczną , leki to wygodne wytłumaczenie , acz dalekie od prawdy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie wortio działa przeciwlękowo jak escitalopram czy głównie przeciwdepresyjnie jak fluoksetyna?

 

Chada ja zmieniałem esci na fluo bo po esci mi się nic nie chciało, lekarz mi mówił ze fluo też ma profil przeciwlękowy ale mniejszy od esci,

jako że cierpie też na nerwicę potrzebuję takich leków uspokojających, 20mg fluo klapa totalna, lęki cały czas przed rozmowami z kimkolwiek,

40mg lepiej się zrobiło ale musiałem wejść na 60mg żeby w miarę funkcjonować. Teraz zmieniam fluo bo dostałem akatyzji, wysypki na ręce

która swędzi i przy najmniejszym wysiłku (jak np siedzenie na klopie:P ) potrafię się nieźle spocić, zobaczymy jak będzie z wortio, jak

wortio nie wypali to wracam do 10mg esci, miedzy esci a fluo i tak mi się nic nie chce ale lepiej je toleruje. Obydwa uspokajają mnie przynajmniej

zależy od dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ponuryżniwiarz, siedzenie na klopie może być ogromnym wysiłkiem :D A próbowałeś paro?

Łączysz z czymś antydepresant czy bierzesz solo?

 

Próbowałem paro po schodzeniu z wenlafaksyny (brałem wenla + mianseryna wtedy) gdyż na wenli zacząłem się tak pocić że masakra, ale średnio je przyjąłem,

w końcu na esci się dobrze poczułem i przestałem pocić. Mam wrażenie ze wenla mogła spowodować moje obecne problemy z sercem (nadciśnienie, holesterol,

wysoki puls) generalnie łatwo się męcze, wystarczy z 5 minut odkurzania i już cały jestem zlany potem, niektóre z antydepów jeszcze pogarszają sprawe, a

nie łącze od czasu do czasu trittico na sen ale góra 2 razy w tygodniu. Kombinacje już przechodziłem, teraz wolę zostać przy 1 leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest takie wyczerpanie fizyczne ze nie da sie zyc normalnie, a nigdy czegos takiego przed zaczęciem tych leków nie mialem, zebym nie miał siły na nic

wyczerpanie fizyczne nie musi z góry oznaczać depresji , czy też bezpośrednio leczenia lekami.

Ja jak zaczynałem leczenie psychiatryczne to też miałem dużo więcej energii i sił niż dzisiaj ,,, ale to było 26 lat temu , jak byłem 18 letnim młodzikiem , i libido było zdecydowanie wieksze niż teraz . Zwalanie wszystkiego na chorobę psychiczną , leki to wygodne wytłumaczenie , acz dalekie od prawdy .

no to jakie masz na to lepsze wytłumaczenie? stan w którym coraz bardziej wysysa energie z dnia na dzień nie jest stanem na pewno normalnym

z tego co kojarze pisales ze nawet nie potrafisz zmniejszyc dawki paroksetyny bo od razu odczuwasz pogorszenie a efekt wyczerpania po odstawieniu lekow nie wiążesz z tematem leczenia? no troche dziwne, zwazywszy na to jakie sam masz z tym doswiadczenie

 

-- 28 lip 2014, 18:25 --

 

a po drugie gdyby to nie mialo nic wspolnego z lekami i leczeniem nie przechodziłoby to u mnie po amisulpirydzie ktory po paru godzinach powoduje ze to znika i powraca energia

 

-- 28 lip 2014, 18:26 --

 

mozna to nazywać jak sie chce ale dla mnie to jest ewidentne uzaleznienie od lekow ktore teoretycznie nie są uzależniające

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, akatyzja to raczej efekt przyblokowanej dopaminy, ale to też chyba zależy, w jakiej części mózgu.

