Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Polina, nie ma to jak interesujący początek dnia :?

 

Ja oczywiście z okazji tego, że wróciłem do domku - już przerabiam awantury i przepraszanie z kochaną mamą, czyli normalka sprzed wyjazdu na studia (ona mówi, że ja też nic się nie zmieniłem :mrgreen: ). Najciekawsze, że mieszkając w 8 osób na stancji radziliśmy sobie bez żadnych sporów, a tu w 3 osoby (łącznie z tatą) co chwilę problemy, najgorsze że typu - to postawiłeś nie w tym miejscu, a dlaczego to robisz, a najpierw zrób to, a potem tamto, robisz to źle, można lepiej, k**wa mam 20 lat i wiem jak ułożyć sobie podstawowe czynności w zwyczajnym dniu, do szewskiej pasji mnie doprowadza jak ktoś próbuje mną sterować na każdym kroku jak marionetką. Nie odpuszczam. Dosyć tego :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to postawiłeś nie w tym miejscu, a dlaczego to robisz, a najpierw zrób to, a potem tamto, robisz to źle

A wiesz co się u mnie dzieje, jak matka twierdzi, że jak się garnka nie da dnem do góry to nie wyschnie, a ojciec zawsze kładzie odwrotnie, bo uważa, że wtedy nie wyschnie :shock: Albo jakie mają być proporcje ekranu w telewizorze :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj dzien przepelniony lekiem. niezmiennie od kilku dni, caly czas mysle ze jestem chora, juz sama ze soba nie moge wytrzymac. BABA 21 lat i juz takie mysli, to az dziwne, stwierdzam ze musze byc chora skoro takie mysli mam. ech juz nie wiem co mam ze soba zrobic, lekarstwa nie biore bo sie boje. KUR** kiedy to przejdzie? jak myslicie, co mam zrobic hę? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kitty - idź do psychiatry, nie mówię tego złośliwie, mówię jak najbardziej poważnie. Ja mam 18 lat!!! I jutro idę do psychiatry!!! Nie poddawaj się, motywacja + leki = wyzdrowiejemy!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień troszkę lepszy niż poprzednie chociaż i tak zły.. Byłem u gastrologa i co stwierdziła? Niestrawność :? . Cholera jasna ja i tak wiem swoje że to coś poważniejszego, mam nawet myśli że to borelioza. Noc miałem koszmarną, ciągle jakieś kłucia i takie uczucie jakbym się sparzył.. masakra. już nie wiem co to może być, może jednak nerwica? Może czas w nią uwierzyć? ( co oznacza u mnie myśli samobójcze bo niestety żyć ze świadomością że to cholerstwo może wrócić w każdej chwili to nie dla mnie.. I juz nie wspominając o tym że z tyloma objawami nie da się normalnie żyć, co dla mnie oznacza zepchnięcie na margines). Doszedłem dziś także do wniosku że dalej nie ma sensu ciągnąć nauki w LO bo nie wrócę na indywidualne bo to trochę upokarzające jak dla mnie jak patrzą na mnie jak na innego widząc mnie sam na sam z nauczycielem na lekcji. A zresztą motywacji brak a i leczyć się muszę. Chyba sobie odpuszczę nadchodzący rok szkolny w tym czasie mam zamiar się leczyć ew. jakąś pracę bo za niedługo osiemnastka. A w 2009 jak może będzie lepiej - do szkoły zawodowej. Co za różnica jakie wykształcenie.. i tak jeśli to nerwica to już nic ze mnie nie będzie. Widać tak to już musi być niestety :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leki, leki ;( ja sie tak boje tych lekow! nawet nie mozna sie przy nich piwka napic!! :( Adam, bedzie dobrze, tez uwierz w siebie!

zoladek to na 100% nerwica, mialam przez pol roku problemy z zoladkiem i nic mi nie wyszlo, a i bolec przestalo. pozdrawiam nerwicowcow kochanych! i dzieki za slowa otuchy!

P.S: myslicie ze lepszy psychiatra i leki niz psycholog?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adam_s, nie pozwól nerwicy choćby w najmniejszym stopniu pokiereszować ci planów. Lepiej staw opór i dokończ szkołę tak jak jest. Odpuszczając zaczniesz cofać się i robić coraz bardziej miejsce nerwicy, w końcu życia nie będziesz miał.

