Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

i masz b.duzo racji ja np.tak sie zasiedzilamw domu ze ani nie szukam tylko narzekam ze znalesc nie moge,po czesci moja wina po czesci nie ,bo jak wychodze to mnie skolei nikt nie znajdzie a ja narzucac sie nei mam nikomu zamiaru

 

wroce do czlowieka nerwicy ;)

 

chodzi o to ze ty juz nie walczysz ,widzisz same niepowodzenia nawet tam gdzie ich nie ma to ty na czarno to widzisz, zwlasza wszystko na wyglad zwlalasz,jesli faktycznie ci tak zle z nim to zrob cos z tym ( odsylam do linka (http://www.maciejkolinka.com/?dir=1 ) moze o nim slyszales a jak nie to przeczytaj

 

jak sam sie nie polubisz to i inni cie nie polubia ,musisz byc otwarty ,wszystko mozna zmienic ,a nawet siebie ,wyjdz do ludzi ,znajdz pasje oddac sie jej a nie tylko narzekac

 

ja tez narzekam na moj los ale mimo to nie trace nadziei( choc czasem nawet i jej mi brak) i cos robie w zyciu ,i nie wiem czy to odniesie jakis skutek czy wkoncu poznam kogos i sie zakocham tego moze nawet sie nie dowem ,ale staram sie nie zamykac w klatce czego i tobie zycze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcialem cos jeszcze powiedziec zeby wyczerpac temat

 

dzis tempo zycia wymusza na nas coraz wiekszy poziom wyksztalcenia. prahniemy posiadac duzo materialnych rzeczy, szybko sie usamodzielnic, nie miec problemow finansowych.

nierzadko studiujemy po dwa nawet trzy kierunki i tak nam na tym wyscigu szczorow przelatuje cala mlodosc czyli etap w ktorym powinnismy poswiecac duzo czasu innym osobom i uczyc sie wchodzic w relacje z nimi. zaniedbujemy to a potem zaczynaja sie problemy bo nieosiagniete cele i niespelnione potrzeby daja znac o osbie a nieraz jest juz za pozno.

zaczelismy przyjmowac zachodzni, konsumpcyjny tryb zycia nie zastanwiajac sie jaki to bedzie mialo wplyw na nas samych. to nas skutecznie izoluje od siebie samych bo nierzadko nie mamy czasu dla siebie a co dopiero mowic o drugiej osobie (koledze, przyjacielu, osobie ktora kochasz)

czy dzis np. na studiach ludzie wszyscy razem gdzies jezdza aby np. wspolnie spedzic sylwestra. nie! ludzie podzieleni sa na tak wiele roznych frakcji maja tak rozbiezne idealy ze trudno sie ze soba nawzajem pozorumiec.

kiedys bylo to proste. byl swiat doroslych i nasz swiat. oni byli ,,wapniakami", my bylismy hipisami, punkami (tu dopisac kim kady byl). byly idealy i to ludzi jednoczylo. dzis jedynym idealem jest ideal wygodnego zycia, ktore nisteyy wymusza na nas gonitwe szczorow o ktorej juz wspomnialem. w wyscigu tym nie ma miejsca na idealy bo jesli ktos nad kims sie ulituje przegra i spadnie nizej w hierarchi, bedzie gorzej zarabial etc. Normalne ze czlowiek ma instynkt zachowawczy i ze probuje zdobyc jak najlepsza pozycje w spoleczenstwie aby dac sobie rade czy np. w wypadku kobiety zapewnic przetrwanie swoim przyszlym dzieciom (byc moze dlatego kobiety czesto dzis wybieraja mezszczyzn majacych ustabilizowana sytuacje materialna).

smutne ale prawdziwe. i tylko my mozemy cos z tym zrobic zeby zostawic ten swiat lepszym. nikt za nas tego nie zrobi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Kiedyś to były czasy..."niczym stwierdzenie ze świetnej kciążki Libery "Madame".Polecam:)

Anonymus masz sporo racji, teraz my jesteśmy ludźmi którzy tworzą historię-to jest nasz czas...Nie warto sie skupiac nad tym co było(oczywiście nie mówię tu o szacunku dla historii) tylko spróbować walczyć o to by ktoś,jakis młody człowiek za kilkadziesiąt lat-stwierdził że Nasze czasy tez były fajne.Życie ucieka nam przez palce...

