Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie takich postow byla juz cała masa na tym forum ale ja naprawde mam problem i zabardzo nie wiem co z tym fantem zrobic. To moze napisze o co chodzi(ha tylko ciekawe czy mnie zrzumiecie w sensie ze ja bywam nie zrozumiały dla otoczenia ) sprobuje to napisac wmiare konkretnie jak mi sie uda :). Zaczne od opisania symptomów:

- ciągle i permantnie mi sie nic niechce, no moze na pocztku sie napalam na cos ze cos dzis zrobie ale gdy siada i zaczyna nad tym pracowac to checi bardzo szybko miją zaraz sie poddaje i sobie odpuszczam

- mam wiele leków o ktorych jak narazie nie mam odwagi pisac

- nie potrafie sie wyciszyc, moja glowe zaprzata milon mysli zazwyczaj zlych

- permanetna besensoc bez leków, których notaben naduzywam

- kompletny brak checi na rozmawianie i nawizazywanie kontaktow z innymi ludzmi najchetniej to poszedl bym soebie do lasu i tak sobie siedzial na lawce i nic nie robil

 

Jest tego jeszcze peare rzeczy ktorych puki co nie potrafie sprecyzowac, jesli to jest depresja to kdzie konkretnie mam sie zwocic, bo jednego jestem pewien ze niechce zeby bylo tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

unique0:

Nie masz na co czekac! Powinnas jak najszybciej zwrocic sie o pomoc do lekarza. Ja przez trzy lata zwlekalem, bo sie balem, nie chcialem, myslalem ze przejdzie, nie wiedzialem co mi jest, czy mnie nie wysmieja itd. itp., w miedzy czasie zawalilem dwa rozne kierunki studiow, stracilem znajomych i prace. Tu naprawde nie ma na co czekac moim skromnym zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nazywam się Natalia, mam 14 lat. Mam problem, z którym nie mogę sobie poradzić... Od pewnego czasu mam strasznego doła. Chce mi się płakać i jest mi strasznie smutno. Nie mogę sobie poradzić z wieloma rzeczami. Kompletnie straciłam sens życia, nic mnie już nie cieszy. Nie widzę dla siebie przyszłości. Wiele osób uważa mnie za pasożyta, zresztą ja też się tak czuję. Beznadziejna, niekochana. Jestem do niczego, równie dobrze mogłabym nie żyć. Czuję się samotna i opuszczona. Często myślę o samobójstwie, ale nigdy nie próbowałam wcielić tego w życie. Od pewnego czasu się tnę, bo to przynosi mi ulgę... Czy to jest depresja? Czy może to taki wiek? Proszę, pomóżcie mi :( A jeśli jednak coś ze mną nie tak, to co mam robić, gdzie się zgłosić? Bo na rodziców nie mogę liczyć, nie zrozumieją...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie można wszystkiego zrzucać na wiek, jednak to po części racja - wiele osób myśli podobnie, że nie ma dla niego miejsca, źle się czuje i nikogo nie obchodzą.

Jednak to nie jest prawda.

Jesteś bardzo młoda, całe życie przed Tobą, tylko od Ciebie zależy czy będzie ono udane, nie zmarnuj tej szansy ..