 

kitty341, psychiatra + leki to z tego co wiem od innych wizyta, recepta, apteka, łykanie, wizyta, recepty... itd. Niestety tak to wyglądało gdy byłem ze znajomą i czekałem w poczekalni jak była u psychologa. Wizyta była ekspresowa i wyniosła tylko kilka recept. Z psychologiem pogadasz. To jest najważniejsze. Tak naprawdę istotą wyleczenia jest terapia i nieważne, czy urządzisz ją sobie sama, czy to zrobi twój chłopak, przyjaciółka, psycholog (bo to ma wiele postaci i wiele osób może pomóc). Na pewno leki nie pomogą, tylko zagłuszą objawy i to na sam czas ich brania. Niektórym to pomaga bo zapominają o wszystkich, ale wszystko ma swoje koszty i zwykle odstawianie bywa koszmarne. Nie znam tego z autopsji ale się nasłuchałem/naczytałem niestety i nieciekawie to wygląda.

 

milenka, prześpisz to i jutro będzie lepiej ;)

 

Otrzymałem od rodziców szczere porady i wykład na temat mojej koszmarnej sytuacji na studiach. Powinienem się telepać z nerwów z tego powodu i ryć w książkach dzień i noc (mam teraz wakacje a najbliższe poprawki mogą być we wrześniu - ale nawet nie muszą). Może chcą mojego dobra, ale komunikowanie się ze mną im zbytnio nie wychodzi, na razie mam ochotę tylko ich unikać żeby się przypadkiem znowu nie nasłuchać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan, a znasz moze jakies postaci tej terapii?moze cos w necie kiedys czytales, znasz jakies strony, ksiazki, byle co? tak zebym moze mogla pogadac z przyjaciolka? z chlopakiem nie bo czuje i tak ze niedlugo to sie skonczy bo w koncu bedzie mial mnie dosc przez te lęki :cry: on sie tak czasem denerwuje ze naprawde mam wrazenie ze niedlugo mnie zostawi (oczywiscie mowi ze nie, no ale ja to czuje, dlatego musze szybko sie z tym uporac!!).. dzieki za odpowiedz:) a sam przestan myslec o ksiazkach bo na razie sa wakacje i do polowy sierpnia zrob sobie totalny luz jak ja :D buziale!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kitty341 pokłóciłam się z osobą na której bardzo mi zależało. umówiłam się na spotkanie z starym kolegą, przyjechał do mnie gadaliśmy wszystko pięknie aż nie przyszedł mój wujek i zaczęli gadać o samochodach i ja kompletnie przestałam się liczyć widziałam w jego oczach, (kolegi) jak z ulgą rozmawia z nim zamiast ze mną wiedziałam że był już mną zmęczony i tak mnie ścisło że wyszłam bez niczego z pokoju i poszłam popłakać na podwórku. w tym czasie mój kolega odjechał bez żadnego pożegnania i zadzwonił do mnie później z pretensjami czego wcale mu się nie dziwię:(:( jestem taka beznadziejna!! poza tym chyba jestem w ciąży a to już w ogóle maskara to nie może być prawda nie może!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kitty341, moją uwagę już od dawna zwróciły 2 rodzaje terapii: behawioralno-poznawcza (ogólnie małymi kroczkami pakowanie się w sytuacje lękowe - na początku wywołujący mały lęk a potem silniejsze itd, w tych sytuacjach ćwiczysz nazwijmy to samokontrolę, dzięki której jesteś w stanie się opanować, rozluźnić, pozbyć się lęku - ogólnie słyszałem same dobre opinie o takiej terapii), no i szokowa (ekstremalna wersja pierwszej, po prostu pakujesz się a raczej zostajesz pakowana w najgorszą sytuację, coś jakby osoba mająca lęk przed wodą została z zaskoczenia wrzucona do głębokiego jeziora, taka terapia może bardzo szybko przynieść znaczące skutki, jednak sęk w tym że mogą one na złość być szkodliwe). Wymieniłem obie terapie bo najlepiej pamiętam, nie dlatego że polecam (chodzi mi tu o drugą którą przedstawiam bardziej jako ciekawostkę, bo nie chciałbym mieć cię na sumieniu w razie czego). Poza tym zupełnie nie mam pomysłu jakbyś przy swojej przypadłości mogła 'kontrolować' sytuacje lękowe. U agorafobika to wygląda tak, że najpierw wychodzi wyrzucić śmieci, potem na ławeczkę, potem do niedalekiego sklepiku, potem wychodzi na miasto, do supermarketu itd. A to siedzi raczej w tobie. Może po prostu dobre będą próby uspokojenia się i takiej samokontroli kiedy to przyjdzie. Myślę, że przyda się psychoterapeuta w tej sytuacji, bo taki gość ma wiedzę i doświadczenie, ja mogę tylko służyć skromną poradą i nie mam pewności, czy to poskutkuje. Ale zawsze warto spróbować ;)