Niestety trzeba się sporo namęczyć aby coś osiągnąć,zmienić schematy myślowe...Nic nie przyjdzie samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym tylko zwrócić uwagę na jedną kwestię - wpływu technologii na nasze życie społeczne. Poniekąd jest w tym trochę racji że powoduje to alienację i ucieczkę od prawdziwych kontaktów w cztery oczy. Ale nie do końca tak jest. Technologia to przede wszystkim narzędzie które może być wykorzystane do różnych celów i nierzadko może się okazać pomocne w nawiązywaniu znajomości. Pamiętam czasy kiedy uczęszczałem do liceum i gdy Internet był wielkim luksusem. Wracając po szkole do domu nie miałem do kogo gęby otworzyć przez cały wieczór, podobnie było w weekendy. A teraz to chociaż od czasu do czasu mogę z kimś wieczorem pogadać. Niby to niewiele ale dobre chociaż to bowiem innych opcji to raczej nie widzę. Moi znajomi (bardzo niewielu ich) są zabiegani, mają swoje życie, swoje rodziny. Raczej bardzo trudno im zrozumieć że ktoś może być samotny bo oni takich problemów nie mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotnosc jest probleme ogolnospolecznym dotykajacym coraz wieksze sfery ludzi z bardzo roznych klas spolecznych.

Problem w tym ze dzis ludzie maja tak wysoki standard materialny (ogolnie mowiac nie jednostkowo) ze to powoduje ze nic juz nie musza zmieniac (choc tak naprawde do zmiany jest wiele ale to jest w gescie ludzi juz barziej wrazliwych i zaangazowanych).

Zastanwialiscie sie np. dlaczego w krajach tzw. trzeciego swiata - pomimo brakupdstawowych srodkow do zycia - ludzie tam sie czesto usmiechaja i sa zyczliwie nastawieni do siebie nawzajem. Powod - pozawerbalne, podsatwoe zachowania spoleczne nie ulegly tam dewiazji i zanikowi.

Inna sprawa ze w tych krajach jest strasznie duzo do zerobienia dla milionow ludzi.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:32 pm ]

gdzies tutaj przeczytalem bardzo dobry (moim zdaniem) artykul o tym, skad biora sie nerwice. bylo tam m in powiedziane ze zachwiane zostaly podstawowe normy spoleczne takie jak tradycja rodzina etc

mysl;e ze podobnie odniesc to mozna do samotnosci (w jakimkolwiek slowa tego znaczeniu).

ludzie pozbawieni emocjonalnych drogowskazow sa zagubieni i tym trudniej jest im podjac ryzko stalego zwiazku, ktory jest wymaganiem i to duzym.

z jednej strony chcieliby ale z drugiej sa wrecz czasem pozbawieni zdolnosci poradzenia sobie z emocjonalnym ciezarem takiego zobowiazania (nie mowie o rzeczach materialnych choc to przeklada sie na postawe emocjonalna i na odwrot).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z jednej strony chcieliby ale z drugiej sa wrecz czasem pozbawieni zdolnosci poradzenia sobie z emocjonalnym ciezarem takiego zobowiazania (nie mowie o rzeczach materialnych choc to przeklada sie na postawe emocjonalna i na odwrot).

 

i jak tak mam i nie wiem czy przez to kiedys przebrne :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli moge ci cos poradzic to uwazam ze powinnas zaryzykowac bo chyba najbardziej boisz sie

1. obciazenia drugiej osoby ze bedziesz dla niej ciezarem ze wzgledu na swoje probmey (jakiekolwiek one by nie byy np. ze nie potrafisz znalezc stalej pracy i bedziesz dla niego obciazeniem finansowym)

2. ze masz niska samoocene i nie zalsugujesz na milosc i braterwstwo

 

Obie rzeczy w przypadku prawdziwego przyjacielstwa/zwiazku sa kompletna bzdura bo w kazdym z tych zwiazkow akceptacja drugiej osoby jest podstawowa wartoscia i bez tego nie ma mowy o byciu razem w takiej relacji

a na pewno jesli ktos taki jest to on ,,kocha" cie taka jaka jestes na zmiany przyjdzie czas pzoniej i on pomoze ci w tym

