Skocz do zawartości
Nerwica.com

LEKOMANIA, kto lubi wcinać więcej leków niż potrzeba...?


AddictGirl21

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chcesz, mogę ci rozplanować dawki leków i powiedzieć jakie leki by ci najbardziej pasowały w odpowiedniej kolejności, tak jak na Prawdziwym Detoxie szpitalnym, który trwa 14 dni.

Rozumiem, że chcesz pomóc koleżance i masz dobre serduszko.

Ale bezpieczniejszym i odpowiedzialny wyjściem będzie kiedy AddictGirl21 uda się do specjalisty, żeby Jej ustawił odpowiednie leczenie. Ty niestety nie jesteś lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat ,akurat po ciągu benzosowym...Piąty dzień bez benzo ,biorę kwetiapine i gabapentyne rano ,zero skutków odstawiennych...Polecam te leki jeśli ktoś chce odstawić to gówno.Czuje się dobrze na takim zestawie, bez lęku :smile: Benzo jadłem rekreacyjnie 8)

W środę zarzuciłem 5 mg alproxu i prawie nic nie poczułem :roll:

Mój ciąg był długi i kłamliwy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem, a jak z prolaktyną u Ciebie po takim zestawie?

kwetiapina jej nie podrzuca?

 

-- 03 mar 2014, 11:08 --

 

escitalopram i mianseryne też bierzesz. czy podpis nieaktualny?

pytam bo jestem ciekawy tego zestawienia leków ;)

poza gabapentyną, za to z podobną lirycą, wszystkie brałem, ale nie razem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę wszystko ;))

Escitalopram zwiększa prolaktyne ,ale nie tak znacznie jak inne antydepresanty.

Kwetiapina jako jedyny neuroleptyk w ogole nie zwiększa prolaktyny.

Mianseryna nie zwiększa prolaktyny ,a jak już to w małym stopniu ,chociaż co do tego nie jestem pewny.(????)

Gabapentyna wiadomo ;)

Badałem sobie prolaktyne będąc na antydepresantach i wynik mieścił się w garanicy ,nawet był w tym dolnym pułapie.Jednak przez cały

czas czy to na antydepresantach czy bez antydepresantów towarzyszy mi jeden objaw który jest niepokojący ,dlatego jutro idę ze skierowaniem do endokrynologa;)Pewnie będę miał rezonans lub tomografię.

Zacząlęm z escitalopramem i mianseryna po jakimś czasie lekarz przepisał mi kwetiapine która sobie CHWALE ;D Jednak jak to ,ja poszło benzo i alko w ruch ,takze efekt prysł...dołożylem baclofen pozniej go odstwiłem. I jakoś pomyślałem o gabapentynie,która wcześciej już jadłem w dawkach 1200 ,800mg wiedziałem ,że mega dobrze ona działa na lęki.Nie przejechałem

się na swoich przemyśleniach;) Fajnie stabilizuje i brak lęków!.Człowie jest taki jaki jest bez chorychy zuchwałych jazd jak na benzodiazepinach ;)

Lyrice brałem ,ale nie mogę ocenić z powodu dragów itd.

Depakine(kwas walpr....) na mnie w ogóle nie działał ,a brałem w najwyższej dawce.

Naprawdę dużo SSRI przestowałem i jestem na NIE ! Wole neuroleptyki i padaczkowe leki ,które przez wielu byłyby nazwane gabazamulaczami ,ale nie dla mnie ;) Ja się po nich czuje dobrze ,rześko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj zmniejszyłam Sedam z dawki dziennej 12mg na 6mg czyli o połowę. Zobaczymy jak to będzie. Boję się ale jestem dobrej myśli.