milenka, jeśli byłaś zignorowana w taki sposób to miałaś prawo tak zareagować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milenka, wydawalo Ci sie ze go nudzisz.. inaczej by juz nie zadzwonil nawet z tymi pretensjami. musisz zaczac w siebie wierzyc!! a bedzie dobrze! a moze ten chlopak tez jest wstydliwy itd, a jak przyszedl ktos inny to mogl sie wyluzowac i pogadac o czyms na czym sie zna i w ogole? sprobuj pomyslec czasami z innej perspektywy.. na pewno nie jestes beznadziejna bo tak to by sie z Toba w ogole nie spotkal. a tak poza tym jak spotkalas sie z nim po dlugim czasie to na poczatku zawsze jest trudno sie dogadac, jest stres, nie wiadomo od czego zaczac, o czym w ogole porozmawiac itd. wiec przestan o tym myslec, zadzwon do niego i umowcie sie na kawe! (albo herbatke,kino co kto woli;)) a skad wiesz ze jestes w ciazy?! robilas juz test?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan ostatnio nic mi sie nie układa mam 18 lat a czuje się jakbym miała z 45... dziewczyny w moim wieku chodzą na imprezy, śmieją się korzystają z życia a ja martwię się o wszystko i każdą sytuację analizuję pod setką różnych kątów i możliwości typu "a co by było gdyby", "a jeżeli zrobiła bym taka nie inaczej..." i takie tam... jutro jadę do lekarza bo chyba mam urojenia co do tej ciąży ale muszę być pewna bo jeżeli to nie ciąża to mój mięśniak daje o sobie znać:( tak bym chciała żyć normalnie niczym się nie przejmować....:(

kitty341 nie, nie robiłam ale słyszałam że krwawienie to znak że jest się w ciąży taka była moja pierwsza reakcja ale teraz juz uspokoiłam sie i muszę isc do lekarza jutro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan, dziekuje bardzo za odpowiedz! hmm chyba ta pierwsa bardziej by na mnie zadzialala.. ;) jeszcze sprobuje cos wiecej sie o tym dowiedziec. a samemu mozna jakos wyjsc z nerwicy czy nie bardzo? jakos sie uspokoic, no nie wiem, ZWALCZYC TO ŚWIŃSTWO!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekstremalna wersja pierwszej, po prostu pakujesz się a raczej zostajesz pakowana w najgorszą sytuację, coś jakby osoba mająca lęk przed wodą została z zaskoczenia wrzucona do głębokiego jeziora

To nie do końca jest szokowa wersja behawioralno-poznawczej. W behawioralno-poznawczej przede wszystkim konfrontując się z lękiem robisz zapisy myśli, które pozwalają ci uchwycić moment między pojawieniem się sytuacji a pojawieniem się emocji. Nie chodzi tylko o przekonanie siebie że to nic strasznego (chociaż to jest kluczowe w każdej terapii - ucieczka jedynie wzmacnia katastroficzne wyobrażenia).

 

I rzeczywiście jest z tego co wiem bardzo skuteczna, chociaż też bardzo pracochłonna (wiem po sobie, już bardzo długo próbuję, ale jestem na tak silnych lekach, że rzadko czuję lęk...).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan, dziekuje bardzo za odpowiedz! hmm chyba ta pierwsa bardziej by na mnie zadzialala.. ;) jeszcze sprobuje cos wiecej sie o tym dowiedziec. a samemu mozna jakos wyjsc z nerwicy czy nie bardzo? jakos sie uspokoic, no nie wiem, ZWALCZYC TO ŚWIŃSTWO!

Widzę że jesteś z Warszawy. Mi pomogły wizyty w CBT - www.cbt.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milenka, najważniejsze to łapać coś w ręce, gdy jest taka możliwość, a jeśli tylko można czekać, to się po prostu nie przejmować. Wiem że łatwo tak pisać, ale w każdym przypadku to wszystko może zależeć od twojej silnej woli, którą możesz wytrenować. Nie ma co rozdrabniać włosa na 4, bo to czasem niepotrzebne i nerwów tylko przysparza.

a samemu mozna jakos wyjsc z nerwicy czy nie bardzo? jakos sie uspokoic, no nie wiem, ZWALCZYC TO ŚWIŃSTWO!

No ja myślę. Na dzisiejszy dzień powiem, że stany lękowe miałem dosyć silne (niektóre nie pozwalały mi kompletnie na zebranie podstawowych myśli, kompletna próżnia w głowie), nie byłem u psychologa, psychiatry, nie brałem leków, jedyne co to czytałem to forum, trochę artykułów na ten temat w necie, czytałem o ludziach, którym się udało, co dodawało mi wiary... no i powiem że pomogło!

To nie do końca jest szokowa wersja behawioralno-poznawczej.

My mistake (co innego miałem na myśli) ;) Szokowa to oczywiście odrębna terapia, ale dużo mają obie ze sobą wspólnego w tym, że obie opierają się na obcowaniu z sytuacją lękową (może się jakoś źle wyrażam ale wydaje mi się że w miarę zrozumiale to piszę :P ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×