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:06 pm ]

ja ma chyba bardziej skompikowany problem bo sooba z ktora chcialbym zaryzykowac chyba po prostu nie czuje tego co ja (nie wiem bo nie moge sie z nia bardziej zaprzyjaznic zreszta gadalismy o tym) a ja tez mam podobne hustawki emocjonalen

tyle tylko ze ja dotarlem do punktu w ktorym uswiadomilem sobie ze samemu bedzie sobie z tymi problemami radzic sobie jeszcze gorzej niz we dwojke

a kazdy potrzebuje wsparcia ze strony innych osob (ty tez) i to nie jest absolutnie egoizm ze chcesz oparcia od kogos (emocjonalnego przede wszystkim to na 1szym miejscu)

czasem takie oparcie powoduje ze czlowiek samemu radzi sobie nagle z innymi probklemami bo uruchamia sie zakorzeniona w nas empatia czyli otawrcie sie na drugiego czl9eka i chec wspolczucia

ma to kazdy bez wgledu na problemy i urazy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to wiem ale mi jest ciezko przelamac sie ,np ,moja niska samoocena wyplywa z tego ze nigdy faceta nie mialam na powaznie i z tym idzie kolejny stres mimo ze mowia mi faceci ze jestem atrakcyjna ,ale jakos ja nigdy nie moge zakochac sie ze wzajemnoscia jestem zamknieta w sobie 9 w tym sesnsie ze sam amam problem ze soba ,przy innych jestem zuplenia inna osoba),przyblizam sie do faceta a kiedy on wlasnie zacznie sie mna interesowac na powaznie uciekam

za powaznie podchodze moze do zwiazkow ja zawsze szukalam faceta takiego" idealu" ktorego bym widziala za moje meza a poniewaz zadnego jeszcze takiego nie spotkalam wciaz bylam i jestem sama :roll:

 

jakie sukryte leki chyba :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie sa ukryte leki tylko normalne obawy o to czy druga polowa da ci to czego oczekujesz

jesli masz przyjaciela mezczyzne ktory wydaje ci sie ze sie w tobie kocha i ktory jest dla ciebie naprawde wazna osoba bo mozesz z nim pozrozmawiac na kazdy temat to ja bym sie nie zastanawial jesli pomiedzy wami jest jakiekolwiek uczucie

zaryzykuja zboaczysz ze nie mylilem sie ale musisz byc pewna ze jest to prawdziwy przyjaciel a nie ktos kto po jakims czasie sie toba znudzi (nie mowie tu o sytuacji w ktorej moze go to zaczac przerastac po to jestescie ze soba zeby wspolnie sobie radzic z tymi rzeczami jesli nie umiecie mozecie wspolnie chodzic do psychoterapeuty)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam kogos takiego ,ale to nie jest wlasnie prawdziwy przyjaciel tylko ktos kto ma sam ze soba problem nie moze byc sam ,na sile szuka milosci i chodzi non stop z kazda laska ktora zdola usidlic na dluzej ( a potem sie dziwi ze nie wyszlo) i potem znow to samo zaczyna chodzic ponownie z bylymi, nowymi z netu itd mneijsz ao to

 

 

tak czy inaczej on odpada a nikogo innego nie mam na oku bym mu ufala i mi sie podobal ,pozstaje czekac na kogos takiego :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko mozna zmienic

Mylisz się niestety...Tu już nawet nie chodzi o wyglądale o charakter.......z gościa o słabym charakterze nie stane się gościem o charakterze mocnym,z nie pewnego siebie nie stane się pewnym,bo zawsze będzie siedziec we mnie ta niepewność.......

Co do rozmawiania z ludzmi....tak to da się zmienić,zresztą od dzisiaj jestem na dobrej drodze do zmienienia siebie pod tym względem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jasne ze wszystkiego nie ,ale w dosc duzym stopniu mozna sie zle rzeczy na dobre zmienic

 

Co do rozmawiania z ludzmi....tak to da się zmienić,zresztą od dzisiaj jestem na dobrej drodze do zmienienia siebie pod tym względem

 

 

no wkoncu cos pozytywnego od Ciebie tak trzymac ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co byście zrobili gdybyście wiedzieli że zawsze będziecie sami????????????bo ja towiem.że tak najwyrażniej będzie....

 

zlikwidowalbym konto w banku,kupil kota zamieszkal z mama i zostalbym premierem :D

 

a powaznie jeszcze nie tak dawno bylem pewien ze tak chorej osobie jak ja jest pisane zycie w samotnosci, chocby po to zeby nie obciazac moja choroba bliskiej osoby.. to czesty (zly) sposob myslenia osob chorych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że mnie w brutalny sposób porzucił chłopak, którego kochałam całym sercem, rana się nie goi, nikogo nie mogę poznać, a tak bardzo chcę być kochaną...

 

Echh.....wspolczucia....ale wiem jak sie czujesz, najgorzej ze po takich wlasnie sytuacjach pozniej ciezko kogos poznac :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kazdy chce byc kochanym....tylko nie wszyscy sie do tego przyznaja.

 

Pewnie tak.