 

-- 03 mar 2014, 16:38 --

 

JużTuByłem, Trzymam kciuki za bezbolesne odstawienie tego szajsu! Bądź wytrwały. Potrzebna jest też samodyscyplina a wszystko będzie szło w dobrym kierunku ;) Trzymaj się ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11, Dziękuję bardzo. Dziś te słowa są mi jeszcze bardziej potrzebne niż kiedykolwiek bo bardzo mi smutno. Zmniejszyłam dawkę i czuję się nieswojo. Ale przysięgam Wam wszystkim i sobie. Nie dam się!!!Popłakałam sobie nawet ale już mi troszkę lepiej. Niech Bóg nade mną czuwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, nic dodać, nic ująć... apropos Twojego bloga... wpadłam dziś na moment, żeby zapoznać się z Twoją historią. Fajnie, że utrwalasz swoje zmagania w ten sposób. Dużo przeszedłeś i jesteś już na tyle świadom tych swoich trudności, że już najprawdopodobniej masz bliżej niż dalej.

 

Mogę zapytać o Twoje dzieciństwo? Tak w skrócie... bo nie wszystko zdążyłam przeczytać.

Chodzi mi o to czy wychowałeś się w pełnej rodzinie czy była w jakiś sposób dysfunkcyjna...

Mam nadzieję, że nie dotknęłam Cię tym pytaniem...

 

Nie *Monika* skąd , nie dotknęłaś mnie..co do mojego dzieciństwa i rodziny, to nie można powiedzieć,że było jakieś totalnie złe, ale dobre i szczęśliwe to raczej też nie..

 

Przed 1 terapią myślałem cudowna, porządną rodzina, rodzice dobrze wykształceni, szanowani, żadnego alkoholizmu, bicia, patologii, w dodatku religijni, ideał!..ogólnie nie wiadomo skąd nerwica, lekomania. (?). itd

 

Teraz wiem, że wprawdzie nigdy nie cierpiałem głodu, chłodu, biedy, ale „sfera niematerialna” była mocno zaniedbana, „zimny chów”, kindersztuba, maniery bon ton przede wszystkim.., brak pochwał, czas, uwaga, jakiś elementarny szacunek dla dziecka, tudzież nastolatka, ciepło, no tu psycholog określił ,że rodzice byli mocno dysfunkcyjni..

 

 

Matka nadopiekuńcza despotka, bardzo krytyczna, 100% perfekcjonistka, nigdy nie była zadowolona z nas, wiecznie porównywała mnie i moich braci do „lepszych, mądrzejszych, bardziej przebojowych”, niezadowolona z swojego wyglądu, odchudzała ciągle siebie i nas.. ojciec wycofany, uległy, bez inicjatywy, ciągle przez nią krytykowany.... itd

 

Nigdy nie miałem swobody wyborów, jakiejś wolności jako dziecko, czy dorastający nastolatek , ale też specjalnie nie wykazywałem inicjatywy, nie miałem prawidłowego wzorca mężczyzny, takiego z normalnym poczuciem wartości, z „kręgosłupem”, ogólnie z domu wyniosłem bardzo niską samoocenę i jak to określił psychoterapeuta „poczucie wadliwości”

 

Jeśli chodzi o początek fobii ..szczerze mówiąc, to nie wiem, czy w ogóle powinienem i wypada to pisać na forum (??).......a, niech tam! Zaczęło się od zimowiska, (miałem ok 16-17 lat) trafiłem do pokoju razem z czterema zdemoralizowanymi ochlejusami (punkowcami), którzy postanowili zabawić się moim kosztem..

 

Zrobili mi „psikusa”, któregoś dnia zaczęli między sobą z entuzjazmem rozprawiać o swoich doświadczeniach z..... masturbacji, a później mnie zaczęli usilnie zachęcać i ciągnąć za język, chciałem być zaakceptowany przez starszych „kolegów”, więc w końcu uległem i opowiedziałem „to i owo” (wyciągnęli ze mnie wszystkie szczegóły) , nie zauważyłem, że jeden z nich włączył za moimi plecami magnetofon (wszystko ukartowali)..no i było w zasadzie dla mnie już „pozamiatane” :(..Przez całe dwa tygodnie praktycznie dzień w dzień szantażowali mnie, straszyli,że odtworzą to nagranie publicznie, na dyskotekach, imprezkach (w towarzystwie mieszanym), które jak to na zimowisku odbywały się codziennie, obiecywali, że podrzucą kasetę dj-jowi :( itd.