 

Abilify, jest częściowym agonistą, tu masz opisane jak to działa mniej więcej http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15015905 ale jak to w praktyce z tym jest, to nie wiem. Ja w ciągu 4 dni na abilify, nabawiłem się takiej akatyzji, że było to nie do zniesienia, w żadnej pozycji czy nawet w ciągłym ruchu nie mogłem znaleźć ukojenia, spałem maksymalnie po 2h a sam sen był płytki i niespokojny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kalebxem się zgodzę że raczej na te leki nie ma co zwalać. Odstawi się to po jakimś krótkim czasie organizm się oczyści. Natomiast brak energii wynika z naszych zaburzeń. Przecież jak brak możliwości zaspakajania swoich potrzeb społecznych osłabia. Tutaj chcesz a tu nie możesz. Przecież jak to wyhamowuje energie psychiczną. Ogólnie skrzywiony obraz rzeczywistości sprawia że sie ma mniej energii od innych ludzi, bo żyje sie w innej rzeczywistości :D A jak jeszcze dochodzi nieakceptacja tego wszystkiego. Czyli zmierzam do tego że nasza choroba, dolegliwość sprawia to wyprucie z energii psychicznej.

 

-- 28 lip 2014, 21:39 --

 

Chociaż w sumie nie wiem moge sie mylić, mam problem z poczuciem swoich potrzeb żeby dążyć do ich zaspokojenia,nie pamiętam już jak było przed leczeniem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

swojego czasu chodziłem na psychoterapie pare miesięcy, psychoterapeuta nie przyjmował i nie lubił mojego stwierdzenia "nie chce mi się", "nie mam na to siły"

no taki wypruty byłem z energii że nawet przestałem odbierać telefony od starych znajomych bo mi się nie chciało z nimi gadać ani opowiadać co się zmieniło

po prostu miałem to w d... i zrezygnowałem z racji tego że szkoda było mi kasy co tydzień czasu i nie chciało mi się gadać na spotkaniach, siła psychiczna to jest to

szkoda że jej brakuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kalebxem się zgodzę że raczej na te leki nie ma co zwalać. Odstawi się to po jakimś krótkim czasie organizm się oczyści. Natomiast brak energii wynika z naszych zaburzeń. Przecież jak brak możliwości zaspakajania swoich potrzeb społecznych osłabia. Tutaj chcesz a tu nie możesz. Przecież jak to wyhamowuje energie psychiczną. Ogólnie skrzywiony obraz rzeczywistości sprawia że sie ma mniej energii od innych ludzi, bo żyje sie w innej rzeczywistości :D A jak jeszcze dochodzi nieakceptacja tego wszystkiego. Czyli zmierzam do tego że nasza choroba, dolegliwość sprawia to wyprucie z energii psychicznej.

ja nie mowilem o energii psychicznej tylko o fizycznym wyczerpaniu, jakos tego nigdy wczesniej nie mialem przez zaczęciem zażywania leków, poza tym skąd wiesz ze po wypłukaniu leków wracasz do stanu wyjściowego? ja po tych lekach nabawiłem się objawów których w ogole wczesniej nie mialem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół, dzięki za info.. Czyli częściowy agonista działa zupełnie inaczej od pełnego agonisty.

Tak swoją drogą zastanawiam się, na jakm SSRI teoretycznie powinna być najmniejsza akatyzja: sertralina, fluwoksamina czy może paro (antagonista rec. muskarynowych)? Sam mam problem z lekką akatyzją, napięciem i drganiem mięśni, więc współczuję Ci tej makabry w pełnym wydaniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ponuryżniwiarz, a dlaczego nie sertralina, skoro jako jedyny SSRi zwiększa poziom dopaminy? Być może się mylę, ale skoro ją zwiększa to ona chyba napiera na te receptory dopaminowe a więc je agonizuje. To akatyzja powinna być mniejsza niż na escitalopramie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z sertraliną nie miałem do czynienia także się nie wypowiedziałem, lekarz nie chciał mi jej zaaplikować ze względu na moje stany lękowe nerwice agresje. Esci brałem 10mg nie miałem akatyzji

doskonale wyciszał ale też żadnej motywacji do zrobienia czegokolwiek, po prostu dobry humor :) za to fluo doprowadziło moje kolana do niezłej bolączki siędząc 8h w pracy przed kompem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na lekach czuje się kiepsko kondycyjnie, nic sie nie chce. Ale teraz nie biore leków i bezsennosc. Co z tego ze w dzien mam duzo energii, duzo przeplyne, przejade rowerem jak juz jutro padne pewnie po nieprzespanej nocy. Jest coś z tym mózgiem nie tak, ale było tak przed lekami, przecież dlatego je zaczalem brać. 8 lat temu też mi wyzerowało sen. Nie brał bym ich nigdy jak bym mógł spać. Ale może jeszcze zasne, jeszcze młoda godzina :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×