Chociaż w życiu piękne są tylko chwile, to uwierz mi - właśnie dla nich warto żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam wizyte u pedagoga szkolnego.Powiedz mu o swoim problemie, w koncu po to oni sa zeby pomagac uczniom.Niewykluczone ze pomoc mozesz tez uzyskac w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej ale to stwierdzi pedagog:):)Życze powodzenia i pamiętaj ze kazdy czlowiek jest bez wzgledu na wszystko bardzo cenny i nigdy nie daj sobie wmowic ze jest inaczej bo to jest najwieksze klamstwo na swiecie:):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czy to deprecha czy nie. Czuję się źle. Fizycznie i psychicznie. W paxdzierniku mój stan był chyba powazny, bo mężulek wysłał mnie do psychiatry i brałam efectin. Był super. Spałam po nim jak zabita, 16 godzin na dobę. Miałam wtedy straszne lęki, mysli samobójcze, nie chciałam wychodzić z łóżka, płakam cały czas. Po miesiacu lekarz odstawił mi leki i pogratulował postepów w walce z chorobą . Tak naprawdę to chyba jeszcze za wczesnie na gratulacje. Miewam bóle przełyku, żołądka, glowy. Najchetniej nie wychodziłabym z łóżka, czyję się wypalona, nie mam sił podjąć jakichkolwiek działań, nic mnie nie cieszy. Są dni lepsze, ale dzisiaj płaczę cały dzień, nie mogę usnąć, jest mi źle. Z przeraźeniem myślę, że tak już będzie zawsze. Nie wiem tylko dlaczego dopadło mnie to teraz. Kiedy w życiu było mi naprawdę źle,umiałam stawic przeciwnościom czoła, nie załamywałam się. Uważałam,że mozna dać sobie radę ze wszystkim. Nie rozumiałam ludzi, którzy chorowali na depresję. Teraz, kiedy wszystko jest o.k. Dopadła mnie ta zmora. I zrozumiałam jak to jest nie chciec życ. Spędzić reszte zycia zawinięta w kołdrę i płakać bez powodu. Jedyne co mnie zmusza do podjęcia trudu funkcjonowania to dzieci. Ale widzą mnie często zapłakaną, bez usmiechu... Czy to depresja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JEŚLI LEKI CI POMOGŁY TO WRÓĆ DO NICH MOŻE TO SPRAWA SEZONOWA choć i terapia by sie przydała na myśli samobójcze nie zastanawiaj sie czy to depresja czy coś innego lekarz ci powie co to jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martusia, te objawy, które wymieniłaś.... chyba zbyt wiele mnie opisuje. Jestem przerażona sobą, swoim zamknięciem się i ucieczką od świata. Studiuje dziennie, oprócz tego chodze do policealnej szkoły i mam świetną prace, próbuje jakoś zapełnić sobie czas, coś robić żeby nie zwariować, odnaleźć w czymś sens i radość. Nie wierze w siebie i boję się ludzi, nie moge patrzeć na siebie w lustrze, krzywde tych, których kocham najbardziej, chociaz tego nie chce....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie!! :(

Ja juz była kilka razy na tym forum i pisałam o swoich objawach itp. Jest juz troche moich postów. Nie pojawiałam sie na nim ponieważ byłam pewna że ustało to wszystko ten stan depresyjny pare miesięcy było w porządku, no ale niestety nowy rok sie zaczął a mi powróciły objawy które wcześniej miałam i wypisywałam tutaj.

Mam pytanie i naprawde prosze o porade skoro mi to powróciło to znaczy ze te stany depresyjne nie były do końca wyleczone?? jakie kroki dalej podjąc znowu?? i jeszcze jedno pytanko, czy taka niska samoocena, brak pewności siebie, czucie sie ponizonym i niedocenionym czy takie emocje moga byc wynikiem tego ze usłyszało sie od bliskiej osoby kilkakrotnie przykre słowa, ubliżające, wyzwiska itp ??

Proszę o porade i serdecznie pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dorpla, jeżeli lekarz kazał Ci odstawić leki po miesiącu zażywania to nie lekarz a konował. Wystarczy poczytac jakąkolwiek książkę na temat depresji, wszędzie pisze, że leki działają dopiero po jakimś czasie i nie wolno ich zbyt szybko odstawiać, może po pół roku, ale na pewno nie po miesiącu. Może idź do innego psychiatry?

 

Aga_1826,z depresją tak już jest, że nawraca, nie zawsze ale często, wiele osób z depresją czuje się gorzej na zimę - np ja.

Jasne, że jeśli bliska osoba cię zwyzywała i zraniła, to może to być przyczyną niskiej samooceny. Ale zastanów się, czy ta osoba rzeczywiście jest Ci bliska jeżeli tak Cię traktuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Prosze osob, ktore sie znaja na rzeczy o zdiagnozowanie mojej przypadlosci, bo nie wiem czy to jest zwykla depresja, czy jeszcze cos gorszego...

 

Zawsze mialam problemy z koncentracja, zapamietywaniem, robieniem kilka rzeczy na raz, ale ostatnimi czasy to sie pogorszylo. Nie umiem skupic sie na zajeciach na uczelni, w przypadku dyskusji nie nadazam nad biegiem rozmowy, nawet gdy pytam pojedynczej osoby o cos, lapie sie na tym ze nie slucham wogole co mi ona odpowiada. Zaczelam sie jakac i mam problemy z konstruowaniem logicznych wypowiedzi.

Zapominam wszystko - co bylo na zajeciach, kolokwiach, co mi ktos mowil, nie pamietam jaka rzecz ja mowilam danej osobie, zapomnialam ostatnio ze wstawilam wode na herbate i dopiero smrod spalenizny z drugiego pokoju mi o tym przypomnial, kupujac bilet ostatnio zapomnialam go skasowac.

Bedac sama w domu wchodze pod koldre i nie mysle, bo myslenie oznacza analize problemow, nieprzyjemne mysli, powrot do rzeczywistosci. Gdy pojawia sie juz problem, to zajadam go i wymiotuje, albo klade sie na lozku i przestaje myslec. Zauwazylam ze rozmawiajac z kims tez nie koncentruje sie na calosci wypowiedzi, tylko na fragmantach. Przez to ludzie dziwnie na mnie patrza, mam wrazenie ze sie smieja, uwazaja ze jestem tepa.