 

Oczywiście zostawałem w pokoju sam, przerażony, zawstydzony spodziewając się strasznej kompromitacji..Ogólnie mnie gnębili, wyśmiewali, raz mi wrzucili ciężki stalowy kosz pełen śmieci na łeb, jak byłem pod prysznicem, raz jeden mnie pobił...kasety w końcu nie odtworzyli, chyba zabrakło im odwagi, w ostatni dzień udało mi się z pomocą 1 kolegi, który się zlitował ją wykraść i skasować, ale dla mnie to już było zbyt wiele..

 

Bałem się,że będą przychodzić pod moją szkołę i rozpowiadać o zdarzeniu, no i faktycznie później po obozie przychodzili na laski (chodziłem do liceum) zaczepiali, wyzywali mnie , ośmieszali na głos nawet jak szedłem w grupie, robili mi obciach przy dziewczynach, kolegach..

 

Najpierw czułem lęk przed spotkaniami z nimi, a później ten lęk stopniowo rozwijał się z roku na rok i „rozlał się” na innych ludzi..Nie powiedziałem niczego rodzicom, oni też niczego nie zauważyli, zresztą byli wiecznie zapracowani , po to by móc realizować „wyśrubowaną” wizję życia, jakie chciała prowadzić moja matka..Zdarzenie sprzed wielu lat, ale bardzo „wryło” mi się w psychikę, a do tego pewnie doszła moja duża wrażliwości i bardzo niska samoocena wtedy i było już coraz gorzej.

 

 

Pewnie mogłem to zgłosić dyrektorowi obozu, powiedzieć rodzicom, ale jakoś nie potrafiłem, nie umiałem, później zdarzyło mi się jeszcze kilka innych przykrych sytuacji, ogólnie przestawałem sobie radzić przez te problemy, a rodzice mieli „gotowca” na moje życie, oczekiwali ode mnie dużych osiągnięć i sukcesów, których ja nie byłem w stanie realizować i popadałem coraz bardziej w chorobę..

 

Co do bloga, to pisanie mi osobiście pomaga, daje satysfakcje i wiele przyjemności, a przy okazji wydaję mi się, że ktoś może skorzystać (?)..pamiętam, że jak ja szukałem czegokolwiek w internecie na temat odstawiania benzo to nic kompletnie nie mogłem znaleźć, poza artykułem, co tu dużo mówić świetnym, ale jedynym prof. Heather Ashton, teraz coś niecoś się pojawia, ale wciąż jeszcze słabo..

 

Inspiracją dla mnie w tej sprawie była zachęta jednej z pielęgniarek dyżurnych na oddziale nerwic, u której „wylądowałem” na głodzie po odstawieniu Clona, abym spisał swoje doświadczenia, a kiedyś wydał w formie opowiadania, czy jakiejś książki, chciałabym się czymś zajął...oczywiście nie potraktowałem tego poważnie, ale rok temu przypomniałem sobie jej słowa i pomyślałem hmm, może blog ?

..kilka osób wsparło mój pomysł, zaczęło mnie namawiać, psycholog też, więc piszę :)

 

Miało być w skrócie, wyszło jak wyszło :)..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 :105: więcej takich pozytywnych filmików, nawet ja strasznie zestresowana, nerwowa uśmiechnęłam się dziś dzięki połamanemu kapciowi! dziękuje :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19:20 3 marca 2014 R,a ja siedze na forum dla świrów oglądając filmik przedstawiający rozmawiające kapcie.

 

Oh well,d

 

A z innych historii,może nie kapcie,ale tu nie będzie pozytywnego zakończenia

Jestemkoniem.jpg

Morał z tego taki,że być może na Zawiszy można było polegać,ale na koniu (O ile to jego wierzchowiec), w kwestii skradzionych samochodów

Nie można.

 

Sad story.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×