Napiszę sobie taką tabliczkę jak czasem mają zwierzaki "Pokochaj mnie" i powieszę sobie na szyji. Może wtedy ktoś zauważy, bo ja ogólnie wśród ludzi nie wyglądam na potrzebującą miłości - niezależna, trochę zalatująca feminizmem (ale tylko troszkę, bo to wynik tego, że mój ojciec jest szowinistą i mam czasem taki odruch obronny, jak ktoś mówi źle o kobietach), nie potrafię się uśmiechnąć do faceta, nawet jak jestem zainteresowana to robię wszystko, żeby tego nie zauważył. A w środku aż krzyczę o trochę miłości :? Taka ze mnie dziwaczna osoba :?

Ale mam nadzieję, że moje szczęście się wreszcie kiedyś znajdzie. Wyjdzie z ukrycia. Ogrzeje moje zmarznięte serce :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrozumcie wreszcie, że ta "miłość" o której piszecie to nic innego jak zwykłe zauroczenie i pociąg fizyczny. Jeśli jakaś panienka żyjąca w świecie bajek będzie chciała powiedzieć, że jestem pusty i że nie mam racji, to niech najpierw odpowie na pytanie:

1. Czy byłaś kiedyś z chłopakiem który wogóle Cię nie pociągał? Chodzi mi tu o bycie w normalnym związku wliczając w to sex, a nie jakąś kpinę polegającą na tym, że lubiałąś chodzić z nim do kina, ale dotknąć się go brzydziłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrozumcie wreszcie, że ta "miłość" o której piszecie to nic innego jak zwykłe zauroczenie i pociąg fizyczny. Jeśli jakaś panienka żyjąca w świecie bajek będzie chciała powiedzieć, że jestem pusty i że nie mam racji, to niech najpierw odpowie na pytanie:

1. Czy byłaś kiedyś z chłopakiem który wogóle Cię nie pociągał? Chodzi mi tu o bycie w normalnym związku wliczając w to sex, a nie jakąś kpinę polegającą na tym, że lubiałąś chodzić z nim do kina, ale dotknąć się go brzydziłaś.

 

Nie powiem, że jesteś pusty, bo skąd mam to wiedzieć, nie znam cię.

Nie wiem co to jest miłość, pewnie dla każdego to coś innego, bo nie ma jednoznacznej definicji.

Zadawałeś już podobne pytanie, więc nie będę się powtarzać. Chociaż może jedno zdanie. U mnie jest tak, że najpierw zauroczenie osobą (nie tylko wyglądem i kasą, ale ogólnie osobą), a jak lepiej go poznam, to wtedy po jakimś czasie dochodzi (albo nie jak ktoś okazuję się całkiem inny niż myślałam) pociąg fizyczny. Ja nie uganiam się za "mięchem" - mam nadzieję że nikogo nie uraziłam takim określeniem.

Ja szanuję twoje zdanie, mam nadzieję, że ty też uszanujesz moje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanuję Twoje zdanie, ale trochę mnie ono dziwi. Pociąg fizyczny powinien być pierwszy, a zauroczenie drugie. Powiedzmy jak widzisz jakiegoś dwumetrowego, zabójczo przystojnego o boskim ciele nieznajomego, to nie masz ochoty go "schrupać"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeważnie pomyślę sobie: fajny, ale... Mam takie podejście do życia, ty masz inne. Ja sobie nie wyobrażam iść do łóżka z kimś kogo nie znam, po prostu taka jestem, może zbyt konserwatywna jak na te czasy :D Może dlatego, że mieszkam na wsi, a nie w dużym mieście. Wierzę w bajki i w księcia na białym koniu :D

Oczywiście, że jak widzę fajnego faceta to spojrzę i pomyślę, że fajnie wygląda, ale nic poza tym. Bo co z tego, że przystojny, a jak otworzy gębę, to uszy schną i widać że kołek kompletny :roll: (przepraszam za wyrażenie). Ja zaczynam od tego, że osoba podoba mi się jako osoba, oczywiście, że wygląd jest ważny, ale przecież czy nie jest tak, że każdy ma inny gust. Np. chłopak mojej kumpeli, mnie się w ogóle nie podoba, a ona jest zauroczona. Tak to jest, tego nie idzie wytłumaczyć. No chyba że mamy do czynienia z kimś, kto idzie na wygląd i kasę, to całkiem inna rzecz.

 

nie bo jest za wysoki :P dla mnie ;)

 

Dla mnie też, zdecydowanie :D Mnie się często podobają faceci nizsi ode mnie :D Dziwne, ale prawdziwe :D Takie małe zboczenie :D:D:D Może dlatego, że wydają się inteligentniejsi :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×