Boje sie samotnosci, a mieszkam od pewnego czasu sama. Nie moge spac bo odczuwam niepokoj. O ile wczesniej mialam hustawki nastrojow, to teraz nie odczwam nic, zero radosci, zero zlosci, tylko otepienie i strach.

 

Boje sie ze sobie sama nie poradze. Jaka stawiacie diagnoze ? - depresja, rozpad osobowosci, zidiocenie kompletne, czy moze autyz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedynym madrym opisaniem Twojego sampoczucia jest raczej depresja, ewentualnie nerwica >>''rozpad osobowości, zidiocenie, czy autyzm'' w ogole nie wchodza w gre!!Idz do lekarza ogólnego zrób podstawowe badania, potem ewentualnie skontaktuj sie z psychologiem lub psychiatra.I trzymaj się:):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może być depresja. Ale to tylko moje wrażenie, nie żadna diagnoza oczywiście. W każdym razie jeśli czujesz, że sobie z tym nie radzisz, to powinnaś pójść jak najszybciej do psychologa, a najlepiej od razu do psychiatry, on będzie wiedział, co to jest i co z tym dalej robić.

Trzymaj się, takie rzeczy naprawdę da się wyleczyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misiaaa diagnozę może postawić tylko i wyłącznie specjalista, więc radzę się wybrać na wizytę do psychologa.

 

popieram, nie pytaj ludzi na tym forum tylko specjalisty, on się zna a my tak naprawdę nie. Możemy ci tylko powiedzieć czy mamy podobne objawy i jak to jest zdiagnozowane. Idź do lekarza jak masz wątpliwości i nie nakręcaj się opiniami forumowiczów bo ci może być gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,jestem nowa na tym forum.Od jakiegoś czasu mam dziwne dolegliwości.Zacznę od początku.W maju ubiegłego roku straciłam dziecko,byłam w ciąży z bliźniętami.Trzy tygodnie przed porodem okazało się,że jeden maluszek nie żyje.To co przeszłam nie da się wyrazić słowami,kompletnie się załamałam,może to głupie z mojej strony ale nie potrafiłam cieszyć się żyjącym synkiem.Teraz jestem strasznie przewrażliwiona na jego punkcie,oprócz niego mam jeszcze pięcioro dzieci.Moje dolegliwości to;ciągły smutek,częste bóle głowy,brzucha,biegunki,ból pleców,zmienne nastroje(najpierw się smieję a zaraz po tym jest mi smutno i chce mi się płakać.Odczuwam ciągły lęk bez wyaźnej przyczyny,boję się o dzieci o siebie.Jestem kompletnie załamana nie mam z kim pogadać i nie wiem co mam robić.A przecież mam sześcioro wspaniałych dzieci które kocham,mam dla kogo życ.Czy może mi ktoś pomóc.Proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiek555 dobrze cię rozumiem, bo mało jest ludzi, którzy potrafią zrozumieć to co czujemy, tylko nie można ich za to do końca winić, bo skąd oni to mają wiedzieć skoro tego nie czują. Trudno to im zrozumieć. Ja nigdy nie miałam oparcia w rodzinie, mama długo nie mogła zrozumieć tego co czuję, teraz na szczęście jest lepiej. Ona też długi czas twierdziła, że to moje fanaberie, że wydziwiam i takie inne. Tu znalazłam ludzi z podobnymi problemami i poczułam się lepiej i pewniej, bo zrozumiałam, że są osoby, które są w stanie mnie zrozumieć, że nie jestem sama, przede wszystkim, że nie jestem jakimś dziwolągiem, że inni też mają takie problemy. Zobaczysz o ile człowiek czuje się lepiej jak może porozmawiać o swoich problemach, wyrzucić wszystko z siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mam taki głupi dzień,że ryczę od rana sama nie wiem o co.Mam wrażenie,że nikomu nie jestem potrzebna.Nie mogę w nocy spać,to znaczy jak się kładę to zasypiam odrazu,ale budzę się już po godzinie i tak już jest do rana.Najczęściej wstaje w nocy i jem,tak mam już od kilku lat.Cały czas myślę,że dopadła mnie jakaś choroba bo zawsze mam jakieś dolegliwości.Nieraz się zdarzy,że wstanę rano i dobrze się czuję,ale wystarczy,że pomyślę sobie(super się czuję,więc to będzie wspaniały dla mnie dzień) a wtedy odrazu pojawiają się jakieś dolegliwości.Czy jajestem normalna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×